Głębia i płycizna (cz.1 )

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Odszedł szafarz polskości, dobrego smaku ( w bardzo szerokim tego słowa rozumieniu), a jednocześnie promotor.... głębi polskości!

Jarosław Marek Rymkiewicz, jeden z tych już ostatnich WIELKICH Polaków, który dobitnie zwracał naszą uwagę na sprawy najważniejsze dla przetrwania polskości, naszego ducha, niepodległości.
Dbał nie tylko poprzez słowo pisane, żeby Polacy nie przestawali być Polakami, aby nie ulegali, nie dali się zdominować tym spadkobiercom obcego Polsce ducha, Polakom z miotu azjatycko-mongolsko-bolszewickiego, którzy do dziś są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski"( za te słowa był sądzony w 2010r. z powództwa Agory, redaktorów GW).

Głębia i płycizny.

Aktualnie nie tylko w Polsce, na naszych oczach, co rusz jawią nam się zachowania, wypowiedzi, które mieszczą się w jednej z tych kategorii.
Jedni rozumieją lub co najmniej starają się pojąć to, co teraz ważne istotne dla nas, przyszłości Polski, dla Europy.

Inni zaś taplają się, nurzają się w tej bagiennej płyciżnie.

Czym się kierują?

Koniunkturalizmem, naiwnością, ...

Otóż to!
Czym?

Jak odbierać ostatnie prezydenckie weto, czy jego projekt rzekomej reformy sądowej przesłany do sejmu?

Czym się kierował pan prezydent?
Naiwnością, że to uspokoi rozgrzaną, rozpolitykowaną, rozgrzaną nadzwyczajną nadwiślańską kastę, a także niepohamowane zapędy KE oraz TSUE?

W co gra obecnie Andrzej Duda?

Wszak to, co już uczynił kilka lat wstecz blokując zmiany w sądownictwie ( rzekomo cała wina, to sprawa niejakiej ..."Zosi Samosi!?) ; potem weto w sprawie ładu medialnego w Polsce, a teraz ten jego projekt tylko rozzuchwali nie tylko "ulicę", lecz także "zagranicę".

Jeśli rzeczywiście był przekonany, że tamta ustawa odbierała przynależną jemu, prezydentowi prerogatywę, to niech mu tam!
To dlaczego w uzasadnieniu, tak mocno przeakcentował nie wadę prawną uchwalonej przez sejm ustawy, lecz potrzebę dobrych relacji z głównym sojusznikiem, skąd pochodzi inwestor stacji tv?

Co zaś do prezydenckiego projektu znoszącego ID w SN, to już odbieram te zapisy jako totalną miazgę, bubel-płyciznę prawniczą, deklarującą uległość, poddaństwo wobec bezprawnego, poza traktatowego szantażu kierowanego co rusz w stronę Polski przez KE, PE oraz TSUE.
A wiernopoddańcza wobec w/wym. instytucji "preambuła" zawarta w tym projekcie prezydenckim jest w jaskrawej sprzeczności z poprzednimi deklaracjami A. Dudy o niezależności, wyższości polskiej Konstytucji nad poza traktatowymi zakusami instytucji unijnych.

Skąd więc ta nagła zmiana wektorów?
O co chodzi?
Dlaczego A. Duda tak gwałtownie przemieszcza się z głębi na płyciznę?

Jak to rozumieć?

Czyżby pan prezydent już sobie mościł po zakończeniu kadencji przyszłe gniazdko w instytucjach międzynarodowych , a ta jego widoczna spolegliwa poprawność, to przygotowywanie sobie gruntu pod dobrze płatną synekurę na zaś?
( Ten wątek można zrozumieć, wszak od roku 2025 do.... emerytury! jeszcze jemu będzie... daleko! )

Mimo to, mam nadzieję, że ta(to) jego, prezydenta A. Dudy chwilowa(e) ambo- valens będzie miała(o) charakter czasowy, ograniczony!, a szkody już przez niego poczynione w warstwie medialnej zostaną zniwelowane.

