Nie wierzcie frustratom! Nie wierzcie dewiantom psychicznym!
Paradoksalnie, dramatyczny krzyk ś.p.Władysława Bartoszewskiego dotyczy dziś członków partii, której Bartoszewski sam był członkiem…. To co opowiadają tacy frustraci jak Tusk, który ma świadomość, że szczyt kariery politycznej ma za sobą - wskazują na pogłębiającą się dewiację psychiczną wszystkich, których Polacy odcięli od koryta. Wystarczy bowiem prześledzić tylko kwestię 2 mld złotych, które w postaci obligacji zasiliły polskie media publiczne z tytułu utraty wpływów z abonamentu...
Nie zaskakuje, że za tymi utraconymi wpływami polskich mediów publicznych kryje się Zły Duch Polski – herr Donald Tusk. Tusk, który miał także plan prywatyzacji polskich mediów, jako jeden z elementów zniszczenia przez Niemcy polskiej państwowości. Bo po co Polakom polskie media skoro są już niemieckie? W końcu to Tusk – pieszczoch Angeli oświadczył, że „polskość to nienormalność”…
- Wszystkie dotychczasowe starania, takie jak (...) instytucja abonamentu, mające prowadzić do ochrony mediów publicznych przed nadmiernym upolitycznieniem, okazały się wyłącznie instrumentami - mówię to z pełną odpowiedzialnością - wyłudzania pieniędzy od Polaków na rzecz budowania propagandowej machiny rządowej - powiedział w listopadzie 2007 roku Donald Tusk. Zaś w kwietniu 2008 roku dodał: Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia. Po tych słynnych słowach Tuska - wpływy z abonamentu zaczęły spadać…
Dewianci psychiczni z Platformy Obywatelskiej te 2 mld zł rozgrywali na różny sposób: żeby je przeznaczyć dla chorych na raka (podczas, gdy w czasie swoich rządów sami zaoszczędzili dokładnie 2 mld zł na lekach anty-rakowych), by w końcu porzucić chorych na raka i zażądać by rząd przeznaczył te obligacje na walkę z korona wirusem. Dziś nikt z tych frustratów – włącznie z kandydatką Kidawą – o chorych na raka nawet słówkiem nie piśnie…
Platforma Obywatelska – zgodnie bowiem z doktryną dr Goebbelsa – po przegraniu bitwy o 2 mld zł „przeszła na z góry ustalone pozycje”. Teraz frustraci z PO usiłują wywołać panikę i walą w rząd małą ilością testów na koronawirusa! Liczą na to, że Polacy wpadną w popłoch tylko z tego powodu, że nie zostali przetestowani.
„Testy,testy,testy” – ryczy w TVPInfo czerwony jak cegła poseł Platformy Obywatelskiej Piotr Borys kłamiąc przy tym, że Japonia przetestowała 120 milionów swoich mieszkańców! Takich psychicznych dewiantów powinno się izolować!
Przecież każdy wirusolog wie – a także WHO, że żaden test nie chroni przed zarażeniem na korona wirusa! Na następny dzień po teście można się wirusem zarazić, gdy nie będziemy przestrzegać zasady izolacji od potencjalnych nosicieli wirusa.
Fakty są takie, że wirus COVID19 został do Polski przywleczony i jedyną obroną przed nim jest kwarantanna przybyszy! Obecna epidemia koronawirusa przypomina epidemię dżumy w Europie w XIV wieku. Dżuma – znana pod nazwą Czarna Śmierć została przywleczona do Europy z Chin. W październiku 1347 dotarła na Sycylię, zaniesiona tam przez dwanaście galer genueńskich, skąd szybko rozpowszechniła się po całej wyspie a następnie w całej Europie. Ale nie w Polsce! Stało się to możliwe dzięki kwarantannie wprowadzonej na granicach Polski oraz izolowaniu miast zarządzonemu przez króla Kazimierza Wielkiego.
