Młody górnik jednoosobowo prowadzi sklep

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Ładnych kilka lat temu popularna była teoria o końcu naszego świata. Otóż wskutek katastrofy wywołanej przez Wielki Zderzacz Hadronów nasz świat uległ anihilacji; z kolei nasze świadomości przeniesione zostały do świata równoległego, gdzie historia toczyła się niby podobnie, lecz zasadniczo różniła się w szczegółach.

Wielkim orędownikiem tej teorii był Max Loughan, okrzyczany cudownym dzieckiem; ponoć w wieku 13 lat skonstruował urządzenie do pozyskiwania darmowej energii. Zanim jednak okazało się, że to lipa, Max pośród części internautów zrobił karierę na miarę Grety Thunberg dzisiaj.

Trzeba jednak przyznać, że zwolennicy anihilacji Ziemi powoływali się też na autorytet Stephena Hawkinga.

Głównym dowodem na powyższe miał być tzw. efekt Mandeli. Otóż zdaniem wielu osób człek ów miał umrzeć pod koniec lat 1980-tych w południowoafrykańskim więzieniu. Tymczasem Mandela nie dość, że więzienie opuścił, to zdążył być pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA.

Tak więc mamy dwie alternatywne rzeczywistości, co miałoby przemawiać za hipotezą Maksia.

Gdyby jednak poszukać uważniej podobnych dowodów życie dostarcza nam co chwilę. Oto mój ulubieny (za śp. Arnoldem Boczkiem) fanzin political fiction nadredaktora Adama Michnika publikuje informację, która szokuje nie tylko mnie, od ponad pół wieku mieszkańca Górnego Śląska, ale również moich znajomych, i to ciągle pracujących w górnictwie węgla kamiennego.

W wywiadzie zatytułowanym Młodzi mężczyźni są całkiem liberalni i anty-PiS. To dlaczego wolą Mentzena od Tuska? psycholożka społeczna Marta Majchrzak podaje szokujące nas informacje:

A jak na to samo pytanie odpowiada młody górnik?

- Oprócz pracy pod ziemią prowadzi mały sklep. Myśli o sobie jako o osobie pracowitej, przedsiębiorczej, której zależy na budowie dobrobytu i zapewnieniu przyszłości rodzinie. Choć jeszcze jej nie założył, to już teraz wie, że chce zapewnić jej po prostu dobre życie. Szczegółowo opowiada o tym, jak obecne warunki stworzone przez PiS podcinają skrzydła przedsiębiorcom, jak on i jego koledzy mają totalnie pod górkę. "A to przecież na naszych barkach leży PKB", mówi.

Jego koledzy czy rówieśnicy prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze, które według niego są solą polskiej gospodarki, a rząd rzuca im kłody pod nogi. Młody górnik jest z siebie dumny, ponieważ daje radę, ciągnie etat z działalnością gospodarczą, dlatego trudno mu zrozumieć, czemu jego własne państwo mu w tej przedsiębiorczości przeszkadza.

On, jak i wielu innych rozmówców, opowiada, że tylko dzięki desperackiemu kombinowaniu jest w stanie utrzymać się na powierzchni.

Co prawda tenże „górnik” wg zapewnień psycholożki znajduje się w przedziale wiekowym 20-25 lat, co wskazuje na pewną krzepę fizyczną, ale…

W moim świecie takich górników nie spotkałem. Bo raz, jest to zawód specyficzny, wymagający zdecydowanej twardości oraz… pewnego braku wyobraźni, co raczej wyklucza działalność gospodarczą i to jednoosobowo. Zresztą kiedy miałby to robić? Jak wiadomo, przynajmniej nam na Śląsku, górnicy pracują w systemie zmianowym.

Jakiż to sklep może zatem być otwarty w zależności od tygodnia w dzień, późnym popołudniem czy też w nocy?

To jednak pytania, jakie zadaje sobie czytelnik dociekliwy, a tych fanzin Michnika już dawno przegonił. Ważnym przekazem jest tylko to, że rząd rzuca przedsiębiorcom kłody pod nogi. I że żyć można tylko dzięki desperackiemu kombinowaniu.

