Kłamstwa tego NIE-rządu (dalsze aktualizacje!)

Obrazek użytkownika Szymonn
Kraj

Już prawie przyzwyczailiśmy się, że Wojewódzki Inspektor Sanepidu ma gdzieś zdrowie Polaków - ludzi, którzy płacą mu pensję. Dlatego nie opublikował do tej pory listy zakładów dodających sól wypadową do żywności.

 

Już nas prawie nie dziwi, że Wojewoda z Platformy Obywatelskiej - terenowe przedłużenie władzy Premiera Tuska - niejaki Florek - akceptuje i zatwierdza to narażenie Polaków na utratę zdrowia i życia - poprzez niepodanie im informacji, jakiej żywności powinniśmy unikać.

 

Już nas prawie nie rusza, że interes producentów żywności i ich dobre samopoczucie - jest ważniejsze od tego, czy będziemy jeść niedopuszczoną do spożycia żywność.

 

Tymczasem zawsze coś!

 

Oto Andrzej T., aktualnie jeszcze Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny - serwuje nam jednym tchem absurdalne kłamstwo (całośc tu: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sa-juz-pierwsze-wyniki-badan-soli,wid,14308595,wiadomosc.html):

 

- Na jednym wydechu mówi:

 

wyniki przeprowadzonych badań mieszczą się w określonych dla soli jadalnej normach, "z wyjątkiem niewielkiego przekroczenia w jednej próbce zawartości siarczanów".

 

- za chwilę:

 

Sól tak produkowana, przechowywana, konfekcjonowana nie spełnia żadnych norm sanitarnych (sic!) i nigdy nie powinna znaleźć w obrocie spożywczym.

 

Dlaczego pan, panie Andrzeju T., poprzez swoje zaniechania sprowadzający na Polaków zagrożenie utraty zdrowia i życia (za co jest stosowny paragraf) - tak bezczelnie kłamie?

 

Czy pan, panie Andrzeju T. uważa wyborców za całkowitych durniów, nie potrafiących dostrzec całkowitej sprzeczności (przeciwieństwa)  pomiędzy dwoma zdaniami wypowiedzianymi w tym samym momencie?

 

Czy może wypowiedź jest prawdziwa i sól nie była badana pod kątem spełniania norm SANITARNYCH, tylko np. radiologicznych, albo przydatności do odśnieżania ulic?

 

I ostatnie pytanie - od kogo pan bierze pieniądze???? Od państwa przekazującego podatki Polaków, czy od ZPS Łojewski, Amasol oraz Konsalt (albo producentów żywności sypiących sól wypadową do swoich produktów)????

 

A na koniec - skoro najwidoczniej interes producentów stosujących szkodliwą sól stawia pan wyżej, od zdrowia Polaków - to NA ILE wyceniona została ta różnica???

==============================================

Aktualizacja - wypunktowanie najważniejszych kłamstw prezentowanych w mediach:

- informacja, że sól wypadowa jest odpadem przy produkcji chlorku wapnia - informację taką znajdziemy w Wikipedii. Tymczasem wg danych dostępnych w firmie Anwil - firma ta NIE PRODUKUJE chlorku wapnia.

Wg dostępnych informacji - sól wypadowa w firmie Anwil powstaje jako odpad przy produkcji polichlorku winylu (PCW lub PCV). Jest to substancja silnie rakotwórcza (karcynogenna).

Jak podaje się - przy starszych technologiach produkcji - PCW było szkodliwe przez cały okres "życia" - dzięki nowoczesnym technologiom szkodliwość PCW występuje TYLKO (sic!) na etapie produkcji.

Czyli w procesie, w którym powstawała sól wypadowa.

Dodatkowo - materiały PCW mają w składzie tzw. plastyfikatory, podejrzewane przez naukowców m.in. o wywoływanie bezpłodności u mężczyzn. Nie miałbym odwagi twierdzić, że takie plastyfikatory NIE TRAFIŁY również do soli wypadowej.

W obiektach użytkowych (biurach) stwierdzono nad wykładzinami PCW obecność około 63 szkodliwych substancji, silnie rakotwórczych. Dodatkowo polimer z czasem się rozrywa i stopniowo uwalniany jest do powietrza monomer - chlorek winylu - wdychany przez ludzi. Jest on większym niszczycielem DNA niż promieniowanie radioaktywne.

