Stosunki polsko-chińskie a III wojna światowa

Obrazek użytkownika Romuald Kałwa
Świat

Polska była atakowana za dobre stosunki z Chinami. Dobre relacje z Chinami to szansa dla Polski.

W tym tekście trochę opowiem o tym, o czym mówi się niewiele: długoletnich stosunkach polsko-chińskich, kuriozalnych pretensjach do Chin za ich rozwój, oraz o tym, dlaczego Chiny zachowują się dziwnie w sprawie ataku Rosji na Ukrainę.

Wielu zdziwiłoby się, że relacje polsko-chińskie począwszy od powstania Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 r. są bardzo intensywne. Polska była drugim państwem po ZSRR, które z Chinami zawarło stosunki dyplomatyczne w randze ambasadora.

To Zhou Enlai, Premier Chińskiej Republiki Ludowej w latach 1949-1976, gdy Chruszczow i marszałek Żukow planowali atak wojska radzieckich na Warszawę w związku z polskim październikiem w 1956 r., dał sygnał do Moskwy, że Pekin nie zgadza się na agresję militarną ZSRR na Polskę, co stało się głównie dzięki zabiegom i wizytom w Chinach głównie Edwarda Ochaba.

Stosunki polsko-chińskie zostały odnowione w latach 70-tych i 80-tych, uaktywnione za prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, podtrzymywane za Bronisława Komorowskiego, czy Andrzeja Dudy. Od 1949 roku, do chwili obecnej Polska podpisała szereg umów na temat współpracy gospodarczej i kulturalnej z Chinami. Np. w 1971 roku Polska uroczyście obchodziła dwudziestą rocznicę powstania Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego Spółki Akcyjnej. Ciekawostka: na uniwersytecie w Pekinie była polonistyka, jako kierunek studiów, ale studia polonistyczne w 2017 r. uruchomił również Uniwersytet w Szanghaju.

Kluczową cechą licznych porozumień z Chinami, także tych zawartych w latach 90-tych i XXI w. było nie wtrącanie się do swoich systemów politycznych.

Poniżej przydługi cytat, ale jest konieczny dla zrozumienia polsko-chińskich relacji w okresie III RP:

Od maja 2004 r. relacje polsko-chińskie zyskały przy tym nowy wymiar, ponieważ od chwili wstąpienia do Unii Europejskiej Polska aktywnie uczestniczy także w kształtowaniu polityki UE wobec Chin.

Dynamiczny rozwój relacji polsko-chińskich przyniosło drugie dziesięciolecie XXI w. Kluczowe znaczenie odegrało w tym względzie ustanowienie polsko-chińskiego partnerstwa strategicznego w 2011 r. oraz późniejsze podniesienie relacji na poziom wszechstronnego partnerstwa strategicznego w 2016 r. Dzięki temu w latach 2011-2016 ukształtował się mechanizm stosunków dwustronnych opartych o wielopłaszczyznową współpracę na wszystkich poziomach, uwzględniający m.in. regularne posiedzenia komitetu międzyrządowego oraz wizyty na najwyższym szczeblu. We wspomnianym okresie z wizytami w ChRL przebywali m.in. prezydent Bronisław Komorowski (2011), prezydent Andrzej Duda (2015) oraz premier Beata Szydło (2017). W 2012 r. wizytę w Polsce złożył premier Wen Jiabao, w 2016 r. przewodniczący Xi Jinping. Znaczący wzrost wzajemnego zainteresowania po 2011 r. skutkował także nawiązaniem współpracy w szeregu nowych dziedzin oraz pogłębianiem już istniejących kontaktów. Na znaczeniu zyskał wówczas m.in. wymiar regionalny relacji dwustronnych, co było wynikiem dynamicznego rozwoju współpracy pomiędzy polskimi województwami i miastami a ich chińskimi partnerami. Dla podkreślenia wagi tego formatu współpracy, przy udziale rządów obydwu państw od 2013 r. organizowane jest Forum Regionów Polska-Chiny. Wraz z rozwojem lądowych połączeń kolejowych łączących Chiny z Europą, wzrosło także polskie zainteresowanie Chinami Zachodnimi, dynamicznie rozwijającym się regionem ChRL, w którym zlokalizowane są główne stacje docelowe wspomnianych połączeń. W celu wsparcia współpracy z tą częścią Chin, w 2015 r. utworzono Konsulat Generalny RP w Chengdu.

