Entuzjaści identyfikacji noworodków

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka dostała esemesa, że jedna z jej koleżanek urodziła dziecko i leży w szpitalu. Wybrała się zatem z wizytą. Koleżanka leżała w pokoiku, w którym znajdowało się jeszcze kilka innych łóżek. Wszystkie były zajęte przez inne panie, które też urodziły dzieci. Siostra się przywitała z koleżanką, pogratulowała jej, a potem zapytała gdzie dziecko.
- Zaraz je przyniosą. Wszystkie zresztą powinni zaraz przynieść - wyjaśniła koleżanka. Do pokoju wsypał się personel medyczny dostarczając resztę dzieci. Z miejsca wybuchły awantury.
- Czego one znowu chcą? - skrzywił się lekarz.
- To nie jest moje dziecko!! - krzyczała jedna matka za drugą.
- Wyglądają prawie tak samo - stwierdził lekarz przyjrzawszy się pobieżnie noworodkom.
- Litości! I to mówi lekarz!? - jedna z matek opadła wyczerpana na poduszkę.
- Właściwie nie jestem lekarzem. Jestem tylko pełniącym obowiązki noszącego fartuch - przyznał lekarz. - Liczba dzieci się zgadza? Się zgadza? Co prawda na początku nam się pomyliły sztuki, ale to była prosta aszybka. Każda ma dziecko? Ma. To o co chodzi? - To nie są nasze dzieci! - upierały się matki.
- Z czego panie to wnoszą?
- Moje ważył już trzy i pół kilo, a to ma karteczkę, że waży dwa dziewięćset!
- No to schudło. A pani?
- Urodziłam chłopczyka, a dostałam dziewczynkę!
- Może zostanie posłanką - pan lekarz dzielnie odpierał wszelkie uwagi. Matki, nadal oburzone, zażądały śledztwa.
- Śledztwo, śledztwo... - westchnął lekarz. - Po co wam to śledztwo, co? Ma celu tylo jedno: zdyskredytować dyrekcję szpitala. Tak? O to wam chodzi? Bo dzieci nie będziemy zamieniać. O nie, na to nie ma zgody. Wyobrażacie sobie sprawdzać tożsamość wszystkich dzieci w szpitalu i wszystkie wymieniać pomiędzy sobą? toż to byłoby czyste szaleństwo. A prozę zauważyć, że w gruncie rzeczy każde dziecko potrzebuje tego samego. Miłości, opieki i matki.
Matki nadal nalegały, że chcą wyjaśnić gdzie są ich prawdziwe dzieci. i że same przeprowadzą swoje śledztwo zapraszając niezależnego śledczego z zagranicy.
- No dobrze - westchnął lekarz. - A co zrobicie, jeśli ten niezależny śledczy powie, że wszystko jest w porządku? Że nie ma żadnego spisku, że wszystko jest jak być powinno i ta sprawa powinna łączyć a nie dzielić? Zresztą powiem wam, że takie sytuacje trafiają się tutaj co chwila i cały personel ma już serdecznie dość tematu zamieniania dzieci. Jak chcecie nam koniecznie przyłożyć to proszę podjąć kwestię legionelli w szpitalnych rurach.
Wyszły pielęgniarki, lekarz też już wychodził, ale jeszcze się obrócił i rzucił przez ramię:
- Śledztwa i tak nie będzie, bo po pierwsze wszystko jest w porządku, a po drugie, wszyscy ochroniarze są zajęci. Gonią jakiegoś faceta, który demonstruje z tabliczką "Pierniczę, nie rodzę"...

Brak głosów

Komentarze

Najważniejsze,że poród był pomyslny,zgodny z planem,panie
były na kursie [rodzenia] i sciezce na porodówkę!
Szpital zdał egzamin,ordynator awansował finansowo,dostał
nawet gwiazdkę na fartuch i gratulacje od dyrektora z Moskwy.

A ten co pier....i nie rodzi,to jest taki Noe...on juz ma
Arkę i tylko zbiera załogę i zwierzęta...

Vote up!
0
Vote down!
0
#236544

Oby ten Noe wraz ze swoją Arką nie doczekał się swojego potopu...

Vote up!
0
Vote down!
0
#237434

Och, przypomina mnie to fragment jakiejś powieści sience-fiction! Ale tak naprawdę jako ojciec czwórki dzieci, dziadek siódemki wnuków itd — jestem głęboko oburzony z takiego traktowania rzeczy! O polskiej służbie zdrowia z metodami odziedziczonymi od Cep Cepa Cepem Pogania nie mam zbyt dobrego zdania! Czyżby wszystko to miało stać się w XXI wieku w Unii Europejskiej? Tam, gdzie prawa człowieka niby maksymalnie są chronione i bronione!? No, chyba oszaleję! Sprawa jest tak niewiarygodna. I nie tylko w Polsce. Ale wiem, że niestety we wschodniej połowie UE zarobki personelu służby zdrowia jeszcze w dalszym ciągu przypominają czasy Króla Ćwieczka i strasznie różnią się od średnich płac w UE - niczemu nie dziwię się! Ale jestem Oburzony. Bo z tego powodu najlepsi i to już po ukończeniu studiów, uciekają na Zachód, a pozostaje miernota, która przez przypadek, albo z woli rodziców dorwała się do tego zawodu, który tak naprawdę nie interesuje ich! Jeszcze jednen przyczynek do powrotu kościoła do służby zdrowia!

Szczęść Boże!

redaktor Roland von Bagratuni Budapeszt - zweryfikowany inwalida wojenny 1956, opozycjonista - wróg czerwonych nazistów

POSTSCRIPTUM

Jeżeli to fragment cytowany z książki obok reklamowanej, bardzo chętnie przetłumaczę na węgierski i przekażę wydawcy moich książek...

Vote up!
0
Vote down!
0

Szczęść Boże!

redaktor Roland von Bagratuni Budapeszt - zweryfikowany inwalida wojenny 1956, opozycjonista - wróg czerwonych nazistów

#236560

 Bilans noworodków by się nie zgadzał i ...wtedy lekarz nie miałby już żadnych argumentów na swoją obronę.

Artykuł - poezja. Na zakończenie smutnego dnia zdrowo jest się pośmiać.Dziękuję pięknie.

Serdecznie pozdrawiam.

 

"limba"

 

10pkt, już na liczniku :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#236580

Odpowiedź prześlę pocztą wewnętrzną serwisu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237437