Co łączy Tuska z Jaruzelskim ?
Odpowiem od razu: to paniczny strach przed Moskwą. Jaruzelski, który dla utrzymania swojej władzy i hegemonii PZPR wprowadził w Polsce stan wojenny, ma do dziś jedno usprawiedliwienie dla rozpętanej przez siebie wojny polsko-polskiej, po której „Polakom złamano kręgosłup” : to strach przed wyimaginowaną interwencją Moskwy ! Jak twierdzi Czesław Bielecki (kandydat PIS-u na prezydenta Warszawy), to stan wojenny złamał Polakom kręgosłup, a Rafał Ziemkiewicz w swojej książce „Polactwo”, uznał stan wojenny za triumf polactwa i ostatecznie złamanie polskiego kręgosłupa.
Tusk, podobnie do Jaruzelskiego, z nieznanych jeszcze powodów, zdecydował się na wojnę polsko-polską po katastrofie pod Smoleńskiem, oddając całe śledztwo Rosji – co byłoby nie pomyślenia w jakimkolwiek demokratycznym państwie w sytuacji, gdyby na terytorium Rosji zdarzyłaby się podobna katastrofa, w której zginął by prezydent wraz z dowódcami wojsk i członkami parlamentu. Gdyby tak postąpiła Angela Merkel, czy obecny premier Francji François Fillon – zniknęli by ze sceny politycznej po paru godzinach, gdyż poważny naród nie zniósłby takiej zniewagi, a w istocie – zdrady stanu.
Tusk jednak nadal trwa przy władzy, choć jego ostatnie „gospodarskie wizyty” ujawniają, że Tusk zaczął się naprawdę bać – podobnie zresztą do Sikorskiego, którego udział w rozpętaniu wojny polsko-polskiej, po katastrofie pod Smoleńskiem jest nie do podważenia. Tusk i Sikorski oficjalnie nazywani są zdrajcami narodu, choć paradoksem naszych czasów jest to, że już nie „Solidarność” ,ale wyklinani od bojówkarzy kibole stanęli na czele zmian, które nieuchronnie nastąpią. Nawet wtedy, gdy dzięki polactwu Tuskowi uda się utrzymać władzę, po październikowych wyborach….
http://www.youtube.com/watch?v=4mzkzpAfNTg&feature=player_embedded#!
Jaruzelski, uznany został przez dużą część społeczeństwa, jako zdrajca narodu, choć w III RP uchodzi za „autorytet” – zwłaszcza w oczach rządzących Polską ( z małymi przerwami) „salonowców” oraz przydupasów salonu, ulokowanych w polskich mediach. To jest właśnie rezultat złamania polskiego kręgosłupa i „zaskakującego skundlenia” – jak pisze Rafał Ziemkiewicz w swojej książce „Polactwo”. Tak więc, podobnie do czasów Jaruzelskiego – mamy po jednej stronie barykady dzisiejszej wojny polsko-polskiej „postępowe” polactwo, a po drugiej „bojówkarzy” PIS-u, kiboli i łyse pały.
Tusk jest przewodnikiem polactwa, dla którego sprostytuowanie się z Rosją, czy wywracanie zniczy, kradzież kwiatów i zdjęć zamordowanych oraz drwiny z Krzyża – to wyraz postępu i walki z ciemnogrodem. Ale to nie jest pomysł władzy Tuska i Komorowskiego ! Identycznie zachowała się rosyjska milicja po zamordowaniu dziennikarki Anastazji Baburowej i adwokata Stanisława Markiełowa. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – takie okrzyki słyszeli od rosyjskiej milicji czczący pamięć zamordowanych w Rosji, czyli dokładnie to samo, co polscy obrońcy Krzyża na Krakowskim Przedmieściu…
Tak więc rezultatem strachu Tuska przed Moskwą, której Tusk bezgranicznie zaufał po katastrofie pod Smoleńskiem są identyczne metody walki z tymi, którym jeszcze polskiego kręgosłupa nie złamano. Szczęśliwie, należą do nich młodzi ludzie wyszydzani, jako kibole i bojówkarze, choć w istocie rzeczy - to oni mogą zmienić ten kraj, tak jak kiedyś „Solidarność” – teraz dość skutecznie spacyfikowana przez 22 lata funkcjonowania III RP.
Andriej Iłłarionow - były doradca Putina w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z dnia 27-05-2010 odpowiada na zadane mu pytanie: Sugeruje pan, że polski rząd daje zbyt dużą wiarę w zapewnienia rosyjskich władz? Premier Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że ma zaufanie do rosyjskich śledczych.
- Jeżeli premier Tusk rzeczywiście tak mówił, to popełnił ogromny błąd. Niezależnie od osobistych relacji ostatnia rzecz, jaką może zrobić szef rządu, to zaufać komukolwiek spoza swojego kraju. To podstawy dyplomacji, które mają zastosowanie nawet do najbliższych sojuszników. Sam spędziłem trochę lat w rządzie i wiem, że w polityce zagranicznej nie można postępować w ten sposób. Jako osoba prywatna może pan wierzyć, komu chce, bo jeśli się pan pomyli, to tylko pan poniesie odpowiedzialność za swój błąd. Ale urzędnik państwowy, premier, prezydent, nie mają do tego prawa. Stosunki międzynarodowe to branża, w której nie można poprzestać na zaufaniu. W Rosji mamy takie powiedzenie: „ufaj, ale sprawdzaj”.
