Kto zastąpi Tuska?

Obrazek użytkownika ander
Kraj

Co prawda mają one dotyczyć wszystkich, a w najmniejszym stopniu tych, którym już teraz jest ciężko - ale znając życie, można przewidywać, że będzie dokładnie odwrotnie.

Premier w swoim przemówieniu wskazał, w jakich obszarach on i jego rząd będą nam zaciskać pasa: podwyższenie wieku emerytalnego, zmiany w waloryzacji rent i emerytur z procentowych na kwotowe, podniesienie o 2 % składki rentowej po stronie pracodawców, zmiana systemu emerytalnego dla służb mundurowych (okraszona podwyżką), zmiany w systemie pobierania składek zdrowotnych oraz opodatkowanie części rolników, zmiany w systemie KRUS, ograniczenie przywilejów emerytalnych dla górników, wprowadzenie "nowoczesnej daniny" od kopalin, likwidacja ulgi internetowej - nie będę wymieniał wszystkiego, kto ciekawy, niech zajrzy na stronę internetową premiera. (1)

Pech chciał, że niedługo potem rozpetała się afera z refundacją leków, pojawiły się jak królik z kapelusza jakieś ACTA, popękały autostrady, kŧóre ponoć będą przejezdne przed EURO2012 na mocy specustawy, KRRiT odmówiła umieszczenia na tzw. multiplexie Telewizji TRWAM, którą podobno ogląda tylko 6 tys . ludzi, a te 1,5 mln podpisów przeciwko tej decyzji zamieniło się u szefa KRRiT w 35 tys... ale nie podpisów, jak się okazało, tylko... kopert, w których te podpisy przysłano, wydarzyła się tragiczna katastrofa kolejowa, po której zaczęto zadawać niewygodne pytania o stan infrastruktury na kolei, NIK w swoim raporcie wykazał, że w sprawie Tragedii Smoleńskiej państwo, kierowane od ładnych paru lat przez rząd Platformy Obywatelskiej, nie za bardzo zdało egzamin - w każdym razie można by tak jeszcze długo wyliczać, ale wynika z tego jasno, że punktów zapalnych zapalnych na styku rząd - społeczeństwo jest już bardzo wiele, a nawet coraz więcej i można się spodziewać, że przynajmniej część obywateli naszego kraju nieco się zdenerwuje, bo to jednak trochę zbyt szybki przeskok od zielonej, kwitnącej wyspy - do pracy aż do śmierci, jak to ujęła jedna z uczestniczek wczorajszej, związkowej manifestacji przed Sejmem.

Czy w takim razie Platforma Obywatelska ma jakiś plan awaryjny, gdyby sytuacja w kraju zaczęła się jej wymykać spod kontroli?

Bo nie za bardzo jakoś wierzę w przedterminowe wybory, a poza tym nie widzę żadnego powodu, dla którego Platforma Obywatelska miałaby oddać władzę nad firmą pod tytułem Polska - te dziesiątki tysięcy stanowisk, które powstały za rządów Platformy (2) , poza oczywiście setkami tysięcy już istniejących, na dodatek o niemal zerowej odpowiedzialności, chyba, że mówiąc o niej mamy na myśli jakieś drobne problemy z wypłatą premii czy ewentualnym przesunięciem danego urzędnika na inne, równie odpowiedzialne stanowisko, na przykład w radzie nadzorczej jakiejś spółki z udziałem skarbu państwa - to przecież, nomen omen, skarb nie do pogardzenia, prawda?

Zamiast przeprowadzać jakieś tam przedterminowe wybory, lepiej przecież poprawić swój wizerunek - a w tej dziedzinie,jak chyba wszyscy Państwo przyznacie, Platforma Obywatelska nie ma sobie równych w Europie, a może i na świecie.

Wracając do meritum - zaufanie do premiera Tuska i rządu w ostatnim badaniu CBOS-u osiągneło dawno nie notowane niziny - a przecież nie ma pewności, że nie spadnie jeszcze bardziej. Co prawda casus premiera Buzka i jego rządu AWS, który, pomimo fatalnych notowań, rządził do końca swojej kadencji, może być pewną wskazówką dalszego rozwoju sytuacji w naszym kraju, ale od pewnego czasu niezadowolenie społeczne zaczyna przenosić się coraz mocniej na ulice, a próby mainstreamowych mediów, intensywnie zaprzyjaźnionych z rządem, bagatelizowania tych manifestacji i zaniżania liczby ich uczestników, coraz bardziej skazane są na niepowodzenie, dzięki dynamicznemu rozwojowi "drugiego", opartego przede wszystkim na internecie, obiegu informacji.