Jednocześnie byłoby dobrze, aby pan prezydent A. Duda ( do spółki ze swym kolegium doradców ) miał na uwadze to ryzyko, że przy tak gwałtownej zmianie akwenu; głębi na płyciznę, tamże zamiast gruntu może już tylko mieć ...grząskie bagno- topiel!

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

@ Autor

Te pytania, już chyba z coraz większym niesmakiem, zadaje sobie około połowy Polaków. 

Vote up!
6
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640988

Już bardzo dawno doszedłem do wniosku, że utraciłem zaufanie do Prezydenta Andrzeja Dudy. Napisałem to ładnych kilka razy. A identyfikacja strony, po której tkwi Jego polityka jest dość trudna do odszyfrowania. Jedną z narzucających się hipotez jest silna zależność kręgosłupa politycznego od krakowskiej mentalności Pana Prezydenta. Polega to na słuchaniu nie tego co jest mówione, lecz tego kto mówi. No i przyjmowanie do wiadomości tylko tego, co zaakceptować "wypada".

Jest to bardzo dziwaczne zjawisko, ponieważ takie kryteria wyborów politycznych powodują, że Pan Prezydent z całą pewnością nie jest po stronie sukcesu jego własnej misji politycznej, nie jest po stronie swojej własnej prezydentury.

A opowiadanie o tym, że polityka «likwidacji źródeł konfliktów w wojennych warunkach agresywnej polityki Rosji» może ułatwić Zachodowi «mówienie jednym głosem» jest złowrogim nonsensem. Jest kilka powodów takiej opinii, ale najważniejszy jest taki:

Politycznym przeciwnikiem polskiej strategicznej racji stanu jest aktualnie realizowany strategiczny cel polityki Niemiec I Rosji. Niestety, ani Niemcy, ani Rosja nie rozumieją politycznego języka, jakim mówi Pan Andrzej Duda. W ich procedurach nie istnieje problem «mówienia jednym głosem». Nie istnieje zagadnienie kompromisu. Nie jest możliwa żadna procedura uzgadniania sprzecznych stanowisk. Wręcz przeciwnie. Albo słuchasz tego co Oni żądają, albo ciebie nie ma. Befehl ist Befehl. To co proponuje polski Prezydent, w najlepszym razie może być uznane za krok w oczekiwaną przez Niemcy i Rosję stronę. 

A strategicznym celem polityki Niemiec i Rosji jest likwidacja suwerenności Polski. Co gorsza - ani Niemcy ani Rosja nie uznają żadnej polskiej suwerenności, nie uznają nawet prawa Rzeczypospolitej do jakiejkolwiek suwerenności. Co ciekawsze oficjalnym, urzędowym celem niemieckiej i rosyjskiej polityki jest likwidacja wszystkich suwerennych bytów państwowych w Europie. 

Pan Andrzej Duda najprawdopodobniej tego nie rozumie, to się po prostu nie mieści w jego krakowskiej głowie. I dlatego został zaproszony do Berlina. Tylko z tego jedynego powodu.

Vote up!
10
Vote down!
0

michael

#1640993

Zobaczymy gdzie  PAD wyląduje po zakończeniu kadencji? Czy wziął pod uwagę możliwość, że za parę lat może to być już zupełnie inna Unia? I co wtedy? Wtedy ani w Polsce, ani w UE. A może to pieśń przygotowania do klęski ZP? 

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1641003

z ostatniej chwili !
cyt. za niezależna.pl; wypowiedż prezydenta, który po rozmowach z przew. KE U. von den Leyen dodał, że propozycja legislacyjna ( projekt prezydenta w sprawie ID SN) w jego ocenie ;załatwia i rozwiewa wątpliwości, które były podnoszone wobec tych regulacji na poziomie europejskim.
1.Dobrze znamy ten ich ( PE,KE, TSUE) ....poziom europejski!
2. Na ile ja, jakom skromny antysalon ( od zawsze przez małe "a", znam kompetencje, to sprawy europejskie są DOMENĄ polskiego rządu, a nie prezydenta.

