Krótka notka z siekierą w tle

Obrazek użytkownika Dama Pik
Kraj

Nie wiem doprawdy czy i ewentualnie jakim organem jest obecnie profesor Tomasz Nałęcz. Być może mówienie, co się o nim sądzi podpada pod jakiś artykuł czy paragraf, kto to wie?

Co prawda uczono mnie onegdaj na Wydziale Prawa (skąd wyniosłam się z obrzydzenia dla zbieraniny, jaka pobierała tam nauki), otóż uczono mnie tam, że "Ignorantia iuris nocet", niemniej jednak nie mogę się oprzeć pokusie wyrażenia swojej opinii na temat wyżej wymienionego.

Otóż mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że wyżej wymieniony uprawia z upodobaniem polityczną nekrofilię, słynie bowiem z umizgiwania się do politycznych truposzy, w okresie ich łabędziego śpiewu, przypominającego zresztą zaledwie skrzek na fałszywą nutę.

Natomiast ślad po uderzeniu siekierą, widoczny na czole Tomasza Nałęcza, nie pozwala na odrzucenie hipotezy uszkodzenia płata czołowego, i upośledzenia funkcji kory przedczołowej w związku z zaistniałym (domniemanym) urazem. Funkcją okolic przedczołowych jest sterowanie zachowaniami, zależnymi od kontekstu sytuacyjnego. Osoby z uszkodzeniami tych obszarów postępują w sposób społecznie nieakceptowany, ponieważ trudności sprawia im modyfikacja swojego zachowania w zależności od kontekstu.

Uderzenie siekierą w głowę mogło zatem sprawić, iż wyżej wymieniony nie jest w stanie prawidłowo zidentyfikować sytuacji społecznej (o politycznej nie wspomnę), w której funkcjonuje, nie identyfikuje też kontekstu wydarzeń, na których temat wypowiada się nieustannie i bez opamiętania.

Stąd niedawne sugestie, że Jarosław Kaczyński chodzi na pasku rosyjskich służb specjalnych, stąd najświeższe wypowiedzi na temat pedofilii zaobserwowanej na Kongresie Młodych PiS.

Trudno jednak oczekiwać, że chlebodawca profesora zatroszczy się o jego zdrowie, skoro sam ze swoim tyle ma problemów. Pozostaje nam chyba spuścić na profesorskie ekscesy zasłonę miłosierdzia - w końcu każdemu może kiedyś pomieszać się w głowie.

 

Brak głosów

Komentarze

a ja jestem ciekawy :

1. kto mu nadał tytuł profesora  ?

2. kiedy ?

3. za co ?

zwłaszcza 3-ci mój dylemat najbardziej nie daje mi spokoju

w kontekście tego co i w jaki sposób w/w osobnik wygłasza...

>>bez światłocienia<<

Vote up!
0
Vote down!
0

 
=
&gt;&gt;bez światłocienia&lt;&lt;

#164321

marcopolo   Wpisz w Google -Tomasz Nalecz!!Pytasz -masz!!

Prof-Tytul naukowy-nadaje Prezydent RP -nikt z Prez.RP nie nadal Naleczowi tyltulu naukowego!

Prof-tytularny- to prof.uczelniany(czyli zalezy od stanowiska na uczelni) wedlug mojego znajomego Nalecz moze uzywac tytulu Prof.na terenie Uczelni,po jej opuszczeniu jest panem NALECZ!!

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#164377

niż tow. Nałęcz!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#164410

Nałęcz jest doktorem habilitowanym, i to jest jego stopień naukowy. Natomiast tytułu profesora nie ma, ma tylko stanowisko profesora nadzwyczajnego na (prawdopodobnie) dwóch uczelniach (Akademia Humanistyczna i Uniwersytet Warszawski).

Przypomnę, że profesor to albo 1) tytuł naukowy (potocznie profesor tytularny, "belwederski"), albo 2) stanowisko na uczelni, albo 3) jedno i drugie.

Stanowiska profesora mogą być dwa: profesor nadzwyczajny (dawniej docent; zwykle na to stanowisko są mianowani doktorzy habilitowani, ale nie profesorowie tytularni) lub profesor zwyczajny (mianowani na to stanowisko są zwykle profesorowie tytularni). Tytuł profesora nadaje Prezydent RP na podstawie decyzji Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej ds. Stopni i Tytułów Naukowych. Na stanowisko mianuje rektor uczelni po zasięgnięciu opinii rady wydziału i (albo) senatu tej uczelni.