Od tych czasów nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o zatrzymanie epidemii. To ścisła izolacja od zakażonych, którą skutecznie wprowadza rząd Polski – mimo wycia frustratów i dewiantów psychicznych, domagających się testów – przy równoczesnym podważaniu blokady granic państwa! Bo żaden z tych frustratów nie wspomni, że testowanie osób bez objawów w populacji ogólnej należy do kategorii szybkich badań przesiewowych. Epidemiolodzy podkreślają, że w wypadku epidemii ważniejsze jest jak najszybsze wykrycie osób wymagających leczenia i rozcięcie łańcuchów przenoszenia zarazka. Priorytetem nie są więc testy przesiewowe, lecz testy molekularne ponieważ tylko ich zastosowanie pozwala na spełnienie laboratoryjnego kryterium potwierdzenia przypadku Covid-19.
I własnie wg. WHO tylko tego rodzaju testy powinny dotyczyć osób, które najbardziej tego potrzebują: pacjentów wysokiego ryzyka, takich jak pracownicy służby zdrowia, którzy mają lub mieli kontakt z chorymi na Covid-19; osób z charakterystycznymi objawami (zwłaszcza na terenach z wysokim wskaźnikiem infekcji) i w wieku 65 lat i starszych z przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Trzeba po prostu dać pierwszeństwo tym, którzy badań wymagają bezwzględnie i natychmiast, również w trosce o nas wszystkich.
Kiedy więc zobaczycie w telewizji członka Platformy Obywatelskiej, lub zobaczycie jego komentarz w Internecie – nie dajcie się oszukać! To są frustraci i dewianci psychiczni, którym zależy wyłącznie na zdobyciu władzy w wyniku wywołanej przez siebie paniki !
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2294 odsłony
Komentarze
@
22 Marca, 2020 - 19:48
Obecnie mamy 7 ofiar śmiertelnych koronawirusa.
Za czasów rządów PO w Polsce, z powodu „świńskiej grypy” zmarły 182 osoby. Jak PO rządziło to nawet grypa nazywała się świńska. Przypadek? Nie sądzę.
Dlaczego nikt wtedy nie mówił o wprowadzeniu stanu klęski, dlaczego nikt nie mówił o powszechnej dostępności do testów?
Bo przy władzy była PO
No, z tą dżumą u nas to nie
22 Marca, 2020 - 21:37
No, z tą dżumą u nas to nie całkiem tak było, więc szkoda powtarzać.
Podobnie zresztą powtarza się fałsz o sprowadzaniu Żydów przez Kazimierza Wielkiego, Esterce czy szczególnej łaskawości itp.
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
Kapitan Nemo
23 Marca, 2020 - 15:43
Trzeba uczciwie powiedzieć, że posłowie ZP i członkowie rządu którzy muszą przebywać na sali sejmowej i w komisjach z posłami Platformy Obywatelskiej powinni dostawać jakiś symboliczny "dodatek szkodliwy", za pracę w szczególnych warunkach. Przecież po obcowaniu z odorem palonej siarki którą tamci zieją, w zasadzie trzeba by się poddać odkażaniu na poziomie fizycznym i psychicznym. Kiedyś miałem jeszcze nadzieję, iż dożyję momentu gdy Tusk po wyroku i ekstradycji, za szkody jakie wyrządził Polsce, będzie w kajdankach schodził po trapie samolotu. Niestety, mrzonki. Ani Niemcy nie pozwolą na wydanie i ukaranie człowieka który im tak wiernie służył, ani nasze sądy jeszcze bardzo długo nie będą normalne. Więc jest jak jest. Tusk, wyjątkowo bezwstydna polityczna kreatura, poszczekuje chroniony przez swoją panią. A przecież pomniejszych kąsających Polskę też sporo. I jakoś trzeba z tym żyć. Na przestrzeni dziejów nigdy takich osobników u nas nie brakowało.Ostatnim którego się bali, był chyba Piłsudski.
Bogdan Jan Lipowicz