Manipulacja. Tajna broń Schetyny

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Idee

Już szefowie rosyjskiej Ochrany zauważyli, że dla kontrolowania jakiegokolwiek ruchu społecznego najskuteczniejsze jest umieszczanie w nim swoich agentów. By jednak mieli dostęp do informacji nie mogli być szeregowymi członkami. I tak np. niejaki Jewno Azef został nawet przywódcą organizacji bojowej eserów, jednocześnie będąc wieloletnim agentem Ochrany.

 

Schemat ten służby powtarzają wszędzie. W państwach, w których stare musiało ustąpić nowemu jest dodatkowe zamieszanie. W Polsce np. mamy zalew patriotów, ultrapatriotów i patriotów prawdziwych. Wszyscy zaś są ze sobą skłóceni i wymyślają sobie a to od ruskich onuc, a to od żydów/khazarów, a to wreszcie od kryptokomuchów. Przy czym powyższą wyliczankę proszę traktować jako niezamkniętą. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, w przestrzeni tworzone są nowe epitety.

Wszyscy zaś, jak jeden, okazują iście rewolucyjną czujność co rusz odkrywając kolejnego ukrytego agenta sił zła, jaki wkradł się w szeregi jedynych-prawdziwych.

Taka postawa oznacza jednocześnie odrzucanie nawet najbardziej wiarygodnych faktów, często podawanych nawet przez samych zainteresowanych, które to świadczą negatywnie o osobach uznawanych przez dane środowisko za lokalne guru.

Nie tak dawno święcił triumfy u prawdziwego prawicowca Roli niejaki Roman Sklepowicz.

Ten sam, co to nie rucha pewnych osobokobiet. ;)

Wcześniej gwiazda na Nowym Ekranie oraz samozwańczy obrońca osób pokrzywdzonych przez banki.

Dziwnie jakoś informacja o tym, że pan prawicowiec, uchodzący za prawnika nawet u Elżbiety Jaworowicz, wg IPN w czasach PRL pełnił służbę w jednostkach WSW, czyli następczyni niesławnej Informacji Wojskowej. A potem był agentem w kilku peerelowskich ambasadach.

Na dodatek jedyna jego uczelnia, o której cokolwiek wiadomo, to ukończona szkoła oficerska za późnego Gomułki. Cała reszta to tylko fantazja towarzysza kapitana.

]]>https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/61909]]>

 

Kolejna wielka ofiara reżimu to Janusz Górzyński.

Wg jego siostry Krystyny (ksywa Rebeliantka) jest on ofiarą prześladowań policji, prokuratury i sądów rzekomo działających na zlecenie jego konkurencji biznesowej.

Nikt jednak nawet nie próbował zebrać w jedno miejsce faktów, które rodzeństwo G. ochoczo rozsiało w Internecie.

A przecież rysują one obraz zupełnie inny od przedstawianego przez G. w mediach.

We wszystkich możliwych i nawet niemożliwych miejscach napotykamy obraz rzutkiego i uczciwego przedsiębiorcy, który został wmanewrowany w oszustwo dokonane przez innych i dlatego sąd wydał (w 2006 roku) list gończy.

Tymczasem z informacji podawanych przez Rebeliantkę wynika, że Janusz Górzyński odpowiedzialny jest za swoje uwięzienie!

Sprawa p-ko małżonkom Górzyńskim (Wiesława i Janusz) nosiła oznaczenie II K 85/05 (SR w Gostyniu – podaję za sen. Czesławem Ryszką). Akt oskarżenia wniesiony został 30 czerwca 2005 r. co oznacza, że sprawa powinna ruszyć z miejsca najdalej we wrześniu.

Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu jest natomiast z 18 maja 2006 r. Prawie o rok późniejsze.

W wystąpieniu z dnia 27 lipca 2018 r. (64 posiedzenie Senatu) sen. Czesław Ryszka podał dokładną chronologię:

Aktem oskarżenia wniesionym w dniu 30 czerwca 2005 r. przez Prokuraturę Rejonową w Środzie Wielkopolskiej pan J.G. został oskarżony o przestępstwo z art. 18 §2 kk w zw. z art. 271 kk i art. 286 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk. Prokurator wniósł również o zastosowanie tymczasowego aresztowania i w dniu 18 maja 2006 r. (sygn. akt II K 85/05) Sąd Rejonowy w Gostyniu wydał postanowienie o zastosowaniu tego środka zapobiegawczego na okres 3 miesięcy. Sąd Okręgowy w Poznaniu w dniu 5 lipca 2006 r. (sygn. akt IV Kz 700/06) utrzymał zaskarżone postanowienie w mocy. W dniu 17 lutego 2010 r. pan J.G. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.