Dlatego też, to co zrobili; oboje; tak szefowa KE, jak pan prezydent A. Duda jest UZURPACJĄ, gdyż celem ich spotkania były sprawy dot. zagrożeni Ukrainy przez Rosję, a nie konsultacje oraz przymiarki w sprawach ID SN, przynależne wyłącznie premierowi M. Morawieckiemu oraz jego rządowi.
Dlaczego prezydent wszedł w kompetencje pana premiera?
pzdr

Vote up!
9
Vote down!
0

antysalon

#1640994

Szkolne uderzenie wytrenowane w pierwszej klasie szkoły dywersji politycznej w moskiewskim MGIMO. Chodzi o podstępne rozłupanie spoistości polskiej polityki zagranicznej. Najprościej opisał to Jacek Saryusz-Wolski. Jest to pociągniecie typu wrzucenie komuś zdechłego szczura za koszulę. 

Zaprosili pana Prezydenta pod byle pretekstem na konsultacje w ważnej bieżącej i oczywistej sprawie. Zrobili to łamiąc procedury i naruszając kompetencje głowy polskiego państwa. I gdy już się pojawił, wszczynają "przy okazji" rozmowę, która znajduje się całkowicie poza jego kompetencjami, oraz dotyczy rzekomo fundamentalnego kryzysu pomiędzy Komisją Europejską a Rządem Polskim, który to kryzys znajduje się także poza jurysdykcja traktatów Unii Europejskiej. Więc w tym zgromadzeniu nikt nie ma żadnych kompetencji do dyskusji o ustroju polskich sądów. Nikt. Ani pani Ursula von der Leyen jako szefowa Komisji Europejskiej, ani pan Andrzej Duda jako polski Prezydent.

Ale pani Ursula nawiązuje rozmowę na "trudny" temat, nawija o konieczności "mówienia jednym głosem" i wyłudza od naiwnego  PAD oświadczenia, które są bezskuteczne prawnie, ale stanowią wyłom w spoistości polskiej polityki zagranicznej, są nowym problemem wrzuconym przy pomocy tej dość bezczelnej prowokacji. Jest to wrzutka na żer antypolskiej totalitarnej opozycji, zaplanowana z zimną krwią, tylko po to by pomieszać szyki polskiemu rządowi, utrudnić Polsce realne działanie wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Władimir i Ursula w chocholim tańcu starych prowokatorów.

Zobaczymy jak sobie z tym Mateusz Morawiecki poradzi. To jest efekt prowokacji pani Ursuli von der Leyen. Taki wredny chwyt, na który został nabrany pan Andrzej Duda jako naiwny frajer. Czego to frajerzy nie zrobią nakręceni własną nadmierną pewnością siebie i swojej powagi, niekiedy nazywanej pychą.

Vote up!
8
Vote down!
0

michael

#1641000

polega na tym, że po 1945 roku mamy przede wszystkim do czynienia albo z postkomunistami, albo z komunistami nawróconymi. Tak sią jakoś składa, że przede wszystkim pozostał spadek właśnie po Komunistycznej Partii Polski oraz po Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Cała reszta kulturowej spuścizny Polski gdzieś zupełnie przepadła. Apolegeci ZMP i nieboszczki PZPR , sygnatariusze obficie podpisywanych listów otwartych, zamienili swe legitymacje ostatecznie na "ogromne" zasługi dla opozycji i Solidarności. Instynkt i góralski nos spod Góry Synaj jak dotąd nie zawiodły. Jak by to było, gdyby sytuacja znów się odwróciła ? W takiej kondycji Ojczyzny, chyba niezbyt trudno to przewidzieć, a potwierdzeniem są personalne rezultaty kolejnych wyborów.

