Czucie i wiara vs. badania kliniczne

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Idee

Tekst Agencja Badań Medycznych o badaniach nad amantadyną powinien pozostać na pierwszej stronie portalu. Tak naprawdę demaskuje on totalnie bezsens całego ruchu antyszczepanów; bez żadnych przeróbek mógłby zawisnąć na stronie www promującej szczepienia.

Szczególnie zaś zamieszczone pod tekstem uzupełnienie jego treści, dokonane przez autorkę:

Zwraca uwagę, że atakujący amantadynę mają pretensje, że badania nad nią nie są zakończone, mimo że zaczęły się dopiero w maju br., a zgodnie z planem termin ich zakończenia, to kwiecień przyszłego roku.

Zwraca też uwagę, że te badania to III faza, bo lek jest znany od 1979 roku.

Szczepionka Pfizera też jest w III fazie badań, które nie są zakończone (termin zakończenia: koniec 2022 r.), a mimo to została dopuszczona do wykorzystywania przeciwko covid-19.

https://niepoprawni.pl/comment/reply/154203/1634896

W zasadzie całą resztę można by pominąć. Autorka zupełnie nieprzymuszona informuje bowiem, że dopiero zaczęły się badania kliniczne amantadyny jako leku przeciw SARS-coV-2.

Przypominam, że ta sama osoba (w ślad za nią zaś inni) nieco wcześniej cytowała bez cienia refleksji wypowiedź lek. med. Włodzimierza Bodnara:

– Grozi nam bezwzględny zakaz stosowania amantadyny oraz grzywna w wysokości 5 mln zł. Jest to kara za to, że odważyłem się leczyć ludzi. Stosowałem i nadal stosuję lek bezpieczny i skuteczny mimo fali nagonki na moją osobę. Całą tę sprawę odbieram też jako przykład szkalowania mnie w oczach moich pacjentów – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Włodzimierz Bodnar.

https://niepoprawni.pl/polecanka/5-mln-zl-grzywny-za-leczenie-amantadyna

Żeby jakiś preparat mógł być uznany za lek bezpieczny i skuteczny muszą być przeprowadzone badania kliniczne (I, II i III faza - przynajmniej częściowo), następnie zaś prowadzone są tzw. porejestracyjne (IV faza – już po dopuszczeniu do obrotu). Ba, monitorowanie leku odbywa się praktycznie przez cały czas jego obecności na rynku. Pełniąca aktualnie rolę „hostii” w sekcie antyszczepionkowców amantadyna była wszak stosowana przeciw grypie. Obecnie jednak praktycznie w tej roli nie jest już stosowana. Jak czytamy na internetowej stronie Apteki Gemini:

Aktualnie nie zaleca się leczenia grypy amantadyną i rymantadyną ze względu na rozwijającą się oporność szczepów AH3N2 i AH1N1 na te substancje.

]]>https://www.aptekagemini.pl/poradnik/zdrowie/farmakologiczne-leczenie-gryp]]>y/

To właśnie wynik monitorowania reakcji pacjentów na lek znany już od 1964 r. (a nie od 1979, jak błędnie podnosi „wszystkowiedząca”). Jest więc pewne, że za jakiś czas pojawi się kolejna mutacja SARS-CoV-2 odporna na amantadynę. To kwestia czasu oraz ilości podawanych jednostkowo dawek.

Pytanie tylko, czy amantadyna rzeczywiście jest lekiem bezpiecznym i skutecznym, jak chce lek. med. W. Bodnar i jego bezkrytyczni akolici?

24 sierpnia minister ds. zdrowia dr Adam Niedzielski stwierdził, że badania kliniczne nie potwierdzają skuteczności amantadyny jako leku p-ko SARS-CoV-2.

