200 lat, panie ekspercie!

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Przyznam, że gdyby chodziło o zdarzenie mniejszej wagi wybuchnąłbym po prostu śmiechem. Ale w tym przypadku chodzi o śmierć Prezydenta (oraz wielu innych osób)…

Fobia antymacierewiczowa organu nadredaktora Michnika jest znana od lat. Podobnie jak konsekwentna promocja tzw. raportu Anodiny, w Polsce po przetłumaczeniu znanym jako raport komisji Millera.

Nic dziwnego, że ostatnio ujawniony raport podkomisji Macierewicza spotkał się z histeryczną wręcz reakcją środowisk od lat lansujących tezę o pancernej brzozie (panzerbirke). A także obecności osób trzecich w kokpicie lądującego samolotu itp.

Organ nadredaktora w ataku posiłkuje się, a jakże, ekspertami. 20 kwietnia 2022 r. w internetowym wydaniu objawił się wywiad niejakiej Agnieszki Kublik z dr hab. Markiem Rogerem Żyliczem, ekspertem międzynarodowego prawa lotniczego, członkiem rządowej komisji Jerzego Millera, która w 2011 r. ustaliła przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Fragmenty:

Macierewicz twierdzi, że zderzenia lewego skrzydła tupolewa z drzewem nie było. On tę katastrofę łączy z remontem w Samarze na terenie Rosji, utrzymuje, że to wtedy zostały podłożone ładunki wybuchowe, które potem w wyniku spisku i działań agentury rosyjskiej nie zostały wykryte.

- To by mogło mieć jakiś sens, gdyby istniały jakiekolwiek dowody, że był wybuch. Bo jeżeli wybuchu nie było, to koncepcja, że zainstalowano coś w czasie remontu, nie ma sensu. Dlatego moim zdaniem wystarczyłoby teraz jeszcze raz wykazać, czy rzeczywiście są jakieś podstawy do twierdzenia, że był wybuch. Dotychczas tych podstaw nie było. I nie będzie. Ale dopóki to nie zostanie ekspercko potwierdzone, przez długie lata naród polski będzie podzielony na tych, którzy wierzą, że był zamach i zdrada polskich elit spiskujących z Rosjanami, i na tych, którzy wiedzą, że to był lotniczy wypadek, którego przyczyną było nieprzestrzeganie procedur bezpieczeństwa.

Trzeba sprawdzić te wszystkie rzekome dowody czy przesłanki pozwalające spekulować, że mógł być wybuch. Trzeba precyzyjnie opisać, skąd się wzięły, i wykazać, że nie są skutkiem eksplozji.

Już w 2012 r. prawnicy lotniczy proponowali wznowienie badania katastrofy smoleńskiej, żeby te ostatnie sekundy lotu sprawdzić. Jednak rząd premiera Tuska przyjął inne rozwiązanie: żeby tę sprawę eksperci wyjaśniali w telewizji.

Wtedy istniał raport komisji Millera, którego nikt poza współpracownikami Macierewicza nie podważał.

- Ale dlatego, że oni podważali, trzeba było to raz na zawsze wyjaśnić. Nie wiem, z jakich powodów rząd premiera Tuska się na to nie zgodził. Może dlatego, że to, co twierdził Macierewicz ze swoimi pseudoekspertami, nie było stwierdzeniem nowych faktów? Wiem natomiast, dlaczego nigdy nie zgodził się Macierewicz i rząd PiS: bo od początku wiedzieli, że głoszą nieprawdę.

Gdyby taka komisja powstała, skończyłaby się możliwość prawna, że przewodniczący partii rządzącej, może bezpodstawnie nazywać mordercami i przestępcami przeciwników politycznych, czyli tych, którzy udowodnili, że nie było wybuchów. Nie ma innego sposobu, żeby im tego zabronić prawnie, jak raz jeszcze przebadać ostatnie sekundy lotu i zdementować hipotezy Macierewicza.

