"Józef Bąk", ciężar czy alibi?

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

 

Żarty się już dawno skończyły.

Słowo „demokracja” w ustach przedstawicieli władzy i tak zwanego salonu nie służy już od dawna do opisywania systemu politycznego w Polsce, lecz do przesłaniania coraz większej i narastającej w naszym życiu liczby elementów typowych dla państw totalitarnych.

Zamachy na wolność słowa i prawo do krytyki, potężne klany, sitwy, nepotyzm, wymiar sprawiedliwości łaskawy dla przedstawicieli państwowej mafii oraz „elit” i na końcu my, czyli społeczeństwo ogłupione i znieczulone tym słowem „demokracja”.

Ono ma nas paraliżować i przekonywać, że ta banda łotrów to jednak „demokraci” i tylko grzecznymi cywilizowanymi metodami można ich odsunąć do władzy. Od świtu do nocy karmieni jesteśmy przez tefałeny i wyborczą bajeczką, że jesteśmy „demokratycznym państwem prawa”, co w ich zamyśle ma być zrozumiane i przyjęte do wiadomości, jako przesłanie o treści: „gówno możecie nam zrobić”.

Walimy was od lat w rogi pod tym płaszczykiem demokracji, a jeżeli spróbujecie złamać jej zasady i się buntować to mamy LRAD-y i pieprzowy żel miłości, za pomocą których będziemy bronić tej naszej „demokracji” waląc was po łbach, bo „demokracja” to przecież świętość.

Po niedawnym głośnym wyroku uniewinniającym dla „bossów Pruszkowa” dotarła do opinii publicznej informacja o tym, iż musiało się tak stać gdyż nie można ludzi trzymać za kratkami jedynie na podstawie zeznań „świadków koronnych”.

Co okazało się niewystarczające dla zapudłowania prawdziwych bandytów okazuje się wystarczające dla przetrzymywania w areszcie wydobywczym przez kolejne trzy miesiące, więźnia sumienia III RP, Piotra Staruchowicza „Starucha”.

Powód? Jest on osobistym wrogiem Tuska i autorem hasła „Donald matole, twój rząd obalą kibole”.

A pretekst? Świadek koronny słyszał od jakichś osób trzecich, że „Staruch” wprowadził na rynek kilogram amfetaminy oraz planował wprowadzenie kolejnych pięciu.

To wystarczyło byłemu wojskowemu sędziemu Leszkowi Hudale by zadecydować o przetrzymywaniu Piotra Staruchowicza nadal za kratkami.

Co nam mówi ten przykład? Ano podobnie jak za czasów UB i SB do pierdla może trafić dosłownie każdy, kto dla władzy staje się niewygodny lub niebezpieczny. Potwierdza to doskonale skazanie w ostatnich dniach Roberta Frycza, autora humorystycznej strony „Antykomor.pl”.

Powracamy do nieco łagodniejszej wersji czasów, kiedy ludzi więziono i mordowano na podstawie wyroków „sądów kiblowych” zaś próba ich odbicia przez zbrojne podziemie i atak na więzienie stawał się „zamachem na demokrację ludową”.

W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się również, że po półtorarocznym wnikliwym śledztwie na kary grzywny skazanych zostało przez sąd 35 kibiców Jagiellonii Białystok, którzy w maju 2011 roku skandowali hasła „Precz z komuną” i „Donald matole, twój rząd obalą kibole”.

Zarzucanie zakłócania porządku publicznego uczestnikom spontanicznej manifestacji i karanie przez sądy za skandowanie haseł przypomina do złudzenia czasy Polski Ludowej i rolę ówczesnych kolegiów orzekających.

Teraz dodajmy do tego zupełnie oczywistą dyskryminację TV trwam, której przecież nie uwzględniał podział medialnego tortu zadysponowany z Kremla podczas tak zwanej ustrojowej transformacji. Prawda została przecież już na samym wstępie wykluczona w tym królestwie kłamstwa, jakim jest III RP.

Żyjemy w jakimś systemie będącym pomieszaniem oligarchii z dyktaturą, a uprzywilejowana i zadekretowana w 1989 roku „elita” sprawuje władze wyłącznie w swoim własnym interesie.

Wszyscy dyktatorzy zawsze i święcie wierzą w swoją bezkarność i nietykalność oraz w to, że w chwilach trudnych mogą liczyć na pomoc swoich zagranicznych mocodawców.

O tym jak czasami płonne mogą być to nadzieje świadczy „arabska wiosna ludów”, jaka przeszła niedawno przez Afrykę Północną i Bliski Wschód.

Charakterystyczne jest także i to, że wszyscy ci dyktatorzy lokują za granica miliardy na „czarną godzinę” by zapewnić sobie do końca życia dostatek.

I tu chce wrócić do „naszej” afery Amber Gold.

Co się stanie, jeżeli kiedyś prawdą okażą się sensacyjne doniesienia o tym, że samolot należący do OLT Express wywoził z Polski gotówkę w olbrzymich ilościach?

Czy i wówczas da się obronić wersja, że syn Donalda Tuska zatrudniony przez linie lotnicze należące do oszusta-słupa to dla premiera kłopot i problem?

A może” Józefa Bąka” wymyślił ktoś bardzo zapobiegliwy i przewidujący?

Nie ma lepszego alibi niż stwierdzenie, że Donald Tusk nie mógł nic wiedzieć o gigantycznym przekręcie z praniem brudnych pieniędzy i wywozem ich za granicę skoro tak mało energicznie zniechęcał syna do pracy dla Marcina P.

Przecież nie jest kompletnym idiotą by trzymać syna blisko przekrętu życia, w którym sam uczestniczy?

„Józef Bąk” z „wizerunkowego ciężaru” może bardzo szybko przeobrazić się w ostatnią deskę ratunku.

No, ale to tylko takie spekulacje na przyszłość, a na razie dalej musimy żyć w świecie fikcji gdzie sędziowie udają sędziów, dziennikarze dziennikarzy, a prokuratorzy prokuratorów.

Tylko w ten sposób może trwać system, w którym totalitaryści udają demokratów, a drugą Rosję czy Białoruś zwą Drugą Irlandią.

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Brak głosów

Komentarze

Nie ma lepszego alibi niż stwierdzenie, że Donald Tusk nie mógł nic wiedzieć o gigantycznym przekręcie z praniem brudnych pieniędzy i wywozem ich za granicę skoro tak mało energicznie zniechęcał syna do pracy dla Marcina P.

Przecież nie jest kompletnym idiotą by trzymać syna blisko przekrętu życia, w którym sam uczestniczy?

„Józef Bąk” z „wizerunkowego ciężaru” może bardzo szybko przeobrazić się w ostatnią deskę ratunku.

Tyle że to nie jest argument w sądzie.
W niezawisłym sądzie, ma się rozumieć.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#294828

Nie ma lepszego alibi - niż zjeść ciastko i mieć kaca... i ciastko następne (przestępne) do okazania ?...

Widocznie faktycznie nie miał lepszego „alibi”...

Od POwyższego "alibi" TŁUMaczącego (mataczącego) miałem (pyłem/piłem) w oczy tłuMuuu …

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#294842