Męczarnie szpiegów i nie tylko...

Obrazek użytkownika Klonowy Liść
Świat

Głośna była sprawa szpiega Aleksandra Litwinenki, otrutego  radioaktywnym polonem. Specjalistą od szpiegów i materiałów trująco-radioaktywnych  nie jestem, więc próbowałam dociec w jaki sposób  ten polon temu Litwinence podano. Podobno papier nie przepuszcza promieni  polonu, więc można nosić w torebce w kieszeni. 
Naprawdę? Taki polon, który używa się do napędów rakietowych w torebce w kieszeni?  

Potem były rozpaczliwe błagania Litwinienki seniora, ojca zmarłego, którego zachodnie media i służby wykorzystały do propagandy, przeżuły i wypluły. Zmarła mu we Włoszech żona, którą gdzieś w ogródku zakopał i błagał Rosję o wybaczenie i przyjęcie go z powrotem do Rosji, gdzie poczułby się na własnej ziemi. 

Nie doszłam do wyjaśninień z Litwinienką, a tu pojawiła się nowa zagadka Skripalow, tu już chodziło o ojca i córkę. Skripal był  szpiegiem  KGB a potem przeszedł na stronę przeciwnika i pracował dla MI -5 i MI-6. Jednym słowem okazał się być szpiegiem obrotnym.  
Skripalow truto "nowiczokiem" nieskutecznie zresztą. Tym razem truciznę posmarowano klamkę drzwi w domu w którym Skripalowie mieszkali.  Dokonali to dwaj osobnicy, agenci KGB, którzy bezczelnie szwędali się po Anglii jakby u siebie, dali się fotografować  wszędzie gdzie się dało. Jedno co się nie dało, to sfotografowć  ich przy tej klamce w Salisbury, przy domu Skripalów. 

 
To ja się pytam; czy taki obrotowy szpieg jakim okazał się być Skripal nie zasłużył nawet na kamerkę, których to kamer w UK podobno jest więcej niż gdzie indziej? To jego nowych szefów z MI-5 i MI-6 nie interesowało kto tam u niego bywa i z kim on się spotyka? 

A ci Skripalowie z tą trucizną na rękach byli w restauracji, gdzie jedli,  dotykali sztućców, talerzy i im zrobiono nawet zdjęcie jak piją wino. Tymi samymi rękami płacili czy to kartą, czy gotówką  i nic nikomu się nie stało, aż przyszli do parku i buch...zesłabli nagle. 
Ten "nowiczok" okazał się mało  skuteczny w innym przypadku, a mianowicie znaleziono go w majtkach Navalnego.  Tym razem truto Nawalnego od dołu, ale też nieskutecznie. Lipne te ruskie trucizny. 

Ten przydługi wstęp był aby zaprezentować nowe cierpienia w świecie  szpiegów. Ta nowość nazywa się " Havana Syndrom". Nazwa pochodzi o tego, że to w  Hawanie pierwszy  raz ten syndrom się objawił. Podobno jest to jakiś niezidentyfikowany szum, czy dżwięk,  w głowach pracowników ambasady. Potem ten "syndrom" już odnotowano w innych ambasadach, w tych wrogich i  nie tylko. Nawet syndrom dał o sobie znać  w USA. 
Specjaliści badali te objawy na wszystkie strony, byli nawet tacy, że  nie wierzyli  w jego istnienie, ale syndrom nie dał się łatwo pokonać. Bo oto syndrom sięgnął po najwyżej postawionych u władzy USA.  Syndrom zaatakował wceprezydentkę - Kamalę Harris. 