Oczywiście, Donald Tuski ma jeszcze sporo możliwości koalicyjnych, gdyby PSL, z takich czy innych powodów, postanowiło się jednak wycofać z tego rządu - czy jednak władze PO, a może i sam premier, który wydaje się być już nieco zmęczony braniem wszystkiego na "klatę", jak to ujął komentując wprowadzane przez jego rząd zmiany w systemie emerytalnym, a przy okazji zarzucając swoim krytykom, że prywatnie, po cichu, wszyscy przyznają mu rację - nie postanowią, że premierowi Tuskowi należy się już zasłużony odpoczynek?

Pomijam już fakt, że być może niektórzy liderzy czy też niedocenieni przez premiera Tuska politycy PO chcieliby go na ten "urlop" wysłać jak najszybciej, aby samemu zainstalować się przy stole z konfiturami - i proszę mi wybaczyć, że nie użyłem słowa koryto, ale nieco nie pasuje mi ono do tego tekstu ;)

Pobawmy się więc trochę w political fiction, bo choć nie należy, moim zdaniem, nie doceniać determinacji Donalda Tuska, który chce zapewne przejść do historii jako ten, który zastał Polskę nieprzejezdną, a zostawił, na mocy specustawy, przejezdną - to zastanówmy się, kto mógłby go zastąpić na stanowisku premiera, aby w razie narastania protestów i rozdrażnienia społeczeństwa, trochę je uspokoić i spróbować odwrócić negatywne tendencje dla Platformy, widoczne w ostatnich sondażach.

Czy Donalda Tuska na stanowisku premiera może zastąpić Jarosław Gowin?

Wydaje się, że może to być jeden z wariantów rozwoju w sytuacji, gdyby zaczęła się ona rozwijać w stronę gwałtownych, niekontrolowanych protestów społecznych, a miałby na celu wciągnięcie PiS lub też jego części, byłej lub aktualnej, do gry pod tytułem "ratujmy państwo, bo za chwilę będzie u nas Grecja" - nawet za cenę jakichś konkretnych ustępstw - aby tylko uspokoić nastroje, a przy okazji... doprowadzić w PiS-ie do kolejnego rozłamu, np. oferując jakimś jego członkom (byłym lub aktualnym) stanowiska w rządzie. Pan minister Gowin, jako jeden z nielicznych ministrów w rządzie PO, postanowił niedawno skonsultować się z PiS-em w sprawie deregulacji zawodów - co spotkało się z bardzo przychylną reakcją części obserwatorów polskiej sceny politycznej, a nawet głosami, że jest świetnym kandydatem na... prezydenta. Nie muszę chyba dodawać innych teoretycznych atutów Jarosława Gowina, jako osoby mogącej być cudowną oliwą na wzburzone wody spodziewanych protestów społecznych - a jego deklaracja, że nie przyłoży ręki do postawienia, forsowanego przez część posłów PO, Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro przed Trybunałem Stanu lub też do zalegalizowania tzw. związków partnerskich, może sprawić, że część rozzłoszczonego społeczeństwa może faktycznie dać mu kredyt zaufania.

Na drugim biegunie, jako możliwego zmiennika premiera Tuska, postawiłbym Radosława Sikorskiego, mocnego człowieka PO, kiedyś związanego... z PiS, który tak intensywnie stara się wykreślić ten wstydliwy fakt ze swojej biografii, że nie przepuscza żadnej okazji, aby swoim byłym kolegom, jak to się mówi, przy... trzeć nosa - i to zazwyczaj w mało sympatyczny sposób. Ten wariant bym rozważał, gdyby, mniej lub bardziej formalni liderzy Platformy Obywatelskiej uznali, że partia ma nadal sporo do zarob... znaczy się, zrobienia, a słabnący w zaufaniu społecznym premier Tusk, przestał już być kochany przez społeczeństwo i zamienił się w nieprzyjemnie ciężki, wiszący u szyi, kamień - i wystarczy się tego kamienia pozbyć, aby dać protestującym ludziom poczucie, że coś jednak udało im się osiągnąć. Nie wnikam, czy to mogłoby wystarczyć - zakładam tylko, że takie kalkulacje istnieją i stoją za nimi konkretne osoby... niezadowolone z niewykorzystywania przez Donalda Tuska ich wspaniałych, wszechstronnych talentów. Kilka dni temu Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie główne kierunki polskiej polityki zagranicznej, w którym znaczną część poświęcił... sprawom gospodarczym, a poza tym zachwalał osiągnięcia koalicji PO/PSL oraz m.in. przedstawił swoją subtelną definicję słowa... "suwerenność" . (3)

