Game Changer - kolejny nieudany w wykonaniu D. Tuska
Od kiedy D. Tusk wrócił na rozkaz A. Merkel do Polski aby odsunąć PiS od władzy to cały czas próbuje poszukać jakiegoś jednego wydarzenia, jakiegoś przełomu, które w rewolucyjny sposób zmieniłoby nastawienie wyborców do PiS (ZP) i PO (KO) - oczywiście na korzyść wygranej PO (KO). Inaczej mówiąc szuka czegoś, co mogłoby być tak zwanym Game Changer'em.
Od samego początku po powrocie do Polski wieszczył a to koszmarny kryzys gospodarczy, a to cenę chleba po 15 zł, a to brak węgla na zimę, a to pisowskie prześladowanie kobiet, a to cenę benzyny powyżej 10 zł za litr, a to... itd, etc.
Nic z jego przepowiedni się nie spełniło, co widać u niego po strasznej frustracji, którą zaprezentował m.in. w czasie wczorajszej debaty w TVP, którą przerżną z kretesem.
Dziś natomiast popłynął już "rozpaczliwcem", czyli haniebnie uruchomił wojsko do walki politycznej, bo swoją dymisję z najwyższych stanowisk dowódczych w polskich Siłach Zbrojnych złożyli: szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i gen. Tomasz Piotrowski Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
No i cała opozycja z D. Tuskiem na czele zaczęła od razu gardłować, że poprzez te dymisje zagrożone jest bezpieczeństwo państwa polskiego i Polaków a przecież owe bezpieczeństwo to newralgiczny punkt programu PiS (ZP). Nawet sam D. Tusk z satysfakcją zaczął gaworzyć, że ma informacje jeszcze o 10 dymisjach wśród najwyższych rangą oficerów armii polskiej, co okazało się wierutną bzdurą.
I co dalej?
Temat rezygnacji generałów i oficerów w polskiej armii miał stać się dla D. Tuska tematem numer 1 aż do końca kampanii wyborczej. A tu... "klops".
Prezydent A. Duda od razu przyjął rezygnację w/w generałów i jeszcze dzisiaj w ich miejsce powołał nowych: gen. Wiesława Kukułę na funkcję szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego a gen. Macieja Klisza na Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP. Tym samym prezydent uciął dyskusję o chaosie w Wojsku Polskim, który miał się stać właśnie dla D. Tuska kolejnym Game Changer'em.
No cóż Panie D. Tusku... Nic się Panu nie udaje a po 15 października tego roku wyląduje Pan na "śmietniku polskiej historii".
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 268 odsłon
Komentarze
Syndrom najedzonego misia ?
11 Października, 2023 - 14:00
Pamiętam, jak Kwaśniewski - głodny kariery prezydenckiej - rozjechał Wałęsę.
pamiętam, jak ten sam Kwaśniewski - syty dwóch kadencji, przepity i syty - przerżnął z kretesem debatę z Kaczyńskim 10 lat później.
To samo przydarzyło się Tuskowi. W 2007 roku głodny władzy i koryta rozjechał Kaczyńskiego w debacie, będąc błyskotliwym, zajadłym, zaczepnym, pełnym wigoru i chęci do walki, do zwycięskiej walki.
A w poniedziałek ? To był inny człowiek, zmęczony, syty, wykonujący bez wiary rolę jaką narzucili mu mocodawcy, nie miał ochoty walczyć jak lew i został pożarty przez Morawieckiego.
Na nic zaklinanie rzeczywistości w GWnie, cała Polska widziała jak facet przegrał z samym sobą.