Czyj koalicjant?

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Chciałem wybadać, czy istnieje szansa na koalicję z Konfederacją i wybrałem się na spotkanie z kandydatami na posłów z tego ugrupowania. Usłyszałem od lat powtarzany slogan Michalkiewicza o tych, co "kopią się po kostkach, ale krzywdy sobie nie zrobią" (czy Smoleńsk był kopaniem po kostkach?), że to "partie okrągłostołowe, które się umówiły i wymieniają się co parę lat". "Straszyli nas pandemią, której nie było, a teraz straszą Rosją", dlatego "trzeba wywrócić stolik" i przewietrzyć scenę polityczną.
Ale były też konkretne propozycje programowe – zlikwidować "rozdawnictwo" (trzynasta i czternasta emerytura, 500+) uprościć i obniżyć podatki (państwo ma być "tanie"), usunąć "obce wojska" i prowadzić politykę "wielowektorową" jak Turcja i Węgry. Poza tym należy prowadzić mądrą politykę (a nie głupią), trzeba zrobić porządek, aby była normalność, a rządzić powinni ludzie kochający Polskę.
Dowiedziałem się także, że ukraińskie dzieci mają pierwszeństwo przy przyjmowaniu do szpitala, ukraińskie rodziny dostają mieszkania w pierwszej kolejności przed Polakami, we Wrocławiu już jest więcej Ukraińców niż Polaków, a PiS rozbroił Polskę wysyłając całą broń na Ukrainę.
Na moje pytanie o Brauna spotykającego się ze Swirydowem usłyszałem, że "jeszcze można się spotykać z kim się chce". Okazało się, że konfederaci uważają, że Rosja nam nie zagraża, bo nie ma do nas pretensji terytorialnych (jak Ukraina czy Niemcy), a najlepszym zabezpieczeniem są przyjazne kontakty i wspólne interesy. Chciałem jeszcze zapytać, czy to jest dobry czas na "wywracanie stolika" i destabilizację, gdy nasza suwerenność wisi na włosku, ale zrezygnowałem i wyszedłem.

Ogrom demagogii i pustosłowia zapierał dech, a gwałtowne ataki na rząd wskazywaly, że ewentualna koalicja z PiS -em nie jest brana pod uwagę w gremiach kierowniczych partii. Nie atakuje się taki sposób potencjalnego koalicjanta. Już wcześniej jakaś tajemna siła sterująca zadbała o "neutralizację" takich przywódców Konfederacji jak Winnicki i Bąkiewicz, którzy mogli sprzyjać koalicji stronnictw niepodległościowych.
Niestety ludzie nie zdają sobie sprawy, że nie ma u nas normalnego życia politycznego z partiami od lewa do prawa, gdzie można sobie wybrać ugrupowanie najlepiej odpowiadające naszym przekonaniom. Naszą scenę polityczną budował gen. Kiszczak, a ustrój, który wytworzyli komuniści po swoim "upadku", gwarantował im ciągłość władzy. Ustrój ten do złudzenia przypominajacy demokrację (z wyborami, walką partyjną itp) brytyjski sowietolog Christopher Story nazwał "demokratyzmem", a jego istotą jest, że w każdych wyborach wygrywa kandydat KGB, bo wszyscy kandydaci - niezależnie od barw partyjnych, są nominatami KGB. Najlepszym przykładem były wybory prezydenckie z 1995 roku, w których mogliśmy wybierać między tajnym współpracownikiem TW "Bolkiem", a TW "Alkiem".
W 1990 roku gen. Kiszczak nauczał swój personel o konieczności powoływania partii politycznych, aby zapewnić sobie „możliwości oddziaływania, kreowania ich działalności i polityki”. To dlatego Kiszczak w pierwszych wolnych wyborach w 1991 roku wprowadził do Sejmu 64 swoich agentów, którzy byli rozprowadzeni po całym spektrum politycznym (z wyjątkiem partii Kaczyńskiego!) - byli oni gwarantem ciągłości władzy komunistów niezależnie od wyników wyborów.

