Dotkliwy niedobór mądrości

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Idee

Dotkliwy niedobór mądrości

Antoni Kępiński obserwował świat kilkadziesiąt lat temu, ale już wówczas stwierdzał, że dotkliwie odczuwa się nadmiar wiedzy przy równoczesnym niedoborze mądrości.  Takie odczucia nadal są dotkliwe, bo deficyt mądrości, szczególnie u utytułowanych autorytetów, chyba się zwielokrotnił. Skoro tego, co mówią/piszą autorytety nie można podważać – ich różnych błędów, niedorzeczności, które popełniają wszyscy, niezależnie od ilości i jakości posiadanych tytułów, także profesorowie, to siłą rzeczy głupstwa te w dobie internetu są szybko i szeroko rozpowszechniane. Eliminowanie/penalizowanie krytycznego myślenia prowadzi natomiast do ogłupienia.

Ujawniających odmienne od obowiązujących poglądy pozbawia się możliwości wykonywania zawodu, co samo w sobie jest nie tylko niegodziwe, ale jest wyjątkową głupotą, a z takimi poczynaniami mamy do czynienia na najwyższych nawet szczeblach akademickich (i nie tylko).

Wg Kępińskiego nie zawsze ten, kto ma wysoką pozycję społeczną, jest rzeczywiście społeczeństwu potrzebny. I to jest święta prawda. Profesorowie, których mamy ponad miarę, mają wysoką (choć malejącą) pozycję społeczną, ale nie zawsze są społeczeństwu potrzebni, a wielu wręcz wyrządza szkody swoją działalnością. Niestety, przenoszenie w stan nieszkodliwości szkodliwych społecznie autorytetów, nie jest wdrażane do praktyki życia społecznego. Widać oczywisty niedobór mądrości w naszej populacji.

Stanisław Ossowski pisał, że pracownik naukowy to taki człowiek, do którego zawodowych obowiązków. należy brak posłuszeństwa w myśleniu. I taka jest rola społeczna uczonego, ale takich na ogół wyklucza się z populacji akademickich za negatywny wpływ na młodzież akademicką, uczoną na ogół posłuszeństwa, nawet wobec hochsztaplerów, pseudonaukowców, wobec kłamstw i największych bzdur.

W domenie akademickiej obserwujemy zastępowanie wspólnot poszukujących prawdy wspólnotami na rzecz karier – samych swoich – niezależnych od wartości moralnych, co degraduje naukę i może prowadzi do zguby nawet całą ludzkość.

Dla osiągania wysokiej pozycji akademickiej powstają swoiste kluby wzajemnego cytowania prac naukowych, kluby wzajemnego recenzowania i awansowania sobie wygodnych. Świat takich wartości był Antoniemu Kępińskiemu obcy. Nie przywiązywał on wagi do tytułów, do kariery, liczyły się dla niego głównie osoby pacjentów (nie pacjenci, lecz osoby, bo profesor mówił, że nie ma pacjenta, jest człowiek, a studentów motywował do myślenia, krytycyzmu, do poszukiwania prawdy. Jego myślenie o człowieku było zwrócone przeciwko systemowemu złu, upodleniu człowieka, a oddziaływał leczniczo na swoich chorych empatią, przede wszystkim słowem.

cd Dekalogu,  Antoniego Kępińskiego 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

W pisanej trzykrotnie książce „Ponerologia Polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych” — psycholog Andrzej Łobaczewski pisze:

 „W każdym kraju świata osobnicy psychopatyczni i część innych dewiantów tworzą ponerogennie aktywną siatkę porozumień, po części wyobcowaną z więzi społecznej normalnych ludzi. (…)

Podporządkowanie człowieka normalnego osobnikom psychicznie nienormalnym działa na jego osobowość traumatyzująco, fascynująco, zniekształcająco i nerwicorodnie. Dzieje się to w sposób, który unika zazwyczaj dostatecznej kontroli świadomości. Mimo więc oporów, psychicznie zmienione tworzywo przenika do jego osobowości.

Taka sytuacja pozbawia człowieka jego naturalnego prawa do zachowania własnej higieny psychicznej, dostatecznej autonomii swojej osobowości i częściowo możliwości używania swojego zdrowego rozsądku. (…)”

Teoretyczne państwo psychopatycznej elity III RP

Łobaczewski w swojej „Ponerologii Politycznej” znakomicie więc wyjaśnia sposób w jaki psychopatyczna elita III RP, czyli PRL-bis „odkrywa swoje odmienne sposoby działania i walki o byt”, jednocześnie podporządkowując swoim interesom społeczeństwo złożone z ludzi normalnych. A także pozbawiając przy tym wiele osób zdrowego rozsądku za pomocą zezwolenia na „kręcenie lodów” lub pośrednictwa agenturalnych, podporządkowanych, albo wysługujących się władzy PO mass mediów, często przy tym współpracujących ze zbrodniczą tajną agenturą różnego rodzaju służb rodem z PRL.

Tym samym, ta postsowiecka mafia działa jako znacząca destruktywna siła w państwie.

Lektura Ponerologii Politycznej jest wielce pouczająca. Bez znajomości tej dziedziny, bez wyciagnięcia wniosków z tej wiedzy, wiara w przyrodzony zdrowy rozsądek środowiska uczonych może jedynie prowadzić do wprowadzenia nas w błogi sen. Kiedy się z niego obudzimy, może być za późno.

Zob. https://www.salon24.pl/u/arkadiusz-jadczyk/66327,ponerologia-naukowa

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1650954