Oczywiście zupełnie nieistotne jest, że w procesie produkcji uwalnia się właśnie chlorek winylu - który jest gazem i jako taki z całą pewnością znajduje sie również w soli wypadowej. Specjaliści z Anwilu sugerują także obecność silnie żrącego i trującego ługu sodowego - który jest wykorzystywany w procesie produkcyjnym.

Oczywiście występowania tych konkretnych związków w badaniach zleconych przez Wielkopolski Sanepid - nie badano.

- wyniki badań prezentowane na stronach Wielkopolskiego Sanepidu (http://wsse-poznan.pl/) - są praktycznie SKOPIOWANE (a raczej ZERŻNIĘTE) z normy zakładowej Anwil S.A. - normy ZN-ANWIL SA-12:2009 (proszę sobie zobaczyć: https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:RNRefT-COF0J:www.anwil.pl/download.php?id%3D112+ZN-ANWIL+SA-12:2009&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESgkoRjd57BlX4PQCr9Fks7Dh4p5H87eFS8e4flfoAVzbTMEkvYIOklqBaig-yWdDHTqnCTf7ya1YLOSod9fNV9EyIFdNTiBV3kRYPG857x2FhxWmg685SL_k95gv3os1Wrukjad&sig=AHIEtbSv_6kgYRCGvlWsYM8Ci55cUUhUvA). I tak - czytamy w "analizie" Państwowego Instytutu Weterynaryjnego (http://www.gis.gov.pl/userfiles/file/Rzecznik/PIW%20-%20wst%C4%99pna%20ocena.pdf), że

- zawartość chlorku sodu co najmniej 96%

- zawartość wody - nie więcej niż 2,5%

- zawartość siarczanu sodu nie więcej niż 4%

- zawartość żelazocyjanku potasu nie więcej niż 30 mg/kg.

Abstrahując od tego, że dane te nie są wynikami badań - bo nie podano FAKTYCZNYCH wartości - a same powyższe dane - gdyby je traktować jako rzetelne - sumowałyby się do 102,5% (przy wartościach maksymalnych normy) - dane te wskazują na PRZEKROCZENIE norm spożywczych - o czym PIW oczywiście zapomniał napisać.

 

Chodzi o zawartość żelazocyjanku potasu - norma dla soli spożywczej wynosi 20 mg/kg (słownie - DWADZIEŚCIA) - i  nie chce więcej. Oznacza to, że próbki soli wypadowej (w większości z nich poziom żelazocyjanku potasu był powyżej 20 mg/kg) - NIE SPEŁNIAJĄ NORMY DLA SOLI SPOŻYWCZEJ.

Inaczej mówiąc - Andrzej Trybusz łgał jak pies na konferencji prasowej i sól wypadową należy traktować jako szkodliwą - zagrażającą zdrowiu i życiu konsumentów.

Inną sprawą  jest - że w przypadku PIW - jak widać z podanych linków - najprawdopodobniej W OGÓLE nie badano próbek soli, a tylko skopiowano normę dla soli wypadowej.

Opinia dra Burdy (Konsultanta Krajowego w dziedzinie toksykologii klinicznej) w ogóle nie powinna być brana pod uwagę - mimo, że autor zauważa, że na 100 g produktu, zawartość żelazocyjanku potasu wynosi od 0,7 do 2,0-3,0 mg - to sprytny zabieg uwzględnienia zamiast kilograma, stu gramów - pozwala ukryć fakt, że w tym przypadku NA PEWNO norma dla soli spożywczej jest PRZEKROCZONA (wynosi w takim przypadku 2,0 mg/100 g).

Opinia Państwowego Zakładu Higieny (http://www.gis.gov.pl/userfiles/file/Rzecznik/OPINIA%20PZH.pdf) opiera się WYŁĄCZNIE na wynikach badań laboratorium Anwilu. To jakie BADANIA zaprezentował Trybusz na konferencji?
Nie wspominając, że PZH "niechcący" powołując się na CODEX ALIMENTARIUS - "zapomina" podać podstawowy parametr - tj. zawartość NaCl powinna wynosić min. 97% (a w soli wypadowej z Anwilu zgodnie z normą powinna wynieść 96%).
To jest najwidoczniej szczegół niewart wspomnienia - przynajmniej uczciwie napisali, że nie badano zanieczyszczeń organicznych (w sumie NICZEGO nie badan).

We wszystkich przypadkach - nie badano soli pod względem zawartości silnie rakotwórczego chlorku winylu, ługu sodowego...

Sól spożywcza musi spełniać normę PN-C-84081-2:1998.