Przekazał też, że została przeprowadzana analiza wstępna, która dotyczyła osób dotkniętych chorobą Parkinsona stosujących amantadynę, która jest podawana przy tej chorobie. "Tam rzeczywiście nie zauważyliśmy dużej liczby zakażeń, ale to nie jest argument potwierdzający skuteczność leku, ale to jest argument, który mówi, że warto się zastanowić i pogłębić tę analizę" - powiedział.

"Tę analizę staraliśmy się pogłębić w kolejnym badaniu i pierwsze wyniki, bo część pacjentów została przebadana, nie dają żadnych konkretnych informacji polegających na tym, że można jednoznacznie stwierdzić, czy to jest skuteczne, czy to jest nieskuteczne. Próby są za małe, a wyniki nie różnicują w tak wyraźny sposób grup placebo od grupy, która bierze lek" - mówił Niedzielski. "Pod tym kątem wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku" - dodał.

]]>https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/8231008,badania-kliniczne-brak-skutecznosci-amantadyny-leczenie-covid-19.html]]>

Generalnie powodem opieszałości badań jest… brak ochotników gotowych do pełnienia roli królików doświadczalnych.

Cóż, trudno się dziwić. Amantadyna jako uniwersalne pacaneum (za pamiętnikiem młodej lekarki) przeciw COVID-19 występuje jedynie w kremlowskiej propagandzie. Zaraz obok śledzi. Dlatego kiedy najgorliwsi wyznawcy tego specyfiku mają zaryzykować życie w imię „sprawdzonej i skutecznej” metody jakoś dziwnie siedzą cicho. Niech giną inni...

Tymczasem 1 września 2021 r. lek. med. W. Bodnar pisze już zupełnie wyraźnie to samo, o czym ja i inni (vide: Tezeusz) mówimy praktycznie od początku wybuchu histerii amantadynowej:

Uważam, że amantadyna jest pomocna w leczeniu COVID-19, a te badania to tylko potwierdzą.

]]>https://przychodnia-przemysl.pl/pacjenci-w-calej-polsce-moga-liczyc-na-leczenie-covid-19-badanie-kliniczne-amantadyny/]]>

Zatem nie ma żadnych zakończonych choćby częściowo badań potwierdzających skuteczność amantadyny jako leku na COVID-19. Twierdzenie, że to lek skuteczny jest zatem bezpodstawne.

W miejsce badań jest więc wiara lek. med. W. Bodnara, że ich wynik tylko potwierdzi skuteczność jego metody.

Toż to zupełnie jak u Mickiewicza - czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko.

Czy jednak to przeświadczenie o wyniku dopiero co rozpoczętych badań nie powinno skutkować wyłączeniem lek. med. W. Bodnara od udziału w badaniach?

Historia nauki pełna jest przykładów fałszowania wyników badań właśnie wskutek... wiary je przeprowadzającego.

Jak mówił przed laty ś. p. prof. dr hab. inż. Maciej W. Grabski:

Prawdopodobnie pierwsze sformułowanie odnoszące się do uczciwości i bezinteresowności nauki pochodzi od Francisa Bacona (1561–1626), który napisał, że uczony nigdy nie powinien kierować się osobistymi korzyściami, dążeniem do awansu czy też zyskiem.

Podobną przysięgę składamy dzisiaj podczas promocji doktorskiej.

Nierzetelność i nieuczciwość towarzyszą jednak nauce od początku jej istnienia. Największy geograf starożytności Ptolomeusz z Aleksandrii ukradł dane Hipparchowi z Rodos (a więc popełnił plagiat), a ten z kolei wykorzystywał, nie ujawniając tego, źródła babilońskie.

Galileusz prawdopodobnie wcale nie wykonał słynnego doświadczenia ze zrzucaniem kulki z wieży w Pizie. Newton aby osiągnąć pożądany wynik bezczelnie manipulował swoimi równaniami, Mendel oszukiwał przy liczeniu groszku, a niezgodne z zapiskami laboratoryjnymi dane prezentowane w publikacji Millikana o ładunku elektronu ratuje tylko to, że ostatecznie okazało się, że miał rację.

