Strategia wyborcza obozu postkomunistycznego

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Chyba wszyscy wiarygodni analitycy zdają sobie sprawę, że tzw. III RP to rządy postkomuny, specyficznej formy ustrojowej, nieformalnej, ożenionej z zachodnim demoliberalizmem i o jedności tej formacji trzeba stale pamiętać, nie zwracająć uwagi na zasłony dymne, mające sugerować różnorodność a więc demokratyczność biorących udział w życiu politycznym partii czy powołanych do życia pseudopartyjnych wydmuszek.

Istotą formacji postkomunistycznej jest dążenie do sprawowania władzy, co daje apanaże z pominięciem zamiaru realnej funkcji rzadzenia, do której postkomuna nie ma przekonania, pozostawiając rządzenie wpływom grup nieformalnych, których jest rzecznikiem, co doskonale pamiętamy z premierowstwa Tuska. Ponadto celem dodatkowym jest po prostu zajmowanie stołka, by nikt inny, jakiś niepowołany konkurent, nie mógł na nim zasiąść. W tym ujęciu, polityka nie jest po to by coś zrobić, lecz po to by ktoś inny czegoś nie zrobił. Dlatego daremne są apele do postkomunistów o przedstawienie programu. 

Oczywiście postkomuna nie może występować z otwartą przyłbicą, i stwierdzić otwarcie, że jej celem jest blokowanie stołków, ale jakieś strategie musi stosować, żeby skaptować wyborców. Więc z jednej strony, zgodnie z istotą struktury tej formacji występuje jako jedność pod pozorem, że chodzi o premię za jedność. I w tym przypadku występuje jako jedność w wyborach do Senatu. Ale konfitury nie są w Senacie, lecz w Sejmie, więc tu trzeba zmienić strategię i stwarzać pozory demokratyczności udając różnorodność demokratyczną, występując osobno i odkładając koalicję do zawiązania po wyborach, by móc wtedy utworzyć większość rządową. 

Tytuł pierwszej polecanej przeze mnie notki trzeba rozumieć jednocześnie i dosłownie i metaforycznie. Wymiar metaforyczny sprawia, że sens dosłowny jest jak najbardziej uzasadniony. Tekst roztacza przed nami szeroką panoramę uwarunkowań polskiej polityki i jest to punkt widzenia zasadny. 

http://niepoprawni.pl/blog/leopold/o-wyzszosci-rozdawnictwa-nad-grabieza 

A link drugi koresponduje z moimi tezami. 

http://niepoprawni.pl/blog/michael-abakus/hipnoza

Obóż postkomunistyczny składa się z jednostek emocjonalnie zaburzonych w kwestiach społecznych, o czym wie każdy, kto czytał Jonathana Haidta i dlatego nie sięga rozumem etapu powyborczego, o czym będzie przy kolejnej okazji.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (9 głosów)

Komentarze

Kiedy ''upadała'' komuna przepoczwarzając się w ''demokratów'' pozostawiła bezpiecznik kontynuacji PRL - Nadzwyczajną Kastę, hermetyczne państwo w państwie. Dziś potomkowie zbrodniarzy oraz ich uczniowie wydają wyroki w imieniu RP. Jak to się nie zmieni, nic się nie zmieni.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1600728

Powiem tak: spierdoliła się żydom bliska już spełnienia wizja Polin i stad ten jazgot i ta nerwowość w "mediach".

Polacy odbierają im „ich polskę”, „ich sądy”, ich wszystko i dlatego przechodzą załamanie nerwowe. Istotą dekomunizacji są przede wszystkim sądy a nie różne TW bolki i inne śmiecie bez większego znaczenia.

W Polsce nie było przez 30 lat D-E-K-O-M-U-N-I-Z-A-C-J-I!

Co do dziedziny sądownictwa. To nie są żadne polskie sądy. To są „polskie sądy” powstałe ostatecznie pod nadzorem wywiadu sowieckiego w latach 1985-90 i z Polską nie mają one nic wspólnego. Stan sowietyzowania sadów był „poszerzany” i „umacniany” w latach 1990 – 2018 i jest jak jest. W „polskich sądach” nie ma osób przypadkowych. Znam człowieka który skończył Wydz. Prawa na UW na celujący i trzy razy nie zadał egzaminu na aplikację adwokacką choć ma ojca pułkownika LWP. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ścisła i kontrolowana jest kwestia kadr tym zarządzających. Zapamiętajcie – z Polską to nie ma nic wspólnego.

I tak jest w każdej innej dziedzinie. Bez wyjątku. Widać, mało kto, z tego cokolwiek rozumie.

