Sprawdź pogodę „w” Ukrainie

Obrazek użytkownika norwid
Świat

Od dziesięcioleci w Polsce stosowano termin „fotowoltanika, fotowoltaniczny” do określenia pewnych elementów półprzewodnikowych. Jakież było moje zdziwienie kiedy powszechnie gwałcono język polski i wykreślono ze słownika fotowoltanikę tylko po to aby było podobnie jak w j. francuskim. Pewnie dlatego że dotacje były na fotowoltaikę a nie było wzmianki o pieniądzach w funduszach unijnych na fotowoltanikę. ;-D Zatem proponuje ambitnemu czytelnikowi żeby zrobił wakacyjny eksperyment światopoglądowy. Proszę pojechać do Francji zaczynając od Belgii trawersem do Pirenejów, potem przy Atlantyku na północ a stamtąd w stronę granicy włoskiej. Gwarantuję że przemieszczając się po całym terytorium Francji w radio nie usłyszycie ani jednej polskiej piosenki. Będzie włoska, arabska, żydowska, angielska, hiszpańska a nawet niemiecka. U naszego zachodniego sąsiada jest podobnie. Szopena usłyszałem dopiero jak Łukaszenka zaczął wysyłać południowców do Polski.

Dziś też Le figaro pisze o pomocy dla walczącej Ukrainy, oczywiście najwięcej pomaga Francja, Polska nie figuruje wcale. Dlatego też wchodzenie w tyłek państwom które na dźwięk Polonia dostają spazmów obrzydzenia nie jest głupotą, to błąd!

 

O wiele gorszym błędem jest kolejny gwałt na języku polskim. Stosowanie pro ukraińskiego terminu „w Ukrainie” w mediach prawicowych w Polsce jest powszechne. Rozumiem że chodzi o nadanie podmiotowości państwu prowadzącemu wojnę z potężniejszym agresorem. Zarazem jednak nie rozumiem krótkowzroczności takiej polityki medialnej Państwa Polskiego. Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć że jest to ze szkodą zarówno dla Ukrainy jak i Polski i to na kilku płaszczyznach. Otóż zamyka się w ten sposób najprostszą drogę do UE i NATO dla Ukrainy. Pada z automatu polskość ziem na zachód od Kijowa bo RP sama z siebie odrzuca taki wariant po wojnie Rosyjsko-Ukraińskiej. Jeśli nowy parlament zachodniej Ukrainy zechciał by nawet przyłączyć swoje terytorium do RP jako okręg autonomiczny to Polska ostro pompuje ukraińską podmiotowość aby broń Panie Boże im coś takiego nie przyszło do głowy. Eskimosi czasów Stalina by się w grobach poprzewracali, nie mówiąc już o gospodarczym hegemonie współczesnej Europy. Co to to nie – tak fikać Słowianom w Środkowej Europie nie wolno.

Kolejny poziom to przedmiotowe traktowanie przez władze naszego kraju nie tylko języka ale świadomości narodowej Polaków. Jeśli od wieków mówiło się „na Ukrainie” a dziś dochodzi do tak radykalnej zmiany która wtłacza językową formę ukraińską to znaczy że tracimy podmiotowość nie tylko na rzecz unii ale i Ukrainy. Najgorsze że widzi to każdy Polak czy Ukrainiec na ziemiach polskich i takim oto banalnym sposobem rodzi się antagonizm. Powystrzelać prestytutki to mało.

 

Redakcje pewnie dostały prikaz z góry, aż strach się bać że oni tak sami z siebie turlani wiatrem historii gwałcą mowę ojczystą. Jak tak dalej pójdzie to zamiast propozycji Korwina Mikkego o latynizacji alfabetu ukraińskiego będzie cyrlizacja polskiego ;-D

 

Cóż się dziwić skoro za kasiorę, zgodnie z wypowiedzią Pospieszalskiego, media w Polsce łamią prawa człowieka, cenzurują antyszczepów, rugują nieprawomyślnych (NIELEWOMYŚLNYCH!!!!) dziennikarzy z przestrzeni publicznej. Przechodzą zatem do porządku dziennego w innych sprawach, recydywa. Czy sądy w Polsce orzekną to co w Nowej Zelandii odnośnie szczepień, nie sądzę. One są przede wszystkim wolne od praworządności i zgodne z linią partii unijnych. Oczywiście nie mam tu na myśli praworządności a’la UE. Skoro nie ma kary za łamanie praw człowieka w kwestiach kowidowych nie będzie i w innych kto wie czy w przyszłości nie ważniejszych.

 

Tą ważniejszą sprawą jest zapewne zajęcie przez wojska rosyjskie elektrowni atomowej w Czarnobylu. Już w dniu przejęcia kontroli nad tym obiektem było pewne że nie jest to tylko figura retoryczna jak próbował uzasadnić jeden z polskich strategów nie pomne nazwiska celowo. Opowieści dziwnej treści o manewrach ala Czyngis Chan jeszcze kilka dni temu mogły zastanawiać, dziś wiemy że płyn Lugola będzie w Polsce drogi. Czy władza zda egzamin lepiej niż ta PRL? Będzie rozdawać jod za tydzień czy za pół roku – oto jest pytanie. Twierdzę że skoro nie ma dostępu do broni dla Polaków już dziś to lekarstwa nie dostaniemy a o promieniowaniu dowiemy się od Norwegów.

 

Wracając do mojej poprzedniej notki – pisałem o realizowanym wariancie A przez wojsko rosyjskie. Dziś analitycy twierdzą że wojna przechodzi w wariant B, tak w radiu wnet powiedział wczoraj dr. Szewko. Tytuł brzmiał że Rosja nie użyje atomu. Pewnie ma chłopina rację bo to nazistowscy Ukraińcy wysadzą elektrownie HAHAHA! Taki będzie przekaz wszem i wobec, będą filmy, blokowane przez zachodnich cenzorów a finał będzie taki jak z odpowiedzialnością za koronawirusa.