Komisja ekspertów ma swoje niepodważalne uprawnienia, niezależne od uprawnień prokuratury. Komisja nie ma na celu ustalania niczyjej winy ani odpowiedzialności. Ma ustalić w sposób wiążący, ostateczny przyczyny. Natomiast prokuratura powinna znać przyczyny, by ustalić, czy ktoś był odpowiedzialny, czy nie. I za co. I nie może tego zrobić wbrew ustaleniom ekspertów.

Kto taką komisję mógłby teraz powołać?

- Rząd polski, minister obrony.

Nie powoła, bo wie, że eksplozji nie było.

- Nie powoła. Dlatego trzeba powiedzieć, że jeżeli się na to nie zgodzą, będą odpowiedzialni za te próby oszustw i dzielenia narodu.

]]>https://wyborcza.pl/7,75968,28355789,oto-recepta-jak-obnazyc-klamstwo-smolenskie-sekundy-pod-lupe.html#S.8-K.C-P.1-B.4-L.2.zw]]>

Oto ekspert co się zowie. Ostro i pryncypialnie stwierdza, że należałoby zbadać ostatnie sekundy lotu prezydenckiego Tupolewa po to, by... wykazać raz jeszcze to samo, co w 2011 roku. Zachodzi więc pytanie, czy 11 lat temu zaniechano badań, zadowalając się w tym zakresie opowieściami Anodiny, że trzeba je teraz przeprowadzać? Ale dzięki zdolnościom profetycznym pan ekspert i tak wie, że jedynie potwierdzą dotychczasową wersję.

Ale to akurat mnie nie bulwersuje. Przywykłem...

Szokuje mnie zupełnie co innego. Otóż dr hab. Marek Roger Żylicz przyszedł na świat... 5 lipca 1923 roku.

Rocznikowo zatem 99 lat temu. W chwili zaś pracy eksperckiej w komisji Millera miał „tylko” 88 wiosen.

Jeszcze bardziej zadziwiająca jest ścieżka jego kariery naukowej. Otóż studia prawnicze ukończył na KUL w 1947 roku, pracę doktorską obronił w 1964 roku, habilitował się natomiast w 1972 roku.

Wiek emerytalny osiągnął jeszcze w PRL – w 1988 roku.

Kto chce, niech wierzy w wiedzę ekspercką pana doktora, potwierdzoną dyplomem z 1947 roku – za wczesnego Bieruta.

Ugruntowaną zaś doktoratem za środkowego Gomułki i habilitacją za wczesnego Gierka.

Dla mnie jednak pan ów powinien siedzieć w domu i grzać się przy kominku albo kaloryferze, zaś badanie przyczyn katastrofy pozostawić młodszym. I to co najmniej o pokolenie.

Dzisiaj zaś pan ów zamiast autorytarnie wypowiadać się o kwestiach technicznych powinien raczej wystartować... w konkursie na najstarszego Polaka.

Czy wybór dr Żylicza w skład ekspertów Millera nie był przypadkowy?

Psychologia nie pozostawia cienia wątpliwości – w wieku tak podeszłym drastycznie maleją zdolności poznawcze.

Może więc warto byłoby pod kątem swoistego ejdżyzmu przyjrzeć się pozostałym członkom komisji?

Być może tutaj właśnie tkwi sedno proputinowskiego oszustwa.


 

Ps. Warto zajrzeć tutaj: ]]>https://opinie.wp.pl/mniej-znane-katastrofy-lotnicze-z-czasow-prl-6126038098864257a]]>


 

21.04 2022


 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

   Jest wielka determinacja, aby osądzić Tuska w sądzie, czy sądem Polaków. Za to co uczynił ziemi polskiej, która go wykarmiła, wyrok powinien jednoznaczny..., czyli jednoznaczny za "zasługi"...Tu mamy do czynienia z krwawym żołdakiem trwającego niezmiennie układu rusko-niemieckiego. Smoleńsk nigdy mu nie zostanie odpuszczony. Czas nie bać się pisać prawdy, bo skutki na razie widzimy na Ukrainie. Do całości trzeba dodać, że cała obecnie UE, ma twarz ruskiej skorumpowanej agentury wpływu. Poczekamy, ale również pojedzie..Komorowski mówił "poleci".Przyjdzie tym sowieckim psom zapłacić.