Jak działa to Jedno Wielkie Pośmiewisko, którego symbolem jest teściowa Marcina Plichty to widać na przykładzie różnych kabarecików piątej klepki jak Komisja Jakiego, Amber Gold i 46 innych. Nawet dzieci wiedzą, kto za tym wszystkim stoi a oni wyposażeni w prokuratury, policję (118 000 etatów), sądy (10 000, 2x więcej niż w 80 milionowej Francji), śledczych, tajne i widne służby, 500 tys. konfidentów, sądy i ch… wie co jeszcze – NIE WIEDZĄ! No, ku… nie wiedzą i co im zrobisz. Do tego 500 przesłuchanych i ani jednego odprowadzonego z sali w kajdankach choć każdy z nich sobie drwił z tych wszystkich komisji piątej klepki. Zastanówcie się sami jak liznęliście trochą matematyki: jakie jest prawdopodobieństwo takiego wieloletniego działania na szkodę państwa i jego obywateli przez ponad 1000 urzędników i funkcjonariuszy? Można by zrozumieć, że jeden czy dwóch mogłoby wyciąć jakiś numer na rzecz przestępcy, ale ponad 1000! Mówi Wam to coś matoły głosujące od 29 lat na PiS/POPSL/SLD/Nowoczesną/Kukiz. Na dziś zostały niedobitki narodu polskiego (głównie potomkowie Lokajów, Fornali i Chłopów Pańszczyźnianych) i kupa gówna UBeckiego (ok. 6 000 000). Wszyscy razem mają w głowach jak w d…. po śliwkach skoro wybierają na swego prezydenta Sztoltzmana czy na premiera Cimuszko. Typowy przypadek kreacji nowych „polskich elit” w wyniku anihilacji starych polskich elit wyglądał mniej-więcej tak. Dla zilustrowania tej patologii podaję typowy przykład jak działa POLSKI sąd: – 7 marca 1949 r. polski sąd zamordował Hieronima Dekutowskiego „Zaporę” – 23 maja 1994 r. polski sąd unieważnił zamordowanie Hieronima Dekutowskiego „Zapory, ale życia mu nie przywrócił (a więc brak sprawiedliwości wg Domicjusza Ulpiana, bo naszemu bohaterowi nie przywrócili życia które się Mu należy). To tylko jeden przykład. Te wszystkie sądy to jest kupa gówna, śmierdzącego. Przypominam, że różne matoły uważają PRL za państwo polskie. Jest to wynikiem stanu, który trwa w Polsce od A.D. 1944 a który jest prostą kontynuacją działalności żydowsko-ubeckich dynastii, przywleczonych tu w ’44 na ruskich tankach, razem z wszami i proto-pomiotem WSI. Tak więc w wyniku takowej kreacji nowych „polskich elit” jest Sztoltzman, Cimuszko, …. I tak jest do dzisiaj.

Sądy i prawnicy na straży interesów zagranicy. Za pomocą mafii w togach Niemcy, Żydzi i ich pomocnicy w budowie „nowego wspaniałego świata” pacyfikują Polaków bez jednego wystrzału.

 

Nie wiem czy wiecie, ale raczej nie, więc powiem wam, że wszystkie wyroki w sprawach rozwodowych, gdzie występują adwokaci, są wydawane/podpowiadane przez adwokatów po wyciągnięciu max pieniędzy od obu stron.

Po takie operacji drenowania, nadzorowanej przez adwokatów – którym głupi ludzie zwierzają się w dobrej wierze ze wszystkiego w tym oszczędności i dochodów – zwykle wygrywa wszystko strona kobieca żeby społecznie było git. Że niby nie ma krzywdzenia kobiet.

Każdy kto nazywa te „sądy” sądami jest zwykłym matołem nieznającym za grosz „realiów prawnych”.

To tyle na teraz.

 

UBeckie, zupełnie niezawisłe od czegokolwiek (poza prowadzącym rzecz jasna) sądy im. Duraczowa budzą mój podziw nie od dziś.

(nie mówię tu o tym konkretnym człowieku, bo go nie znam i być może to porządny Ukrainiec).

 

UBecja tworzy taką nakładkę/czapę na państwie teoretycznym, jak je ktoś tam nazwał, i to ta czapa jest daleko ważniejsza i w gruncie rzeczy to ona skrycie rządzi. To widzialne państwo teraz PiS tylko "reprezentuje". Stąd te awantury w tym o sądy które są w 105% zawłaszczone przez UBecję, itd.