Jak POwszechnie wiadomo za Tuska wystarczyło tylko kombinowanie zwykłe. ;)

Zostawmy górnika. Wspomniana psycholożka czy raczej socjologini podaje przykład typowego górala w wieku 20-25 lat:

- To człowiek, który na przykład skończył studia wyższe, finanse i rachunkowość. Wspaniale rozmawia się z nim o ekonomii, słychać, że się nią pasjonuje. To zresztą dosyć emblematyczne, ponieważ młodzi wyborcy Konfederacji mają poczucie, że znają się na sprawach gospodarczych. Pochodzi z konserwatywnej rodziny, która od zawsze głosuje na prawicowe i chrześcijańskie partie.

I to w wieku 20 lat nawet… ;)

Nie pierwszy to raz fanzin Michnika publikuje materiały świadczące, że ewentualny czytelnik nie jest z tego samego świata, co autor materiału. Ten specyficzny obraz świata stanowi stały element czerskich tffurcuff, by wspomnieć choćby czołowego cyngla Cuchnowskiego.

Wspomniana psychologini i socjologini idzie z nim łeb w łeb.

Ale przecież nie tylko o obraz czerskiego universum chodzi. Najważniejsze jest wszak przesłanie.

A to jest utrzymane w duchu obowiązującej od wyborów prezydenckich 2015 łopatologii stosowanej.

Na pytanie czerskiego funkcjonariusza Arkadiusza Gruszczyńskiego socjologini i psychologini Marta Majchrzak odpowiada zgodnie z obowiązujących duchem. Spójrzcie sami:

Zaczęliśmy od podziału genderowego, nim też zakończmy: co o wyborcach Konfederacji myślą wyborczynie Lewicy i PO?

- Najczęściej myślą o nich jako o osobach niedoinformowanych lub zindoktrynowanych. Pojawiają się też określenia: antysemita, rasista, osoba absolutnie niewrażliwa na problemy społeczne, osoba, która nie chce troszczyć się o innych, a tylko o własne potrzeby. Widzą w nich osoby radykalnie zrażone do obecnego systemu i chcące zmian w wąskim zakresie spraw gospodarczych, których cała reszta funkcjonowania państwa i społeczeństwa nie interesuje. Są zagrożeniem dla marzeń o Polsce, której po drodze z różnorodnością.

Oczywiście różnorodność nie oznacza, że wyborczynie wspomnianej liberalnej lewicy wraz z socjologinią-psychologinią Majchrzak widzą miejsce dla antysemitów, rasistów, osób absolutnie niewrażliwych na problemy społeczne etc. do których to cytowany wywiad zalicza… posła Mentzena. Ogólnie zresztą całą Konfederację, PiS-u pewnie nie wyłączając.

Trawestując znaną z końca XVIII wieku wypowiedź pewnego francuskiego socjalisty

– nie ma różnorodności dla wrogów różnorodności!

Najwyraźniej nie tylko katolicy, jak deklarował publicznie POseł Sławomir Nitras, mają być opiłowani z przywilejów. Tak naprawdę opiłowanie czeka całe społeczeństwo, inaczej myślące niż POstępowcy.

Wspominając jednak na historię ruchów lewicowych musimy pamiętać, że tak naprawdę to tylko zapowiedź przedwyborcza. Siłą rzeczy łagodna

Jeśli uchwycą władzę, to po prostu żyć będziemy w pokoju z różowo-tęczowym obiciem. Bez prawa artykułowania innych poglądów niż jedyne-słuszne narzucone nam przez władzę.

Bądźmy czujni!

 

11.06 2023

fot. pixabay

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

"Komunizm jest jak opium dla ludu w tym znaczeniu, że znieczula i paraliżuje intelekt ludzki. Opium jest narkotykiem, który stępia wyższe intelektualne zdolności człowieka, ale dopuszcza funkcjonowanie niższych funkcji wegetatywnych i zwierzęcych.

    Człowiek pod wpływem narkotyku nie może myśleć, ale może oddychać; nie ma własnej woli, ale może trawić; nie jest zdolny nadążać za procesem myślenia, ale jego krew krąży. Komunizm jest opium w tym znaczeniu, że całkowicie niszczy rozum ludzki. W systemie komunistycznym człowiek nie może podejmować własnych decyzji, lecz musi zaakceptować decyzje podjęte przez dyktatora; nie ma sumienia, ponieważ sumienie jest tyko państwowe.

    Właśnie dlatego komuniści tak często zaprzeczją samym sobie, najpierw 'hajlują' nazistom' jak najlepszym przyjaciołom, aby wkrótce wrzeszczeć z cach sił, wskazując ich jako najgorszych wrogów."

    - pisze abp Fulton J. Sheen w znakomitej książce "Komunizm a sumienie Zachodu".

Vote up!
6
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1652350