Mącą wodę, by coś dla siebie ułowić

Znam taki gatunek ludzi, którzy nie cofną się przed niczym by tylko coś dla siebie ugrać. Insekty żerujące ma żywych i na trupach. Przypominam sobie jak w 1939 r. byliśmy bombardowani na dworcu w Kornatowie pod Toruniem. Uciekaliśmy z pociągu. Mama zdołała zabrać tylko jedną walizkę. Kiedy po bombadowaniu wróciliśmy, nasz wagon był cały ale bagaży nie było. To już nie insekty, ale hieny żerowały na naszym nieszczęściu. Mutatis mutandis powtarza się to zawsze, kiedy zdarza się jakaś tragedia. Obecnie przeżywa ją Ukraina. Ucieczka przed ludobójstwem, a Putin tylko tak potrafi prowadzić wojnę, jest zrozumiała. Polska jest pierwszym i najbliższym refugium. W kilkanaście dni musiała przyjąć więcej niż Europa Zachodnia w ciągu kilkunastu lat tzw. imigracji, a właściwie dyslokacji osób szukających lepszego życia na Zachodzie.

Nie licząc kilku głosów dyktowanych nie troską o kogokolwiek, ale nienawiścią do Polski, która broni się przed zboczeniami i utratą suwerenności, kolportujących wyssane z palca doniesienia o rzekomym horrorze uchodźców, szukających w Polsce schronienia, pełno jest głosów podziwu właśnie z powodu skuteczności udzielanej im pomocy.

Opozycja, ta totalna, przynajmniej ta jej część, która jeszcze zachowała resztki zdrowego rozsądku, przejawia chęć współdziałania z inicjatywami władz. Na tle tej, wymuszonej zresztą, jednomyślności pojawiają się jednak inicjatywy tych, którzy przekładają kiepską sensację nad wsparcie ludzi naprawdę jego potrzebujących. Są to osoby tak znane, iż media, nawet Onet czy jemu podobne, mogłyby sobie podarować ich nagłaśnianie. N. p. ostatnie wystąpienie posłanki Jachiry. Oczywiście ciekawa była czy rząd wiedział, że wybuchnie wojna na Ukrainie? Jeden z komentarzy: „Jachira nawet dla specjalisty to istota nie do naprawienia. Co mają do powiedzenia CI dzięki którym znalazła się w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Czy tacy ludzie są zdolni do tworzenia ustawodawstwa? Kompromitacja i wstyd. Zamiast w Sejmie bardziej odpowiednie miejsce, Tworki”. Może to i nie eleganckie, ale komentator powiedział to, co istotne. W końcu wygłupy są w sejmie wliczane w immunitet, ale pytanie należy skierować do wyborców, którzy są odpowiedzialni zarówno za mądrość swych wybranych jak i za ich głupotę.

Jeszcze gorsze, już nie tylko głupie, ale dla Polski niezwykle szkodliwe są występy europosłów EPL z Tuskiem na czele. O jednej czytamy: europosłanka Koalicji Obywatelskiej Janina Ochojska w skandaliczny sposób zaatakowała dzisiaj polskie władze w Europarlamencie. Zrobiła to w momencie, kiedy Polska wkłada heroiczny wysiłek w pomaganie i ratowanie ukraińskich uchodźców uciekających przed wojną. - Polska i jej rząd jest postrzegany obecnie jako kraj przyjazny uchodźcom i wspierający Ukrainę, ale tak nie zawsze było – zaczęła a - Polskę zalewa obecnie fala pomocy i solidarności. Chcę państwu uświadomić fakt, że to nie rząd, tylko Polacy, którzy przyjmują gości do swoich rodzin. TO NGO-sy i samorządy, które organizują tą ogromną pomoc i wolontariusze obecni wszędzie tam, gdzie ktoś jest w potrzebie. W ten sposób Polacy przywrócili wizerunek polskiej gościnnej i otwartej na uchodźców, noweczony ostatnimi laty przez rządzących. (te NGOsy to cała Ochojska z jej bezczelną propagandą. Po polsku brzmi to inaczej).

Widać, że pani Ochojska siedzi sobie gdzieś i nie ma informacji, co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej i w dziedzinie relokacji. Jej lepiej leży granica polsko-białoruska, gdzie ma pole do prymitywnej agitacji przez Polsce. Lepiej jednak, by ona nie pojawiała się tam, gdzie rzeczywiście ludziom się pomaga i nie mąciła wody, by się w niej taplać w poszukiwaniu czegoś dla siebie. Jej filantropia i społecznikostwo polega głównie na gadaninie, na której zresztą zajechała aż do Europarlamentu, tyle, że wybrana przez tych, którzy przy pomocy takich ludzi jak ona gotowi są rozwalić Polskę, po to, by się następnie w niej panoszyć liżąc buty Timmermansom, Jourovym i tęskniącym za IV Rzeszą.

Takie podgryzanie rządu, który właśnie dzięki swej inicjatywie uznanej i cenionej może zyskać więcej poparcia społecznego, podejmują także środowiska opozycyjne, choć może nie tak prymitywnie jak osoby w rodzaju Jachiry czy Ochojskiej. Ostatni reportaż Piotra Halickiego o Torwarze może zawierać część prawdy, ale jest ona tak spreparowana, żeby pewne niedogodności nie do uniknięcia przy takiej masie uchodźców ukazać jako totalną niewydolność rządu. Przecież były by cudem, gdyby przyjmując ponad milion osób w kilkanaście dni mogło się obyć bez niedociągnięć. Nie warto nawet pytać, jak by temu zaradziła opozycja, gdyby się znalazła przy władzy. Kiedyś powodzianom nie skąpiła pociechy, kasując na porę roku. Może teraz usłyszeliby znany slogan : »A la guerre comme à la guerre» - jak to na wojnie.

Jeśli nie potraficie pomóc, przynajmniej nie przeszkadzajcie. To tylko taka odrobina przyzwoitości