Dwustronne relacje, mające dla Polski priorytetowy charakter, uzupełniają wielostronne formaty współpracy zaproponowane przez Chiny. W 2012 r. w Warszawie, podczas pierwszej od ćwierćwiecza wizyty chińskiego szefa rządu w Polsce, premier Chin Wen Jiabao zainicjował współpracę Chin z Europą Środkowo-Wschodnią (tzw. format „17+1”; przed przyłączeniem się Grecji w 2019 r. określany jako „16+1”). Obejmuje ona współpracę w szeregu dziedzin, w jej ramach funkcjonują sekretariaty koordynujące współpracę sektorową, a centralne miejsce zajmuje doroczny szczyt szefów rządów podczas którego przyjmowane są tzw. wytyczne współpracy na kolejny rok. Polska jako jedno z pierwszych państw europejskich wyraziła także zainteresowanie współpracą z Chinami w ramach Pasa Gospodarczego Nowego Szlaku Jedwabnego oraz Morskiego Szlaku Jedwabnego XXI w. (tzw. inicjatywa „Pasa i Szlaku”). Należy podkreślić, iż poza podpisaniem w 2015 r. memorandum o porozumieniu dotyczącego wspólnego wspierania tej inicjatywy, Polska została w tym samym roku członkiem założycielem Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, a w I Międzynarodowym Forum „Pasa i Szlaku” w Pekinie w 2017 r. wzięła udział premier Beata Szydło.

Źródło: Serwis Rzeczypospolitej Polskiej ]]>https://www.gov.pl/web/chiny/wsp-polityczna]]>

Przemiany gospodarcze w Chinach w 1979 r. zainicjował chiński mąż stanu Deng Xiaoping. Chiny były wówczas jednym z najbiedniejszych państw świata. Dzięki umiejętnemu i ostrożnemu otwarciu na świat, w latach 1979–2020 Chiny 40-krotnie zwiększyły swój Produkt Krajowy brutto. Uwzględniając siłę nabywczą, PKB wzrósł z ok. 690 mld do prawie 27 bln USD a Parytet Siły Nabywczej per capita około 27 krotnie.

Chiny w przeciwieństwie do Polski poszły dwutorową drogą przemian. Z jednej strony dopuściły liberalizm, z drugiej istnienie nierentownych (na początku) przedsiębiorstw państwowych. Tam nie było rabunkowej wyprzedaży, tak, jak w Polsce. Polska po 1989 roku mogła być miejscem produkcyjnej potęgi, ale celem był zniszczenie naszej gospodarki a z Polaków zrobienie taniej siły roboczej i ekonomiczne podbicie naszego terytorium, co owocuje dzisiejszą depopulacją Polaków.

Nowy Jedwabny Szlak... może przynieść Polsce ogromne zyski. Wiedzą to zarówno Chińczycy, jak i Polacy. Wiedzieli to wszyscy bez wyjątku tak różni ludzie jak Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Andrzej Duda czy Beata Szydło. Wie to także Mateusz Morawiecki. Po to Polska ma plany na CPK: Centralny Port Komunikacyjny. Niestety, podobno pewien znany minister (którego Państwo dobrze znają) na żądanie Amerykanów blokuje działania Zjednoczonej Prawicy w tym względzie.

Takie małe dziwne kalendarium:

– Prezydentura Trumpa to blokowanie działalności Chin i rozwój Polski, jako centrum przeładunkowego dla Nowego Jedwabnego Szlaku, któremu przeciwstawiają się Amerykanie – powiem rzecz kontrowersyjną – wydaje mi się, że to stosunki Polski z Chinami, wzajemne wizyty Andrzeja Dudy i prezydenta Xi w Polsce i Chinach, były pretekstem do ataku w sprawie roszczeń 447 i odszkodowań żydowskich: zostawcie współpracę z Chinami, a nie będziemy się Was czepiać i oskarżać na światowym forum o antysemityzm i holocaust. To już nie była metoda kija i marchewki, ale brutalna paskudna siła. Rosji było w to graj, ale to nie nasza wina. Stąd te dziwne zachowania polityków „dobrej zmiany”, jakby po nich „deszcz spływał” i zapewnianie o dobrych stosunkach polsko-amerykańskich.

– 6 grudnia 2021 r. Unia Europejska rozszerzyła pierwsze od 30 lat sankcje na Chiny za łamanie praw człowieka – wydaje się to wydarzeniem kuriozalnym, ale ma duże znaczenie w chronologii wydarzeń przed atakiem Rosji na Ukrainę.

