Gatunki Leminga - nisiep, antypis, reformator, kokoniarz, machający, ...

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Blog

Mamy tu następujące gatunki. Liczna „Nie Interesuje SIĘ Polityką”(NISIEP), tylko konsumpcja byle czego oraz tandetna rozrywka, choć na wybory chodzi i głosuje na modną ostatnio partię, albo przeciw tej, co mu telewizor zawsze mówi, że jest „be”. Tu już wchodzimy w następną grupę, to osobowości autorytarne uważające opozycję za zagrożenie, które należy zwalczać wszelkimi środkami. Odmianą jest leming „Koreańczyk” (północny). Ten będzie żarł trawę, oglądając TVN 24/24, byle PiS nie doszedł do władzy, a Kim Dzong Tusk rządził wiecznie. Są te lemingi, jak wszystkie, produktem mediów. Michnik określił Wojewódzkiego, jako „swój produkt”, w rozmowie w nim. Obaj & Co wyprodukowali na skale masową analfabetów politycznych wierzących w gusła.
Poza lemingiem apolitycznego, i lemingiem „antypisem”(dla lemingów cala opozycja to PiS), jest jeszcze leming „reformator” – czyli palikociarz. Ten uważa, że zmienia system, bo mu w telewizji pokazali, jak to ma zrobić i z jakim „członkiem na czele, wysuniętym z ramienia”, i dają o tym pogadać. Często żywi się dymem z zielsk.
Leming „kokoniarz”, oportunista wierzący w media, bo mu tak wygodnie. Jest mu z zasady materialnie dobrze w rzeczywistości w której żyje, więc optymistyczna telewizja stanowi harmonijne uzupełnienie całości, wg zasady, że punkt siedzenia, określa punkt widzenia, albo micha czyli „byt określa świadomość” - w wersji lewicowej. Mieszka w swoim kokonie i będzie bronił go pazurkami przed prawdą, dopóki nie poleci na pyszczek wraz z ta całą sztucznie wykreowaną rzeczywistością. Wtedy będzie piszczał - ja nie wiedziałem.
Największą grupę lemingów stanowią lemingi „machające łapką” (co widziałem dziesiątki razy, podczas ostatniej kampanii wyborczej). Ten charakterystyczny gest właściwy jest dla ludzi rozczarowanych wszelkimi partiami, choć niewiele poza tym, że ich oszukali, o polityce wiedzące. Od leminga apolitycznego różnią się tym, że nie mają za bardzo na konsumpcję i przynajmniej wiedzą, że ich w trąbę zrobiono. Do lemingów zaliczam ich jednak, bo zakopali się w swojej norce i nie głosują. Choć norkę im ciągle zalewa, nie ruszą łapką chyba, że ktoś ich do tego namawia, wtedy nią machną z rezygnacją. Są to lemingi bierne.
Dla aktywnych przygotowanych jest kilka zagród, pod różnymi szyldami: PO, PSL,SLD,RP. Podtrzymując ich wigor, przegania się je pomiędzy nimi co jakiś czas, co by miały wrażenie, że uczestniczą w polityce i nie chowały się do norek. Ostatnie dwa przepędy, to z PO do RP i teraz z RP do SLD. Szyldy wymienia się co jakiś czas, ale liderzy są zawsze z okrągłostołowej ekipy.
Lemingi mają ograniczony kontakt z rzeczywistością, każdy na swój sposób. Niestety mają prawa wyborcze i co gorsza z nich korzystają, a nawet stanowią większość wyborców. Zresztą nie tylko u nas.
W takiej Grecji mimo ogromnego spadku poziomu życia mieszkańców, dopiero w 3 lata po rozpoczęciu kryzysu, wyborcy zaczęli częściowo głosować inaczej niż dotychczas, zamieniając siekierkę na kijek, czyli na lewactwo i faszystów.

