Twoja siostra Pogarda dla szpiclów i tchórzy - o sensie pogardy i o tym, do czego namawia Herbert

Obrazek użytkownika wawel24
Idee

 

AKSJOLOGICZNY SENS ODMOWY, ODRAZY, POGARDY, WSTRĘTU, NIECHĘCI I ANTYPATII

Każdy zna te dwa niepełne wersy Herberta: "niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy". Każdy traktuje jako naturalne wzywanie przez poetę do pogardy, gdyż widzi je tylko w kontekście politycznej walki o niepodległość ojczyzny. Jednak jest to tylko część spektrum zagadnienia "odrazy, wstrętu i pogardy". Fenomen pogardy nie znika w państwie niepodległym, państwie, które wyszło z czasu wojny i rozwija się w czas pokoju. Pogarda, wstręt i obrzydzenie chcą nam towarzyszyć codziennie wobec specyficznych, jasno rozpoznawanych osób. Czy mamy czuć wstyd, gdy odczuwamy pokusę pogardy? Czy mamy jej nie dopuszczać do siebie? Próbuje nam się wmówić, iż są to uczucia niskie, niegodne człowieka i ulokowane w sąsiedztwie tzw. mowy nienawiści. Jak mamy się bronić przed tą - z ducha sofistyczną - agresją i filozoficzną manipulacją? Podpowiedź możemy znaleźć w filozofii klasycznej, lub choćby u takich myślicieli jak Adam Smith, czy też Max Scheler. 

 

Do istoty człowieka, człowieczeństwa należy imperatyw ustosunkowania się wobec wartości, czy to realizowanych przez samego siebie, czy to percypowanych u innych jednostek lub grup. Nazwijmy ten wyróżnik bycia człowiekiem „zachowaniem się wobec wartości” (Werthaltung, zob. Scheler 1967, s.82). Otóż zachowanie się wobec wartości może być dwojakiego rodzaju: danej wartości (wyobrażonej lub obserwowanej) można

1. pragnąć (pożądać, podążać do niej, dać się przez nią pociągać, pochwalać)

2. czuć do niej odrazę (czuć wstręt, pogardę, czuć się odpychanym, potępiać, pogardzać).

W głównym dziele Schelera poświęconym etyce znajduje się mało wyeksponowany akapit będący jednak kapitalnej ważności (s.82). Scheler rzuca niezwykłej wartości uwagę o tym, czym jest podstawowa „walka” życia każdego człowieka, podstawowy bój w który wraz z urodzinami człowiek został – mówiąc po heideggerowsku – „wrzucony”. Bój, w którym każdy musi się sprawdzić, by... poznać samego siebie, bo przecież tyle tylko wiemy o sobie, ile się sprawdziliśmy, ile nas sprawdzono. Z czego wynika ta „walka”? Walka ta ma swe źródła w sprzeczności między dwiema logikami, albo w sprzeczności między wartością a tym, co udaje wartość (jest „inną” wartością, pseudowartością, lokalnym interesem wyspecyfikowanej grupy ludzi lub jawnym atakiem na fundamentalne wartości).

Powyższe zdanie brzmi jednak trochę zbyt abstrakcyjnie. Kolejne zdanie Schelera konkretyzuje ową różnicę, ową cechę dwóch światów, która nieuchronnie musi zakończyć się „starciem”, walką, wojną: „Kto np. chce czegoś innego w podobnych sytuacjach, dajmy na to wobec przyjaciela i wroga [lub wobec „swojego” i „obcego” – przypis wawel] – w tej samej kwestii prawnej, lub w tej samej sytuacji (mając te same uprawnienia, co ktoś inny) pozwala sobie na coś, czego odmawia innemu (er dem anderen verweigert); (...) i „pewne sytuacje (wobec przyjaciela i wroga [lub wobec „swojego” i „obcego” – przypis wawel] traktuje on jako różne, c h o c i a ż   są one takie same; [kto] swoją sytuację uważa za wartościowo odmienną od sytuacji drugiego” – tego działaniami kieruje  z ł a  wola. Zła wola (permanentna i utwierdzona w sobie) n i e   j e s t   dobrą  wolą. „Zdania „A jest B” i „A nie jest B” a priori nie mogą współzachodzić salva veritate  [bez utraty prawdy – przypis wawel], ponieważ b y t   to wyklucza” [s.81]. Głosi to zasada sprzeczności i analogicznie jest w dziedzinie wartości. Przykładem owego „prawa wartości” jest oczywisty fakt, iż nie możemy tego samego stanu wartościowego p r a g n ą ć   i   c z u ć do niego   o d r a z ę (begehren und verabscheuen). Albo, mówiąc inaczej, czując odrazę, pogardę aksjologiczną nie można się przymusić do... szacunku.  Prawem psychiki jest, że zmuszanie do szacunku wobec  kogoś, do którego czujemy moralną pogardę i odrazę aksjologiczną powoduje u nas jeszcze większe obrzydzenie...

