polska sondażowa noc kabaretowa, czyli sprawdzone techniki na zmatolenie narodu

Kilka wspisów temu, stwierdziłem z całą pewnością, że niebawem pojawią się sondaże, które ogłoszą niesamowity, niewiarygodny wzrost poparcia dla riebiaty dowodzonej przez Tuska...

Ogłaszam wszem i wobec - jestem prorokiem!!!

Jak donosi dziś Wirtualna Platforma.pl...

...ku spodziewanemu zaskoczeniu władzy, nastąpiła...

"Niewiarygodna zmiana poparcia dla PO"

Na lepsze, rzecz jasna.

Nawet, gdyby naród miotał się w wątpliwościach, nie śpiąc po nocach, w niepokoju oczekując nowych wyników sondaży, analizując to, co mówi ulica, znajomi, rodzina, naczelna sondażownia nie pozostawia nikomu żadnych wątpliwości.

Władza rządząca w Polsce jest wielbiona i miłowana przez lud cały, a jej przyszłe sukcesy są bezwzględnie doceniane.

"Gdyby wybory parlamentarne odbywały się pod koniec czerwca, na PO zagłosowałoby 39% badanych - oznacza to, że w porównaniu z ostatnim badaniem poparcie dla Platformy wzrosło aż o pięć punktów procentowych".

O ile dobrze pamiętam, ostatnie poparcie dla partii rządzącej wynosiło ponad 40%, a zatem nastąpił spadek.

Tego jednak naród nie pamięta, wszak mądry jest, wykształcony i z dużych miast pochodzi, więc bzdurami się nie zajmuje.

Skoro propaganda mówi "UROSŁO", tzn. że urosło.

Skoro urosło tak niewiarygodnie, tzn, że z pewnością wydarzyło się coś, co ten wzrost spowodowało.

Nie ma znaczenia co wzrost "spowodowało", bo jak "wszysycy" w koło wiedzą - a w każdym razie w mediach tak mówią - rząd, a zatem partia rządząca, wciąż odnosi same sukcesy!!

PiS naturalnie spadł, ale to oczwyiście nie jest zaskoczeniem.

No, może PiSowcy się nieco oburzają, że sondaże to bzdury i farmazony, ale kto by się przejmował ich krzykiem.

Niech krzyczą. Niech się oburzają.

Do wyborów jeszcze chwila, a sondażowanie spać nie będą.

Jeszcze kilkadziesiąt takich wrzutek o "wzrostach" władzy i oczywistych "spadkach" opozycji, a naród naturą rzeczy zda kolejny egzamin i zagłosuje jak mu rozsądek... nie, przepraszam - jak mu propaganda podpowiedziała.

I znów usłyszymy pochwały, że ci, co nie zmarnowali głosu, oddając go na riebiatę Tuska, są mądrzy i postępowi.

Przez jakiś czas, naród, zmotywowany i połechtany pięknymi władzy słowami, będzie z dumnie podniesionym czołem chodził po Europie.

Niedługo potem, czoła opadną, a smutek zawita na narodu twarze, bowiem się okaże...

...że jest już zupełnie pozamiatane, a na pytania narodu, co się stało, gdzie te wyczekiwane powody do dumy, usłyszymy, że to wszystko opozycja, że rząd się bardzo starał, ale nie wyszło...

Wtedy postępowy, mądry naród, gniew swój przeciw opozycji skieruje wystawiając na lincz wszystkich, którzy się z nią kojarzą, a rząd, z troską na twarzach, będzie się pakował w pośpiechu, bo stołki w strukturach europejskich i spólkach rosyjsko - niemieckich czekać przecież nie mogą.

Bo tyle zostało zrobione, a ile jeszcze jest do zrobienia!!

Wspomnicie moje słowa - jestem przecież prorokiem...