Prawie 4 lata trwało zawieszenie postępowania spowodowane wyłącznie ukrywaniem się Janusza Górzyńskiego przed wymiarem sprawiedliwości!

O takiej a nie innej przyczynie zastosowania najsurowszego środka zabezpieczającego prawidłowość procesu karnego upewnia sama Rebeliantka.

Pisze bowiem:

Janusz Górzyński został zwolniony z aresztu Postanowieniem Sądu Rejonowego w Gostyniu z dnia 31 marca 2010 r. (na pierwszej rozprawie) ….

… wyrokiem Sądu Rejonowego w Gostyniu z dnia 30 czerwca 2010 r. został uniewinniony od fałszywego oskarżenia.

]]>http://blogmedia24.pl/node/35367]]>

Gdyby nie ukrywanie się Górzyński byłby uniewinniony już w 2005 roku. Praktyka sądów polskich jest bowiem taka, że nawet cień dowodu wystarczy do skazania. Jeśli jednak doszło do uniewinnienia oznacza to, że nawet tego cienia nie było.

A skoro nie było go w 2010 r., to tym bardziej w 2005 r.

Janusz Górzyński mimo to usiłuje uzyskać od Państwa (czyli ode mnie i od Ciebie, Czytelniku) odszkodowanie za oczywiście bezzasadne aresztowanie.

Powtórzę raz jeszcze - gdyby Janusz G. pojawił się choćby tylko na pierwszej rozprawie sprawa byłaby zakończona już w 2005 roku.

Niestety, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości aż do 17 lutego 2010 roku. 30 czerwca J.G. był już uniewinniony od zarzutów aktu oskarżenia. Sąd rozpoznał sprawę na dwóch, może trzech posiedzeniach.

Ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości miało jednak ten skutek, że rozpatrujące sprawę o odszkodowanie za oczywiście niesłuszne aresztowanie sądy oddaliły wniosek J. G.

Sąd Apelacyjny w Katowicach jak najbardziej trafnie na gruncie obowiązującego prawa (i wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka) uznał, iż

sam fakt prawomocnego uniewinnienia nie ma decydującego znaczenia dla przyjęcia „niewątpliwej niesłuszności” tymczasowego aresztowania w rozumieniu art. 552 § 4 k.p.k., gdy wyłączną przyczyną, dla której środek ten został zastosowany, było celowe zachowanie oskarżonego uniemożliwiające prowadzenie postępowania.

(SA w Katowicach, sgn akt II AKa 119/14)

 

A zatem nie można mówić o „prześladowaniu” czy też „złośliwym” aresztowaniu Janusza G. To, że przesiedział kilka miesięcy w areszcie zawdzięcza wyłącznie sobie.

Nie on jeden, niestety.

W takiej sytuacji nie jest możliwe otrzymanie odszkodowania od Skarbu Państwa.

Dziwi w tym wszystkim postawa Rebeliantki. Ktoś, kto deklaruje się jako osoba znająca prawo, na dodatek występująca w obronie pokrzywdzonych, powinna po prostu pójść do sądu w Gostyniu i obiecać, że brat stawi się na jakikolwiek termin wyznaczony przez Sąd. Tak zrobiły setki, jeśli nie tysiące osób po 1989 r. I sądy na to przystały.

Istniejący w 2005 i późn. stan prawny wykluczał możliwość rozpoznania sprawy bez uczestniczenia oskarżonego przynajmniej na pierwszej rozprawie.

Zgodnie z obowiązującym aż do 1 lipca 2015 roku przepisem art. 374 § 1 kpk obecność oskarżonego na rozprawie głównej była obowiązkowa.

I to jest jedyna przyczyna tymczasowego aresztowania Janusza Górzyńskiego 17 lutego 2010 roku na podstawie pochodzącego z 2006 r. listu gończego.