 

Z naszej perspektywy, obywateli trzeciego sortu w Polsce pytanie brzmi – z której strony będzie wiał wiatr? Ten co zwykle – zachodni czy raczej Putin poczeka na kontynentalny front atmosferyczny. Właśnie tego się Niemcy obawiali, właśnie dlatego chcą zlikwidować swoje elektrownie atomowe. To że taki obiekt nie wybuchnie nie ma znaczenia, co za problem odpalić walizkową albo nawet dwie. Przecież to nie wina Rosjan że Ukraińcy chcieli odbić Czarnobyl.

 

Moglibyśmy się łudzić iluzją że ten zachodni wiatr jest w interesie Rosji bo przecież cała Ukraina będzie napromieniowana ale odpowiedź daje nam mama Jego Ekscelencji W.W. Putina Prezydenta Wszechrusi ;-D. Przesadziłem, nie mama pana prezydenta ale Jim Wald, nie odpowiedź ale żart na blogu w „The Times of Israel” i nie teraz ale w 2014r.

Secret plan for reverse migration to Ukraine

„Editor’s Note: This blog post is a work of satire. It was published in 2014 on the eve of Purim, a Jewish holiday that is celebrated with wild merrimaking and raucous comedy – with a particular emphasis on poking fun at antisemitism and ignorance.”

Nie zdziwię się jednak że nowa Khazaria 2.0 będzie w pierwszej kolejności supportowana przez obywateli z Bliskiego Wschodu, natomiast na zachód od Lwowa lekarz znowu zyska na znaczeniu.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (9 głosów)

Komentarze

To coś delikatniejszego niż pidgin.

Jednak działają.

I prowadzą do wdrukowań.

Potem ludzie, działając podświadomie zaprzeczają faktom.

Lub popierają to czego chce Wielki Brat.

A najgorsze?

Co jest najgorsze?

Najpodatniejszymi są ludzie z t.zw.(naciskam na "t.zw.") wyższym wykształceniem.

Byłem blogerem na teraz wyklętym NEonie 24.pl .

I wielu tam dawało się wciągać w dyskusje z bytem mnogim o nazwie NDP oraz paroma funkcjonariuszami.

Możliwymi do zdemaskowania.

Ze względy na "myślenie po rosyjsku", tego nie da się wykorzenić.

Sam używałem rusycyzmów by wyśmiać funkcjonariuszy.

Ja ten pierwszy byt  ganiałem, innym wykazywałem kłamstwa i manipulacje.

Czasem, chyba przez pomyłkę, pisali coś wbrew nakazanej linii.

Ale inni?

Czy byli ślepi?

 

Pozdrawiam Pana, Panie Norwidzie.

Dzięki za przypomnienie rzeczy które i na "Niepoprawnych" są niepoprawne oraz niepopularne.

 

 

 

 

Vote up!
3
Vote down!
0

brian

#1641874

TY (thank You) za powyższe.

Tu znalazłem ciekawe na nowy wpis ale byłby on zbyt brutalny dla czytelnika.

https://www.docdroid.net/tstvO6J/pol-us-dod-soros-funded-ukraine-biolabs-general-12-moar-links-edition-politically-incorrect-4chan-pdf#page=4

Vote up!
2
Vote down!
0

norwid

#1641887

Prawda i pamięć nigdy nie są zbyt brutalne.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

brian

#1641890

Miałem to samo napisać. Chciałbym też wiedzieć czy ludzie piszą protesty do redakcji których dziennikarze jeżdżą do Ukrainy albo opisują to co sie w Ukrainie dzieje.

Osobiście wysyłam emaile do Onetu a nawet do mojego ulubionego Radia WNET w którym jedna pani "dziennikarka" używa ukraińskiej gramatyki wypowiadając sie jednocześnie w języku polskim. Jak na razie bez skutków.

Zastanawia dlaczego nie stosuja tej samej zasady i nie mówią: we Śląsku, w Mazurach, w Węgrzech, w Wybrzeżu czy w Podhalu.

Określenie NA ma swoiste i bardzo ciepłe konotacje. Używamy go gdy mówimy o bliskich nam i dobrze znanych miejscach. Czy jadąc na wieś ktokolwiek powiedział by że jedzie do wsi? Chyba tylko wtedy gdyby dobrze tej wsi nie zna i musi dla jasności dodać na końcu jej nazwę: jadę do wsi Jeziorany.

Dlatego mówiąc w języku polskim W Ukrainie czy DO Ukrainy my sami, jak i Ukraińcy nieświadomie wyrządzamy Ukrainie wielką krzywdę. DO, to moża jechać ale barbarzyńskiej Rosji czy nielubiących nas Czech. Czy Ukraina chce się z nimi zrównać? NA, naprawdę coś znaczy... Coś dobrego.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1641914

Polubiłem tą definicje. Zdrowia życzę.

Vote up!
0
Vote down!
0

norwid

#1641930

Niekoniecznie trzeba być filozofem czy wysokiej klasy historykiem.

By wyartykułować krótka definicję czy sentencję.

Lecz takie giną.

A nawet głupoty napisane czy głoszone przez "Persony", idą w świat.

Jesteśmy tu w ograniczonym (nie umysłowo) towarzystwie.

Tak samo było w mym długoletnim, oby przywróconym.

Czy ktoś zwróci lub zwrócił na to uwagę.

A może zbyt wiele Prawdy spostrzega się jako zagrożenie.

Choćby dla ancient regime?

Jakikolwiek jest.

(no i znów coś z sensem:(

 

Vote up!
1
Vote down!
0

brian

#1641964