Dziś, gdy się okazało, że tylko od 7 do 10 proc. rosyjskiego protokołu z sekcji zwłok Wassermanna zgadza się ze wstępnymi wynikami po ekshumacji i sekcji wykonanej przez polskich ekspertów – jak można wierzyć w wyniki rosyjskiego śledztwa, nawet zakładając, że w 10 procentach jest ono prawdziwe ?
Ale za ten gigantyczny fałsz, za zdradę polskich interesów bezpośrednio odpowiada premier Tusk i Sikorski – szef polskiej dyplomacji. To przecież Tusk mówił na konferencji prasowej, że po katastrofie TU-154 M stanął przed dylematem, czy „demonstrować nieufność wobec państwa rosyjskiego”, czy założyć, że „współpraca będzie uczciwa”. Na wcześniejszej konferencji prasowej, Tusk podkreślał z kolei, iż ufa Władimirowi Putinowi i nie chciał wchodzić z Rosją w relacje... zimnowojenne. Tak więc paniczny strach Tuska przed Rosją – podobny do trzęsącego portkami Jaruzelskiego, stał się przyczyną wyboru „mniejszego zła”, czyli wyboru: czy „demonstrować nieufność wobec państwa rosyjskiego”, czy założyć, że „współpraca będzie uczciwa” ! Tuskowi, podobnie jak Jaruzelskiemu nie przebiegła nawet myśl, że, jako szef polskiego państwa – właśnie wtedy – po jednej z największych polskich katastrof - powinien demonstrować polską rację stanu ! I to bez żadnych dylematów !
Ale jak może demonstrować polską rację stanu premier ze złamanym kręgosłupem i taki sam minister spraw zagranicznych ? Oni mogą tylko trwać w ustawicznym pokłonie, opierając się na polactwie, które służalczy pokłon uznaje za wyraz postępu…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2584 odsłony
Komentarze
Sprzedajni
29 Września, 2011 - 03:22
Każda prostytutka,gdy nie widzi męskich spodni,
Zawsze jest gotowa, do największych zbrodni!.
JAN OLSZEWSKI
Re: Sprzedajni
29 Września, 2011 - 09:18
Nie po raz pierwszy się okazało,
że wzrost ministra to ciut za mało...
widz
Kilka uwag
29 Września, 2011 - 09:35
Ostatnie wytłuszczenie nie podlega jakiejkolwiek dyskusji.
Jak dla mnie, to poczynił Kolega zaskakujące porównanie. Idąc dalej tym tropem, to muszę stwierdzić, że inżynieria dusz ludzkich zrobiła ostatnio zadziwiające postępy.
Jaruzelski - Na czele Rosji stali wtedy: Józio - najkrwawszy satrapa w dziejach ludzkości, Nikita i Lońka. Działało NKWD i Czeka. Przy obróbce Wojtka zastosowano zsyłkę na Syberię, katorżniczą pracę, która uśmierciła jego ojca, a jemu samemu wykończyła kręgosłup (dosłownie) i uszkodziła wzrok. Dalsze prowadzenie zabezpieczała rosyjska kadra w LWP.
Tusk - Na czele Rosji stali ludzcy władcy: Gorbi, Boria i Władzio. Działało KGB, GRU, FSB. Nie wiem czy w okresie "cywilnym" choć raz był w Rosji z ORBISem lub Almaturem.
Wot wopros.
I jeszcze jedna...
30 Września, 2011 - 00:21
[quote=tadman][...]Przy obróbce Wojtka zastosowano zsyłkę na Syberię, katorżniczą pracę, która uśmierciła jego ojca, a jemu samemu wykończyła kręgosłup (dosłownie) i uszkodziła wzrok. Dalsze prowadzenie zabezpieczała rosyjska kadra w LWP.[/quote]
O ile oczywiście przyjmiemy za pewnik, że na 100% nie podmieniono go na egzemplarz "сделано в СССР".
Biorąc pod uwagę bezmiar bezkarności jaką cieszy się ta sowiecka gnida, ciężko w to uwierzyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Tusk i Jaruzelski?
29 Września, 2011 - 12:17
Miernoty intelektualne, sprzedawczyki i tchórze.
bialogwardzista
strach
29 Września, 2011 - 18:38
Przed Rosja jaka by ona nie byla....biela, czerwona, zielona, respekt, powtarzam respekt miec trzeba, trzeba szanowac to, do powstania czego poniekad dolozyla Polska reke...po I Wojnie Swiatowej...do tej pory nie rozumiem polityki w tym zakresie Pilsudskiego, ale respekt a strach to dwie nie majace ze soba nic wspolnego odczucia...odwaga to umiejetnosc opanowania strachu, respekt przed ew. kontrlokutorem to instynkt samozachowawczy....Nasi rzadzacy ani jednego ani drugiego po prostu nie maja...Maja cos takiego Mezowie Stanu...My takowych nie mamy...
dalej
29 Września, 2011 - 18:53
Nie mamy Mezow Stanu, ktorzy prowadzili by polityke ponad podzialami, dla dobra przede wszystkim Polski a nie partyjnych koterii, dlatego tak latwo nas sklocic, stwarzac sytuacje, ktore powoduja wojny polsko+polskie...Rosjanie nie darmo maja arczmisrzow szachowych, my bodajze na chwile obecna zadnego....dlatego tak latwo niszcza nas naszymi, wlasnymi rekami...