 

Rebeliantka każe nam pałać oburzeniem przeciw Państwu, które nie przymknęło oczu na łamanie prawa przez jej brata!

 

To jednak nie jedyny kiks rodzeństwa, czasem nazywanego cyrkiem G.

Rebeliantka w cytowanym już tekście pisze:

Ostatecznie dyżurny przyjął jego zeznanie, ale sprawy tej nigdy nie wyjaśniono. Za to fałszywie oskarżono go o rzekome ukrywanie tożsamości przed funkcjonariuszami i znieważenie ich. Sprawa karna przeciwko Januszowi Górzyńskiemu została umorzona.

Uzupełnijmy więc. 29 maja 2008 roku w odpowiedzi na wcześniejsze wystąpienie senatora Czesława Ryszki w imieniu ówczesnego ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ćwiąkalskiego za-ca prokuratora generalnego Andrzej Pogorzelski poinformował:

— sygn. 1 Ds. 5199/02 Prokuratury Rejonowej Poznań-Stare Miasto (pierwotna sygn. 1 Ds. 5322/01) z zawiadomienia Urzędu Miasta Poznania (Straży Miejskiej) o znieważeniu funkcjonariuszy Artura Sz. i Marka D. przez Janusza Górzyńskiego podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych. Zostało ono ostatecznie zakończone skierowaniem w dniu 5 grudnia 2002 r. do Sądu Rejonowego w Poznaniu aktu oskarżenia przeciwko Januszowi Górzyńskiemu o przestępstwa z art. 226 § 1 kk, art. 190 kk.

Sąd Rejonowy w Poznaniu wyrokiem z dnia 23 czerwca 2005 r. sygn. akt V K 2332/02 umorzył postępowanie na podstawie z art. 31 § 1 kk, zaś Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem z dnia 29 marca 2006 r. sygn. akt IV Ka 2053/05 utrzymał w mocy powyższe orzeczenie.

]]>http://ww2.senat.pl/k7/dok/sten/odp910.pdf]]>

To wyjaśnia wszystko.

Art. 31 § 1.kk: Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.

Z tego samego powodu doszło do umorzenia w innej sprawie

Ds. 1292/03 Prokuratury Rejonowej w Środzie Wlkp dot. naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i zmuszenia ich do zaniechania czynności służbowej, a także znieważenia funkcjonariuszy słowami obraźliwymi, tj. o przestępstwo z art. 222 § 1 kk, art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 226 § 1 kk – wobec stwierdzenia, że podejrzany Janusz Górzyński nie popełnił przestępstwa (art. 31 §1 kk) – art. 17 § 1 pkt 2 kpk

(op. cit.)

Dla nieprawników małe wyjaśnienie. Przestępstwo to nie tylko sam czyn zabroniony (np. zabójstwo), ale i wina. Jeśli ktoś nawet kogoś zabije, lecz wskutek np. choroby psychicznej był podczas czynu niepoczytalny nie ponosi winy. A zatem nie ma przestępstwa.To właśnie stwierdzono u Janusza Górzyńskiego.

 

Tak naprawdę nic nie trzyma się kupy w wieloletnich bluzgach pod adresem Państwa, a raczej pod adresem PiS, choć do rzekomych „bestialstw” dochodziło za rządów AWS i PO-PSL.

Wystarczy np. porównać zdjęcia nogi Janusza G. zamieszczone w tekscie Rebeliantki (]]>https://www.salon24.pl/u/konserwatysta100/680354,terroryzm-panstwowy-zobaczcie-slepcy-jak-cierpi-polak]]>), rzekomo prawie odpadającej w wyniku ciężkiego pobicia przez policjantów z umieszczonymi również w necie zdjęciami przedstawiającymi wygląd zewnętrznych zmian chorobowych wywołanych zakrzepicą, na którą to choruje ok. 60 tys. Polaków. Np. tutaj: ]]>http://copenhagen.pl/objawy-i-leczenie-zakrzepicy/]]>

Wygląd kończyn dolnych Janusza G. nie jest wywołany „terroryzmem państwowym”, ale chorobą powstałą i rozwijającą się niezależnie od działań policji.