(w: materiały z konwersatorium Osiągnięcia Nauki i Techniki Kierunki Rozwoju i Metody, Pol. Warszawska, 2006 r.)

Czy lek. med. W. Bodnar jedyny tak naprawdę lekarz w Polsce znany ze stosowania amantadyny w przypadku potwierdzenia skuteczności jego metody przypadkiem nie zacząłby zarabiać naprawdę poważnych pieniędzy?

Pytanie z gatunku retorycznych, jak się wydaje. Zgodnie z zasadą Bacona winien być więc odsunięty od badań w imię ich uczciwości.

I jeszcze jedno, bodaj najważniejsze. Sekta antyszczepanów przeoczyła świadomie lub nie najważniejszy aspekt – otóż amantadyna nie jest alternatywą dla szczepień. To zresztą potwierdza lek. med. Bodnar, kiedy pisze o rozpoczętych badaniach klinicznych amantadyny:

Do badania mogą dołączyć wyłącznie pacjenci chorzy (nie jest to badanie w celu uzyskania recepty, po przebytym COVID itp!) Mogą dołączyć tylko pacjenci chorzy, którzy do tej pory nie otrzymali amantadyny i są w czasie trwania infekcji SARS-CoV-2. Finalną decyzję podejmuje lekarz, czy dany pacjent może się kwalifikować do badania.

To jest właśnie ta zasadnicza różnica pomiędzy szczepieniami a amantadyną.

Ta ostatnia może być (badania tak naprawdę jeszcze się na dobre nie rozpoczęły) lekiem stosowanym w chorobie, i to jej cięższej postaci. I zawsze pod kontrolą lekarza. Natomiast szczepienia są po to, by ochronić ludzi przed koniecznością leczenia w warunkach szpitalnych.

O pomstę do nieba, a raczej o interwencję organów ścigania wołają więc liczne wpisy sekciarzy antyszczepionkowych nawołujące do łykania amantadyny jak jakieś dropsy. Jak pamiętamy na NP (nie tylko zresztą) grasowała niejaka Alina, w rzeczywistości awatar „pisarza” z Chorzowa (70+) i rozpowszechniała ów pogląd.

Trudno więc nie odnieść wrażenia, że czołowi antyszczepionkowcy łykają tabletki Viregytu K na własną rękę. Na cytowanej już stronie apteki Gemini czytamy bowiem:

Z tej właściwości amantadyny wynikają także jej najczęstsze działania niepożądane w obrębie ośrodkowego układu nerwowego – pobudzenie, lęk, omamy czy splątanie.

Co mamy okazję obserwować, niestety.

7.11 2021

Ps.: Oczywiście zmyślona teza „wszystkowiedzącej” jakobym ja czy Tezeusz, a także pewien cięgle nieobecny bloger jesteśmy przeciwnikami amantadyny czy też „faktorami” firm medycznych (sic!) to tylko głupawy zabieg erystyczny mający odwrócić uwagę od istoty rzeczy. Setki milionów ludzi na całym świecie doświadczyło już działania szczepionek. Owszem, sporadyczne NOP-y występują. Ale działania niepożądane są związane z każdym lekiem. Tymczasem sekta antyszczepionkowa z pojedynczych przypadków próbuje zrobić powszechną regułę. To już jest obłęd.

Co gorsze te brednie opowiadają ludzie często już zaszczepieni, chcący w ten sposób zyskać elektorat w nadchodzących wyborach czy też zaistnieć w internecie, bo w realu się nie udało i już nie uda.

Papierkiem lakmusowym faktycznego zasięgu „wiary w amantadynę” jest brak ochotników do badań klinicznych tejże.

Tak więc podsumowując informacje zamieszczane na różnych portalach przez aktywistów promujących samobójstwo antyszczepionkowe trzeba sięgnąć po klasyczne już prawo Sturgeona:

90% ich informacji to g..no.


