Pociąg pojechał gdzie trzeba

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Świat

       Oczywiście pociąg nie może wiedzieć dokąd jechać, ale w tym przypadku nie żałujmy mu tego niezwykłego atrybutu, bo fakt jest wymowny i wiele mówiący. Podaję informację za Internetem, gdyż co tu streszczać czy parafrazować. Zbyt smakowity kąsek. Rzecz jest jakimś omen dla Parlamentu Europejskiego, może nie dla wszystkich posłów, ale dla gremium, owszem:

Pociąg wiozący setki europosłów i urzędników Parlamentu Europejskiego na krótko zatrzymał się w podparyskim Disneylandzie po tym, gdy skręcił w złym kierunku w drodze do Strasburga.

Co miesiąc PE czarteruje pociągi wyłącznie dla europosłów i urzędników UE, aby przewozić ich między dwiema siedzibami w Brukseli i Strasburgu.

Główna siedziba PE znajduje się w Strasburgu. Ten fakt jest bardzo często krytykowany z uwagi na wysokie koszty podróży między Brukselą i stolicą Alzacji, które ponosi europejski podatnik.

Po odjeździe ze stacji Bruksela Midi pociąg dotarł na lotnisko Charles de Gaulle w Paryżu, skąd skierował się do Marne la Vallée Chessy, gdzie znajduje się Disneyland. Pomyłka, jak podaje portal Politico, spowodowała 45-minutowe opóźnienie.

       Chyba jednak pociąg nie zmylił drogi. Du bist verrückt mein Kind, fahr nach Berlin, wo die Verrückten sind gehörst du hin. Wystarczy słowo Berlin zastąpić słowem Disneyland i wszystko gra. A może by PE jednak tam się zainstalował? Dla wielu posłów byłoby to najwłaściwsze miejsce dla ich występów.

       Dla przykładu choćby dla europosła Marka Belki, który zapewne był także pasażerem tego pociągu. Jadł on chleb z niejednego pieca. Był dostojnikiem komunistycznym w PRL, następnie w III RP, teraz dożywa swych dni w Parlamencie Europejskim, gdzie także należy do grupy antypolskiej. Słowem ktoś, kto zawsze bezbłędnie wiedział, jak i gdzie się ustawić. Należy do tej części dawnej nomenklatury, której absolucji udzielił Mazowiecki w 1990 r. I co ten obywatel (do chwili istnienia PZPR oczywiście: towarzysz) Belka ma nam do powiedzenia. Oto co rzekł był:

Jak najszybciej trzeba dokonać zmian w spółkach państwowych i pozbyć się tych wszystkich tak zwanych szwagrów. (...) Mądrze w tym przypadku oznacza szybko. Wyborcy partii demokratycznych nie będą tolerować w spółkach Skarbu Państwa ludzi, którzy byli nominatami politycznymi. Nie będziemy dzielić włosa na czworo i zastanawiać się, kiedy będziemy mieli odpowiednią liczbę fachowców służby cywilnej, zdolnych do przejęcia urzędów. Należy zrobić szybkie odszczurzanie.

       Obywatelu Belka, święta racja, ale odszczurzyć należało wtedy, kiedy Mazowiecki kretyńsko machał dwoma paluchami i zarazem pozostawił szczury, by dalej karmiły się na koszt narodu. I pan powinien najlepiej wiedzieć, że tymi szczurami byliście wy, dawni właściciele Polski i lokaje kolejnych genseków w Moskwie. Zatem nie za szybko z tą deratyzacją, bo ktoś sobie przypomni o tych najstarszych szczurach. A to, że do spółek skarbu państwa chcecie jak najszybciej się dorwać? Żaden dziw. Po prostu nigdy nie mogliście znieść tego, że polskie rodziny były wspierane z tego, co te spółki wypracowały, a co winno przypaść złodziejom, rzecz jasna nie za darmo.

        Jeśli już jesteśmy przy tematach pół humorystycznych a pół tragicznych (deratyzacja Belki groźna dla niego), to jeszcze jeden drobiazg. Sam słyszałem jak Tusk mówił, iż po wygranych wyborach – wcale ich nie wygrał, ale u niego taka drobna ściema, to małe piwo – jedzie do Brukseli i przywozi pieniądze na KPO. Już samo to oświadczenie było głupie, bo blamowało brukselskich urzędasów, jak się okazuje w tym przypadku traktujących te fundusze z krzyczącą niepraworządnością jako poparcie dla Tuska i jego ferajny. To, że nic takiego nie nastąpiło też nie zaskakuje, bo Tusk niejednokrotnie mawiał, że obietnice ważne są do dnia wyborów. Trudno powstrzymać schadenfreude, a z drugiej strony, gdybyż to Tusk ze swych studiów wyniósł choć trochę łaciny, powiedzmy na poziomie przysłów? To następujące przysłowie zawierałoby cały jego program rządzenia. Brzmi ono: vulgus vult decipi, ergo decipiatur. (Pospólstwo chce być oszukiwane, zatem należy je oszukiwać) Podobno w nieco zmienionej postaci użył go kiedyś Petroniusz. Tym razem jednak tak, jak tu napisano odnosi się do Tuska i do głupiej gawiedzi, która po raz któryś z rzędu dała się wykiwać. Może jak któryś raz z kolei skroi on wam portki, to, Wyborcy PO, zrozumiecie czym jest głupota, a może nawet czym jest Polska i do czego jesteście wobec niej zobowiązani.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

a teraz niemiecki czczur i europoseł z nadania mafijnego PO-PSL Marek Belka.

Tylko bolszewickie kanalie mogą wzywać do tego, aby postbolszewickie mafie i niemiecka agentura wykonały "szybkie odszczurzanie" z polskich patriotów.

Niestety agent SB Mazowiecki nie ozwolił na "szybkie odszczurzanie" Polski z agentury sowieckiej i komunistów rabujących i niszczących Polskę od 1989 roku.

Vote up!
7
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1655471

Cha, cha, cha... Na kolei nie ma przypadków, ktoś ten pociąg do Disneylandu musiał skierować. A więc cyrk przyjechał do UE. I się zaczyna. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1655491