Aborcja (eutanazja) albo zakaz aborcji oto jest pytanie.

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Czy tak postawione pytanie ma sens oczywiście dla obu stron sporu sprawa jest oczywista, gdyż obie strony są niezadowolone z obecnego stanu w naszym kraju.  

Dla tych, którzy są przeciwko sprawa jest oczywista: PIS to oszuści. Obiecywali zakaz aborcji eugenicznej, czyli każdej i słowa nie dotrzymali. Oszuści.

Dla lewaków, komuchów i sporej grupy lemingów: PIS to krętacze łamiący wszelkie prawa, w tym prawo kobiet do stanowienia o swym ciele. Oszuści.

Chciałbym „odpuścić”  w tym wpisie aspekt moralny wszak żyjemy w kraju chrześcijańskim, gdzie 95% obywateli to chrześcijanie może nie ortodoksi, ale jednak pochówku domagają się z księdzem. Chciałbym skoncentrować się na aspekcie politycznym. Nad odpowiedzią czy istotnie i dlaczego "PIS to oszuści"?

Każde ugrupowanie rządzące ma to do siebie, iż musi dbać o swój elektorat, i co by nie powiedzieć, „lepsza zmiana” to robi, dba o elektorat, ale jednocześnie kieszonkowym wodzom partii i kanap towarzyszących wewnątrz PIS-u, wydaje się, że są „Rządem Wszystkich Polaków”, co wcale nie jest prawdą, ale pomarzyć dobra rzecz. Więc „lepsza zmiana” doszła do wniosku, że skoro "kupiono" wystarczającą ilość elektoratu, (500+, emerytury 13 i następne może?) to niech tak zostanie, zwłaszcza w sytuacji, gdy gołym okiem widać dążenia totalnej opozycji do zlikwidowania zakazu aborcji na żądanie, tak aby każda właścicielka płodu ludzkiego (nie matka, lecz coś takiego co akurat zaskoczyło i nie chce jechać do rajów skrobankowych) kiedy tylko ma ochotę pozbyła się „tego czegoś”. Czy kierownictwu „lepszej zmiany” zależy na zlikwidowaniu aborcji eugenicznej? Nie, albowiem kierownictwo ma sprawę prokreacji za sobą (nawet przypadkową) a bardziej niż „bara-bara” woli święty spokój niż dodatkowy burdel w kraju ze strony totalnych i czarnych dziewic, a poza tym cała „lepsza zmiana” liczy na to, iż jeśli nie zaciśnie szczęk aborcyjnych to znaczy, jest „dobrą zmianą wszystkich obywateli” Takie myślenie jest z samego założenia błędnym, gdyż żeby nie wiem co zrobiono to wszystko na próżno, zawsze przez totalnych będą przeklinani. Wniosek z tego jest oczywisty, że nie warto akurat w tej sprawie zawracać sobie głowy totalnymi i zlikwidować choćby im na złość możliwość eugenicznej aborcji.

Warto zwrócić uwagę, że Kościół w Polsce niezbyt mocno naciska na „lepszą zmianę”, chociaż poza kilkoma biskupami - Polakami - można odnieść wrażenie, że Kościół w Polsce nie bardzo wie gdzie się znajduje czy w Polsce, czy jednak w Eurokołhozie, a co za tym idzie czy jego (Kościoła) obowiązkiem jest bronić praw Narodu, czy poprawności politycznej. Jak wiadomo obie wartości nie dają się pogodzić więc, kto to może wiedzieć i hierarchowie robią co robią. Ważna rolę, w starciu przeciwników aborcji z „lepszą zmianą” jest toruńska rozgłośnia. Jest za, ale delikatnie bez awantur, nie stawiając sprawy na ostrzu noża. Ojciec Dyrektor zdaje sobie sprawę ze swej siły medialnej, oraz jednocześnie ze złożoności sytuacji. Można sobie łatwo wyobrazić, iż kilka procent elektoratu głosując „blokiem”, czyli głosuje tak jak to podpowiada rozgłośnia i Ojciec Dyrektor, mogłoby - gdyby przyszedł rozkaz - obrazić się na „lepszą zmianę” i spowodować cofnięcie poparcia, ale byłby to gest - odmrożenia sobie uszu na złość babci – gdyż w takim przypadku zamiast „lepszej zmiany” powróciłoby „to co znane”, a co? Rządy krętaczy, komuchów, „Obywateli”  i inszego tatałajstwa, które nie tylko nie zakazałoby aborcji ale zlikwidowało (jak zapowiada) wszelkie zakazy, wprowadziłoby tęczowe małżeństwa i inne wynalazki uprawiane z taką ochotą we wszystkich tzw., „postępowych krajach”, obawiam się, że we wszystkich oprócz Polski krajach Eurokołhozu.

Ojciec Dyrektor o tym wie, Prezes o tym wie (każdy rozsądny człowiek o tym wie), więc zrobienie „rewolucji antyaborcyjnej” tymczasowo nie wchodzi w rachubę, chyba, że wskaźniki poparcia „lepszej zmiany” zanurkują i trzeba będzie zacząć rozglądać się za możliwościami poparcia bez względu na wrzaski i pianę na pyskach u totalnych.  

Tak więc pytanie czy PIS nas oszukał jest otwarte, ba, i jak widać nie pozbawione uroku.

Drobne wyjaśnienie, moje: nie stosuję w powyższym tekście określenia „dobra zmiana” lecz świadomie „lepsza zmiana”, wychodząc z założenia, że „dobra zmiana” dopiero przed nami.

Pozdrawiam serdecznie, szczególnie jednego z tutejszych Blogerów, który zainspirował mnie do narażenia się, ale co tam. Niech leci.

Ps. Do naszego Dobrodzieja Gawriona - Administratora: uprzejmie proszę nie wywieszać niniejszego felietonu w rubryce pt., "Redakcja poleca", gdyż kto będzie chciał się zapoznać z treścią to zdąży, a poza tym przykro mi gdy jednego dnia rano wywieszasz, a wieczorem sru kopa i zdejmujesz, co ja jestem pan Banaś (bez obrazy Panie Prezesie). Uwaga: PS zapożyczony z postu „Ile jeszcze lżenia naszej Ojczyzny przed nami” z dnia 02.01.2020

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (5 głosów)

Komentarze

Mądry wpis.

Oby zrozumieli wszyscy, a zwłaszcza krytycy obecnej zmiany.

Serdecznie pozdrawiam,

Vote up!
2
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1614695

Problem w tym, iż nie możemy zabrać zabawek i przenieść się do innej piaskownicy. Co innego dyktuje serce, a co innego podpowiada rozum, ale rzeczywistość jest jaka jest i oby nie była bardziej brutalna.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1614703