 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.1 (8 głosów)

Komentarze

Wpadnie tutaj Rebeliantka z wykształcenia profesuuurrrr medycyny i chemii i zaraz udowodni, że chamstwo wyzwie wszystkich przeciwników, obrzuci hasłem " donosiciele" " wazeliniarze" rzuci czymś w Admina nakrzyczy na brak demokracji i tak jak szybko przyszła zniknie.

Ufff i po krzyku !. A jeszcze wyzwie i nakrzyczy bo jej ktoś minusiki stawia jak w żłobku.

Kto tak się zachowuje ? Pytać lekarzy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634992

 

//\\ No to widzę zmianę narracji; z faktami dyskutowac trudno, więc spróbujemy je ominąć. Tak, niestety odbieram tem tekst. Nie jestem ani złosliwy, ani szczególnie upierdliwy, ale :

//

(1) Tak naprawdę demaskuje on totalnie bezsens całego ruchu antyszczepanów; bez żadnych przeróbek mógłby zawisnąć na stronie www promującej szczepienia.

//\\ Ja tego nie widzę, ale rozumiem, że Autor to jakoś wykaże.

//

(2) Szczególnie zaś zamieszczone pod tekstem uzupełnienie jego treści, dokonane przez autorkę:

Zwraca uwagę, że atakujący amantadynę mają pretensje, że badania nad nią nie są zakończone, mimo że zaczęły się dopiero w maju br., a zgodnie z planem termin ich zakończenia, to kwiecień przyszłego roku.

Zwraca też uwagę, że te badania to III faza, bo lek jest znany od 1979 roku.

Szczepionka Pfizera też jest w III fazie badań, które nie są zakończone (termin zakończenia: koniec 2022 r.), a mimo to została dopuszczona do wykorzystywania przeciwko covid-19.

https://niepoprawni.pl/comment/reply/154203/1634896

W zasadzie całą resztę można by pominąć. Autorka zupełnie nieprzymuszona informuje bowiem, że dopiero zaczęły się badania kliniczne amantadyny jako leku przeciw SARS-coV-2.

//\\ Nie kumam ani co w tym złego, ani sugestii, iż jest to argumentacja na rzecz szczepionek. Jaki sens ma uzycie słowa „nieprzymuszona”. Czy chodzi o sugestię, że miała powody by to ukrywać? Jakie?

//

(3) Przypominam, że ta sama osoba (w ślad za nią zaś inni) nieco wcześniej cytowała bez cienia refleksji wypowiedź lek. med. Włodzimierza Bodnara:

– Grozi nam bezwzględny zakaz stosowania amantadyny oraz grzywna w wysokości 5 mln zł. Jest to kara za to, że odważyłem się leczyć ludzi. Stosowałem i nadal stosuję lek bezpieczny i skuteczny mimo fali nagonki na moją osobę. Całą tę sprawę odbieram też jako przykład szkalowania mnie w oczach moich pacjentów – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Włodzimierz Bodnar.

https://niepoprawni.pl/polecanka/5-mln-zl-grzywny-za-leczenie-amantadyna

//\\ Nie muszą, choć rzeczywiście taka jest reguła. I dotyczy głównie skuteczności (o czym dalej), bo bezpieczeństwo leku używanego np. przez 55 lat i na szroka skalę bez stwierdzenia jakichś szczególnych działań można uznać za dowiedzione.