Przechodząc na drugą stronę, na stronę sprawcy asocjalnych zachowań spotykamy się z łatwo przewidywalną reakcją. Ktoś (osobnik lub grupa) „nakryty” na antywspólnotowych, wyższościowych, kastowych zachowaniach może uczynić jedyną rzecz, jak mu pozostała: zacząć miotać przekleństwa lub rzucać klątwy albo realizować zemstę mającą za cel negatywne nacechowanie tych, którzy przejrzeli jego niegodne machinacje. 

Występek wzbudza niechęć, odrazę w człowieku o zdrowym zmyśle moralnym. Objawy nienawiści i uczuć aspołecznych i antyspołecznych („niespołecznych, jak nazywa je Adam Smith) wzbudzają antypatię. Mają prawo ją wzbudzać. Właśnie na tej antypatii postawiony jest fundament moralny świata. Jest ona znakiem sensu świata. Oczywiście, w popularnej moralistyce i teologii fenomen "świętości pogardy i odrazy" rzadko jest poruszany.

Kłótliwy, gwałtowny głos gniewu i nienawiści osoby wielokrotnie przyłapywanej na występku przeciwko fundamentalnym zasadom wspólnotowym wzbudza w ludziach strach albo odrazę. Strach wzbudza w ludziach o słabych nerwach. Odrazę wzbudza w ludziach silniejszego charakteru.

Zbyt gwałtowna skłonność człowieka do nieprzyjemnych, aspołecznych uczuć i zachowań

  • [nienawiść, perfidia, fałsz, zdrada dobra wspólnego danej wspólnoty narodowej, skłócanie innych, bezpodstawne poniżanie innych, bezustanne intrygowanie, wyłudzanie pieniędzy i dóbr, radość z czyjegoś nieszczęścia]

czyni człowieka przedmiotem odrazy i wstrętu; „taki człowiek, jak dzikie zwierzę winien być, jak sądzimy, wypędzony z cywilizowanego społeczeństwa”  (Smith, Teoria uczuć moralnych, s.56).  O d r a z a      d o     w y s t ę p k u   to   nie nienawiść. Nie należy mylić tych dwóch bytów psychicznych. Nienawiścią nazywają pogardę aksjologiczną... nienawistnicy, by przeszkadzającą im odrazę opinii publicznej zneutralizować i by móc dalej pozostawać socjopatycznym sobą.

Uzasadnioną i wręcz fundującą sensowność świata reakcją na bezczelny, bezwstydny występek jest odraza, wstręt, pogarda.Reakcją na bezkarność i powodzenie ludzi niegodnych, postępujących haniebnie, występnych, podłych jest słuszne oburzenie (indignatio, nemesis). Słuszne oburzenie bywa CELOWO mylone z zawiścią (invidentia, smutek z powodzenia innych) lub z nienawiścią (malevolentia, radość z niepowodzenia innych, życzenie zła innym). Tymczasem słuszne oburzenie jest dopiero reakcją na nieuleczalnych nienawistników i zawistników.  Odraza, wstręt i pogarda - każde z osobna -  są elementami zestawu arystotelesowskich triad (triada Arystotelesa to: dwa bieguny nadmiaru i niedomiaru oraz pośrodku nich „złoty środek”, czyli zachowanie sprawiedliwe). Słuszne oburzenie, sprawiedliwy gniew, sprawiedliwe oburzenie, „oburzenie sprawiedliwego człowieka” (Stępniewski s.77), którego symbolem jest bogini Nemesis jest sprawnością etyczną, sprawiedliwością o wewnętrzno-moralnym znaczeniu, która uzupełnia sprawiedliwość pojętą w znaczeniu społecznym i polityczno-prawnym. Mamy więc w zgodzie z klasyczną etyką dwie sprawiedliwości: sprawiedliwość moralną (Stępniewski s.78), oraz sprawiedliwość prawną (iustitia), społeczną. Odraza, wstręt i pogarda wg interpretatorów Stagiryty (takich jak np. Sebastian Petrycy) są po prostu niezwykle ważną częścią moralności niepisanej, moralności wewnętrznej. Można postawić bardzo prawdopodobną tezę, iż jako część niezwykle ważnej spuścizny etycznej starożytności pojęcie "pogarda" stało się osnową europejskich kodeksów honorowych oraz podłożem konstrukcji samego pojęcia "honor".