Dziś mamy podobną sytuację; faktycznie są tylko dwie partie – PiS, który „nie ma zdolności koalicyjnych” i cała reszta, która połączy siły, aby „przywrócić demokrację”. Choć trudno sobie wyobrazić rząd, w krórym zasiadać będzie Braun obok Biedronia, taki rząd może powstać. Różnice programowe koalicjantów są nieistotne, bo rząd będzie realizował ustalenia zagranicznych centrów decyzyjnych, a nie mało istotne obietnice wyborcze.
Perspektywa utraty niepodległości za pomocą kartki wyborczej (!!!) niestety jest bardzo realna.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Obserwuję ich długo, lata cale i nie mam żadnych wątpliwości, że spoiwem który łączy tak różne byty polityczne jest nitka rosyjska. I cały czas robota prorosyjska, tak u szefostwa jak i publicystów takich jak S.Michalkiewicz. (no, u niego to ubrane w natrętne i systematyczne osłabianie poparcia Polaków dla USA i związków wojskowych z USA ) .Mamy w Polsce pełne spektrum partii :) , pro niemieckie PO, prorosyjską Konfederację, i pro amerykański PiS. No i inni, wiadomo, Niemcy , Rosja, zresztą każdy byt pro niemiecki jest z automatu w czubie wschodnio- zorientowany.

Czymś na swój sposób "zabawnym" jest sojusz "bardzo pobożnych" z Matką Boską w klapie i różnych ekstra religijnych grup , plus wyraziście polsko-katolicki RN z formacją pod wodzą libertyna  w gruncie rzeczy tzn. Korwina-Mikke, bo Mentzen to figurant.  Bo JKM to w gruncie rzeczy "libertyn" nie "liberał" czy "libertarianin" jak go chyba przedstawiają i tym zaraża otoczenie. Oficjalnych 8 ro dzieci z 4 ma kobietami, wypowiedzi że miał 200 kochanek i dziwne wypowiedzi o 12 letnich dziewczynkach w kontekście dojrzałości seksualnej. Pamiętam  aferę chyba "kiłową"  sprzed kilku lat, jest o tym dużo w internecie, gdy działaczki partyjne zostały pozarażane przez współpracownika JKM, chyba nie przy herbacie, i skarżyły się do "szefa", że kolega "wiedział i nie powiedział", co JKM potraktował jako  sprawę u "kolegi" naturalną. Chciały to oddać do sądu ale wiadomo, już widzę taką rozprawę :) . Demonstracyjnie "bardzo pobożni"  w sojuszu z "bardzo niepobożnymi" :) Spoiwo co to wszystko wiąże to nitka rosyjska.

Vote up!
7
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1655062

Jest taka grupa nadzwyczajnie pobożnych blogerów -- niczym nienawidząca polskiego patriotyzmu sowiecka kasta w sądach...

Poniżej ragment notki kiedyś zamieszczonej na portalu "Legion": “Katolicy” z portalu Legion w jednym szeregu z mafijną PO i antykościelnymi degeneratami Biedronia

Przeżyłem szok, gdy prowadzący portal Legion bloger CzarnaLimuzyna napisał w komentarzu, że politycy PiS będą skazywani przez specjalne sądy. [sic!] Pewnie mażeniem tego blogera jest, by specjalnymi naczelnymi sędziami w tych legionowych sądach byli mafiozo Schetyna z antypolskiej PO razem z degeneratem Biedroniem z bolszewickiej Wiosny, który przy okazji będzie sądził skazywał i księży katolickich...

* * * * *

Był okres kiedy głównymi hołdowanymi przez admina "Legionu" blogerami byli tam sowieccy politrucy ze ścierwoneonówki...

Zajrzałem tam dzisiaj i mamy powoływanie się na załganego sowieckiego politruka Czuchnowskiego z bolszewickiego "GWna" pt. tytułem: "Zagrywka stulecia! Mentzen kontra Morawiecki", że "“jedno z nagrań miało zniknąć bądź zostać ukryte w celu zaszantażowania Morawieckiego” -- z bolszewickim dopiskiem autora o nicku "pokutujący łotr" znany z antypisowskich notek: "niestety, zapiekłych pisolubów nic nie ruszy".

Niektórych można nazwać "pisolub"... Natomiast "katolik" z nickiem "pokutujący łotr" bez wątpienia jest "GWno-lubem"...

Inna notka ma bolszewicki tytuł: "PILNE! Polska Greta Thunberg rozłożyła na łopatki Kaczyńskiego"... Czyli niczym z bolszewickiego "GWna"...