Co z takimi stadami lemingów robić. Nie ma wyjścia, trzeba tłumaczyć i powtarzać, za którymś razem do nich dotrze. Każdy ma np. leminga w rodzinie, a Polacy już właściwie tylko rodzinie wierzą.
To co im do głowy propaganda wbiła, te zachowania w których ich 22 letnia chwilka III RP wytresowała, nie przystają do naszego narodowego charakteru, który się tysiąc lat kształtował. To jest zewnętrzne i sztuczne. Musi z czasem zniknąć. Osłabiony po wojnach i komunie, i jej postkomunistycznej mutacji organizm mimo wszystko się odbudowuje. Miejsca tych z samolotu zajęli inni. Jest twarde patriotyczne 1/3 społeczeństwa, jakaś miękka. przejściowa strefa, którą trzeba przejąć.
10.04 obudzono wielu „śpiących rycerzy” walczących piórem, tych ich komentujących, czytających, tworzących drugi obieg, niezależne struktury, maszerujących po ulicach w niezależnych demonstracjach. To co miało złamać kręgosłup Polski, ją odbudowuje. Od początku III RP nie było takiego odrodzenia aktywności społecznej, tylu i tak wielkich demonstracji.
A ten chory system może trwać tylko na kolejnych pożyczkach, bo do sprzedania już wiele nie zostało, do czasu, gdy się zawali ekonomicznie, jak pierwsza komuna. Niestety dopiero wtedy, a i to nie od razu lemingi w większości zmądrzeją.

PS.
Podział na powyższe typy nie jest wzięty z sufitu, parłem go jakimiś mini badaniami (w linkach) i osobistymi doświadczeniami, jeśli chodzi o znane mi okazy.
http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/275,lemingi-z-dzien-bez-smolenska
http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/20285,10-07-11-w-komentarzach-gazeta-pl
http://romanzaleski.salon24.pl/237679,10-10-10-w-komentarzach-gazeta-pl

Brak głosów

Komentarze

ale walka z nimi jest wyjątkowo trudna.
Wiem - bo przeprowadziłam z nimi dziesiątki, jak nie setki rozmów.
O ile gatunki typu niesiep, reformator, kokoniarz czy antypis jeszcze mogę jakość znieść - bo w końcu mają jakąś tam swoją - durną co prawda - ale jednak ideologię, o tyle z gatunkiem machających łapką jest najgorzej.
Powtarzają często banały wyczytane z jedynie słusznej gazety - kupowanej co prawda nie tyle z przekonania i miłości do redaktora, co z dużej ilości ogłoszeń o pracę, wyciągają z lubością najcięższe przypadki obejrzane na tefałen 24 - jak to ludziom w Polsce się źle żyje, ale namówić ich na uczestnictwo w wyborach graniczy z niemożliwością.
Najczęściej powtarzane argumenty: "to i tak nic nie zmieni" oraz "wszyscy (politycy) są tacy sami". A najcięższy argument: "obraziłem się na TO państwo". Jest tylko jeden problem - nie zdają sobie sprawy, że dalej w TYM państwie mieszkają oni, ich rodziny, a w przyszłości potomstwo, a taktyka chowania głowy w piasek jest jednak dosyć ryzykowna - w piasku jest głowa, ale reszta na wierzchu.
Jedyny chyba sposób na to by ta koszmarna gromada wreszcie włączyła myślenie to chyba porządne kopnięcie w wystawioną część ciała - ale podobnie jak Pan - obawiam się, że wtedy już na jakiekolwiek zmiany będzie za późno.

Ponieważ historia obrzydliwie lubi się powtarzać - mam dziwne wrażenie, że obecnie panuje atmosfera zbliżona do przedrozbiorowej. Wtedy w TYM państwie też była spora gromada ludzi, którym było wszystko jedno, tych co ciągnęli wyłącznie w swoją stronę oraz garstka myślących. Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to podobnie... Chociaż - niestety wiele na to już teraz wskazuje...

Vote up!
0
Vote down!
0

kasianna

#274079

To samo słyszałem. Jeden z machających powiedział mi nawet,że ten brak udziału w polityce, to forma protestu. Nie wiem co ich może zaktywizować. Moje argumenty jakby się od nich odbijały. Machnięcie łapką, albo w skrajnych przypadkach agresywne stwierdzenie, że wszyscy są tacy sami, tyle, że się nawet tych "wszystkich" nie zna.

Obecny rozbiór państwa nastąpi w formie jego bankructwa. Na razie jest taktyka salami, odcinają państwo po plasterku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#274135