Solarna pętla

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Moc zainstalowanej fotowoltaiki w Polsce przekroczyła w końcu marca 13 gigawatów, czyli 13 000 000 000 watów. Fotowoltaika idzie jak burza, ale…

Przeciętny panel fotowoltaiczny ma moc 400 watów, czyli wygląda na to, że zainstalowano już w Polsce na dachach, działkach i specjalnie tworzonych farmach 32,5 miliona paneli. Jeszcze trochę a będzie po panelu na głowę mieszkańca RP.

Na świecie jest podobnie. Rong Deng z australijskiego uniwersytetu Nowej Południowej Walii wyliczył, że zainstalowano już ponad 2,5 miliarda paneli i liczba ta rośnie dosłownie z dnia na dzień.

Panele fotowoltaiczne nie są wieczne. Ich żywotność obliczana jest na 25 lat. W 2050 roku będziemy mieli “górę śmiecia”, o ile nie znajdziemy sposobu na utylizację zużytych paneli alarmuje Ute Collier, zastępca dyrektora Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej w rozmowie z BBC. Zwłaszcza, że panele kończą się technologicznie po 10-15 latach i ekonomicznie korzystniej jest zastąpić je nową generacją. Według pani Collier w 2030 roku ludzkość będzie miała około 4 milionów ton fotowoltaicznego złomu do zagospodarowania z czym jeszcze da sobie radę, ale w 2050 roku góra solarnego szmelcu urośnie do 200 milionów ton a z jego utylizacją jest fatalnie. W Wielkiej Brytanii liczba paneli idzie tak jak w Polsce w dziesiątki milionów sztuk, ale nie ma żadnego poważnego zakładu ich demontażu, rozbiórki i recyklingu. Brak też regulacji prawnych, które ustalałyby, kto jest odpowiedzialny za utylizację - właściciel, czy producent. Rekomendacja Unii Europejskiej sugeruje, że obowiązek utylizacji powinien być po stronie producenta, ale to tylko zalecenie.

W Polsce zużyte panele traktowane są jako elektrośmieci i zgodnie z przepisami prawa podlegają selektywnej zbiórce i muszą zostać przekazane do wyspecjalizowanego zakładu, który zajmie się ich recyklingiem. Zakładów takich nie jest wiele i jeśli właściciel paneli je dowiezie i zapłaci po kilka złotych za kilogram, to może mieć nadzieję, że zostaną przyjęte do utylizacji. Potem zaczyna się rozbiórka, gdyż panele zbudowane są z wielu elementów, które powstały z różnorodnych materiałów, od krzemu, po metale i tworzywa sztuczne, Aluminiowe ramy i szkło są najłatwiejsze do odzysku a proces ich przetopienia jest prosty. Nieuszkodzone tak zwane “wafle” krzemowe można podobno wytrawić kwasem, poddać wzbogacaniu i wykorzystać w produkcji nowych paneli. Resztę “kawałków” neutralizuje się w temperaturze około 500 stopni.

Technologicznym liderem w utylizacji paneli jest Francja, gdzie w Grenoble, w końcu czerwca zostanie otwarty pierwszy zakład gospodarki odpadami dedykowany odzyskiwaniu surowców ze złomowanych paneli fotowoltaicznych. Jego dyrekcja zaklina się, że opracowała procesy odzysku 99 procent składników paneli, w tym nawet najbardziej “opornych”, czyli miedzi i srebra. Przetopione aluminiowe ramy wrócą do przemysłu, szkło po przetopieniu nie będzie wprawdzie pierwszej jakości, ale nada się na przykład w budownictwie lub jako dodatek do asfaltu. Francuscy technolodzy mają nadzieję, że niebawem nawet 3/4 materiałów potrzebnych w produkcji nowych paneli będzie pochodziło z recyklingu starych. Optymiści twierdzą, że uda się odzyskać nawet srebro, które najbardziej ogranicza produkcję milionów paneli nowych generacji. Pesymiści twierdzą, że wydatek energii na utylizację starego panela przewyższa teoretyczną produkcję energii przez nowy panel. Zwracają też uwagę, że w ubiegłym roku we Francji zutylizowano niecałe 4000 ton starych paneli a sprzedano 232 000 ton nowych, czyli solarna pętla zaciska się. Optymiści kontrują, że jest co najmniej 20 lat buforu na wynalezienie nowych, bardziej ekonomicznych i energooszczędnych technologii odzysku. Realiści mielą stare panele i zakopują cichcem do ziemi, albo podrzucają kilka krajów dalej. Może nikt nie zobaczy. Natomiast “zieloni” ideolodzy trzaskają z bata “Fit for 55” i produkują kolejne wytyczne i regulacje zgodne nie tyle ze zdrowym rozsądkiem co sugestiami międzynarodowych lobbystów, którzy przynoszą teczki i torby wypchane argumentami trudnymi do odrzucenia.        

