Państwo prawa i porządku wg PO

Obrazek użytkownika ander
Kraj

"- Ja mogę powiedzieć, że nie jestem ciekawy, o czym rozmawiacie przez telefon po północy – zwrócił się premier do dziennikarzy. - Władza PiS chętnie podsłuchiwała, obserwowała i prowokowała. Nie dziwcie się tak. Tamta władza chętnie korzystała z tego typu narzędzi i podsłuchiwała, obserwowała, czy prowokowała i nie tylko dziennikarzy - powiedział szef rządu dziennikarzom w Sejmie." (1)

Który premier to powiedział?

Otóż słowa te padły z ust premiera Donalda Tuska, lidera Platformy Obywatelskiej - a zostały wypowiedziane w 2010 r. Premier Tusk nie omieszkał dodać, że "wszyscy zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, że to co się kojarzy z PiS, to przede wszystkich podsłuchy i manie prześladowcze, które każą bać się dziennikarzy."

No dobrze, mamy 2012 r. Czy coś się zmieniło w kwestii podsłuchiwania obywateli III Rzeczypospolitej?

A i owszem, zmieniło się - i to bardzo:

"W 2011 roku tylko policja występowała o billingi Polaków aż 2 mln razy, a są jeszcze inne służby interesujące się naszymi rozmowami.

Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, już dane za 2010 r. pokazywały, że jesteśmy najbardziej inwigilowanym narodem Europy. Wtedy instytucje uprawnione do występowania o dane telekomunikacyjne do operatorów komórkowych - policja, prokuratura i służby specjalne – sięgały po nie 1,3 mln razy. Statystyki za 2011 r. są jeszcze bardziej szokujące – stwierdza "DGP"." (2)

Czyżby w Polsce gwałtownie wzrosła przestępczość? Kradzieże samochodów? Korupcja? A może zagrożenie terrorystyczne? Spoglądając w statystyki, opublikowane na stronach Policji, nie za bardzo można wyciągnąć takie właśnie wnioski. (3)

Skąd więc ten zastanawiający wzrost podsłuchów zakładanych przez służby obywatelom?

Nie za bardzo wiadomo. Co prawda w październiku 2009 r. premier Tusk polecił "niezależnie ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu i sekretarzowi Kolegium ds. Służb Specjalnych Jackowi Cichockiemu znalezienie możliwości prawnej, by informacje o podsłuchach zakładanych przez służby specjalne mogły być przekazane opinii publicznej i Sejmowi" (4) - ale chyba nie jest z tym ujawnianiem liczby podsłuchów zakładanych przez służby obywatelom zbyt pięknie, bowiem Fundacja Helsińska nie może sie o taką statystykę doprosić od ABW już od dłuższego czasu, choć wyrok Sądu Administracyjnego sprzed kilku dni daje w tej sprawie pewną nadzieję:

"ABW powinna - na wniosek Fundacji Helsińskiej - ujawnić liczbę stosowanych kontroli operacyjnych, w tym podsłuchów - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. - Choć metody kontroli operacyjnych są tajne, to zestawienie statystyczne nie korzysta z waloru tajności - mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia, Jacek Fronczyk. (...) Agencja odmówiła udzielenia tych informacji w sierpniu zeszłego roku. W swej odmowie wskazała, że choć prokurator generalny ujawnia Sejmowi ogólne statystyki kontroli operacyjnej wszystkich służb specjalnych, to nie oznacza, że każda służba może teraz ujawniać swoje dane w tej sprawie. Decyzja odmowna została podtrzymana przez ABW w październiku. HFPC złożyła więc na te odmowy skargę do sądu administracyjnego." (5)

Paweł Graś, rzecznik rządu, komentując w 2009 r. słowa premiera Tuska o przekazywaniu opinii publicznej informacji o zakładanych podsłuchach, powiedział, że chodzi o to, aby "informacja o podsłuchach mogła do opinii publicznej dotrzeć i żeby kwestie podsłuchów i technik operacyjnych były lepiej kontrolowane niż do tej pory". (4)

Ponieważ od "poleceń" premiera Tuska minęło już grubo ponad dwa lata, to rząd z pewnością miał czas, aby te "możliwości prawne" dotyczące przkazywania obywatelom informacji o podsłuchach powstały - tym bardziej, że pan Jacek Cichocki w nowym rządzie został ministrem MSW. Można się również domyślać, że rząd, w porównaniu do 2009 r., lepiej obecnie kontroluje kwestię podsłuchów i ma świadomość, ile, przez kogo i w jakim celu są one zakładane.

Cały czas zastanawia mnie jednak ten ich gwałtowny wzrost - i jakoś mnie nie przekonują słowa choćby rzeczniczki MSW, pani Woźniak, że " By zyskać dane dotyczące jednego numeru, policjant musi zapytać co najmniej 5 operatorów komórek i kilku telefonii stacjonarnej. Jeśli numer jest dzierżawiony mniejszemu usługodawcy, to okazuje się, że już 10 zapytań skierowaliśmy." (2)

Mi się tak jakoś rządy Platformy Obywatelskiej zaczynają niepokojąco kojarzyć z podsłuchami...

Materiały źródłowe:

(1) http://wiadomosci.onet.pl/kraj/donald-tusk-podsluchy-kojarza-sie-z-pis,1,3727403,wiadomosc.html

(2) http://niezalezna.pl/25303-inwigiluja-polakow-na-potege

(3) http://www.statystyka.policja.pl/portal/st/840/

(4) http://polska.newsweek.pl/gras--opinia-publiczna-powinna-wiedziec-o-podsluchach,47561,1,1.html

(5) http://www.tvn24.pl/1,1738017,druk.html

Brak głosów

Komentarze

Inwigilacja dla rudego i bula to za mało, teraz mają nowego wroga ludu: motocyklorzy.

http://rajdkatynski.net/index.php?option=com_content&task=view&id=206&Itemid=43

Vote up!
0
Vote down!
0
#236258

Jak widać, każdy sposób jest dla nich dobry...

Tak przy okazji - premier dzisiaj wydusił z siebie, że on nie rozumie, po co te ekshumacje ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Mam nadzieję, że w swoim czasie zrozumie.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#236277

Trampkarzyki przyjęły "nowoczesne metody działania"
w walce z korupcją.
Podsłuchują opozycję, aby wiedzieć wcześniej, które dowody
trzeba usunąć, zanim zostaną ujawnione.
Pozdrawiam z 10

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#236293

"Podsłuchują opozycję, aby wiedzieć wcześniej, które dowody
trzeba usunąć, zanim zostaną ujawnione."

Wydaje mi się, że trafiłeś w 10 :)

Pozdrawiam i dziękuję

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#236297