„Competence creep”

Obrazek użytkownika michael-abakus
Świat

 

*

Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że: "Jesteśmy świadkami pełzającego zawłaszczania kompetencji przez UE. Pełzające zawłaszczanie kompetencji to proces, który trwa od dekad i jest opisany w literaturze europeistycznej jako „competence creep”. W skrócie, chodzi o stopniowe i bezprawne przejmowanie kompetencji przez instytucje unijne kosztem państw członkowskich, a celem tego procesu pozatraktatowa zmiana ustroju UE i stworzenie oligarchicznego superpaństwa."

Bardzo polecam przeczytanie kilku wypowiedzi pana Jacka Saryusza-Wolskiego o tej brukselskiej strategii []]>wPolityce-link]]>].

Czasami cholera mnie bierze, ponieważ o mechanizmie „competence creep” wiem chyba od zawsze, piszę o tym dość często, a od dość długiego czasu przywołuję jawną deklarację w tej sprawie zawartą w wypowiedzi Jean Monneta. Zacytuję tutaj jeden z moich komentarzy w tej sprawie, znaleziony teraz wyszukiwarką Google. Komentarz jest zatytułowany "]]>TAJNE SUPERPAŃSTWO]]>". Oto on:

OSZUSTWO EUROPEJSKIEGO BEZPRAWIA

"Państwa Europy powinny być potajemnie sterowane w kierunku superpaństwa"

[]]>link]]>] Docent zza morza w 2017 roku pokazał wypowiedź pana Jean Monneta jako jedno z wielu ostrzeżeń. Taki jest szatański plan realizowany przez środowiska europejskiej władzy politycznej i finansowany wielkimi pieniędzmi. Jeśli mamy pozostać Polską w Chrystusie - musimy działać skutecznie, musimy działając - myśleć strategicznie. 

_________________________________________________________

Pisałem o tym zjawisku gdzieś w okolicach roku 2007 w portalu Salon24, ale już wtedy wypowiedzi na ten temat były ignorowane, albo kwitowane wzruszeniem ramion lub brutalnie atakowane przez takich typów jak Wojciech Sadurski, pod pretekstem rzekomej antyunijnej propagandy. Minęło wiele lat, konkretnych zdarzeń brukselskiej strategii „competence creep” mamy już mnóstwo, a informacje o realizacji tej strategii nadal są ignorowane albo co najwyżej traktowane z powątpiewaniem.

Niestety, zupełnie inaczej trzeba interpretować aktywność antypolskiej "zewnętrznej opozycji", która, jak się po latach okazuje, jest w czołówce moskiewskiej lub berlińskiej agentury służącej budowie euroazjatyckiego imperium od wysp Kanaryjskich do Kurylskich, czyli brukselskiemu ]]>Heartlandowi]]>. Hipoteza o działaniu antypolskiej totalnej opozycji jako u służnych idiotów, którzy dążąc do wrogiego przejęcia władzy politycznej pasożytują na europejskiej imperialnej utopii mocarstwa Rosji i Niemiec, staje się co raz mniej prawdopodobna. 

Z każdym tygodniem interpretacja bieżących faktów wskazuje na inspirującą rolę rzekomo polskiej, a w rzeczywistości "zewnętrznej opozycji", wskazuje na świadome działanie w złej wierze, polegające na prowadzeniu własnej, wrogiej Polsce kampanii dezinformacyjnej, agresywnie wzmacniającej rosyjską propagandę kłamstwami, oszustwami i antypolskimi prowokacjami wprowadzanymi do europejskiej i światowej opinii politycznej i publicznej.  

Przesłanką potwierdzającą takie odwrócenie ról w tej paskudnej antypolskiej aktywności jest ostatnie wystąpienie Ursuli von der Leyen w sprawie "]]>kwestionowania statusu polskich sędziów]]>". Skąd szefowej Komisji Europejskiej przyszedł do głowy taki pomysł?
- Kto ostatnio rozmawiał z Ursulą von der Leyen?
- Donald Tusk, oczywiście.
Pani Ursula złożyła mu nawet życzenia powrotu w randze polskiego premiera. I najprawdopodobniej wtedy ją oszukał opowiadając o palącym problemie kwestionowania statusu sędziów.
Donald Tusk jednak nigdy nie cofnie się przed niczym i gotów jest na każdą dezinformację, nigdy nie zachowując żadnej lojalności, nawet wtedy gdy prowadzony jest na niemieckiej smyczy. Nawet wtedy jest gotów ugryźć rękę trzymającą smycz.
Pani Ursula von der Leyen powinna o tym wiedzieć.

