Na jesieni rusza polski serial pt. „Szczęki”

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Trwają już ostatnie przygotowania do edycji polskiego serialu pt. „Szczęki”. Wbrew jednak amerykańskiemu pierwowzorowi, akcja polskiego serialu nie będzie się rozgrywać na plażach Bałtyku, przy których grasuje groźny rekin-ludojad, siejąc postrach pośród plażowiczów.

Polski serial ( tj. Szczęki I, Szczęki II i Szczęki III) dotyczyć będzie rekina polskiej finansjery, który zagryza swoich przeciwników, przy pomocy mniejszych rekinów z tej samej branży. Branżą tą jest sprywatyzowane piłkarstwo, choć nadal pod państwowym szyldem – bardziej opłacalne w dzisiejszej Polsce niż na przykład budowa statków i okrętów, że nie wspomnę o karierze zawodowej naukowca.

Jedynym wspólnym akcentem polskiego serialu z amerykańskim pierwowzorem jest lato: ta sielska atmosfera, gdy pozornie nic nikomu nie zagraża. Lato może być jednak podstępnie zgubne dla tych, którzy niczego nieświadomi wdepną w branżę, którą chcieliby zmienić. Bo tam czeka na nich rekin, który pojawia się – nie wiadomo skąd – i przy pomocy mniejszych rekinów zagryza swoją ofiarę, demonstrując przy tym swoje monstrualne szczęki …

Po akcji unicestwienia przeciwnika następuje akt kolejny – opisany przez nagle olśnionego członka piłkarskiej branży (ps. Zibi) – jednego z aktorów polskiego serialu, który dopiero teraz dostrzegł grasowanie rekina w jego branży. Tym aktem jest wynoszenie walizkami pieniędzy z PZPN, przy kompletnej bierności CBA, CBŚ, Policji i Prokuratury. Bo akcja polskiego serialu z rekinami finansjery w tle, odbywa się właśnie w siedzibie centrali polskiego futbolu, który jest nietykalną mafią w Republice Kolesiów. Gdy zważymy, że mniejsze rekinki, czyli reprezentanci Polski w piłkę nożną – otrzymują z centrali polskiego futbolu po 28 tysięcy Euro - i to tylko na same przejazdy na treningi i na trzy mecze reprezentacji – to wiadomo, że ten interes będzie trwać wiecznie. Każdy przecież z zagarniętego łupu chętnie korzysta. Mniej lub więcej….

Dlatego, jak stwierdził znany krytyk filmowy Tomasz Nieboraczek: Serial „Szczęki” po prostu nuży a zarazem poraża swoją głupotą. W przeciwieństwie bowiem do amerykańskiego pierwowzoru – najbardziej poraża widzów niemoc stróżów prawa i władz, pozwalających na bezkarne grasowanie rekina w niekończącym się serialu pt. „Szczęki”. Tym bardziej, że są to „Szczęki” sztuczne ! – kończy, zdegustowany przedpremierową prezentacją serialu, znany krytyk.

Po przedpremierowej projekcji serialu pt. „Szczęki” , słuchać było i takie głosy, że przewidziany jest on dla gawiedzi siedzącej przed telewizorem - aby odwrócić jej uwagę od naprawdę istotnych spraw. „Ludzie będą się wpatrywać w kolejne, te same co przedtem zagrywki rekina, szczerzącego swe monstrualne szczęki, ale i tak wszystko zostanie po staremu" – mówi były reprezentant Polski, z którego zdążono już zrobić głupka za to, że proponował wysłać buldożer do siedziby PZPN…Ale ten numer przecież nie przejdzie, gdyż ktoś na tych „Szczękach” robi znacznie większą kasę, niż bezkarnie grasujący rekin, potrafiący tylko straszyć swoim sztucznym uzębieniem. Zresztą, nie dotyczy to tylko piłki nożnej…

Brak głosów

Komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0
#271513