Za komentatorką Daf (niezalezna.pl) powtarzam warunki polskiej normy:

Sol kuchenna, spozywcza, wymagania w/g normy:
PN-C-84081-02:1998
===================
Wyglad: drobnokrystaliczna
Barwa: biala
Zapach: bez zapachu
Smak : slony
NaCl (chlorek sodu )
w przeliczeniu na sucha mase: min. 99 % (proszę o weryfikację, gdyż gdzieniegdzie podawane jest 97%)
Zanieczyszczenia mech.: brak
Subst. nierozp. w wodzie: 0,05 %
pH 1 % roztw. wodnego: 5 - 8
Subst. przeciwzbrylajaca
E 536 (żelazocyjanek potasu) max. 20 mg/kg
Ca : max. 0,005 %
Mg : max. 0,0005 %
Fe : max. 0,0002 %
SO4" ( siarczany ): max. 0,05 %
KIO3 ( jodan potasu ) : 26 - 52 mg/kg

Zgodnie z CODEX ALIMENTARIUS w skład soli musi wchodzić NaCl w ilości co najmniej 97%.

Powiedzmy, że dopuszczalne wartości (skopiowane od jednego z producentów soli spożywczej) - podane jako zgodne z polską normą są następujące:

zawartość NaCl powinna wynosić min 97%, zawartość SO4 - maksymalnie 1,45%, a zawartość wody maks. 0,5%.

 

Jak widać - Andrzej T. powiedział pół prawdy (co nie zmienia faktu, że było to kłamstwo).

 

Otóż - sól wypadowa spełnia przypisane normy - ALE normy określone przez firmę Anwil. Jednocześnie ŻADNA próbka z całą pewnością nie spełniała normy określonej dla soli spożywczej (niezależnie od tego które wartości przyjmiemy za obowiązujące).

Co więcej - próbki soli nie były badane na obecność substancji, które powstają w procesie produkcyjnym - przy którym sól wypadowa jest produktem ubocznym.

 

W związku z tym - należy stwierdzić, że zaangażowane instytucje - PIW, NIZP-PZH, dr Burda, etc. - biorą udział w zmowie polegającej na zafałszowaniu obrazu informacji przekazywanych do mediów - dotyczących zastosowania soli wypadowej w sektorze spożywczym.

Trudno określić pobudki takiego działania - nasuwa się pytanie, czy powiązania towarzysko-polityczne, lub inne doprowadziły do tego, że Andrzej T. w swoich prezentacjach dla mediów w sposób oczywiście oszukańczy i kłamliwy (poprzez niedopowiedzenie) wskazywał, że badana sól spełnia normy (ale normy dla SOLI  WYPADOWEJ), tymczasem - zgodnie z prawdą - dopowiedział później, że sól taka nie spełnia W ŻADEN SPOSÓB norm sanitarnych.

 

Czyli innymi słowy - dywagacje dra Burdy, PIW i NIZP-PZH dotyczące tego, czy siarczany oraz żelazocyjanek potasu są szkodliwe - mogą sobie oni kolokwialnie - w DUPĘ WSADZIĆ - jako, że po pierwsze - nie mają pojęcia, jaki jest skład badanych próbek (tak wynika z pism), a teorie dot. tego, ile przeciętny Polak spożywa średnio soli - nie mają się nijak do faktu - że skład soli wypadowej zawiera poziomy składników które są NIEDOPUSZCZALNE dla soli stosowanej dla celów spożywczych.

Nie mają też nasi "geniusze" podstaw - aby twierdzić, że sól taka jest nieszkodliwa - skoro norma określa wyraźnie, jaki skład soli jest dopuszczalny - a więc "nieszkodliwy". Sól, której składniki nie mieszczą się w normie - są więc a contrario - SZKODLIWE. Nasi dzielni więc obrońcy Sanepidu poświadczają więc nieprawdę, bezpodstawnie stwierdzając, że sól wypadowa jest nieszkodliwa (skoro nie spełnia norm).

Analogicznie - pan Andrzej T. mógłby oficjalnie stwierdzić, że np. jogurt z przekroczoną datą trwałości - też jest nieszkodliwy - i dlatego dopuścić sprzedaż takich jogurtów we wszystkich sklepach Wielkopolski. Jest to w oczywisty sposób przekroczenie uprawnień i rzekłbym - działanie bezprawne.