Sprawiedliwość moralna (indignatio, nemesis) czyli odraza, wstręt, indywidualne i zbiorowe odczuwanie haniebności czyichś postępków, słuszne oburzenie na występek nie mają niczego wspólnego z nienawiścią. Są one potępiającą reakcją na zachowania nienawistne, antyspołeczne, socjopatyczne. Niestety, tę racjonalną, głęboką mądrość  przykryły dzisiaj kłamliwe i sofistyczne matactwa pojęciowe poprawności politycznej sfabrykowane przez środowiska neomarksistów. Prawem kaduka sprawiedliwe oburzenie na występek szkoła frankfurcka nazwała nienawiścią i utworzyła wprowadzające w błąd pojęcie „mowa nienawiści” oraz zbudowała insynuację, iż istotą kultury Zachodu jest "represywność". Panowanie ogólnoludzkich praw ponadplemiennych nazwali frankfurtczycy – represją i uzurpacją. Ich nacjonalistyczna prewencja i propaganda zaprzecza ustaleniom i osiągnięciom wszelkiej klasycznej psychologii, filozofii i etyki, niszczy je. W sferze podmiany nazw, sferze słownej kabalistyki założyciele marksizmu kulturowego byli nie lada prestidigitatorami i skutecznymi wojownikami wojny cywilizacyjnej.

 

Co ma na celu wprowadzanie przez marksistów kulturowych do praw europejskich kukułczych jaj azjatycko niedookreślonych zakazów „mowy nienawiści” i zakazów pogardy i odczuwania odrazy? Ano ma na celu właśnie to, by nikt nie wypowiadał takich rzeczy, jak Leon XIII w encyklice Humanum genus (20 kwietnia 1884):

„Jeśli nie kochacie prawdy, to choćbyście twierdzili, że ją kochacie i stwarzalibyście takie pozory, wiedzcie, że w danym momencie

zabraknie wam odrazy wobec tego, co jest fałszywe, i po tym da się rozpoznać, że w rzeczy samej prawdy nie kochacie".

Rezygnując zaś z takiego widzenia spraw, że czyny i postawy nasze są pomiędzy słuszną pochwałą a słuszną odrazą i pogardą – oddajemy bez walki swoją tożsamość cywilizacyjną.

 

= = = = = = = = = = = = = = = 

 

Poprzednie notki ---> https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/najmroczniejszy-sen-kontrola-umyslu-alchemia-i-medyczne-morderstwo

https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/arcybiskup-carlo-maria-vigano-o-obec...
https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/podsumowanie-pandemii
https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/covid-19-czyli-dlaczego-terminologia...
https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/robert-f-kennedy-i-prof-ecurtin-o-zr...
https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/gamechanger-czyli-dr-fuellmich-dr-wo...
https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/vox-populi-o-pandemii

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.7 (8 głosów)

Komentarze

...może być trojakiego rodzaju (nie dwojakiego), bo istnieje spora grupa ludzi, którym jest wszystko jedno lub mają to w... nosie, czyli nie są ani za (nie pragną), ani  przeciw (nie czują odrazy).

Vote up!
2
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1640772

Nie ma we mnie tolerancji dla zdrajców pokroju Tuska i jemu podobnych. Nie ma we mnie tolerancji dla tęczowych dewiantów. Nie ma we mnie tolerancji dla terroru sanitarnego jaki wprowadza (nie)rząd PiS-u z JK na czele. Nie ma we mnie akceptacji i tolerancji dla ekwilibrystyki jaką Morawiecki wprowadza swymi ustawami w obszarze gospodarki i życia społecznego. ---

To co się obecnie dzieje jest eutanazją dla Polski. Jedni głośnym chórem to czynią, inni po cichu wmawiając nam, że wszystko dla naszego dobra. Nie rządzą nami prawdziwi patrioci, prawdziwi Polacy. ---

Rozgrywają nas obce agentury, marionetki wiszące na sznurkach korporacji i nowojorskiej diaspory. Dodać należy, że działania potomków Hitlera i Stalina sieją dezinformację w przestrzeni medialnej dopełniają obrazu kolejnego rozbioru Rzeczpospolitej. Czas się obudzić, czas na działania. ---

Zapamiętajcie tych nielicznych, którzy mieli odwagę przeciwstawić się despocie w procedowaniu ustawy segregacji społecznej, ustawy Lex-Kaczyński jeśli nadal chcecie głosować na PiS : https://i.iplsc.com/-/000EEZ1PN2DN88FH-C122-F4.jpg

Vote up!
1
Vote down!
0

To, że Patmo i HD są żydami jestem niemal pewien. Czy Ty @Gawrion również? Twe działania na to wskazują.

#1640806