//

(4) Żeby jakiś preparat mógł być uznany za lek bezpieczny i skuteczny muszą być przeprowadzone badania kliniczne (I, II i III faza - przynajmniej częściowo), następnie zaś prowadzone są tzw. porejestracyjne (IV faza – już po dopuszczeniu do obrotu). Ba, monitorowanie leku odbywa się praktycznie przez cały czas jego obecności na rynku. Pełniąca aktualnie rolę „hostii” w sekcie antyszczepionkowców amantadyna była wszak stosowana przeciw grypie. Obecnie jednak praktycznie w tej roli nie jest już stosowana. Jak czytamy na internetowej stronie Apteki Gemini:

Aktualnie nie zaleca się leczenia grypy amantadyną i rymantadyną ze względu na rozwijającą się oporność szczepów AH3N2 i AH1N1 na te substancje.

https://www.aptekagemini.pl/poradnik/zdrowie/farmakologiczne-leczenie-gryp(link is external)y/

To właśnie wynik monitorowania reakcji pacjentów na lek znany już od 1964 r. (a nie od 1979, jak błędnie podnosi „wszystkowiedząca”). Jest więc pewne, że za jakiś czas pojawi się kolejna mutacja SARS-CoV-2 odporna na amantadynę. To kwestia czasu oraz ilości podawanych jednostkowo dawek.

//\\ Bardzo dobra informacja apteki. Taka sytuacja często się zdarza. Z amantadyna pewnie będzie tak samo. Czy jednak na podstawie tej reguły wykluczyc mamy dziś np. wszystkie jeszcze skuteczne leki przeciwgrypowe?

//

(5) Pytanie tylko, czy amantadyna rzeczywiście jest lekiem bezpiecznym i skutecznym, jak chce lek. med. W. Bodnar i jego bezkrytyczni akolici?

24 sierpnia minister ds. zdrowia dr Adam Niedzielski stwierdził, że badania kliniczne nie potwierdzają skuteczności amantadyny jako leku p-ko SARS-CoV-2.

Przekazał też, że została przeprowadzana analiza wstępna, która dotyczyła osób dotkniętych chorobą Parkinsona stosujących amantadynę, która jest podawana przy tej chorobie. "Tam rzeczywiście nie zauważyliśmy dużej liczby zakażeń, ale to nie jest argument potwierdzający skuteczność leku, ale to jest argument, który mówi, że warto się zastanowić i pogłębić tę analizę" - powiedział.

"Tę analizę staraliśmy się pogłębić w kolejnym badaniu i pierwsze wyniki, bo część pacjentów została przebadana, nie dają żadnych konkretnych informacji polegających na tym, że można jednoznacznie stwierdzić, czy to jest skuteczne, czy to jest nieskuteczne. Próby są za małe, a wyniki nie różnicują w tak wyraźny sposób grup placebo od grupy, która bierze lek" - mówił Niedzielski. "Pod tym kątem wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku" - dodał.

https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/8231008,badania-kliniczne-brak-skutecznosci-amantadyny-leczenie-covid-19.html(link is external)

Generalnie powodem opieszałości badań jest… brak ochotników gotowych do pełnienia roli królików doświadczalnych.

Cóż, trudno się dziwić. Amantadyna jako uniwersalne pacaneum (za pamiętnikiem młodej lekarki) przeciw COVID-19 występuje jedynie w kremlowskiej propagandzie. Zaraz obok śledzi. Dlatego kiedy najgorliwsi wyznawcy tego specyfiku mają zaryzykować życie w imię „sprawdzonej i skutecznej” metody jakoś dziwnie siedzą cicho. Niech giną inni…

//\\ Może są jeszcze inne powody (nb. może Pan wskazać wyste powanie amantadyny w kremlowskiej propagandzie. A o śledziach, to chyba właśnie Pan pisał. I nie jestem pewien czy tylko kpiąco, bo to znakomite źródło witaminy D3, której dostarczanie w COVID-19 lekarze oceniaja pozytywnie). Może to właśnie skutek znacznie silniejszej, bo medialnej, propagandy proszczepionkowej i antylekowej? Potrafi Pan pokazać, że tak nie jest?