Największe szaleństwo w tym politycznym idiotyzmie polega na czymś zupełnie innym. Mianowicie ani brukselskie ani berlińskie, ani warszawskie elity nawet nie domyślają się, że rosyjski udział w projekcie euroazjatyckiego imperium wcale nie jest żadnym strategicznym partnerstwem, lecz od samego początku jest rosyjskim oszustwem.

Rosja wykorzystuje starą berlińską imperialną utopię Aleksandra Michajłowicza Gorczakowa i Ottona von Bismarcka przystosowaną do współczesnych rosyjskich warunków przez ]]>Aleksandra Dugina]]> do realizacji zupełnie innego projektu. Ten projekt to wielkie cesarstwo moskiewskie zdobyte siłą militarnej przewagi. Najpierw Gruzja, potem Ukraina, kraje bałtyckie, później Polska i dalej Niemcy, Paryż i cały Zachód. Aby pokonać i skolonizować Zachód konieczne jest jego zniszczenie, osłabienie, zdegenerowanie,... Trzeba zepsuć Zachód tak, by zaczął śmierdzieć...

Potraktowanie Niemiec tak jak teraz traktowana jest Ukraina, będzie później i dalej... 

Bombardowanie Drezna, spalenie Berlina, to gorące marzenie Putina.
Zemsta za 22 czerwca 1941.

 

* * *

]]>Dlatego trzeba zniszczyć «Wielką Ściemę» antypolskiego totalitaryzmu.]]>

]]>Nie akceptujemy żadnej totalitarnej opozycji,
wrogiej Polsce, polskiemu Państwu i polskiej racji stanu,
pełnej pogardy, kłamstwa i nienawiści.

Polsce jest potrzebna prawdziwa, uczciwa opozycja!
]]>

 

* * *

następny - poprzedni

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Opisane wyżej działanie współczesnej totalnej opozycji, która jednoznacznie nazywając sama siebie opozycją demokratyczną, w "faktycznie realnej rzeczywistości" i od samego początku jest opozycją totalitarną, faktycznie wykorzystującą metody wzorowane na przedsięwzięciach NSDAP do czasu zdobycia władzy na przełomie roku 1932 i 1933 i jawnie zobowiązując się do stosowania totalitarnych środków w realnej polskiej rzeczywistości, po zdobyciu władzy lub jej siłowym wrogim przejęciu. 

Portal niezależna sugeruje, że Tusk chce używać "tituszek" do "załatwiania spraw na ulicy". Owszem Donald Tusk obiecuje totalitarne, wręcz nazistowskie metody przejęcia władzy, ale użycie porównania jego bojówek do "tituszek" jest dzisiaj wyjątkowo niezręczne. Chociażby dlatego, że ukraińskie "tituszki" były rządowymi oddziałami ulicznych bandytów Wiktora Janukowycza. 

A Tuskowi rzeczywiście zależy, by w Polakach stworzyć silne poczucie zagrożenia. Z jednej strony mamy wojnę, z drugiej kryzys energetyczny i wszystkie inne zjawiska gospodarcze mu towarzyszące, do których Tusk dodaje agresję w debacie publicznej, na ulicach, wyzwiska, zastraszanie przenosząc 1 : 1 wszystkie ataki i pogróżki propagandy Putina do Polski. Do tego dąży lider opozycji - chce rozchwiać sytuację społeczną w Polsce, chce żeby Polacy przestali czuć się bezpiecznie. [niezależna - link]. Tak po prostu jest. Ale rola wszystkich bojówek totalitarnej opozycji może być idealnie porównana do bojówek SA w długim marszu antydemokratycznej niemieckiej rewolty NSDAP.