Sankcje były podyktowane naciskiem ze strony Stanów Zjednoczonych, aby Europa podjęła twardą linię wobec Chin. O dziwo, twardą linię wobec Chin w listopadzie 2021 roku podjęła również Ukraina blokująca pociągi towarów z Chin do Polski – możliwe, że na życzenie USA, ale także Niemiec, co wyszło Ukrainie bokiem 24 lutego 2022 roku. Polska się wówczas oburzyła, ale wiedziałem, że Chiny tak tego nie zostawią. Wiele z tych transportów szło zresztą do Holandii – pamiętajmy, że nie tylko Niemcy są potęgą gospodarczą. W interesie Niemiec były i są polskie kłopoty, nasze podporządkowanie Berlinowi, i nie interesuje ich polskie bogactwo, które jest przeszkodą w naszym podporządkowaniu.

– 16 grudnia Putin spotyka się z prezydentem Chin, a 6 lutego dostaje prawdopodobnie zielone światło do ataku na Ukrainę i zapewnioną chińską bierność.

Prawdopodobnie Ukraina zaczęła jawić się Chinom jako niebezpieczny i nieobliczalny pyskujący partner, blokujący chińskie interesy i wszelką logikę pokojowego wspólistnienia. Te chińskie interesy może przejmie Rosja dzięki zagarnięciu terenów – ukraińskiego dostępu do Morza Czarnego. Tym samym Rosja powiedziała „TAK” Chinom – przejście na ich stronę w konflikcie z USA. Chiny podejmując grę Rosji, również strzeliły sobie w kolano.

Tym samym Polska patrzy na to, co zrobi USA, które jeśli „odda” swoje wpływy w Europie, to już upadło. Szkoda, że przez wiele lat, za prezydentury Obamy i Trumpa, nie traktowano Polski poważnie. Tymczasem silna, stojąca po stronie Chin zwycięska w wojnie z Ukrainą, państwami bałtyckimi i Polską Rosja, to pewna przegrana USA w konflikcie na Pacyfiku.

Polska jest w trudnym położeniu. Z jednej strony Chiny mają zdolności stabilizacyjne w Azji i możliwości wpływu na Rosję, z drugiej, to Rosja nie chce dobrych relacji z Polską, myśląc o podporządkowaniu i leczeniu swoich kompleksów naszym kosztem. Andrzej Duda i Morawiecki wie, że interesy z Chinami dzięki naszemu położeniu geograficznemu to szansa dla Polski, z drugiej mają opozycję wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. I należy powiedzieć szczerze, opłaca się nam być jednocześnie „koniem trojańskim USA w Europie” ze względu na postawy Francji i Niemiec. Warunek jest tylko jeden: USA muszą traktować Polskę poważnie.

A konflikt USA – Chiny? To naiwne, ale jest niepotrzebny. Po co światu wojna, ale Amerykanie lubią wojować. Tymczasem Chiny chcą mieć, jak dwieście lat temu, 30% udział w globalnej gospodarce. No i te płacenie drukowanym dolarem... Skąd też w ogóle te dziwne pretensje, o ich – chiński – rozwój? Wiek XIX to wiek poniżenia Chin i brytyjskiej oraz japońskiej eksterminacji. A co, Chiny mały pójść drogą, jak Polska w 1989 roku?

Na szczęście, dzięki wizycie Ministra Spraw Zagranicznych Zbigniewa Raua, Chiny wiedzą, że nie są polskim problemem i wyzwaniem, a Polska chce się od tego wojennego bałaganu trzymać z daleka. Jednak nasze lawirowanie pomiędzy USA a Chinami sprowadza się do tego, że jesteśmy pomiędzy Niemcami i Rosją. Jeden i ten sam problem, jak zwykle... Ale dobre kontakty na poziomie globalnym trzeba mieć z jednymi – USA i drugimi – Chiny. A Pacyfik? Pacyfik jest daleko. Gdyby nie Niemcy i Rosja, było by tak pięknie...

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (15 głosów)

Komentarze

na świecie. 5000 lat ciągłości państwa daje po prostu inną perspektywę...

Vote up!
6
Vote down!
0
#1645125

Prezydent do Chin udał się w niedzielę, program wizyty rozpoczyna się w poniedziałek i kończy w czwartek. Prezydent do kraju wraca w piątek.