Vote up!
6
Vote down!
0

ronin

#1643673

Stary, sprawdzony numer bolszewików. Dziadek Marek Żylicz wypowiada się jako wybitny ekspert i mówi to, co ma mówić, wiadomo że już długo nie po żyje i zawsze będzie można się na niego powołać. Podobnie było  z sekcją zwłok Jerzego Popieluszki, ktorego ciało wyłoniono z Wisły w październiku 1984r. Kto wtedy przewodniczył tej sekcji, też  starsza pani profesor Maria Byrdy,  znalezli ją aż w Białymstoku, urodzona w 1910 roku i też wiadomo było, że długo nie po żyje, ale ta cenna i sprawdzona ekspert nie żyła już tak długo jak Marek Żylicz, bo zaledwie do 1997 roku.  I wtedy też umierali ci, którzy mieli umrzeć, jak np rybak, który widział jak wrzucano jakieś ciało do wody. Rybak zmarł w szpitalu, bo miał za dużo alkoholu we krwi, ale sekcji zwłok nie pozwolono zrobić, a rodzina o to prosiła

Vote up!
5
Vote down!
0
#1643684

 Tylko my ,tylko w imieniu Rzeczpospolitej, a pospolitość korupcjj  wtedy bez znaczenia. Przyjdzie czas, że W Polsce naród zniesie bolszewickie sądy karabinem. Mamy od 1945 nr . sądy przywiezione przez sowiecką morderczą armię i sądy okupacyjne. Czas nazwać w Polsce , sądy w Polsce. W Polsce mamy sądy okupacyjne.okupacyjne !!!

Vote up!
5
Vote down!
0

ronin

#1643685

Notka powyższa nie jest żadną polemiką z opinią eksperta, jest niewyszukaną próbą zdyskredytowania jego osoby. Odnajduję tu gerontofobię.

Gdzie są nowe nowe fakty, gdzie pozostałości z samolotu aby można je było zbadać? Nie ma. Są tylko nowe opinie, a te zmieniają się w zależności od sytuacji - albo my nad Ruskami, albo Ruski nad nami.

Vote up!
5
Vote down!
-6

AgnieszkaS

#1643696

Pan 100-latek był tylko w zespole, który potwierdził opinię św. Anodiny. Sam żadnej opinii nie formułował. Natomiast wiek ma swoje prawa.

A z "opinią" Millera opublikowany raport Macierewicza rozprawił się całkowicie. Jest dostępny publicznie, zatem polecam włożyć ciut wysiłku i odnaleźć...

Vote up!
8
Vote down!
-2
#1643698

Chodzi mi o zasady na jakich oparta jest argumentacja. Ale Ty dobrze wiesz o co mi chodzi.  Wszak sam napisałeś, że "warto byłoby pod kątem swoistego ejdżyzmu przyjrzeć się pozostałym członkom komisji". A może by stworzyć nową komisję ekspercką dwudziestolatków, bo dopiero wtedy ich opinie nabrałyby wartości. Nie zapominaj, że sam pan Antoni Macierewicz też już nie jest młodzikiem i jak sądzę z każdym mijającym rokiem jego wiarygodność w Twoich oczach spada.

 

 

Vote up!
6
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1643730

w wieku 70 lat. I to nie budzi niczyich wątpliwości. Chirurdzy (vide Religa) czesto przestają operować już po 50-ce. Biologia ma swoje prawa. Próbujesz demagogicznie przeciwstawiać komisję geriatryczną jakiejś komisji 20-latków. Jedno co je łączy, to brak pojęcia o przedmiocie badań. Dlatego powinni być to fachowcy w wieku, w którym zaćma nie przesłania jeszcze ostrości spojrzenia.

A co do Macierewicza - on nie jest ani nawet nie pomyślał o tym, aby być ekspertem. Tymczasem u Millera funkcjonował "dom starców". Mam prawo być nieufny...

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1643734

Stwierdzenie, że chirurg w Polsce może przestać operować po pięćdziesiątce nie budzi zdziwienia. Kiedy przestanie używać swoich rąk być może zajmie się pracą badawczą, publikowaniem w czasopismach naukowych i służeniem innym swoją ekspertyzą. 