//

(6) Tymczasem 1 września 2021 r. lek. med. W. Bodnar pisze już zupełnie wyraźnie to samo, o czym ja i inni (vide: Tezeusz) mówimy praktycznie od początku wybuchu histerii amantadynowej:

Uważam, że amantadyna jest pomocna w leczeniu COVID-19, a te badania to tylko potwierdzą.

https://przychodnia-przemysl.pl/pacjenci-w-calej-polsce-moga-liczyc-na-leczenie-covid-19-badanie-kliniczne-amantadyny/(link is external)

Zatem nie ma żadnych zakończonych choćby częściowo badań potwierdzających skuteczność amantadyny jako leku na COVID-19.

//\\ A czy ktos to kwestionował?

//

(7) Twierdzenie, że to lek skuteczny jest zatem bezpodstawne.

//\\ Niekoniecznie. Bodnar wskazał konkretne wyleczone osoby. Czy ktos pofatygował się by policzyć np. procentowo skutecznośc leczenia ordynowanego przez Bodnara? Zna Pan takie badania.? Bo bodnar podaje konkretne liczby. Dlaczego tego nie zweryfikowano? Wszystkich przypadków, niw tylko tych, gdzie amantadyna zawiodła. Tak bywa z każdym lekiem.

//

(8) W miejsce badań jest więc wiara lek. med. W. Bodnara, że ich wynik tylko potwierdzi skuteczność jego metody.

Toż to zupełnie jak u Mickiewicza - czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko.

Czy jednak to przeświadczenie o wyniku dopiero co rozpoczętych badań nie powinno skutkować wyłączeniem lek. med. W. Bodnara od udziału w badaniach?

//\\ To jest rzeczywiście argument. Z tego co wiem, to jednak Bodnar bierze udział w jednej tylko z kilku grup prowadzących niezalezne badania. A znając strukture i obyczaje środowiska akademickiego posądznie lekarza o wywieranie wpływu na profesorów jest (przynajmniej w Polsce) niepoważne. A Pan na pewno niepoważny nie jest.

//

(9) Historia nauki pełna jest przykładów fałszowania wyników badań właśnie wskutek... wiary je przeprowadzającego.

Jak mówił przed laty ś. p. prof. dr hab. inż. Maciej W. Grabski:

Prawdopodobnie pierwsze sformułowanie odnoszące się do uczciwości i bezinteresowności nauki pochodzi od Francisa Bacona (1561–1626), który napisał, że uczony nigdy nie powinien kierować się osobistymi korzyściami, dążeniem do awansu czy też zyskiem.

Podobną przysięgę składamy dzisiaj podczas promocji doktorskiej.

Nierzetelność i nieuczciwość towarzyszą jednak nauce od początku jej istnienia. Największy geograf starożytności Ptolomeusz z Aleksandrii ukradł dane Hipparchowi z Rodos (a więc popełnił plagiat), a ten z kolei wykorzystywał, nie ujawniając tego, źródła babilońskie.

Galileusz prawdopodobnie wcale nie wykonał słynnego doświadczenia ze zrzucaniem kulki z wieży w Pizie. Newton aby osiągnąć pożądany wynik bezczelnie manipulował swoimi równaniami, Mendel oszukiwał przy liczeniu groszku, a niezgodne z zapiskami laboratoryjnymi dane prezentowane w publikacji Millikana o ładunku elektronu ratuje tylko to, że ostatecznie okazało się, że miał rację.

(w: materiały z konwersatorium Osiągnięcia Nauki i Techniki Kierunki Rozwoju i Metody, Pol. Warszawska, 2006 r.)

//\\ Znam wiele lepszych przypadków. Nie znam jednak nikogo, kto po trzeźwemu i na serio powiediałby, że w dzisiejszej nauce ludzie przejmuja się takimi duperelami. Naprawde polecam wskazane w innym komentarzu pod Pana wpisem źródła. Może Pan tez napisać (np. na priv w poczcie portalowej) do piszącego na tym portalu (nawet dziś cos widziałem) Józefa Wieczorka, który te sprawy monitoruje i ma znacznie większą ode mnie wiedzę.

