W BESKIDACH JESIEŃ

Obrazek użytkownika Lwow47
Kraj

W BESKIDACH JESIEŃ…

 

w Beskidach jesień

kończy się kolejny rok

nowego wieku…

przyjrzyj się harmonii

którą Bóg stworzył

przyjrzyj się Jego prawom

 

          Szalony Człowieku!

 

babie lato na ostach

srebrzy się  nitkami…

lęk w maskach ochronnych

w białych szpitalnych fartuchach    

                                        za nami

pod gruzami barbarzyńskiej Europy…

pogrzebana nadzieja wolności…

wiara jak niezdobyte niebo

ponad naszymi

                         głowami…

w Beskidach jesień

barwnych liści zawierucha

las pod tchnieniem halnego

gra fugę jak Bach

                              organy

                                     

spraw Panie! by już nie było więcej

kolejnej szalonych owoców zła

demonów szatańskiej nienawiści

gdzie krwawe bandaże i

                                          rany…

 

moje chore serce  ze złamanych skrzydłem

wzlatuje ciężko jak ptak zraniony

nad naszą trudną codziennością

z bolesnym

                   trzepotem

człowiek odarty z miłości

podpala nienawiścią stos świata

powiedz co będzie z nami jutro..?

powiedz co będzie z nami…

                                            potem..?!

 

w Beskidach jesień

posypały się wielobarwne witraże

od północy wieje na przestrzał

przez przełęcz przejmującym

                                               chłodem

palą się kościoły w zniewolonej Europie

słońce unurzane w krwi wojen

zanim odejdzie za katedry świerków

krwawi się we mnie

                                     zachodem…

 

barwne sójki już przyleciały

z wiadomością o nadchodzącej zimie

strach przesyłany cichym szeptem

szeleści jak martwe liście pod

                                              stopami

z lękiem ludzie przyglądają się śmierci

Chryste!

skurczony od bólu w przyrożnej kapliczce

nadziejo naszego beztroskiego dzieciństwa

                                    zmiłuj się nam nami..!

 

ludzkie czyny jak dawniej

nie są już dzisiaj nadzieją

zakażone kłamstwem i nienawiścią

roznoszą tylko z lękiem

                                      cierpienie

sarna zraniona trwogą

uciekła z głośnym płaczem w las

przeklinając człowieka śmiertelnym

                                      milczeniem…

 

w Beskidach jesień

kończ się kolejny rok nowego

                                     wieku…

przyjrzyj się harmonii

którą Bóg stworzył

przyjrzyj się Jego prawom

 

          Szalony Człowieku..!

 

od wschodu łuny wojny

kłamcy w tytułach i togach

świat jak rozkołysana tratwa

bezradny bo zapomniał Boga

 

w Beskidach jesień

złotych liści zawierucha

ilu z nas ugina przed Bogiem kolana

z nadzieją że jeszcze nas wysłucha…

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (6 głosów)

Komentarze

Jestem zauroczona tymi poezjami.

Zaczęłam wracać myślą do Kasprowicza i do Tatr - tych sprzed stu lat. Tak jak by nic od tamtych chwil się nie zmieniło, jak onegdaj pochowany został Bóg, świat zamarł na krawędzi katastrofy, a przyroda sycąca oczy swoim pięknem wydaje się tego nie dostrzegać.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1647490

Pozdrawiam z serca Byskidów.Kazimierz

Vote up!
2
Vote down!
0
#1647495

Pozdrawiam z serca Byskidów.Kazimierz

Vote up!
2
Vote down!
0
#1647496

Dziękuję i również pozdrawiam z podnóża San Gabriel  Mountains, w Kalifornii. 

Vote up!
1
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1647497