Wszyscy są za, to przeciwnika się wymyśli

Wczoraj przyszło mi kupować książkę przez internet, i co ja widzę - "Jesteśmy eko, więc nie dajemy opakowań" (coś koło tego).

Zauważyli Państwo, że teraz gdzie się nie spojrzy, wszędzie zielona eKOlogia? Nie ma jednej firmy, która by się nie promowała jako eKOlogiczna, z wyjątkiem arabskich i ruskich firm, ale one się nie liczą, bo nie o nich dziś mowa.

No dobrze, wszystkie zachodnie firmy popierają eKOlogizm, i co?

To właśnie, że sami ci eKOlogiści (eKOlogiszcza?) przedstawiają swojego wroga jako typowego kapitalistę (jak w komuszej propagandzie), który chowa się na wieży i eksploatuje ropę itd itd, a pod jego wieżą protestują miliony (wg Kurzgesagt, ale wszędzie to mają podobne).

Problem w tym, że to nijak ma się z prawdą.

Po pierwsze, wszystkie zachodnie korporacje wspierają i finansują eKOlogizm, po drugie większość ludzi to nie obchodzi, z wyjątkiem obłąkańców przyklejających się do wszystkiego.

Tak jak w 1936 naziści chodzili w kółko, żeby się wydawało, że ich jest więcej, tak obecni euro-zielono-komuniści chcą osiągnąć ten cel poprzez propagandę - wszędzie w każdych mediach eKOlogizm, nawet w szkołach i przedszkolach indoktrynuje się dzieci (poprzez tzw "dnie bez samochodu", "dnie ziemi" itd) w zieloną ideologię.

I jak to mówił gebels (göbbels), kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą, bo ludzie naprawdę zaczynają myśleć, że tamtych jest tak dużo.

Jak to mówił redaktor Ziemkiewicz, ci menedżerowie wielkich korporacyj zrobią wszystko, by wznieść zyski firmy przez swoją kadencję, a dzień po jej skończeniu nawet świat się może zawalić (w sensie, że ich to już nie obchodzi).

Zyski z tego ma też oczywiście satrapa z kremla, bo cały ten eKOlogizm skutecznie likwiduje wszelką niezależność energetyczną zachodu.

Straszne czasy idą.