//

(10) Czy lek. med. W. Bodnar jedyny tak naprawdę lekarz w Polsce znany ze stosowania amantadyny w przypadku potwierdzenia skuteczności jego metody przypadkiem nie zacząłby zarabiać naprawdę poważnych pieniędzy?

//\\ Mam nadzieję, że by zaczął.

//

(11) Pytanie z gatunku retorycznych, jak się wydaje. Zgodnie z zasadą Bacona winien być więc odsunięty od badań w imię ich uczciwości.

//\\ A Elona Muska od badań napędu elektrycznego czy podobnych jego pomysłów tez należy odsunąć?

//

(12) I jeszcze jedno, bodaj najważniejsze. Sekta antyszczepanów przeoczyła świadomie lub nie najważniejszy aspekt – otóż amantadyna nie jest alternatywą dla szczepień. To zresztą potwierdza lek. med. Bodnar, kiedy pisze o rozpoczętych badaniach klinicznych amantadyny:

Do badania mogą dołączyć wyłącznie pacjenci chorzy (nie jest to badanie w celu uzyskania recepty, po przebytym COVID itp!) Mogą dołączyć tylko pacjenci chorzy, którzy do tej pory nie otrzymali amantadyny i są w czasie trwania infekcji SARS-CoV-2. Finalną decyzję podejmuje lekarz, czy dany pacjent może się kwalifikować do badania.

To jest właśnie ta zasadnicza różnica pomiędzy szczepieniami a amantadyną.

Ta ostatnia może być (badania tak naprawdę jeszcze się na dobre nie rozpoczęły) lekiem stosowanym w chorobie, i to jej cięższej postaci. I zawsze pod kontrolą lekarza. Natomiast szczepienia są po to, by ochronić ludzi przed koniecznością leczenia w warunkach szpitalnych.

O pomstę do nieba, a raczej o interwencję organów ścigania wołają więc liczne wpisy sekciarzy antyszczepionkowych nawołujące do łykania amantadyny jak jakieś dropsy. Jak pamiętamy na NP (nie tylko zresztą) grasowała niejaka Alina, w rzeczywistości awatar „pisarza” z Chorzowa (70+) i rozpowszechniała ów pogląd.

//\\ Zgadzam się całkowicie. Ja wprawdzie takich antyszczepionkowców nie znam, ale nie mam powodu, by Panu nie wierzyć. Jak Pan zna takich na tym portalu, proszę wskazać. To będzie na pewno dobra decyzja/pomysł.

//

(13) Trudno więc nie odnieść wrażenia, że czołowi antyszczepionkowcy łykają tabletki Viregytu K na własną rękę. Na cytowanej już stronie apteki Gemini czytamy bowiem:

Z tej właściwości amantadyny wynikają także jej najczęstsze działania niepożądane w obrębie ośrodkowego układu nerwowego – pobudzenie, lęk, omamy czy splątanie.

Co mamy okazję obserwować, niestety.

//\\ Nie zaobserwowałem, ale wierzę. A jak często dochodzi do tego u antyszczepionkowców?

//

(14) Ps.: Oczywiście zmyślona teza „wszystkowiedzącej” jakobym ja czy Tezeusz, a także pewien cięgle nieobecny bloger jesteśmy przeciwnikami amantadyny czy też „faktorami” firm medycznych (sic!) to tylko głupawy zabieg erystyczny mający odwrócić uwagę od istoty rzeczy.

//\\ Ale z jakiego powodu? Czy sądzi Pan, że wskazana pani uzyska z tego tytułu jakąś korzyść? Dostanie forse od producenta amantadyny (to chyba ci wstrętni Niemcy)?

//

(15) Setki milionów ludzi na całym świecie doświadczyło już działania szczepionek. Owszem, sporadyczne NOP-y występują. Ale działania niepożądane są związane z każdym lekiem. Tymczasem sekta antyszczepionkowa z pojedynczych przypadków próbuje zrobić powszechną regułę. To już jest obłęd.

