Co zrobić z Rosją?

Obrazek użytkownika Muni
Świat

Pytanie wydaje się głupie, bo co można zrobić z największym terytorialnie krajem świata, w dodatku zaopatrzonym w przeróżne zabójcze bronie, w tym nuklearne? Niestety, sytuacja jest taka, że COŚ trzeba zrobić, bo zbliżamy się do chwili, którą Jankesi określają po prostu "do or die". W tym momencie, rozważania o tym czy Putin oszalał, czy nie, nie mają znaczenia. Wielu znaczących ludzi myśli i głosi głupią tezę, że wystarczy go usunąć i już będzie słodko i miło jak dawniej. Lecz już nie będzie miło, nie będzie też jak dawniej - kto pierwszy się zorientuje może na tym zyskać, ale... ma też obowiązek uderzyć w alarmowe dzwony. Historia uczy nas, że każdy kolejny władca Rosji jest na ogół człowiekiem niebezpiecznym dla ludzi i świata, więc liczenie na to, że nagle władzę obejmie tam Ałła Pugaczowa albo jakiś "nowy Gorbaczow" to mrzonka. Prędzej czy póżniej taki nowy lider Rosji zacznie "konsolidować".  Należy więc doprowadzić do kilku zdarzeń. Po pierwsze - Putin musi odejść - najlepiej widowiskowo, jak Kadafi, albo Caucescu... Trzeba więc cały czas bombardować ten "ruski mir" informacją z Zachodu i wspierać każdy ruch odśrodkowy, dywersję, koszty już nie liczą się. A kiedy nadejdzie w Rosji zmiana warty trzeba zadbać o to, żeby nie było to sukcesją. Należy sprawić, że nagle jest wielu kandydatów, a żaden nie może nazwać się liderem całej Rosji. Bo Rosja MUSI skończyć swój byt w obecnym kształcie molocha. Tak, to najważniejsza sprawa. Nie może być więcej tego tworu, tego raka świata, tego największego kolonialnego państwa, które udaje, że nim nie jest. Należy doprowadzić do sytuacji, w ktorej każdy potencjalny kandydat na lidera Rosji otrzymuje jasny przekaz: albo oddajesz broń jądrową pod nadzór ONZ (czy czegoś tam), albo nie porządzisz. Jeżeli się nie zgadza, to trzeba go wyeliminować, po prostu. I wtedy nadejdzie chwila w której Rosja powinna się rozpaść, albo mówiąc prawidłowo uwolnić stłamszone od wieków narody. Oni, ruscy władcy, nawet dzisiaj, pomimo centralnej władzy Moskwy muszą uznawać istnienie wielu "republik", czy na poły samorządnych obwodów, bo tak bardzo są zróżnicowani. Niepodległościowy ruch krain Rosji wreszcie skończy byt tego "federacyjnego" tworu, trzeba to podsycić. Dać im kasę, broń, technologię, komunikację. Koszty wielkie, ale trzeba się szarpnąć! Niech Świat zrobi zrzutkę! Syberia może pięknie zaistnieć w formie nawet trzech państw! Daleki Wschód, centralna część do Bajkału na południu i zachodnia do Uralu. A w europejskiej części jeszcze czekają na wolność Tatarskie kraje, Baszkiria, Tatarstan, Kaukaz... Karelia wróci do Finlandii, a Rosja w swoich granicach etnicznych, bez broni jądrowej... To by oznaczało spokój na 100 lat. Oczywiście, te nowe państwa i terytoria miałyby rozliczne problemy i konflikty, ale to nie to samo, co Ruskie władztwo z bronią "A". I do tego trzeba dążyć - tylko kompletny demontaż Rosji może rozwiązać światu ten problem numer jeden. Problem numer dwa czyli Chiny nabrzmiewa, ale jeszcze jest trochę czasu. 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

...żeby stało się tak, jak w swojej notce sugerujesz, to raczej nie jest to scenariusz realny. Pamiętamy przecież starą maksymę polskich komuchów: "władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy". Władza jest jak narkotyk. Problemem pozostaje też to, w czyje ręce trafi nuklearny potencjał, kiedy rozpadające się państwo przestanie nad nim panować.

Vote up!
2
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1643888

To na pewno nie będzie "przekazanie", ale nie chciałem w to wchodzić, bo notka byłaby za dluga. To osobny pod-temat. Myślę, że go załatwią, że w pewnym momencie, kiedy zacznie się bieda, a wojna przeciągać zaczną się jakieś ruchy odśrodkowe. Może oligarchowie? Wtedy będzie kluczowy moment - z jednej strony sponsorowanie ruchów niepodleglościowych oraz "mala rozmowa" i obietnica nowemu kacykowi pomocy o ile będzie grzeczny i zgodzi się na rozpad Rosji, albo gwarantowana śmierć. Tu muszą paść prawdziwe "obietnice", inaczej nic się większego nie zmieni - upłynie 15 lat i znów Hydrze odrośnie łeb. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1643896

To powinien być powrót do Księstwa Moskiewskiego, co też jest celem Chin.

Putin doskonale wie, że albo alians strategiczny z Niemcami/niemiecką UE, albo skazanie się Rosji na stopniowe uzależnianie się Rosji od Chin.

Dla USA  oba warianty są nie do zaakceptowania, bo:

- alians strategiczny Rosji z Niemcami/ niemiecką UE zagroziłby statusowi USA jako globalnemu graczowi i aspiracjom Chin do przejęcia statusu globalnego gracza od USA

- uzależnienie całej Rosji od Chin jest nie do zaakceptowania dla USA, bo to Chiny stałyby się globalnym hegemonem a USA zaoceanicznym mocarstwem regionalnym

Rosja musi wybierać, co dla niej jest korzystniejsze:

- alians strategiczny z USA/Zachodem pod przewodnictwem USA

- stanie się prowincją chińską i oczekiwanie na rezultaty starcia Chiny - USA/Zachód

Vote up!
3
Vote down!
0
#1643902

To są realne scenariusze i możliwe, że Putin chce po prostu "wywrócić stolik" z kartami. Ruchy wyprzedzające, które komplikują sytuację i wprowadzają chaos. Jest wtedy szansa na jakieś nowe modyfikacje scenariuszy. Poza tym, jest jeszcze prozaiczna przyczyna awantury - Rosji potrzeba żołnierzy i tylko branka z podbitych może uzupełnić armię. Księstwo Moskiewskie jako efekt końcowy to byłby wlaśnie najlepszy scenariusz dla świata.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1643904