Gdyby było inaczej już dawno Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrzył by skargę G. za naruszenie art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Tymczasem rzekomo ciężko skrzywdzony Janusz G. nawet nie spróbował tej drogi. Świadczy to ponad wszelką wątpliwość, że doskonale zdaje sobie sprawę z bezpodstawności pomówień pod adresem Państwa i jego funkcjonariuszy. Przecież dysponując tak fachową pomocą prawną, jaką jest jego siostra, w cuglach powinien uzyskać odszkodowanie o ile istniałyby ku temu jakiekolwiek podstawy.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że roszczeniowa postawa wobec nas wszystkich (żądane odszkodowanie w przypadku zasądzenia będzie wypłacone z naszych podatków – a zatem mniej będzie na szpitale, domy dziecka, refundacje leków, obiady dla biednych dzieci czy na żłobki) przełożona jest na takąż samą postawę wobec najbliższych.

Zamiast zwyczajnie iść do pracy czy też zarejestrować się jako bezrobotny albo postarać się o rentę Janusz Górzyński jako ścigany wymyślił sobie, że żona zgłosi go do ubezpieczeń!

Człowiek ok. 40 letni, mający czwórkę dzieci (w tym małoletnie) zamiast łożyć na rodzinę bawi się w dr Richarda Kimble’a i spieprza przed Policją po całej Polsce!

Przy czym o ile filmowemu Ściganemu groziła kara śmierci, to Janusz Górzyński mógł wyfasować rok, może dwa lata w zawieszeniu na 3, góra 4 lata. I to w najgorszym przypadku, bo przecież od początku zdawał sobie sprawę z miałkości oskarżenia.

A jakim jest wzorcowym przykładem chrześcijańskiego męża i ojca pisze cytowany już senator Ryszka:

Żona pana J.G., W.G., od wielu lat odmawia wpuszczenia go do domu. Pomimo istnienia prawnego obowiązku zgłoszenia go do ubezpieczenia społecznego, nie uczyniła tego nawet w sytuacji istnienia bezpośredniego zagrożenia dla jego życia i zdrowia. Wskutek tego Zakład Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w Poznaniu Inspektorat w Środzie Wielkopolskiej w dniu 11 kwietnia 2016 r. złożył do Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej (sygn. akt II w 223/16) wniosek o ukaranie żony pana J.G. W dniu 12 kwietnia 2016 r. zapadł wyrok nakazowy, od którego obwiniona złożyła sprzeciw. Od tego czasu aż do dnia 25 października 2017 r. w powyższej sprawie nic się nie działo. Pan J.G. podejrzewa, iż bezczynność sądu w tej sprawie wiązała się z oczekiwaniem na termin rozprawy apelacyjnej w sprawie o rozwód i jej rozstrzygnięciem, aby nie było konieczności rozstrzygnięcia sprawy z wniosku ZUS. W dniu 25 października 2017 r. zapadł wyrok uniewinniający żonę pana J.G., jednak motywy tego rozstrzygnięcia nie są znane. Pan J.G. wnosił do prezesa Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej o udostępnienie informacji publicznej związanej z powyższą sprawą, jednak uzyskał decyzję odmowną. Złożył również wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku w sprawie II W 223/16, jednak sąd odmówił przyjęcia wniosku, na co pan J.G. złożył zażalenie. Do tej pory wskazane zażalenie nie zostało rozpoznane ani nie zostało sporządzone uzasadnienie wyroku.

W dniu 21 listopada 2017 r. w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zapadł wyrok rozwodowy oczywiście sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, bowiem wydanie wyroku rozwodowego jest niedopuszczalne, jeśli w wyniku jego wydania jedno z małżonków poniesie rażącą krzywdę z uwagi na chorobę i wymaga pomocy. Pan J.G. wniósł o wznowienie tego postępowania i obecnie oczekuje na termin.

Kolejny Sąd najwyraźniej zawziął się na Janusza Górzyńskiego i… nie ukarał jego ówczesnej żony za to, że nie posłuchała kaprysu swojego nieznanego z miejsca pobytu oraz nie łożącego na utrzymanie czwórki dzieci męża.