Vote up!
4
Vote down!
0

1-2-3

#1640995

   Dziękuję, za arcyważny artykuł. Wielu z nas się zastanawia, dlaczego procedowane ważne ustawy wolnościowe zostały wrzucone do prezydenckiego kosza...Ustawa sądowa, ustawa degradująca sługusów sowieckich, "lex TVN", a teraz zamiast wrócić do procedowania zaniechanej ustawy sądowniczej, proponuje się przemalowaną ustawę, aby zadowolić unijnych urzędasów. Przecież ta proponowana ustawa, nic nie zmienia prawnie, poza lizaniem tyłka. To o krok, od utraty suwerenności Polski, czyli niech żyje podległość. To również przyzwolenie, na dalsze pałowanie i dalsze grilowanie. Czas najwyższy wykrzyczeć, że Polacy sami stanowią sobie prawo sądownicze w Polsce, a nie unijna żydokomuna. W traktatach unijnych, nie ma słowa o polskim sądownictwie. Na koniec czas podkreślić, że konstytucyjne prawo do tworzenia ustaw w Polsce w czasie pokoju ma sejm, a nie prezydent i inne podmioty. Ta proponowana ustawa, podkopuje rząd. Z mojej strony trochę złości, ale przede wszystkim rozgoryczenie. Pozdrawiam!

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1640996

Pan Prezydent opiekuje się żyrandolem. I tak będzie dzielnie się o ten zwis sufitowy troszczył do końca kadencji. Jeszcze niejeden raz nas zaskoczy, a może już nie, spolegliwością wobec antyPiS-u.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1640997

  Poruszając temat żyrandola, to trzeba wrócić do żyrandola Bula Komorowskiego. Zastanawiające, jak "Litwin" szybko się wycofał z mediów. Chyba dotarło, że może być równolegle z Ryżym ukrzyżowany karnie, czy z pomocą długiej "procy" kiedyś za Smoleńsk. Dotarło, że nie ma przebacz za zbiorowy mord polskiej elity niepodległościowej. Wczoraj była rocznica zamordowania Pułkownika Łupaszki. On by wiedział co zrobić...My też wiemy, że nie odpuścimy mordercom, a jest nas coraz więcej. Ta przelana krew naszych polskich elit, musi być pomszczona karą obecnych sądów, lub sądów polowych Polaków. To zbrodnia, której obecny cywilizowany Świat nigdy nie doświadczył. Cały prawie polski rząd do piachu. Ta zbrodnia wymaga, kary, która zostanie niechybnie wykonana. Tutaj zrealizowano zamach na Polskę, więc realizatorzy mordu, nie zaznają dnia, ani godziny, bo sprawiedliwość ich dopadnie. Zleceniodawców, czas pokazać Światu! Ostre słowa, ale czy nie mówimy o morderczym zamachu stanu.To uwłaszczona na Polakach mafio - finansjera SB-ków, prominentów byłej PZPR i WSI-oków, czyli czerwona zdrajców hołota, chce nam stworzyć najnowsze zsyłki na Syberię Putina. Niemieckie kleszcze Rosji. Czas ukazać twarze mocodawców tej zbrodni. Pozdrawiam!

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1641037

na niezależna.pl aż kipi!
pzdr

p.s.
1. przyszedł mi do głowy taki zamysł, aby eurodeputowani z PiS zwrócili się do swoich niemieckich oraz austriackich po fachu, aby ci sprawdzili w swoich domach pochodzenie obrazów, zastawy stołowej, porcelany, starodruków, etc.
Ośmielam się twierdzić, że nie tylko w kaffe zeit trzymają w rękach te nasze, polskie zagrabione przez ich dziadków, ojców, stryjków.
2. Gdyby zadać im pytanie, co robili ci ich ante, to zapewne 99% odpowiedziałoby, że służyli we Flaku ( obrona p/lot) oraz w organizacji Todt.
3. czyli....mordowali, gazowali, rozstrzeliwali oczywiście nie ich pra, ale naturlich...naziści!

Vote up!
4
Vote down!
0

antysalon

#1640999

Dziennikarka Głosu Koszalińskiego Jadwiga Ślipińska podczas wizyty u zaprzyjaźnionego dziennikarza z NRD poznała swoje warszawskie krzesła!

Vote up!
2
Vote down!
0

Leopold

#1641025

"W co gra obecnie Andrzej Duda?"

 

Odpowiedź na tak sformułowane pytanie jest taka:

 

- Andrzej Duda gra tak, jak mu grają ci, co go na ten urząd zarekomendowali Jarosławowi Kaczyńskiemu.

 

Przecież pod koniec 2014 roku, gdy J.Kaczyński ogłosił, ze kandydatem PIS w wyborach prezydenckich będzie Duda, to niemal wszyscy pomyśleli o Piotrze Dudzie, szefie NSZZ "Solidarność", bo o Andrzeju Dudzie niewiele Polaków wiedziało.