Prezydent weźmie udział w forach gospodarczych: polsko-chińskim w Szanghaju, które rozpocznie się w poniedziałek oraz krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Chin "16+1" w Suzhou, które rozpocznie się we wtorek. W Suzhou spotka się z premierem Chin Li Keqiangiem. W środę w Pekinie z prezydentem tego kraju Xi Jinpingiem oraz w czwartek przewodniczącym parlamentu chińskiego Zhang Dejiangiem. W planie wizyty - w czwartek - jest także zwiedzanie Muru Chińskiego, spotkanie prezydenta z Polakami mieszkającymi w Chinach i udział w koncercie laureata tegorocznego konkursu chopinowskiego.

- Jedziemy do Chin budować nowe drogi i mosty współpracy głównie gospodarczej między Środkową Europą a Chinami - powiedział w rozmowie z dziennikarzami prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Dodał, że w tym zadaniu Polska ma zamiar odegrać istotną rolę. - Mimo dużej różnicy potencjałów, dużej odległości geograficznej i Polska, i Chiny uczestniczą w tej samej światowej gospodarce – powiedział minister Szczerski. Podkreślił, że podczas spotkań prezydent będzie działał na rzecz polsko-chińskiego zbliżenia gospodarczego: pozyskania inwestycji chińskich w Polsce, "kapitału dla polskiego skoku rozwojowego, o którym w expose mówiła premier Beata Szydło".

Powiedział, że przekazem prezydenta na forum gospodarczym "16+1" będzie hasło: "Środkowa Europa to jedność w różnorodności". Krzysztof Szczerski zwrócił uwagę, że każdy z krajów regionu ma własne, do pewnego stopnia konkurencyjne interesy z krajami azjatyckimi. Jednocześnie - zaznaczył - prezydent promuje współpracę inwestycyjną w regionie, która ma prowadzić do większej spójności.

Kraje "szesnastki" oprócz Polski na forum mają być reprezentowane przez premierów. Minister Szczerski przypomniał, że decyzję ws. obecności na grupie "16+1" prezydent podjął na początku swojej kadencji, gdy wiele wskazywało, że forum odbędzie się w trakcie wyborów parlamentarnych w Polsce lub tuż po nich. Dodał, że prezydentowi będą towarzyszyć wiceministrowie gospodarki i spraw zagranicznych.

Minister Krzysztof Szczerski powiedział, że rozmowy polityczne prezydenta będą głównie dyskusją o warunkach stabilności pokoju oraz obecnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa światowego. Dodał, że rozmowy będą dotyczyły także relacji Unia Europejska-Chiny i "dialogu społecznego" między nimi.

Sekretarz Stanu w KPRP poinformował, że Polska podniesie podczas rozmów temat ubiegania się przez Polskę o status niestałego członka w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. - Opinia i przychylność wszystkich, zwłaszcza stałych członków RB jest kluczowa – ocenił minister Szczerski.

Powiedział, że Polska jest także zainteresowana uczestniczeniem w pracach roboczych w ramach grupy G20. - Chcemy coraz bardziej włączać się w obieg decyzyjny i dyskusyjny dotyczący przyszłości gospodarki światowej z racji rosnącego polskiego potencjału - powiedział Szczerski. Zapowiedział, że ten temat także zostanie przez stronę polską podjęty podczas rozmów z Chińczykami.

Podkreślił, że decyzji politycznych po stronie polskiej i chińskiej wymagają m.in. koncepcja inwestycji infrastrukturalnych w ramach "Jednego Pasa i Jednego Szlaku". W tej sprawie w Chinach ma zostać podpisane memorandum - poinformował.

Projekt "Jednego Pasa i Jednego Szlaku" zakłada budowę i modernizację sieci połączeń lądowych i morskich między UE a Chińską Republiką Ludową. Częścią "nowego jedwabnego szlaku" jest uruchomione w 2013 r. kolejowe połączenie towarowe łączące Łódź i Czengdu.

- Decyzji politycznych wymaga także kolejna duża inwestycja, czyli Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) - dodał.

To nowa chińska inicjatywa, która ma być alternatywą dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz motorem inwestycji infrastrukturalnych i rozwoju gospodarczego Chin. Polski rząd w sierpniu zgodził się na przystąpienie naszego kraju do AIIB. Decyzja ta będzie jednak wymagała ratyfikacji z udziałem parlamentu i prezydenta.

 

źródło: https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-zagraniczne/w-niedziele-prezydent-andrzej-duda-udaje-sie-z-wizyta-do-chin,2838 

Chciwi (jak zawsze) Żydzi świetnie nadali się do roli atakujących Polskę - USA zaatakowało nas ich rękami - akt 447 i oskarzeniami o sprawstwo holocaustu - takim to sojusznikiem był Trump... i kobieta tygrys pełniąca rolę ambasadora USA w Polsce

To  brzmiało jak: jak będziecie się zadawać z Chinami, ograbimy was na 300 mld dolarów

 

ROSJI BYŁO W TO GRAJ... W TYM SENSIE DONALD TRUMP RZECZYWIŚCIE BYŁ SOJUSZNIKIEM ROSJI.