Jeśli ktoś - po przeczytaniu tego tekstu - się wkurzy i mając ze sobą wydrukowany  egzemplarz - pójdzie na policję i zgłosi podejrzenie - że Andrzej Trybusz i wojewoda poznański Florek poprzez ZANIECHANIE publikacji produktów zawierających sól wypadową - narazili zdrowie i być może życie Polaków (dzięki czemu stanęli w jednym szeregu z bandziorami z Amasolu, Konsaltu i ZPS Łojewski) - to uważam, że spełni swoją obywatelską powinność.

A im więcej osób zgłosi się na policję - tym większe szanse, że coś z tym w końcu się stanie.

PS. Niezależnie od mojej krytycznej oceny uczciwości urzędników Sanepidu i zaprzyjaźnionych macherów od badań - należy zauważyć, że zarządzanie aferą solną prowadzili doskonale.

Po dzisiejszej konferencji prasowej w godzinach popołudniowych temat afery z solą wypadową zniknął z prawie wszystkich portali informacyjnych.

Resztki zostały na TVN24 - gdzie kluczową informacją jest reakcja Czech na możliwość występowania trującej soli na terenie ich kraju.

Kluczową informacją jest to - że WSZELKIE PRODUKTY SPOŻYWCZE ZAWIERAJĄCE SÓL WYPADOWĄ MUSZĄ BYĆ WYCOFANE Z OBROTU.

Co dla mnie i dla wielu czytelników jest oczywiste i równoznaczne z publicznym udostępnieniem informacji o producentach i produktach zawierających tę sól.

Dla Inspektora Trybusza to oczywiste (oczywiście) nie jest.

 Aktualizacja - 7 marca 2012

W dniu dzisiejszym odbył się briefing Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Jak stwierdziła prokurator Magdalena Mazur-Prus - rzeczniczka Prokuratury - w próbkach stwierdzono obecność dioksyn.

Dodała także, że obecność dioksyn stwierdzono w ilościach, które nie stanowią zagrożenia dla życia i zdrowia nawet przy długotrwałym spożyciu.

Niestety Gazeta.pl nie podaje, jakież to są wskaźniki obecności dioksyn, które rzekomo nie zagrażają zdrowiu i życiu.

W celu pomocy Sz.P. Dziennikarzom mały wstęp:

- dioksyny są jedną z najbardziej trujących substancji obecnych w ekosystemie człowieka. Wg WHO dawką szkodliwą już jest 0,004 nanograma/m3 (czyli cztery milionowe miligrama).

Dioksyny są szkodliwe przede wszystkim dlatego - że kumulują się tkance tłuszczowej i upośledzają działanie hormonów - powodują bezpłodność, poronienia, alergie.

Do tego są uważane przez IARC za substancje rakotwórcze (karcynogen z grupy A).

Dioksyny powodują uszkodzenie wątroby, a ponieważ kumulują się w organizmie - długotrwałe ich spożywanie może być śmiertelnie niebezpieczne.

Ok, załóżmy jednak, że w soli wypadowej ilość dioksyn jest nieszkodliwa przy bezpośrednim spożywaniu przez człowieka.

Powstaje pytanie - ile z soli wypadowej trafiało jako element karmy dla zwierząt - produkujących mleko, jaja, lub hodowanych na mięso.

W przypadku takich zwierząt - spożywane w soli (oraz innych składnikach karmy) dioksyny kumulują się np. w mięsie, co powoduje - że przy spożyciu takiego mięsa - ilość dioksyn wiele setek (lub tysięcy) razy zwiększa się w stosunku do zawartości w soli wypadowej.

W związku z tym powstaje pytanie - na jakiej podstawie Prokuratura stwierdziła, że zawartość dioksyn w badanych próbkach jest nieszkodliwa.

Dlaczego też NIE PODANO wyników tych badań, a jedynym "faktem" są opowieści pani Rzecznik?

 

RYS HISTORYCZNY (druga aktualizacja):

Ciekawą informację można znaleźć w opracowaniach firmy Anwil SA.

Otóż tak "pozytywne wyniki" badania soli wypadowej - po części zawdzięczamy Unii Europejskiej. Dzięki bowiem dotacji z UE Anwil w 2004 zastąpił elektrolizę diafragmową membranową.

Co to oznacza dla nasz, od 2000 roku (co najmniej) nieświadomych konsumentów soli wypadowej?

Metoda diafragmowa wymagała zastosowania azbestu i czteroetylenku węgla.
Niestety jej wadą było to, że azbest i wspomniany czteroetylenek dostawały się do solanki i ostatecznie trafiały do soli wypadowej.