 

Aby wyjaśnić tę kwestię, trzeba się cofnąć do roku 2012, gdy ówczesna polityka resetu USA - Rosja zaczęła się załamywać na tle różnicy interesów amerykańsko izraelsko brytyjskich z rosyjskimi na Bliskim Wschodzie(sprawa wojny w Syrii i plany wojny z Iranem, sojusznikami Rosji na BW- bazy rosyjskie; morska i lotnicza w Syrii).

To w marcu 2012 roku prezydent USA B.H.Obama, podczas spotkania z prezydentem D.Miedwiediewem zaproponował, by Rosja rozważyła poparcie dla USA w sprawach Bliskiego Wschodu a on w 2013 roku, gdy będzie po reelekcji na urzędzie prezydenta(co za bezczelność, by przed wyborami być pewnym reelekcji) i będzie "bardziej elastyczny" w decyzjach, w zamian zaproponuje Rosji korzystną ofertę dla Rosji na II-gi etap polityki resetu.

Faktycznie, po objęciu urzędu na swoją drugą kadencję, wysłał w pierwszym kwartale 2013 roku do Moskwy swego wysłannika, doradcę d/s bezpieczeństwa Toma Danilona z ofertą dla Putina.

Jak donosiła rozgłośnia "Głos Rosji" na podstawie przecieków od władz Rosji, Obama w zamian za współpracę na BW zaproponował Rosji, by kraje bałtyckie, będące przecież w NATO i w UE przeszły do rosyjskiej strefy wpływów, co przy statusie Ukrainy i Białorusi jako członków Wspólnoty Niepodległych Państw(WNP), sprowadzało by się do powrotu statusu Europy Śr. Wsch. z paktu Ribbentrop-Mołotow z korektami(w 2012 roku uruchomiono też umowę o bezwizowym ruchu s trefach przygranicznych Polski i Obwodu Kaliningradzkiego, czyli uruchomienie "korytarza" z Niemiec do Prus Wschodnich a na wprowadzenie tego w życie UE(niemiecka UE) zmieniła dyrektywę dotycząca zasad tych stref, bo ta strefa była nietypowa,  sięgająca aż do powiatu puckiego, na granicy Niemiec i II RP sprzed 1939 roku i obejmująca terytorium włączone do Polski po II WŚ z części zlikwidowanych Prus Wschodnich.

Działanie umowy zawieszono w 2016 roku(pretekstem była wizyta papieża Franciszka w Polsce) i do tej pory nie wypowiedziano, a S.Ławrow nie tak dawno zwracał się do Polski, by przywrócić jej funkcjonowanie:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lawrow-Rosja-za-wznowieniem-malego-ruchu-granicznego-miedzy-Polska-i-Kaliningradem-8171940.html

Putin odrzucił ofertę Obamy, co prowadziło do pogarszania się stosunków amerykańsko rosyjskich.

Obama liczył na dogadanie się z Putinem podczas szczytu G-8 w Irlandii w czerwcu 2013 roku, ale się nie doczekał porozumienia a atmosfera w stosunkach USA-Rosja stała się jeszcze bardziej lodowata po aferze Snowdena.

W USA łudzono się, że do uzgodnienia polityki USA i Rosji wobec Syrii dojdzie podczas  spotkania grupy G-20, które zaplanowane było we wrześniu 2013 roku, ale do spotkania Obamy i Putina w Petersburgu nie doszło.

To był punkt zwrotny i przygotowywany Majdan na Ukrainie został w listopadzie 2013 roku uruchomiony, na co Rosja odpowiedziała rebelią na wschodzie Ukrainy a potem aneksją Krymu. 