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

    Witam! Niemcy i Francja zadbały, aby solary były dotowane przez UE, czyli u nich się kasa zgadza, nie ważne że ze składek wszystkich państw UE. Solary w nocy zero energi, a przy naszym umiarkowanym klimacie, też nie za wiele, bo dni słonecznych mniejszość w czasie. Sezon zimowy, czyli zasypane panele na dachach, bo mało paneli na konstrukcjach ziemnych. Ale dyrektywy UE narzuciły, aby byznes się kręcił. Pozostaje temat utylizacji, którą Pan słusznie poruszył i w tedy zacznie się młyn. Ponadto już kombinują, aby opodatkować producentow tej energii, czyli posiadaczy solarów. Jakby ta energia była rewolucyjna, to Niemcy nie otwieraliby nowych kopalń. Dla nas alternatywą są słuszne nowoczesne elektrownie atomowe. Solary trzeba potraktować jako niestabilną energię, czyli jako kilkuprocentowy dodatek do stałej energii. Pozostają jeszcze nowoczesne elektrownie i elektrociepłownie węglowe z filtrami, ale tym tematem sznuruje nam się usta, bo wszak "śpimy na węglu". Pozdrawiam!

Vote up!
6
Vote down!
0

ronin

#1652355

Warto dodac ze skoro panele solarne sa sposobem na utylizowanie nie wykorzystywanej dotad energii slonecznej, to przeciez ze zwyklego binansu energetycznego wynikaloby, ze one tez powinny byc traktowane jako zrodlo podnoszace temperature skorupy ziemskiej. Co prawda rzeczywistosc jest taka, ze ta energia bedzie ciagle tylko marginesem w stosunku do atomu czy weglowodorow, ale jak sie zaklada ze trzeba walczyc z podnoszeniem sie temperatury naszej planety, to dlaczego oni to robia wybiorczo? To samo dotyczy wiatrakow. Niestety ekoterrorysci maja problemy z logicznym mysleniem. Wyobrazmy sobie ze na kazdym dachu domu w Polsce sa panele solarne. Niech kazdy z tych domow ma 5 kW instalacje. Jaka to jest energia dostarczona z zewnatrz? Czy ona nie powoduje zaklocenia dotychczasowego bilansu termicznego? Na co pojdzie ta energia? Oczywiscie ze w glownej mierze na ogrzewanie.  Oni co prawda wierza ze "efekt cieplarniany" spowoduje podwyzke temperatury skorupy ziemskiej, ale jak to pogodzic ze ten kloszowy efekt nie zakloci w zadnej mierze doplywu energii slonecznej do paneli solarnych? Wiadomo ze energia cieplna przenika w powietrzu przez konwekcje. Skad wiec ten efekt kloszowy? Nikt nie zadaje sobie pytania dlaczego sie stosuje jako przegrody izolacyjne materialy izolacyjne zamiast warstwy powietrza? To przeciez wynika z fizyki uczonej w szkole podstawowej- konwekcja klimatolodzy, konwekcja. Niestety nie mozna sie przebic przez ten belkot ekoterrorystyczny klakierow. Stad idziemy w kierunku upadku cywilizacyjnego, bo ster tego swiata przejeli nieucy. Solarna petla sie faktycznie zaciska. Pozdrawiam   

Vote up!
0
Vote down!
0

JanStefanski

#1652486