Widocznie ci nawróceni na sowiecki bolszewizm katolicy pokazują w ten sposób swoją katolicką miłość do bolszewickiej agentury...

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1655127

Tak, trzeba o tym pisać, uświadamiać, bo na tym polu ludzie wierzący są często naiwni.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1655143

Nowy byt polityczny do odbierania głosów na PiS wymierzony jest w twarde jądro elektoratu niepodległościowego. Może się okazać, że pan Piech jest człowiekiem zacnym (jego wyborcy z pewnością są zacni), ale mam oganiczone zaufanie do ludzi ostentacyjnie religijnych. Pamiętam ze stanu wojennego, że tacy często okazywali się "trefni". Pamiętam też Włęsę z Matką Boską w klapie.
Służby sowieckie są b. pomysłowe; w latach 70 -tych założyli gdzieś, bodajże we Francji, specjalną gazetę do cytowania - cały (nieduży) nakład prenumerowała ambasada sowiecka. W mediach bloku sowieckiego pojawiały się artykuły "jak donosi prasa francuska"... ze stosownym cytatem. Dziś jestem sobie w stanie wyobrazić, że Rosjanie organizują w USA katolicką telewizję do zamulania mózgów katolikom. Piech zdołał zebrać podpisy w 21 okręgach, co nie jest łatwe (ani Senyszyn, ani Filip Rdesiński nie dali rady). Może pomogła w tym Matka Boska, której Piech poświęcił Siemianowice, a może jakiej siły nieczyste. Piech zaistniał w zasadzie tylko na niezwykle nośnym temacie antyszczepionkowym - intensywnie wykorzystywanym przez służby sowieckie do obniżania zaufania społeczeństwa do administracji państwowej.

Vote up!
4
Vote down!
0

Leopold

#1655082

Ludzie ultra religijni w polityce są utrapieniem polskiej sprawy.  Łatwo nimi manipulować z boku jako politykami a ci z kolei innymi ludźmi  religijnymi po tej linii. Stawiają pewne sprawy  ponad realia polityczne i osiąganie wyznaczonych celów politycznych. Z natury "rozłamowcy". Ruscy nie raz wykorzystywali ten motyw. Przecież Konfederaci Targowiccy w znacznej większości to byli też polscy katolicy.  Religia i Pan Jezus są wspaniałą sprawą,  każdemu należy życzyć łaski wiary, ale niektórzy ludzie powinni wybrać, jeśli mają potrzebę ultrareligijności to wspaniałe, bardzo dobry wybór osobisty, ale niekoniecznie państwowy i polityczny, bo potrafi przynieść szkody. W polityce to może być łatwo pole manipulacji. Tak na prywatny użytek uważam zresztą, że gdyby Piłsudski i Dmowski byli "przesadnie religijni" ( nie byli ), to Polska być może w 1918 roku nie doszła by do niepodległości.  Zgadzam się, prywatnie ultrareligijni to mogą być zacni ludzie, ale politycznie trzeba z nimi bardzo uważać. Nigdy nie wiadomo, co na końcu z tego wyjdzie.

Utożsamianie i uzależnianie  polskiej niepodległości tylko od religijności jest o tyle niebezpieczne, że wystarczy iż wróg popracuje nad młodym pokoleniem i religijność zejdzie do 40 %, przy internecie w tą stronę idzie, i co, nigdy nie mamy być niepodlegli?  Tak, było wspaniale gdy to się pokrywało, gdy Sobieski pod Wiedniem, ale nie jest. Nie oceniam, czy tak musi być, mógłbym spokojnie żyć w kraju teokratycznym, nie chcę w ateistycznym, trzeba jak się umie walczyć z bolszewikami i liberałami ale realia są jakie są, będzie ciągłe zmaganie się w obronie niepodległości, przy udziale sił być może wcale nie katolickich, byle  niepodległościowych. Może być, że do obrony niepodległości katolików będzie zbyt mało albo będą "przewerbowani". Lub inaczej rozumieć niepodległość.

Także jestem w stanie spokojnie sobie wyobrazić że "Rosjanie organizują w USA katolicką telewizję do zamulania mózgów katolikom". Przecież diabeł bywa i w ornacie? :)  I ogonem na mszę dzwoni?

Vote up!
3
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1655089