Vote up!
2
Vote down!
0

Romuald Kałwa

#1645128

poczekaj jak lewak ci pomoże, pomógł już z ns2, Putin wie do czego służy bidet!

Żyd zawsze zarabia na sianiu wojny!

Vote up!
2
Vote down!
0

Niepoprawny

#1645131

Rzeczywiście jesteśmy pomiędzy młotem a kowadłem. Niestety nawet chcieliśmy bardzo dobrych stosunków z Chinami. Była wizyta A. Dudy w Pekinie i rewizyta u nas prezydenta Chin. Nawet Chińczycy już zrobili grafikę przebiegu Jedwabnego Szlaku z hubem europejskim pod Łodzią. Później te stosunki się ochłodziły za sprawą USA. A my mamy jeszcze wrogów w Zachodniej Europie (w niemieckiej UE) i w Rosji. Jesteśmy naprawdę w trudnym położeniu i niestety musimy postawić jednak na USA, bo dla europejskich hien spod znaku Germanii i rosyjskich hord turańskich tylko USA są groźne i tylko się z nimi liczą. 

Pzdr

Vote up!
5
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1645134

To są absolutni władcy imperiów, cesarze i Cezary, którzy do NIKOGO żadnego, nawet najmniejszego szacunku nie mają. To jest skutek trwającej setki lat cynicznej tradycji ich historii politycznej. Kiedyś, bardzo dawno temu, w czasach upiornie zapomnianych Brutus okrutnie zasztyletował jednego z tych Cezarów, który trochę wcześniej otworzył hasłem alea iacta est swoją cesarską grę przekraczając rzekę Rubikon,

Było to ponad 2070 lat temu (10 stycznia 49 r p.n.e.). Teraz w XXI wieku parę tysięcy lat później takie imperialne rojenia są poszóstnie anachroniczne i absolutnie nie pasują do współczesnej rzeczywistości. Są tragicznie do diupy. A tacy faceci jak Putin, Scholz, Macron prowadzą swoje ojczyzny na tragiczne manowce nieustannie grając w swoich pałacowych gabinetach w polityczne kości.

Napisałem chyba już ponad tuzin lat temu o dwudziestu paru wręcz cywilizacyjnych rewolucjach, które nastąpiły już po opublikowaniu fundamentalnego dzieła Karla Marksa "KAPITAŁ". W ten sposób okazuje się, że ta święta ksiega komunizmu okazała się być anachroniczną już w chwili swojego opublikowania. Wspomniane tam rewolucje współczesnego świata w sposób diametralny zmieniły reguły gry ekonomicznej i politycznej światowej cywilizacji homo sapiens. Przedruk tego politycznego szkicu z roku 2007 jest tutaj: «Cywilizacja homo stultus - koniec cywilizacji homo sapiens» [link].

Zmieniło się wszystko, a przywódcy wielu największych współczesnych państw, ludzie którzy nie tylko nie maja pojęcia o historii starożytnej Grecji i równie starożytnego Rzymu i którzy niczego nie zrozumieli z katastrofy europejskich imperializmów Otto von Bismarcka, Habsburgów, Romanowów, Hohenzollernów, Hitlera i Stalina, ludzie, którzy gardzą humanistycznym dorobkiem światowego chrześcijaństwa, dalej grają imperialnymi kostkami do starożytnego tryktraka

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1645135

Zwracam pana uwagę na to, że w powyższym komentarzu do zbioru anachronicznych polityków naszego współczesnego świata nie włączyłem aktualnego sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej pana Xi Jinpinga (習近平). Nie zapomniałem o aktualnym chińskim prezydencie, ani nie jest to przypadek. Po prostu aktualni szefowie najważniejszych państw starej Europy do pięt nie dorastają do wymagań współczesnej polityki. W przeciwieństwie do pana 習近平.

Szokujące jest to, że polityk tej miary jest politykiem komunistycznym, to naprawdę paskudnie wróży. Może jedynym optymistycznym sygnałem jest fakt, że po antykomunistycznej stronie światowej polityki na odpowiednim poziomie plasują się polscy liderzy PIS. Piszę wyraźnie nie o polskich politykach a o PIS, bo cała opozycja antypisu jest synonimem skarlałego prymitywu.

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1645136