Co gorsze te brednie opowiadają ludzie często już zaszczepieni, chcący w ten sposób zyskać elektorat w nadchodzących wyborach czy też zaistnieć w internecie, bo w realu się nie udało i już nie uda.

//\\ Wolne żarty. Stosunek rządu/rządżacych do leków na COVID-19 jest znacznie bardziej pozytywny niż tzw. opozycji (zob. np. publiczne wystąpienia niektórych posłów czy audycje telewizji wPolsce i Republika)., choć generalnie jest to obszar, gdzie obie Wysokie Naparzające Się strony ścisle przestrzegają rozejmu.

//

(16) Papierkiem lakmusowym faktycznego zasięgu „wiary w amantadynę” jest brak ochotników do badań klinicznych tejże.

//\\ No właśnie nie. A tak nawiasem czy ktoś wie ile osób (spośród tych, którym takie leczenie proponowan) odmówiło leczenia amantadyną, ilu kandydatów zdyskwalifikowano (np. ze względu na istniejące schorzenia lub aktualny stan zdrowia)

//

(18)

Tak więc podsumowując informacje zamieszczane na różnych portalach przez aktywistów promujących samobójstwo antyszczepionkowe trzeba sięgnąć po klasyczne już prawo Sturgeona:

90% ich informacji to g..no.

//\\ To chyba przesadna skromność. Na pewno nie 90, a 110%

 

 

 

 

Przepraszam za formę odpowiedzi. Nie pisałbym tak, gdybym nie odniósł wrażenia, że usiłuje Pan ew. czytelnika PRZEKONAĆ do swoich racji. Nie poinformowac go o czymś, lecz właśnie przekonać. To robi złe wrażenie. I jest zwykle przeciwskuteczne. Przekona Pan tylko tych już przekonanych.

Ja nie mam wyrobionego zdania na temat szczepionek. Uważam, ze za mało wiem. Uważam też, że jednym z głownych problemów jest dziś zaufanie (bardzo ciekawe refleksje na ten temat znajdzie Pan we wpisie jazgdyni o Internecie w tym portalu). A wszelkie próby przekonywania człowieka o czymkolwiek dzisiaj to zaufanie nadwerężaja. Podkreślam słowo dzisiaj. Reklam, zachęt i podobnych wtpowiedzi mam wszędzie za dużo; w telewizji, w mediach tzw. spolecznościowych, w informacjach oficjalnych i cholera jeszcze wie gdzie. Czy naprawdę warto w tej kolejce przykazywaczy stawać?

Vote up!
6
Vote down!
-3
#1635015

Całość była piękna, a na koniec elegancko pozamiatane :-)

Tak więc podsumowując informacje zamieszczane na różnych portalach przez aktywistów promujących samobójstwo antyszczepionkowe trzeba sięgnąć po klasyczne już prawo Sturgeona:

90% ich informacji to g..no.

//\\ To chyba przesadna skromność. Na pewno nie 90, a 110%

Przepraszam za formę odpowiedzi. Nie pisałbym tak, gdybym nie odniósł wrażenia, że usiłuje Pan ew. czytelnika PRZEKONAĆ do swoich racji. Nie poinformować go o czymś, lecz właśnie przekonać. To robi złe wrażenie. I jest zwykle przeciwskuteczne. Przekona Pan tylko tych już przekonanych.

To ja  potwierdzę na moim osobistym przykładzie. Kiedy kilka lat temu przybyłam na niniejszy portal miałam mgliste pojęcie o co chodzi  tym "antyszczepionkowcom" i poszłam podobną drogą, czyli zaczęłam zbierać i porównywać informacje. Rezulat?  Na dziś wierzę, że  nawet twierdzenie o 110% g*** w informacjach  podawanych  przez  nie -proszczepów ( ;-) a co, mogę sobie  nazwę stworzyć)  to przesadna skromność ;-)

:

Vote up!
7
Vote down!
-3

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1635022