"WASZYNGTON – Podróż wiceprezydent Kamali Harris do Wietnamu została opóźniona z we wtorek po tym, jak jej biuro zostało poinformowane o możliwym przypadku tak zwanego syndromu Havana, tajemniczej choroby, która dotyka amerykańskich dyplomatów na całym świecie.
Oświadczenie wydane przez Departament Stanu mówi, że biuro Harris zostało poinformowane o „raporcie o niedawnym możliwym anormalnym incydencie zdrowotnym” w stolicy Wietnamu, Hanoi, odnosząc się do tego, co rząd USA wcześniej określił jako syndrom Havana, ciąg niewyjaśnione incydenty zdrowotne po raz pierwszy zgłoszone w 2016 r. przez amerykańskich dyplomatów i personel ambasady na Kubie."
https://www.usatoday.com/story/news/politics/2021/08/24/vp-harris-vietnam-visit-delayed-possible-case-havana-syndrome/8254594002/
Skoro specjaliści nie mogą dojść czym jest "Hawana Syndrom" tym bardziej ja się tego nie podejmuję. Nagłowki w mediach wskazują  różne kierunki. 
"Czy Rosja poluje na szpiegów za pomocą tajemniczej broni?" - pyta BBC . https://www.bbc.com/news/world-europe-55854458
Ten syndrom różnie się objawia u różnych ludzi, oraz ma różne objawy w różnych ambasadach, mogą być wymioty, osłabienie, albo jeszcze co innego. 
Jeden szpieg, Marc Polymeropoulos, nie wytrzymał, zrezygnował z  tej  tajnej szpiegowskiej służby i publicznie ujawnił swoje cierpienia  z powodu tego "Hawana Syndrom".  
Djagnozy są różne, najczęściej podejrzewa się, że to działanie mikrofalowe. 
„Rosyjskie służby bezpieczeństwa zalewały ambasadę USA w Moskwie skoncentrowanymi mikrofalami i impulsami elektronicznymi” – mówi John Sipher, były oficer CIA, który pracował nad Rosją. Mówi, że Rosja miała nawet furgonetki, które mogły jeździć po mieście, by atakować osoby."
Tak , wygląda na to, że Rosja ... ale oto znowu inny problem. 
"Urzędnik Białego Domu jest również zgłasił, że  jakoby  odczuwał  objawy, w tym presję w głowie, podczas pobytu w londyńskim pokoju hotelowym w sierpniu 2019 r. Jest to wydarzenie, o którym brytyjscy urzędnicy bezpieczeństwa są świadomi, chociaż nie jest jasne, co dokładnie miało miejsce. W tej sprawie nawiązano kontakt między Londynem a Waszyngtonem, chociaż brytyjskie Biuro Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju poinformowało BBC, że nie wie o tym, że dotyczy to żadnego z jego pracowników.

To byłoby tyle o szpiegach. Wiem, że Polaków też różnego typu bóle głowy prześladują, ale nie z powodu microfal, a raczej po piciu w nadmiarze alkoholu. Nie mogę o to podejrzewać szpiegów i  innych amerykańskich dyplomatów.  

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.3 (8 głosów)

Komentarze

Rosjanie Putina chwalą, bo znowu mogą być dumni ze swojej narodowej siły.  Putin wyprowadził ich z tej "smuty" jaką zostawił Jelcyn. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631468

Do 1 kwietnia  jeszcze szmat czasu

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1631485

Ma Pan jakiś uraz i uczulenie tam do kogoś, ja tylko mogę współczuć. Mnie to nie interesuje zbytnio. 

Vote up!
2
Vote down!
-4

Anna K.

#1631486

To pewnie same przypadki, zbiegi okoliczności i teorie spiskowe. Klonowa prawda wygląda inaczej. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1631482

...wypowiada się pani w takim tonie o osobach, dzięki którym udało się dowiedzieć nieco więcej o planach sowietów, a może nawet tym planom przeciwdziałać. Zapłacili za to życiem, więc ten sarkazm jest chyba nie na miejscu. Dobrze, że nie dorzuciła pani do tej listy pułkownika Kuklińskiego i nie pośmiała się ze śmierci jego synów. Może gdyby zostali otruci...

Vote up!
0
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1631471

mają się dobrze pod angielsko brzmiącymi nazwiskami.