Polskie

Sturmabteilung.
Pytanie:

Kto teraz w Polsce gra rolę współczesnego Ernsta Röhma? 

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1645998

  • Nie można traktować "antypolskiej totalnej opozycji jako usłużnych idiotów"...
  • To jest albo sowiecko-rosyjska, albo niemiecka agentura.

Tusk był opłacany zarówno przez sowieckie SB, jak i przez Niemców. Do tej pory niemieckie fundacje finanssują propagandowo-reklamowe imprazy organizowane przez mafijne PO. W Sejmie i Senacie są osoby oskarżane o przestępstwa kryminalne - a PO sprzeciwa się pozbawieniu ich immunitetu.

Nienawidzący polskiego patriotyzmu łgarz Tusk - jako wierny przydupas sowieckiej agentki Merkel - łącznie ze zbolszewizowanym narcyzem Trzakowskim z Czajki i ich postbolszewicką, mafijną PO, która latami rabowała i Polskę i Polaków - wykonują wszystkie antypolskie działania dyktowane im przez rosyjską agenturę w UE i w Niemczech.

Ponadto, mafiozi z PO-PSL i różne zbrodnicze mafie opłacające antypolską propagandę na rzecz PO chcą „żeby było jak było” - czyli ponownej możliwości bezkarnego rabowania Polski.

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1646002

"Myślę, że podstawowym błędem, który fałszował końcowy wynik analizy było twierdzenie, że mieliśmy (bądź mamy) do czynienia z działalnością agenturalną, podczas gdy udział w kontrolowanym ruchu dysydenckim należy zakwalifikować do zupełnie nowej, jakościowo odmiennej sfery aktywności.... " [link]

Tak było w komunizmie, że nawet cała policja, wszystkie służby, NKWD, KGB, UB, GRU, SB czy WSI były tylko przedmiotowo wykorzystywanymi narzędziami władzy. Szefowie tych służb czasem, i niekiedy podmiotowo uczestniczyli w strukturach władzy, tak jak Beria, albo do niej aspirowali, tak jak Andropow i jego asystent Gorbaczow. Agentura zawsze była tylko narzędziem narzędzia.

Polską agenturą dowodził Kiszczak, który wykonywał polityczne polecenia, chociażby zespołu Urban, Ciosek, Pożoga. Żadnemu oficerowi, żadnych czerwonych służb świata nie przyszłoby do głowy werbować Urbana, Michnika, Cioska albo generała Pożogę. To czysty logiczny absurd. To przecież Urban i jego partnerzy należeli wtedy do tych, którzy trzymają smycz. A między nimi Pan Adam należał był do rodowej arystokracji, był księciem pretendującym do królewskiej roli. A Czesław Kiszczak był już tylko narzędziem. Nie on trzymał smycz. On w najlepszym przypadku był smyczą.

4 luty 2009 rok.
https://www.salon24.pl/u/michael/50916,199-kto-trzymal-smycz-agenci-czy-dysydenci

Vote up!
0
Vote down!
0

michael

#1646011

Tak, zbrodniczymi narzędziami sowieckich zbrodniarzy z Moskwy od początku byli komuniści działający jako aktywna agentura sowiecka i posłusznie wykonujacy rozkazy sowieckich zbrodniarzy z sowieckiego Kremla.

Sowieckimi zbrodniarzami z NKWD i często obywatelami państwa sowieckiego byli: Jaruzelski, Kiszczak, Bierut, Gomułka i setki innych zbrodniarzy i bandytów mordujących i rabujących Polaków.

Już stalinowska PPR w czasie II wojny miała w swoich szeregach m.in. zbrodniarzy i bandytów skazanych za mordy i rabowanie Polaków przez sądy II RP. Oni byli używani do mordowania i rabowania Polaków i Żydów - a zdobyte przez tych bandytów łupy były przekazywane do centrali PPR - gdzie komunistyczni zbrodniarze Gomułka i Moczar zajmowali się rozdzielaniem tych łupów wśród funkcyjnych członków PPR.

Vote up!
0
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1646024