Odrzucenie oferty Obamy na II-gi etap polityki resetu USA-Rosja, to był początek końca rządów proniemieckiej i prorosyjskiej koalicji PO-PSL, usadowionej u władzy w Polsce w 2007 roku, po obaleniu władzy antyrosyjskiego PIS-u PIS-u, bedacego u władzy od wyborów w 2005 roku w wyniku psikusa wyborców, jaki urządzili scenarzystom z CIA/BND/WSI, władzy przygotowywanej na czas polityki resetu USA-Rosja, do której przygotowywali się Demokraci i dla tych celów wybrali na prezydenta lewaka Obamę, wbrew zapisom amerykańskiej Konstytucji, wg której nie może zostać prezydentem obywatel urodzony poza USA a Obama urodził się w Kenii, kraju pochodzenia jego ojca.

Na tą okoliczność sfałszowali certyfikat jego urodzenia i w wersji skróconej opublikowano po protestach obywateli.

Już w 2013 roku administracja Obamy zaczęła prowadzić negocjacje z J.Kaczyńskim na temat warunków jakie on i PIS musieliby spełnić, by mogli przejąć władzę po koalicji PO - PSL, niepożądanej z amerykańskiego punktu widzenia w tej nowej sytuacji geopolitycznej.

J.Kaczyński te negocjacje nazwał w wywiadzie ze stycznia 2017 roku  naciskami w sprawach, które nie powinny administracji amerykańskiej obchodzić, bo to sprawy wewnętrzne Polski i których on był ofiarą.

Polityka koalicji PIS/ZP i prezydenta A.Dudy to efekt tamtych negocjacji.

Ponieważ Obama wiedział ile kłopotów w jego polityce z Rosją sprawiały rzady PIS-u i śp. Prezydent L.Kaczyński(J.Kaczyński w jednym z wywiadów dla "Do Rzeczy" w październiku 2013 roku powiedział, że w amerykańskich analizach i raportach jakie czytał, Jego Brata nazywano "niesterowalnym prezydentem" i że za to, że twardo bronił interesów Polski wobec mocnych, "zapłacił za to życiem".

Pomimo wiedział, ze zbrodnia z 10.04.2010 roku była za zgodą USA, to poszedł na ugodę, bo w odsunięciu od władzy agenturanej rosyjsko niemieckiej mafii PO-PSL , widział szansę dla Polski.

Dlatego USA i Izrael, by zauchronić się na przyszłość przed podobnym do śp. Brata Lecha, zachowaniem  się Jarosława,   postanowiły umieścić we władzach "bezpiecznika", który miał postawione zadanie korygować pociągnięcia PIS-u pod kierownictwem J.Kaczyńskiego a które nie były zgodne z interesami USA i Izraela i tym 'bezpiecznikiem" dla władzy Jarosława został A.Duda pobłogosławiony przez izraelski Kneset, sprowadzony do Polski w styczniu 2014 roku przez J.Danielsa oraz B.Obamę.

To co mogliśmy obserwować w zachowaniu A.Dudy, jest skutkiem jego działania jako tego "bezpiecznika.

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1641002

@ 35stan

Bardzo ciekawa analiza. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1641009

nie można pisać  "A.Duda pobłogosławiony przez izraelski Kneset, sprowadzony do Polski w styczniu 2014 roku przez J.Danielsa oraz B.Obamę".

A. Duda był doradcą Lecha Kaczyńskiego od 2008r. (wręczał mi order Polonia Restituta w zastępstwie prezydenta). Podczas zamachu smoleńskiego był najwyższym przedstawicielem prezydenta pozostałym w kraju i ludzie zarzucali mu, że pojechał sobie na weekend do Krakowa. Umożliwiło to nazajutrz rano włamania do biurek pracowników kancelarii przez siepaczy Komorowskiego.
Później został krakowskim radnym, posłem i rzecznikiem prasowym PiS. 

"W styczniu 2014 został szefem kampanii PiS przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Uzyskał w nich mandat eurodeputowanego VIII kadencji, otrzymując blisko 100 tys. głosów[ Tym samym 27 maja 2014 wygasł jego mandat posła na Sejm RP" (Wikipedia)

Bynajmniej nie jest to mój ulubiony prezydent, ale warto trzymać się faktów. 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Leopold

#1641033

Moje zaufanie do Pana PAD jest moją osobistą sprawą. Widać gołym okiem, że nie kryję się z tym, mówię o tym wprost i od dawien dawna. A sprawa polskiej racji stanu - to zupełnie inna sprawa i co ważniejsze jest to zarówno nasza wspólna i zarazem publiczna rzecz. To jest  nasza polska racja stanu.