Co do reszty, to zabawy szpiegów są zwykle sensacją i naprawdę są interesujące. A plany sowietów... jakie one były to chyba im się nie udały, albo udały, to zależy jak kto ocenia. Co do płacenia życiem, to Londyn okazuje się być fatalnym miejscem  dla rosyjskich bogatych migrantów. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631472

Niech mi Liść przypomni.Czy Elvis Presley był na imprezie u Putina wczoraj czy przedwczoraj.

Mam słabą pamięć

Vote up!
0
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1631488

znajomością  jeżyka rosyjskiego. Być może wywodzi się od rasy husky tej syberyjskiej. ;D

Ja nie wiedziałam, że Putin miał imprezę, jeżeli Pana nie zaprosili, a Pan na to liczył, to współczuję. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631518

nazwiskami, tylko córka Skripalówna wbrew zakazom władz, pożyczyła telefon od pielęgniarki i zadzwoniła do Rosji do rodziny  aby się nie martwili, bo żyją i nic im nie jest. A że mają obecnie zmienione nazwiska to jest pewne. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631474

Amerykanie wszystko zawsze ładnie zaplanują i zrobią bezbłędnie. A Ruskim nic się nigdy nie udaje. To tylko pic na wodę, fotomontaż. PRL pewnie był fikcją, tylko nikt nam tego nie powiedział. Może pani pobyt w Kanadzie też jest fikcją? Proszę się dokładnie rozejrzeć. Widzi pani klony?... To drzewa czy ludzie?

Vote up!
5
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1631480

dla skomplikowanych spraw.  Uogólnianie i uproszczenie polityki tak Rosji jak i Ameryki nic nikomu niczego nie  uświadomi   i nie pozwoli zrozumieć. Każdy naród ma swoją historię i  ta historia  ma wpływ na  dzień dzisiejszy i przyszłość narodu. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631483

Niektóre atakują w Polsce. Poznaliśmy je pod nazwami: 

- syndrom „mgra Kwaśniewskiego" 
Groźny, bo dopada również innych kandydatów i kandydatki Lewicy i jej dzieci przed różnymi wyborami.

- "syndrom Gorbaczowa"
Nie dotyczy Michaiła, ale Aleksandra. Ten syndrom utrudnia odniesienie sukcesu w wyborach, bo kandydat kojarzony jest z "okresem przejściowym".

- "syndrom filipiński" zwany też „chorobą filipińską”
To wirusowa choroba tropikalna, która wymaga zażywania bardzo mocnych leków i może być przyczyną nietypowego zachowania, zwykle podczas oficjalnych uroczystości, wizyt i konferencji - nawroty mogą wywoływac flesze i kamery. Oto przykłady:

a/ wrzesień 1997 - wizyta w Kaliszu 
Wychodzący ze śmigłowca Marek Siwiec kreśli w powietrzu znak krzyża, a potem (po uwadze cierpiącego na "syndrom filipiński" Alko-Alka) klęka i całuje ziemię.

b/ wrzesień 1999 - obchody 59. rocznicy zbrodni katyńskiej
Kwaśniewski na cmentarzu w Piatichatkach jest wyraźnie "osłabiony" w wyniku działania "syndromu filipińskiego", choć lekarze twierdzą póżniej, że to „pourazowy zespół przeciążeniowy goleni prawej”. Najwyrażniej nie golnął na lewą nóżkę (Wałęsy nie było w pobliżu?).

c/ kwiecień 2013 - konferencja "Europa Plus"
Imprezka zorganizowana wspólnie z innymi "cierpiącymi": Januszem Palikotem i Markiem Siwcem. Mocne leki nie pomogły. "Wyglądał na zmęczonego" - pomógł Andrzej Rozenek (rodzice działali w PZPR, on bywał w Ruchach Paolikota, potem w SLD, ale w Nowej Lewicy już niestety go nie chcieli). 

Vote up!
0
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1631477

znam.  Zapewne Polacy mają dostatecznie dużo fachowców aby ich zdiagnozować. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Anna K.

#1631478