A weźmy teraz pod uwagę baletnicę. Ta już może zaprzestać występów w wieku lat trzydziestu kilku lub czterdziestu i przez następne trzydzieści lat uczyć tańca. Również będzie ekspertem w swojej profesji.

Akceptuję Twoją krytykę wypowiedzi i podjętej decyzji przez eksperta, natomiast tego, że zaatakowałeś w sposób nieprzyzwoity jego osobę zaakceptować nie mogę. 

Vote up!
4
Vote down!
-3

AgnieszkaS

#1643739

oburzeniem, gdy na tym portalu nawoływano do nienawiści wobec Czeczenów, i to w oparciu o dawno skompromitowane fejki. Tylko tyle i aż tyle jednocześnie.

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1643758

Wątek, który tu podjęłam, jest raczej wąski i jednopłaszczyznowy. Chodziło mi o argumentację "ad hominem". Nie wiem co mają Czeczeńcy z tym tematem wspólnego. Nie wszystkie notki czytam.

Vote up!
2
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1643759

Za chwilę umieszczę pod notką "nawołującą do nienawiści" komentarz - coś w rodzaju uaktualnienia sytuacji po rozpoczęciu rosyjsko-ukraińskiej wojny.

Vote up!
2
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1643760

...ty najwyraźniej masz zdecydowanie inne pojęcie przyzwoitości. To prawda. Jak nigdy u ciebie.

Mniej VooDoo... może pomóc - choć pewnie niewiele.

Vote up!
1
Vote down!
-3

Krispin z Lamanczy

#1643775

Nawróć się. Szczerze ci radzę.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1643781

Nie pisz o nawróceniu, bo nic o tym nie wiesz. Nie sięgaj po moje argumenty z myślą o odwróceniu kota ogonem. Kot nie jest głupi. Ludzi też nie. 

Vote up!
1
Vote down!
-3

Krispin z Lamanczy

#1643790

i dlatego tak zioniesz nienawiścią do innych, złodziejaszku. Brawo ty!

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1643797

...jak zwykle "mija się z prawdą", płatny oszczerco i plagiatorze.

Vote up!
1
Vote down!
-3

Krispin z Lamanczy

#1643836

O oszczerstwach nie wspominam, bo ty już tylko bluzgasz jak pijany zomowiec. No ale jako emeryt resortowy masz do tego prawo. ;)

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1643841

Piszesz wciąż o sobie, kłamco i manipulatorze. Dzień bez kłamstwa to dla ciebie dzień stracony, co?

Vote up!
1
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1643886

Srezeusz? Masz już całkiem ała, czy to tylko chwilowy napad?

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1643891

...ironia jest dowodem na nienawiść? Doucz się, buraczku.

Vote up!
1
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1644134

;)

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1644138

"Gdzie są nowe nowe fakty......"

Fakty stare, sprzed 12 lat wystarczą a leżą one jak przysłowiowe "pieniądze" na ulicy, tylko trzeba umieć po nie sięgnąć.

Aby stwierdzić autorytatywnie, czy wydarzenia z 10.04.2010 roku były katastrofą samolotu typu CFIT, jak to twierdzili i twierdzą zwolennicy i poplecznicy zbrodniarzy, czy były wynikiem zbrodniczych czynów Rosji i Niemców(rękami rządu D.Tuska i podległych mu służb i instytucji), przy udawaniu przez USA, NATO, że nie widzieli i nie widzą co się stało("zarobieni byli" przy "miłości resetowej z Putinem - https://www.youtube.com/watch?v=jokG46b98bc ), nie potrzeba wraku, czarnych skrzynek i innych podobnych przedmiotów, bo wystarczą dane zawarte w archiwaliach publicznie dostępnych + umiejętność ich zdobywania, porządkowania, weryfikowania wg zasad stosowanych w procesach poszlakowych i w efekcie wyciągnięcie wniosków co do istoty tych wydarzeń.