Pogroził też niedawno palcem Waldemarowi Pawlakowi, przypominając mu, że w expose premiera Tuska w krystalicznie jasny sposób była podana zapowiedź reformy emerytalnej, a na wątpliwości Jarosława Kaczyńskiego, skąd niewiele minut po "katastrofie" w Smoleńsku minister wiedział, że wszyscy zginęli oraz że "katastrofa" ta była wynikiem błędów pilota - natychmiast zareagował w typowy dla siebie sposób: "dość insynuacji i grania tragedią". Jednym słowem - mocny człowiek na trudne czasy. Szkoda, że minister nie jest równie stanowczy wobec Rosji w żądaniach zwrotu wraku tupolewa - pisze kolejne, ponaglające pisma i narzeka na... deficyt dobrej woli. (4)

Czy widzą Państwo jeszcze jakieś inne kandydatury, mogące ewentualnie wymienić premiera Tuska na "nowszy model", w przypadku zaistnienia jakiejś kryzysowej, nieprzyjemnej dla PO, sytuacji?

A może taki "nowy model" wcale nie musi być, przynajmniej formalnie, z... Platformy?

Materiały źródłowe:

(1) http://www.premier.gov.pl/premier/przemowienia/expos_premiera_donalda_tuska,8375/

(2) http://www.rp.pl/artykul/803520.html

(3) http://www.msz.gov.pl/Informacja,Ministra,Spraw,Zagranicznych,o,zalozeniach,polskiej,polityki,zagranicznej,w,2012,roku,50743.html

(4) http://www.wprost.pl/ar/313751/Wrak-wciaz-nie-w-Polsce-Sikorski-to-deficyt-dobrej-woli-Rosjan/

Brak głosów

Komentarze

 Jakiekolwiek transformacje PO dla mnie są nie do przyjęcia, myśle ,ze biedną Polskę stać na bilety lotnicze w jedną stronę dla funkcjonariuszy tej partii, powstanie miejsce dla Polaków, których ten układ zmusił lata temu do emigracji... Dla wybitnych sympatyków tez znajdą się bilety, bo w tym kraju i w tych czasów nie ma miejsca dla kosmopolitów. Bycie europejczykiem a małpą innych to roznica o 180 stopni, kto tego nie rozumie,,  nie jest godnym noszenia tytułu magistra historii , a tytuł wyzszej uczelni zobowiązuje, choćby,do elementarnej znajomości literatury polskiej(to do premiera)I polskość to nie jest głupota...Kto tego nie rozumie, powinien zrzec się głupoty, czyli Obywatelstwa Polskiego.    

Vote up!
0
Vote down!
0
#241368

Chetnie bym się dołożył do tych biletów - co nie zmienia, niestety, naszej aktualnej sytuacji.
Pisząc te notkę chciałem pokazać cwaniactwo platformy, która usiłuje, widząc wyraźny spadek poparcia dla swoich "rządów", przygotować ewentualnych następców Tuska - z jednoczesnym przygotowanie im odpowiedniej "legendy".
Problem polega na tym, że partia ta za wszelką cenę będzie próbowała się utrzymać przy władzy do końca kadencji - i albo, moim zdaniem, wybierze wariant ugodowy albo siłowy - w zależności od rozwoju sytuacji.
I dlatego trzeba, moim zdaniem, pokazywać to ich cwaniactwo i kolejny scenariusz na ponowne zamydlenie oczu cześci społeczeństwa - aby właśnie do tego nie dopuścić, uczulić jak najwięcej osób, że platforma szykuje kolejny przekręt, przy wykorzystaniu zaprzyjaźnionych z nią mendiów.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#241558