Sposób podawania tytułu i stopnia przy nazwisku:
- prof. dr hab. - tytuł profesora ("belwederskiego", tytularnego)
- prof. nadzw. dr hab. - stanowisko profesora nadzwyczajnego
- prof. zw. dr hab. - stanowisko profesora zwyczajnego (tytularny i zarazem stanowisko)
- prof. XY (lub YZ) dr hab. - stanowisko profesora nadzwyczajnego na uczelni XY lub YZ
- dr hab. Imię-Nazwisko, prof. XY (lub YZ)
- dr hab. Imię-Nazwisko, prof. XY i YZ

Tak więc możliwości jest sporo. Dwa ostatnie zapisy są uważane za skromne i eleganckie.

Wniosek z tego taki, że Nałęcz może i powinien mieć przy nazwisku jedną z wersji:
- prof. nadzw. dr hab., albo
- prof. AH dr hab., albo
- prof. UW dr hab., albo
- prof. AH i UW dr hab. (bo na dwóch uczelniach jest na stanowisku profesora nadzwyczajnego).

Jeśli ktoś ma przy nazwisku prof. lub prof. XY, to w zasadzie jest pewne, że jest też doktorem habilitowanym (bardzo rzadko się zdarza inaczej).

Do wszystkich profesorów (tytularnych i mianowanych) należy się zwracać przez "profesor", "profesorze" itd. - taki jest zwyczaj dyktowany grzecznością. Ale nie popełni dużego błędu towarzyskiego ten, kto będzie się zwracał przez "doktorze" (bo niezależnie od stanowiska Nałęcz jest doktorem habilitowanym).

Podawanie przy nazwisku Nałęcza formuły "prof. dr hab." to nadużycie (brak tu określenia nadzw. i/albo skrótu uczelni).
Przyjęte i dopuszczalne jest pisanie i mówienie "prof. Nałęcz" (wtedy bez żadnych dodatków). To jest skrócony sposób zwracania się.

Byłbym bardzo ostrożny w kwestionowaniu jego stopnia (dr hab.) i dorobku naukowego. Nikt nie ma kompetencji do ich oceny bez poznania dorobku naukowego danej osoby, a ci, co krytykują w ciemno, stawiają w niezręcznej sytuacji wszystkich innych uczonych. W ten sposób można zakwestionować dorobek naukowy (życiowy) każdego, z Kopernikiem i Marią Curie-Skłodowską na czele. [Edycja: dodam, że również i ja się czuję wobec takich opinii nieswojo jako prof. nadzw. dr hab.].

Co nie znaczy, że staję po stronie Nałęcza. Przeciwnie. Uważam go za osobę niegodną udziału w życiu publicznym. Ostatnio zajmuje się obrażaniem i poniżaniem, tak jak inny profesor (ten jednak "belwederski", tytularny!) - Niesioł. Być może Nałęcz jest niezłym naukowcem, ale człowiekiem i politykiem marnym, a to jednak RÓŻNE sprawy.

Muldi

Vote up!
0
Vote down!
0

Muldi

#164456

Pojawia się też pytanie o kondycję nauki polskiej, pan Nałęcz nie jest zapewne jedynym kuriozalnym przypadkiem, wyposażonym w dystynkcje akademickie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dama Pik

#164327

to:
1. prof. Nałęcz jest organem na pewno
2. Jest organem zwykłym, nie konstytucyjnym.
3. W związku z powyższym można określac go różnymi słowy, jakie w kręgach ludzi bardziej i mniej kulturalnych, stosowane są na zwykłe organy.
4. Do tytułów swojego doktoratu i habilitacji się pan dr hab. nie przyznaje nie wiedzieć czemu.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#164374

to:
1. prof. Nałęcz jest organem na pewno
2. Jest organem zwykłym, nie konstytucyjnym.
3. W związku z powyższym można określac go różnymi słowy, jakie w kręgach ludzi bardziej i mniej kulturalnych, stosowane są na zwykłe organy.
4. Do tytułów swojego doktoratu i habilitacji się pan dr hab. nie przyznaje nie wiedzieć czemu.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#164375

Profesorem Nałęcz jest tylko w Pułtusku a w W-wie jest Nadzwyczajnym (palantem). Słyszałem kiedyś jak przez telefon kogoś opierniczał przez telefon. Nagrania Lisa i Durczoka przy Nałęczu to pikuś. Zwłaszcza że rozmawiając przez komórkę był w towarzystwie kobiety ale nic się nie krępował.

Vote up!
0
Vote down!
0
#164388

jest nadzwyczajnym. Zwyczajnym będzie dopiero w całym tusku.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#164405

przedłużeniem moskiewskiej agentury!
Rzymianie nazwaliby go "Fumum et strepitumque Moskwae!"
/ wyziewy i zgiełk Moskwy/
/ adaptacja własna z Ody Horacego /
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#164404