Niestety, ale ludzie wykształceni w III RP w większości nie potrafią tak postępować, bo są przyzwyczajeni do powtarzania medialnych doniesień i interpretacji rzeczywistości takie, jaka dysponentom danych mediów jest korzystna.

Zasób archiwaliów w sieci jest jeszcze dość znaczny, choć przez 12 lat wiele bardzo cennych, zostało usuniętych(także tych zapisanych w pamięci sieci, np :

INTERNET ARCHIVE WAYBACK MACHINE

Odwiedzając to archiwum sieci przez wiele kolejnych lat, można było zaobserwować nie tylko znikanie pewnych treści, ale także historię manipulowania/zmieniania treści, czy daty i godziny zamieszczenia tej informacji w sieci.

Czy przeciętny człowiek miałby ochotę i czas, by to śledzić przez lata?

Oczywiście, ze nie. To mogli czynić tylko nieliczni pasjonaci pragnący poznać prawdę.

Jednym z przykładów pokazujących, że "bohaterowie" tych wydarzeń, tacy jak D.Tusk czy B.Komorowski kłamali publicznie w Sejmie i w wywiadach medialnych na temat tego, gdzie przebywali i co robili w tym dniu, są właśnie archiwalia zadające kłam ich wypowiedziom.

Np. D.Tusk w Sejmie w dniu 11.01.2011 roku mówił w jaki sposób przybył w dniu 10.04.2010 roku z Gdańska do Warszawy, odpierając zarzuty posłanki Jakubiak, jakoby przybył bardzo późno:

(...)

A więc, jak rozumiem, pani poseł oczekiwała, że instytucje państwowe zaczną w dniu katastrofy działać możliwie szybko.

Nie wiem, jakiego typu tempa pani oczekuje od BOR, jeśli chodzi o przewóz samochodem na trasie Gdańsk – Warszawa.

Posiedzenie Rady Ministrów rozpoczęło się w Warszawie o godz. 13.40, tzn. w momencie, kiedy wszyscy ministrowie dotarli na miejsce.

W przeciwieństwie do niektórych polityków ja wtedy, kiedy jadę samochodem rządowym, nie zastępuję kierowcy BOR i nie dyktuję mu warunków, jak szybko ma jechać, ale wydaje się, że...

(Gwar na sali) (Głos z sali: Bardzo śmieszne.)

...dwie i pół godziny jazdy z Gdańska do Warszawy daje wyobrażenie, jak bardzo służby starały się możliwie szybko dowieźć premiera do Warszawy.

Tak jak wspomniałem, posiedzenie rządu rozpoczęło się o godz. 13.40. Efektem tego posiedzenia rządu były dwa ustalenia zupełnie inne, niż pani poseł to prezentuje.

Mam przed sobą protokół ustaleń posiedzenia Rady Ministrów, ale sprawa była jawna od pierwszych chwil po posiedzeniu Rady Ministrów.

(...)

str. 60 stenogramu z 83 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 19 stycznia 2011 r. (pierwszy dzień obrad)

https://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/5D58AA5F938C649BC125781E004BBF81/$file/83_a_ksiazka.pdf

Tymczasem Centrum informacyjne Rządu(CIR) podało komunikat, powielany przez liczne media, że :premier D.Tusk leci z Trójmiasta do Warszawy

Media z Trójmiasta dodawały jeszcze, ze lecą helikopterem rządowym.

10.09 Premier rządowym śmigłowcem wraca z Trójmiasta do Warszawy

http://www.mmtrojmiasto.pl/blog/entry/5239/Katastrofa+w+Smole%C5%84sku+min

Link nieaktywny i usunięty z pamięci sieci.

a do tego w niektórych mediach w Polsce i w Rosji podawano, że: Premier i Marszałek Sejmu lecą z Gdańska do Warszawy:

 

 

Tymczasem B.Komorowski w kolejno udzielanych wywiadach opowiadał bajki o swoim pobycie w nocy z 9/10.04.2010 roku w Budzie Ruskiej i za każdym razem podawał inne dane o tym z kim tam przebywał i jakim środkiem lokomocji wracał do Warszawy:

1. W wywiadzie dla francuskiej gazety „Le Monde” w dniu 14.04.2010 roku B.Komorowski opowiada, że w chwili otrzymania wiadomości od Sikorskiego, przebywał.... wraz z synem na urlopie na Mazurach(Buda Ruska). Poprosił syna o wyprasowanie koszuli, ubrał ciemny garnitur i udał się samochodem do Warszawy.:

Le triple défi du président polonais par intérim après le drame de Smolensk

Article publié le 14 Avril 2010
Par Marion Van Renterghem

Source : LE MONDE
Taille de l'article : 675 mots

Extrait :

Le successeur de Lech Kaczynski, Bronislaw Komorowski, continue d'assurer la présidence de la Diète tout en préparant sa campagne électorale. Samedi 10 avril, Bronislaw Komorowski se trouvait en vacances dans sa maison de campagne de la région de Mazury (nord-est de la Pologne) quand le ministre des affaires étrangères, Radek Sikorski, l'a prévenu. L'avion du président polonais et d'une partie de l'élite nationale venait de s'écraser à Smolensk (Russie), où Lech Kaczynski s'apprêtait à commémorer le massacre de Katyn de 1940. Le président de la Diète, la chambre basse du Parlement, a demandé à son fils de l'aider à repasser sa chemise, il a enfilé un costume sombre et filé vers Varsovie.

https://web.archive.org/web/20101126085951/http://www.lemonde.fr/cgi-bin/ACHATS/acheter.cgi?offre=ARCHIVES&type_item=ART_ARCH_30J&objet_id=1120703

O tym wywiadzie B.Komorowskiego dla “LE MONDE” pisał Onet.pl w tekście z 16.04.2010 roku:

W sobotę 10 kwietnia Bronisław Komorowski był na urlopie w swoim domu na wsi na Mazurach, na północnym wschodzie Polski. O tym, co się stało, dowiedział się od ministra spraw zagranicznych, Radka Sikorskiego. Samolot, którym prezydent Polski w towarzystwie części politycznej elity leciał na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej z 1940 roku, właśnie rozbił się w Smoleńsku.
 

Marszałek sejmu poprosił syna, by wyprasował mu koszulę, włożył ciemny garnitur i ruszył w kierunku Warszawy. W ciągu kilku minut Bronisław Komorowski stał się najważniejszą osobą w państwie, przejmując obowiązki prezydenta. – Spadł na mnie ogromny ciężar – wyznał.

https://web.archive.org/web/20100422141735/http://wiadomosci.onet.pl/1608190,2677,1,misja_prezydentura,kioskart.html

2. W "Polityce" ukazał się artykuł J.Żakowskiego pt."Czy Marszałek daje radę?" (Polityka - nr 17 (2753) z dnia 2010-04-24; s. 12-13 Po katastrofie)

W tym tekście dla „Polityki” B.Komorowski podaje, że do Warszawy wracał z Budy Ruskiej samochodem BOR-u a podczas drogi zakazał kierowcy używania „koguta”.

http://archiwum.polityka.pl/art/czy-marszalek-daje-rade,427786.html

3. Z okazji I-szej rocznicy wydarzeń z 10.04.2010 roku, Anna i Bronisław Komorowscy udzielili wywiadu T.Torańskiej z Gazety Wyborczej z 9.04.2011 roku

https://www.prezydent.pl/archiwum-bronislawa-komorowskiego/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wywiady/art,26,wywiad-pary-prezydenckiej-dla-gazety-wyborczej.html

W tym wywiadzie Para Prezydencka opowiada już całkiem inną bajkę na temat tego co zdarzyło się 10-go kwietnia 2010 roku rano.

Otóż zamiast z synem, jak to powiedział w wywiadzie dla „LE MONDE” z 14,04.2010 roku, B.Komorowski przebywał w Budzie Ruskiej z żoną Anną a syn Piotrek był w domu w Warszawie i tam prasował koszulę Komorowskiemu a wracali z Budy Ruskiej do Warszawy prywatnym samochodem, który prowadziła żona Anna, bo w Budzie Ruskiej nie było BOR-u(bo to wg. B.Komorowskiego, bezpieczna okolica a przepisy o ochronie VIP-ów można mieć gdzieś).