 

Aby zreformować sądy należy wziąć historyczne akta każdego z sędziów i je przeanalizować ze względu na kryterium czasu, sztuczek, kosztów, słuchania się adwokatów ze służb, surowości sędziów wobec szaraczków i bezradności tych samych sędziów wobec "mocnych kancelarii" (żydów), uczestnictwa w grach operacyjnych, kierowaniu rozwodników na badania psychiatryczne ….

Zaręczam, że nawet połowa by się ie ostała po takiej weryfikacji.

 

Przypominam, że różne matoły uważają PRL za państwo polskie. Jest to wynikiem stanu, który trwa w Polsce od A.D. 1944 a który jest prostą kontynuacją działalności żydowsko-ubeckich dynastii, przywleczonych tu w ’44 na ruskich tankach, razem z wszami i proto-pomiotem WSI. Tak więc w wyniku takowej kreacji nowych „polskich elit” wychodził Sztoltzman, Cimuszko, ….

Vote up!
2
Vote down!
-3

panMarek

#1600755

do bezkarności w rabowaniu Polski i Polaków przez mafijne PO i jej sprzymierzeńców, czyli "żeby było, jak było"...

Krzysztof Wołodźko "Polski kłopot: wyrób elitopodobny"

"Elity pogardzające własnym narodem dewastują przestrzeń publiczną i hamują rozwój państwa." Tak K. Wołodźko ocenia tę nienawidzącą polskości i polskiego patriotyzmu - elitopodobną bolszewicką czy też postbolszewicką mafię z PO i zdegenerowanego lewactwa - w artykule opublikowanym w tygodniku "wSieci" (nr 25, 20-26 czerwca 2016 r.).

W artykule cytuje on m.in. Janusza Rudnickiego z "Newsweeka": "Lud nas tak urządził. Prosty polski lud i odłamy jakiejś krzywej polskiej inteligencji, robiącej mu populistyczną laskę." Jest to wulgarna, lecz do dzisiaj bardzo popularna opinia postbolszewickich pseudo elit nawykłych do bezkarnego rabowania Polski i Polaków w okresie rządów Tuska i jego zbrodniczych i mafijnych partii występujących jako PO i PSL.

Ci elitopodobni osobnicy, pisze Wołodźko: "To byli ludzie z wnętrza komunistyczneej sekty, wypróbowani w wierności także w sowieckich łagrach, bardziej niż Polsce i polskości wierni ideologii stalinowskiej czy - szerzej - radzieckiemu marksizmowi i 'ojczyźnie światowego proletariatu.'"

Stalin i jego sowieccy zbrodniarze postawili na swoich wiernych agentów NKDW i im podobnych zbrodniarzy - których sowiecki okupant mianował na swoich komunistycznych namiestników rządzących w tzw. PRL. Władzę w kraju zapewniały im wyłącznie sowieckie wojsko okupujące Polską oraz wymordowanie polskich patriotów przez komunistycznych zbrodniarzy z NKWD i UB.

W ten sposób, w miarę upływu czasu, komunistyczni zbrodniarze stworzyli sobie zbrodniczą bolszewicką mafię zwaną przez K. Wołodźkę “wyrobem elitopodobnym” - bo związanych jedynie z sowieckim okupantem.

Jak pisze Wołodźko, “Grupa pełniąca obowiązki elity do perfekcji opanowała język wyklucznia/upodlania słabszych i innych. We własnych oczach uchodzą za miłośników tolerancji i wolności, ale w rzeczywistości - z faaktyczną szkodą dla pewnych standardów życia społecznego! - bronią przede wszystkim wąskiego modelu politycznej poprawności.”

Można tu dodać, że tym modelowym przykładem siania nienawiści do Polaków, polskości i polskiego patriotyzmu, przez parę dziesiątków lat była antypolska propaganda uprawiana przez politruków z bolszewickiej gazety Michnika znanej jako “Gazeta Wyborcza”, albo krócej “GWno”...

Ta bolszewicka nienawiść wyrobu elitopodobnego w PRL-bis utworzonego przez agentów stalinowskiego NKWD Kiszczaka i Jaruzelskiego dla swojej agentury z SB i WSI - doczekała sie nawet nazwy “michnikowszczyzna”.

Do dzisiaj podstawowymi czynnikami działania tych mafinych bolszewickich i postbolszewickich podrobów elitopodobnych jest żądanie "by było, jak było czyli powrót do bezkarnego rabowania Polski i Polaków, a także pogarda wobec Polaków, nienawiść do polskości i polskiego patriotyzmu oraz strach przed Polakami.

Vote up!
5
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1600749