Pytanie - Jak rozwiązać ten problem, jak mamy sobie poradzić z tym kłopotem?

Mam propozycję, mam nadzieję konkretną i zarazem skuteczną. Najpierw skrót mojej rady: - OLAĆ WYCZYN Pana PAD. 

A teraz niewielkie rozwinięcie. 

Po pierwsze: - celem reżyserów tej szopki jest awantura wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. To się nazywa DEZINTEGRACJA, DESTRUKCJA, KŁÓTNIA zgodnie ze znaną od tysięcy lat  regułą «divide et impera». Prowokacja okaże się bezskuteczna jeśli awantury nie będzie. Więc niech jej nie będzie. Nie pozwólmy na robienie międzynarodowego cyrku z dobrego imienia Polski. 

Po drugie - Już w moim pierwszym komentarzu powiedziałem, że ani Pani Ursula von der Leyen, ani Prezydent Andrzej Duda nie mieli żadnych prawnych ani traktatowych kompetencji by rozmawiać na jakikolwiek temat dotyczący ustroju polskiego sądownictwa. Wynika z tego, że wszelkie postanowienia, informacje o intencjach oraz oświadczenia, a nawet zobowiązania podjęte w czasie tego spotkania a dotyczące ustroju polskiego sądownictwa są wyłącznie ogólną deklaracją dobrej woli i nie niosą za sobą żadnych konkretnych skutków prawnych poza deklaracją dobrych intencji (LOI). Kropka.

Po trzecie: - Rozmowy o sojuszu obronnym, współpracy sojuszniczej Wielkiej Brytanii, Polski i Ukrainy, współdziałaniu obronnym w NATO są pozytywnym wkładem aktywności Pana Prezydenta z którego jesteśmy dumni. Cieszymy się bardzo. Czyli bierzemy za dobrą monetę to co dobre i chwalebne, ignorujemy to co głupie.

Po czwarte: - Cieszymy się także z tego, ze jest to ostatnia kadencja pana PAD i żadnej kolejnej już nie będzie.

A więc bierzemy za dobra monetę to co dobre, ignorujemy to co nam się nie podoba, szczególnie, że na przykład prezydencką inicjatywą ustawodawcza czeka normalna droga legislacyjna. Najważniejsze by z DEZINTEGRACJI, DESTRUKCJI i wewnętrznej KŁÓTNI nie pojawiło się nic. Z wielkiej chmury mały deszcz. 

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1641005

"Olać", to dobra myśl, ale czy możliwa? Media szukają sensacji, a rząd wciąż prowadzi kampanię wyborczą. Na racjonalizm nie ma tu miejsca. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1641011

A może wcale tak nie jest?

Zastanówmy się przez chwilę. Najpierw spójrzmy na to co się dzieje. PAD lata jak kot z pęcherzem, montuje sojusz Wielkiej Brytanii i Polski z Ukrainą, przejmuje inicjatywę europejskiego przywództwa w obronie Ukrainy przed rosyjską agresją, bryluje w politycznych kuluarach, organizuje front wojenny, nawraca amerykańskiego Prezydenta na właściwe tory na wschodniej flance Traktatu Północno Atlantyckiego (NATO). Nie jest ważne kto na to w rzeczywistości pracuje po polskiej stronie. Krzysztof Szczerski, Tomasz Szatkowski, Mateusz Morawiecki, Zbigniew Rau - z pewnością duży zespół. Ale PAD zwija się na środku estrady. Tak to widzą media, tak to wygląda na politycznej scenie. Kontestowanie tego spektaklu opozycji raczej nie pasuje. Trudno wieszać psy na czymś, co niewątpliwie dobrze służy autorytetowi Państwa polskiego na międzynarodowym rynku politycznym.
Na tej scenie nie wypada kontestować PADA. 

Jak widać, sporo zależy od interpretacji zdarzeń, punktu widzenia oraz intencji obserwatora relacjonującego zdarzenia. 