 

Fragment wywiadu:

 

B.K.: Byliśmy w Budzie Ruskiej na Sejneńszczyźnie, 285 km od Warszawy. Mamy tam stary wiejski dom. Chciałem dwa dni odpocząć. To było krótko po prawyborach prezydenckich w Platformie Obywatelskiej. Wygrałem je, czułem się zmęczony.

 

A.K.: Przyjechaliśmy poprzedniego dnia późnym wieczorem. Bronek powiedział: czekam na potwierdzenie tej informacji, chyba będę musiał wracać do Warszawy. Powiedział: chyba. Nie, to niemożliwe - pomyślałam. I odruchowo, może podświadomie zaczęłam pakować rzeczy. Pytałam Bronka, kto był na pokładzie. Chodziło mi o ludzi, ich rodziny, nie o stanowiska. Tym samolotem musiały przecież lecieć także bliskie nam osoby. Znajomi, przyjaciele. Kto dokładnie, Bronek nie wiedział. Nikt - jak się potem okazało - nie wiedział. Te listy wylatujących codziennie się zmieniały.

Te i inne materiały "leżą na ulicy", tylko trzeba je umieć dostrzec i się po nie schylić a wtedy dostęp do poznania prawdy stanie się otwarty.

 

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1643726

Dziadostwo.

Vote up!
2
Vote down!
-4

brian

#1643702

Lepsze pierwsze (relacje - z okolic i okoliczności smoleńskich) - niż pierwsze lepsze koncepcje (POmijające pierwszorzędne przyczyny skutków - spektakularnie planowanych i przygotowanych, ciągów następstw)...

Pierwsze  - spontaniczne, autentyczne relacje TERENowe...

Są jak - Pierwszej Wody - dowody, o pierwszorzędnym znaczeniu (jak się patrzy...) - na donośność nośności - samolotnej atmosfery - w kontekście fizycznych zasad dynamiki NewTona... (w atmosferycznych akcjach i reakcjach lotniczych).

Wszystko trzeba (jak trzeba) wyjaśniać.

Prawdopodobnie przez niedopatrzenie redAktorów GW, gazeta ta 

- zaRaz (po 10 IV 2010 roku) opublikowała prawdę o okoLicznościach w Smoleńsku...

(pierwszy raz opublikowana w GW - prawda - z 2002 roku) - dotyczyła zbrodni "Łowców Skór"... (dokonywanych zupełnie nadzwyczajnie, bezkarnie - w świetle art.44 w Konstytucji RP od 1997 roku - nieustającej " z przyczyn politycznych -> do ustania tych przyczyn"...​​​​

Dla mnie (tamte pierwsze relacje) mogły wypłynąć na jaw - w związku z niepatrzną (w GW) eMisją prawdy...

Nadal mogą być  - OPATRZNOŚCIĄ praw rzeczywistości środowiskowych -> godnych poWażnego  zaSTANowienia Polaków.

 

 

 

https://wyborcza.pl/7,75399,7764783,ten-przeklety-rosyjski-las.html

 

Pozdrawiam. J. K.

 

 

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1643711

Wyjaśnić ?... - WYJ - a śnić - o spraw wiedliwości - można sobie marząc do śmierci.

Dokładne wyjaśnienia - zaCzajonych  zagrożeń -> kilka lat temu wysłałem na Forum Lotników Polski...

Wyjaśnienia okazały się celne, bo trafiły do właściwych ekspertów i decydentów...

W związku z powyższym, od kilku lat - publicznie można stwierdzić - mniejszą liczbę katastrof lotniczych, na świecie oświeconym.

Trudno się z tym POgodzić - wszak wszelkie  KATAstrofy - STANowią biznes dla wielu środowisk - branży wy"twórczych"...

Pozdrawiam. J. K 

 

 

 

 

 

 

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1643729

Kogo(?) - obchodzi (omija) prawda... ~ ~ szerokim łukiem...

 

https://synonim.net/synonim/omija%C4%87+szerokim+%C5%82ukiem

Vote up!
1
Vote down!
0
#1643821