O azbeście pisać nie muszę - wystarczy tylko wspomnieć, że to silnie rakotwórczy materiał, odpowiedzialny także za niszczenie tkanki w miejscu gdzie drobinki się z nią stykają (w naszym przypadku układ pokarmowy - w przypadku inhalacji - pylica, czyli niszczenie pęcherzyków płucnych).

Opary czteroetylenku węgla (za Wikipedią) działają toksycznie przez drogi oddechowe, w cieczy drażniąco działają na oczy, w kontakcie ze skórą i po połknięciu. Czteroetylenek węgla jest związkiem hepatotoksycznym – powoduje uszkodzenie komórek wątroby i w konsekwencji doprowadza do tzw. żółtaczki miąższowej. Stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia w następstwie długotrwałego narażenia. Istnieją ograniczone dowody działania rakotwórczego. Działa szkodliwie na organizmy wodne. Może powodować długo utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku wodnym. Podejrzewa się, że stwarza zagrożenie dla warstwy ozonowej (tzw. dziura ozonowa).

 

Brak głosów

Komentarze

Wklejam komentarz z WP:

pracuje w laboratorium nawozów sztucznych,na własny koszt zrobiłem analizę soli wypadowej.Poniżej przedstawiam skład:NaCl min 94,6 % H2O max 0,2 % SO42 - 5,2 % K4Fe(CN)6 - 31 mg/kg pH 5-9 najgorsze swiństwo to żelazocjanek potasu,substancja rakotwórcza przy systematycznym spożywaniu. Mój post jest usuwany,prosze uprzejmie o kopiowaniu tego skłądu chemicznego i przekazywanie dalej chemikbiuro@o2.pl

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#233122

Dziwne że ten ktoś, specjalista popełnił błąd pisząc żelazocjanek, zamiast żelazocyjanek.

Skrzynka pocztowa odbiła maila.

Vote up!
0
Vote down!
0
#233366

Poczytałem i małe sprostowanie do wypowiedzi "chemika":

Żelazocyjanek potasu, czyli E 526, dość często spotykany (ale w małych ilościach rzędu 6 mg/kg) w soli - antyzbrylacz.
Dopuszczalny zgodnie z polską normą soli spożywczej.
Piszę w notce o tej substancji - moim zdaniem jest szkodliwa, ale dopuszczona do obrotu do maks. 20 mg/kg (piszę o tym w notce).

Więc to rzeczywiście jakiś "lewy" chemik.

Inna sprawa - że moim zdaniem taki "cyjanek" nie powinien się w ŻADNEJ ilości pojawiać w soli spożywczej (to moja prywatna opinia).

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#233409

POsolili to i cisza, co można dodać, dlaczego taka cisza w mediach, może warto czerpać wzorce zachodnie jak się postępuje w tego typu sytuacjach?
 

http://77400.pl/index.php/aktualnoscimenu/2203-ktos-posolil-i-da-sie-jesc

Vote up!
0
Vote down!
0

zlotowianin

#233128

Rzeczywiście musieli mu nieźle POsolić :-D
Patrzcie - jedna taka afera, ze 100 firm nieźle posoli i taki urzędas nie musi do końca życia pracować (albo i dłużej).
By żyło się lepiej!

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#233139

Mieliśmy festiwal medialny z Katarzyną W. Nakręcanie na maksa ludzi, szczególnie tej głupszej części naszego Narodu. Była mowa o linczu, itd... Final: areszt i uniemożliwienie przyjścia na pogrzeb własnego dziecka...Twardziele z policji i prokuratury pokazali klasę.......Teraz mamy sól i cisza, krótkie newsy...zero aresztu, wcześniej w Warszawie był gość, który auta podpalał, tam także aresztu nie było... A w TV mi mówią, ze w państwie prawa żyjemy, żartownisie

Vote up!
0
Vote down!
0

zlotowianin

#233155

Dwa razy się wkleiło ;)
Proszę Redakcję o usunięcie tego komentarza :).

