GHOSTBUSTER, czyli wojna z obcą nam cywilizacją

Sława ordynatora, który w swoim gabinecie gdzie przecież nie pracował dla idei a więc mógł wziąć dwa tysiące za przeprowadzenie operacji w państwowym szpitalu – dotarła już do Hollywood. Bo, jak się okazuje - ten właśnie ordynator zanim został marszałkiem Senatu – brał już od dziecka…

O tym fakcie poinformował zdumionych dziennikarzy sam marszałek Grodzki na konferencji prasowej, z której natychmiast uciekł – po złożeniu oświadczenia: - Co do zarzutów z zaświatów - był taki film "Ghostbusters" a ja jako wielbiciel "Gwiezdnych Wojen" dowiedziałem się, że 10 epizod to będzie, że "dawno, dawno temu w odległej galaktyce znaleziono zeszyt, gdzie dziewczynka napisała, że w wieku 5 lat Tomek Grodzki, również mający 5 lat, wyrwał jej zęba mlecznego, bo o to prosiła, dała mu 2 zł, a on jej nie dał faktury". Czy pan sobie zdaje sprawę z absurdów pana pytań?

Rewelacyjna wiadomość o udziale  Tomasza Grodzkiego w zagranicznym filmie, niestety nie zakończyła fali hejtu przeciw marszałkowi. Bo przecież w świetle przygotowywanego przez Hollywood dziesiątego epizodu filmu „Ghostbuster”, czyli „Pogromcy Duchów” – wszystkie pytania o przeszłość marszałka Grodzkiego stają się absurdalne! Film, w którym weźmie udział przedstawiciel Senatu RP, a ponadto trzecia osoba w państwie – powinien być raczej powodem naszej dumy narodowej, a nie absurdalnych pytań zadawanych przez reżimowych dziennikarzy! Tym bardziej, że jak oświadczył marszałek Grodzki – film oparty będzie na biografii marszałka z której wynika, że już jako dziecko w wieku pięciu lat, brał za operacje i nie wystawiał faktur za pobrane łapówki.

Jak twierdzi marszałek Grodzki, rzecz miała miejsce dawno, dawno temu - w odległej galaktyce. Wyznanie marszałka Grodzkiego obnaża więc absurd pytań dziennikarza reżimowej telewizji do przedstawiciela zupełnie obcej nam cywilizacji, który przybył na planetę Ziemia z odległej nam galaktyki. Z drugiej zaś strony – stawia nowe, już całkiem poważne pytanie: „Jak Grodzki w ogóle znalazł się na polskiej ziemi”? A także inne – całkiem poważne pytania:

- Czy Tomasz Grodzki przybył na planetę Ziemia statkiem kosmicznym?

- W jakim celu kosmici wysłali Tomasza Grodzkiego akurat do Polski?

- Czy zadaniem Grodzkiego, jako przedstawiciela obcej nam cywilizacji jest umocnienie „sił dobrej mocy”, występujących już pod własnym imieniem i nazwiskiem 90-letniego ubeka? 

Te fundamentalne, bynajmniej nie absurdalne pytania wiążą się z oświadczeniem innego przedstawiciela obcej nam cywilizacji, a mianowicie agenta Bolka. To agent Bolek ujawnił, że kosmici są wśród nas po to, by rozwalić Ziemię na pół.

Na naszych oczach Ziemia się już rozwala, a dzieło rozwalania Polski trwa już od obalenia komuny przez agenta Bolka, czyli od "okrągłego stołu". Czy Tomasz Grodzki – jako trzecia osoba w państwie ma to dzieło dokończyć – rozwalając Senat RP, przy wydatnej pomocy sił dobrej mocy, które uosabia agent UB Staszczyk?

Zdawałoby się absurdalna teza, że agent Bolek przybył na ziemię w statku kosmicznym, kierowanym przez kapitana Gralczyka, znajduje swoje potwierdzenie w kolejnym oświadczeniu marszałka Grodzkiego. Po brawurowym odrzuceniu projektu ustawy przez Senat, do którego marszałek Grodzki zaprosił przedstawicieli obcych nam państw, w tym z Niemiec, marszałek oświadczył: - To była wojna dwóch cywilizacji…

Jak bowiem stwierdził, zaproszony przez Grodzkiego przedstawiciel wyższej od naszej cywilizacji, która stworzyła nazizm – w Niemczech politycy mogą wybierać sędziów. Jest to jednak niedopuszczalne w cywilizacji, która wyzwoliła się spod sowieckiej okupacji. I właśnie po słowach Niemca Senat RP opanowany przez marszałka Grodzkiego przyznał rację przedstawicielowi cywilizacji, która stworzyła nazizm i odrzucił ustawę przygotowaną przez polski Sejm!  Równocześnie Senat zaproponował nową ustawę o KRS – już otwarcie nawiązującą do cywilizacji nazizmu i bolszewizmu... To wszystko dziwić nie może, skoro jest wysoko prawdopodobne, że Ghostbuster Grodzki przybył na Ziemię w tym samym statku kosmicznym, co agent Bolek….

Nie jest więc zaskoczeniem, że Hollywood zainteresowało się barwną biografią naszego marszałka, opierając na niej scenariusz 10-tego epizodu „Pogromcy Duchów”. Każdy kinoman przecież wie, że nawet najbardziej fantastyczne scenariusze zostały zrealizowane w realu. I co gorsza – także w Polsce!

To w polskiej rzeczywistości nadal oglądamy „Folwark Zwierzęcy”. To w Polsce – walczące o wolność legendarnie i łagodne zwierzęta, dogadały się ze świniami, by dziś dawne „Legendy” razem ze Świniami mogły walczyć o „wolność” dla mafii i Kasty Niezwykłych Ludzi!  A czy w Polsce i zagranicą nie są realizowane w realu kolejne odcinki Monty Pythona? Monty Python jest już oficjalnie zakazany w krajach, gdzie każdy może sobie wybrać, czy jest kobietą, mężczyzną, transwestytą, pederastą czy lesbijką – choć był to tylko skecz Monty Pythona! A skecz Monty Puthona o wywiadzie z trupami – codziennie oglądamy w TVN24 ! 

10 odcinek filmu „Ghostbuster”, czyli „Pogromca Duchów”, oparty o biografię Tomasza Grodzkiego nie będzie więc żadną fantazją. Retoryczne pozostanie tylko pytanie „czy ordynator Grodzki brał łapówki”, skoro (jak twierdzi sam marszałek) w znalezionym zeszycie dziewczynka zapisała, że „Tomek Grodzki, również mający 5 lat, wyrwał jej zęba mlecznego, bo o to prosiła, dała mu 2 zł, a on jej nie dał faktury”…