Jest całkiem niewykluczone, że PAD jest w tym wojennym teatrze pierwszoplanowym aktorem, a może nawet tylko statystą - a scenariusz i reżyserię spektaklu robi ktoś inny, znakomicie wykorzystując dobrze rozpoznany egotyzm i nadmiernie rozwiniętą wysoką samoocenę Pana Prezydenta.
W tym kontekście wybryk z nagłą inicjatywą ustawodawczą, ginie w kontekście pozostałych zdarzeń. Oczywiście nie może być dobrze oceniany, a pierwsza, bardzo trafna recenzja Jacka Saryusza-Wolskiego jest druzgocąca [link]. W innej sytuacji skutek takiej akcji mógł być naprawdę tak bardzo groźny. Mógłby być uznany za inicjatywę wrogiej Polsce agentury wpływu, która przekonała Prezydenta, że w tych konkretnych warunkach rosyjskiej agresji konieczne jest likwidowanie wewnętrznych konfliktów - nawet za cenę utraty polskiej suwerenności.

Moja prywatna diagnoza jest podobna, choć istotnie inna. Mianowicie, jestem przekonany, że zarówno pani Ursula von der Leyen jak i PAD zostali zainspirowani przez tego samego autora scenariusza "gry operacynej", reżyserowanej przez ten sam zespół agentury wpływu, za pośrednictwem lokalnych kretów umieszczonych w otoczeniu głównych aktorów tego spektaklu. Analizując konkretne wydarzenia w dniu 7 lutego 2022 roku dochodzę do wniosku, że prowokacja przygotowana jako uderzenie przede wszystkim przeciwko Polsce, została w ostatniej chwili powstrzymana - przede wszystkim ze względu na dwie przyczyny:

Pierwsza - zbyt duża ilość zbyt poważnych podmiotów instytucjonalnych i bardzo ważnych osób (VIP) oraz zdarzeń planowanych z ich udziałem w zbyt krótkim czasie, by gra operacyjna przeciwko jednemu z nich nie stwarzała zbyt wielkiego ryzyka nieprzewidywalnego rozwoju wydarzeń zagrażających interesowi autora scenariusza z siedzibą w Pałacu Senackim
(https://www.google.com/maps/place/Kremlin). Tak więc z pierwotnego planu piekielnej prowokacji pozostały tylko ledwo widoczne ślady. W gruncie rzeczy jedyną pozostałością tej gry operacyjnej jest projekt ustawy o SN, zawierającej jawnie zatrute ziarna, paraliżujące polską suwerenność państwową. 

Druga - zbyt poważny i bliski związek przedmiotu tej prowokacji z procesem globalnej rosyjskiej gry operacyjnej szantażującej Zachód zbrojną agresją na Ukrainę, co mogło narazić autora scenariusza na niekontrolowane przekroczenie granicy bezpieczeństwa interesów agresora.

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1641018

     Witaj! My pewne zdarzenia i wydarzenia  postrzegamy jednoznacznie, pewnie też emocjonalnie. Niestety w polityce nic nie jest czarno-białe. Mam nadzieję, że czas chociaż częściowo zweryfikuje komentowane wydarzenia pozytywnie. Mało chyba jednak wiemy, o zakulisowym teatrze biegu wydarzeń, które media nam narzucają. Trzeba również mieć na uwadze, że również wroga propaganda podsyca nasze emocje, starając się ukierunkować nasz tok myślenia i rozumowania. To także próby tworzenia sztucznego chaosu. Dobrze, że o pewnych sprawach piszemy jednoznacznie, bo pochylamy się nad nimi, w trosce o losy naszej ojczyzny.

Vote up!
2
Vote down!
0

ronin

#1641019

@ Michael-Abakus

Nie wiem, czy propozycja PADa wstrzymuje jakieś tsunami na Polskę, czy je odsuwa w czasie, ale jednocześnie  piętrzy dodatkowo? Trudno  mi też uwierzyć w jakiś nawet łagodny makiawelizm. No, ale zobaczymy, co będzie się działo dalej. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1641034

Dobrze, ale nie możemy też zapominać o tym, że to PiS, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, może wycofywać się z z Izby Dyscyplinarnej, za pomocą projektu PAD-a. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1641042