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#233143

w jakiejś gazecie, że szkodliwość tej soli jest znikoma i dlatego nie będzie podana nazwa dystrybutorów. Co za szwindel! To my mamy żyć dalej w niewiedzy, kto nas truje? Co za układy rządzą tym rządem? Chyba powinniśmy opracować tekst jakiegoś protestu i po prostu domagać się ujawnienia nazw trucicieli. Tak dla odstraszenia innych. Obawiam się, że oni nawet nie staną przed sądem. Czy ten rząd znowu czeka abyśmy wyszli na ulice?
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#233178

Niestety faszerują nas kłamstwem - sól wypadowa na pewno jest szkodliwa. Protest ma sens, ale większy sens ma po prostu wydrukowanie mojego tekstu i zgłoszenie podejrzenia przestępstwa przez Trybusza i Florka na policji.
W najgorszym razie umorzą - ale jeśli będą mieli kilkadziesiąt-kilkaset zgłoszeń - będą MUSIELI coś z tym zrobić...
Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#233331

a zdrowie pozostałych konsumentów nie ma żadnego znaczenia.

Ci co dodawali tej szkodliwej soli , dobrze o tym wiedzieli i w końcu wiele lat to się udawało.

Duzi producenci w Polsce (nie wiem tylko ,czy z powodu położenia geograficznego można o nich mówić ,że są to polskie firmy )stosuja różne sztuczki , aby jak najwięcej zarobić na nas, konsumentach. Nie dalej, jak w styczniu tego roku , kilka firm"mięsnych" z pierwszej półki zostało ukaranych za zmowę cenową: cytuję

" 11-01-2012, 15:30 Producent wędlin JBB wraz ze swoimi dystrybutorami: Bruno Tassi, Jakomex oraz Makton ustalał ceny odsprzedaży swoich produktów. Zmowę cenową wykrył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nałożył na firmy blisko 5 mln zł kary. Spółka Makton poszła na współpracę z Urzędem dzięki czemu mogła skorzystać z programu łagodzenia kar."

Czy firmy , które stosują takie metody dla odniesienia korzyści( nie mówię ,że to akurat te wymienione ), nie skusi możliwość obniżenia sobie kosztów i zwiększenia zysku?

A że kosztem zdrowia konsumentów?

Dlaczego my, obywatele , nie mamy prawa znać nazw firm stosujących takie praktyki.
A może wyjaśnienie kryje się w ostatnim zdaniu cytowanego przeze mnie fragmentu artykułu z Pulsu Biznesu?

Pozdrawiam z 10 .

Vote up!
0
Vote down!
0
#233264

Co Pan sadzi o koniecznosci zbadania nastepujacych procedur:
SPRZEDAJACY "sol": jakie dokumenty mial obowiazek dostarczyc KUPUJACEMU ?
a) wyniki analizy w/g PN-C-84081-02:1998 ?
b) tez tzw. Dane Bezpieczenstwa Produktu ( spec. formularz) ?
Jakie dokumenty dostarczal ?
KUPUJACY "sol": jakie dokumenty otrzymywal ?
Czy mial obowiazek przeprowadzania badan kontrolnych tej "soli", w/g w/w normy ?
Zmierzam do tego, ze obu stronom, SPRZEDAJACEMU i KUPUJACEMU trzeba udowodnic wine.
Policzylam, ze w ciagu 10 lat sprzedali ca. 120 tys. tej "soli". Jest to wyliczenie bardzo niedokladne. Pojawia sie czesto dla tej "soli" okreslenie : sol techniczna, jest to okreslenie bledne i dezinformujace. Ta tzw. "sol wypadowa" tzn. ODPADOWA, to produkt o nieokreslonych danych techn. ( zapewne duze wahania zawartosci poszcz. substancji i skladu chem. - co jest przeciez jeszcze bardziej niebezpieczne ). Jest to , mysle, dodatkowy argument obciazajacy w przedstawianiu roszczen ?
Dokonal Pan bardzo wnikliwej oceny sytuacji, ale co dalej ? W czym moglabym byc pomocna ?
Uwazam, ze jest to tez sprawa honoru i dlatego nie moze sie "na niczym" skonczyc.
Dziekuje, ze zechcial Pan powolac sie na moj komentarz w "Niezaleznej".
P.S. Trybusza i inni ( ktorzy opowiadaja obecnie bajki ) maja obowiazek przedstawic dokladne wyniki badan, podac metody badan, date i sposob pobierania probek. Tego nalezy od nich konsekwentnie wymagac.
Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#233932

Pomylilam sie, przepraszam - powinno byc: w ciagu 10 lat sprzedali ca. 120 tys. ton tej "soli".
Uwaga: Dobrze byloby ta wartosc sprawdzic .
Pozdrowienia !

Vote up!
0
Vote down!
0
#234000