PROTEST

Obrazek użytkownika michael-abakus
Kraj

yes

Protestuję przeciwko stanowisku redakcji "wPolityce" prezentującym profesora Marcina Króla jako reprezentanta elit lewicowo-liberalnych. Prezentacja przeciwko której protestuję, została umieszczona w felietonie zatytułowanym "]]>Co za pogarda! Prof. Król obraża Polaków: "Nastąpiła głębsza zmiana, ludzie stracili szacunek dla myślenia". Wzywa też do rewolucji]]>. Cytuję pierwsze zdanie tego felietonu: "Filozof i publicysta prof. Marcin Król, reprezentant lewicowo-liberalnych elit, udzielił wywiadu portalowi "wiadomo.co", w którym profesor został przedstawiony jako reprezentant elit lewicowo-liberalnych.

Stanowczo protestuję przeciwko uznaniu pana Marcina Króla za reprezentanta jakichkolwiek polskich elit wobec treści tego, co mówi oraz wobec poglądów, które prezentuje. Oczywistym jest, że pan Marcin Król ma prawo do posiadania poglądów jakie ma i może je głosić jak chce i gdzie chce. To jest jego prawo i mnie nic do tego. Polska jest demokratycznym krajem, w którym przestrzegane jest prawo do wolności słowa i przekonań. Jest oczywistym, że w Polsce przestrzegane są te oraz wszystkie inne prawa człowieka i obywatela, z których to wolności bezpośrednio korzysta pan Marcin Król, głosząc swoje poglądy.

Konkretnie protestuję przeciwko zakwalifikowaniu pana Marcina Króla do jakichkolwiek polskich elit, bez względu na to jakie to są elity. Mam uzasadnione przypuszczenie, że uznanie pana Marcina Króla za reprezentanta dowolnej elity jest obelgą dla godności wszystkich możliwych polskich elit.

UZASADNIENIE
Uzasadnienie już podałem wyżej, uznanie kogoś takiego za reprezentanta naszych polskich elit jest obelgą dla tych elit. Jest to jednak teza zbyt ogólna, by mogła być uznana za wystarczającą. Dlatego wskazuję na to, że osoby operujące prymitywnymi sylogizmami i nieprawdziwymi insynuacjami dla usprawiedliwienia swojej pogardy i obelżywego traktowania środowisk dyskryminowanych przez ugrupowania polityczne, z którymi pan Marcin Król się identyfikuje oraz okazywanie braku szacunku i pogardy zamiast uczciwej polemiki, zrównuje intelektualną jakość wystąpień pana Marcina Króla do kompromitująco niskiej jakości prymitywnej propagandy politycznej oraz ideologicznej, wykorzystującej kłamstwo, chamstwo, obelgi, pomówienia, insynuacje oraz prowokacje staczając się do poziomu wygłupów pani Klaudii Jachiry i wszelkich hejterów, trolli a nawet botów. Prymityw tego rodzaju akcji nie zasługuje na miano satyry, jest obelżywe dla sztuki kabaretu albo burleski, a tym bardziej jest obelgą dla elit każdego środowiska, włączając w to środowiska lewicowo-liberalne.

Zastanówmy się i porównajmy. Janusz Kusociński był szanowanym członkiem elity polskich szybkobiegaczy, nie wątpię, że mogę mówić, że należał do elity polskich sportowców, a jego wspaniała postawa uzasadnia twierdzenie, że możliwe jest uznanie za reprezentanta polskiej elity narodowej.

 

* * *

następny - poprzedni

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Słabo się orientuję, ale tak se kombinuję, że to bardziej salon i inteligencja, niż elita. Nadużywanie pojęcia elity nie jest dobre, bo zaczyna nic nie znaczyć a raczej wszystko i nic, kojarzy się już ze stołkami, politykierstwem; idzie to w celebryctwo takie. Jeszcze głupsze jest bombardowanie, że jak utytułowany- a choć nawet i uznany szpec!- to musowo na wszystkim się wyznaje a jego opinia znaczy więcej. Nie jego działka, żadna ekspertyza a po gazwybach różnych za autorytet robić? Łączy się z tym zero pokory i zadufanie, znaczy od razu wychodzi się na pajaca czy starego durnia. No ale tam nikt nie spyta, skąd można natrzepać takich wniosków. Co typek może wiedzieć o nowych pokoleniach czy małych miasteczkach? Na to całe życie książki czytał i fikołki wyczyniał, by się wydurnić na starość? Toż nie tylko pajacowanie ale i, za przeproszeniem, nędza umysłowa. W dawnych czasach by uznano, że słabuje na rozumie i dyskretnie odsuwanoby od spraw publicznych, by nie gorszyć i by sam się nie ośmieszał, a za sobą nawet i autorytetu innych profesurów. Niejeden potrafi zmyślać i na poczekaniu ale przez takie to, eliciarstwo jedne, ludzie za nic mają autorytety oraz państwo swoje. Tak więc, po mojemu, to i formalnie jemu do elity nie przynależeć, to byle publicysta bez specjalizacji w temacie; jaki to zresztą leberał, co to w stronę komuny ciągnie a wykazuje najgorszą reakcyjną pogardę.

Vote up!
3
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1604213

Agenci zbrodniczego, stalinowskiego NKWD - Jaruzelski i Kiszczak - mieli w 1989 roku niemal 100.000 agentów SB donoszących na Polaków. Do tego dochodzą dziesiątki tysięcy zbrodniarzy z UB, SB czy WSI, którzy nadzorowali tę agenturę...

Od 1944 roku ytworzyła się elitopodobna dość liczna warstwa nienawidząca Polaków i polskiego patriotyzmu. Po 1989 roku bolszewicki politruk Michnik i jego antypolskie “GWno” także miały duży wkład w tworzenie bezmyślnych, zlewaczonych i odmóżdżonych lemingów.

"Elity pogardzające własnym narodem dewastują przestrzeń publiczną i hamują rozwój państwa."

Tak K. Wołodźko ocenia tę nienawidzącą polskości i polskiego patriotyzmu - elitopodobną bolszewicką czy też postbolszewicką mafię z PO i zdegenerowanego lewactwa - w artykule opublikowanym w tygodniku "wSieci" (nr 25, 20-26 czerwca 2016 r.).

W artykule cytuje on m.in. Janusza Rudnickiego z "Newsweeka": "Lud nas tak urządził. Prosty polski lud i odłamy jakiejś krzywej polskiej inteligencji, robiącej mu populistyczną laskę." Jest to wulgarna, lecz do dzisiaj bardzo popularna opinia postbolszewickich pseudo elit nawykłych do bezkarnego rabowania Polski i Polaków w okresie rządów Tuska i jego zbrodniczych, mafijnych partii występujących jako PO i PSL.

Ci elitopodobni osobnicy, pisze Wołodźko: "To byli ludzie z wnętrza komunistyczneej sekty, wypróbowani w wierności także w sowieckich łagrach, bardziej niż Polsce i polskości wierni ideologii stalinowskiej czy - szerzej - radzieckiemu marksizmowi i 'ojczyźnie światowego proletariatu.'"

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1604215