 

Art. 56 § 2 krio (kodeks rodzinny i opiekuńczy) daje sądowi możliwość oddalenia pozwu rozwodowego z uwagi na to, że orzeczenie rozwodu z innych przyczyn niż dobro małoletnich dzieci byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Tymczasem aktywność Janusza Górzyńskiego, w tym nawet wygłaszanie „wykładów” w ramach „wszechnicy narodowej” itp. pokazuje, że doskonale może pracować i zarabiać pieniądze na własne utrzymanie.

Co prawda ostatnie 20 lat najwidoczniej przyzwyczaiło go do życia na koszt innych, jednak to nie jest powód, by wznawiać postępowanie.

Na gruncie procedury cywilnej wniosek Górzyńskiego nie przyniesie efektu z jeszcze jednego powodu. I to podstawowego.

Otóż zgodnie z art. 403 kpc

§ 1. Można żądać wznowienia na tej podstawie, że:

1) wyrok został oparty na dokumencie podrobionym lub przerobionym albo na skazującym wyroku karnym, następnie uchylonym;

2) wyrok został uzyskany za pomocą przestępstwa.

§ 2. Można również żądać wznowienia w razie późniejszego wykrycia prawomocnego wyroku, dotyczącego tego samego stosunku prawnego, albo wykrycia takich okoliczności faktycznych lub środków dowodowych, które mogłyby mieć wpływ na wynik sprawy, a z których strona nie mogła skorzystać w poprzednim postępowaniu.

§ 3. (uchylony)

§ 4. Można żądać wznowienia, jeżeli na treść wyroku miało wpływ postanowienie niekończące postępowania w sprawie, wydane na podstawie aktu normatywnego uznanego przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub z ustawą, uchylone lub zmienione zgodnie z art. 4161.

I po ptokach. Okoliczności faktyczne wskazujące na istnienie naruszenia zasad współżycia społecznego znane były Januszowi Górzyńskiemu podczas poprzedniego postępowania.

Mógł więc i powinien z nich wtedy skorzystać.

Jeśli nawet znajdzie prawnika, który napisze mu wniosek o wznowienie postępowania, to i tak trafi on do przysłowiowego kosza.

O ile już się tam nie znalazł.

Tak właśnie wygląda „idol walki z przemocą sądową” mający za sobą porywać tłumy pokrzywdzonych.

 

Czemu służy taka mistyfikacja?

Zachowanie rodzeństwa jest bowiem wysoko nielogiczne. Oczywiście zakładając, że faktycznie Janusz G. był pokrzywdzony, a przynajmniej tak to odczuwa.

Miiał być pobity przez Policję po raz pierwszy za rządów… AWS, kiedy to premierem był Jerzy Buzek, drugi raz za rządów PO-PSL.

Mimo tego cała nienawiść skierowana została wobec PiS i jej prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Świadczące o wyjątkowej podłości słowa J. Górzyńskiego z 14 stycznia 2015 roku raz jeszcze przypomnę. Otóż Prezydent Lech Kaczyński został określony jako ludobójca, nazywany jest zbrodniarzem smoleńskim, dodatkowo określony pogardliwym słowem PADŁO.

Z kolei jego brat, Jarosław Kaczyński to ludobójca żydowski, zaś senator Czesław Ryszka to półkatolik.

Stek ordynarnych inwektyw, szkalujących nie tylko zmarłych, ale i żywych!

Tu: ]]>http://janusz.neon24.pl/post/117743,oskarzenie-czerwonych-bandytow-i-kaczynskiego]]>

 

Ani słowa o PO, której działaczem został Jerzy Buzek, a ministrem sprawiedliwości „za drugiego pobicia” był niejaki Krzysztof Kwiatkowski (PO). Za „pierwszego pobicia” ministrem był „prokurator stanu wojennego” Stanisław Iwanicki.

O co naprawdę chodzi w trwającej od co najmniej dekady zadymie z Górzyńskimi dowodzi cytowany na samym początku tekst.

Górzyńska kilkanaście godzin po zaprzysiężeniu rządu Beaty Szydło pisze:

Oczekujemy „dobrej zmiany”. Natychmiast. Nie chcemy nienawidzić naszego, polskiego państwa, ale aureola nad głowami nowych urzędników, malowana przez pełnych optymizmu zwolenników, nie jest jak do tej pory uzasadniona.

Opublikowano: 17 listopada 2015, 10:14

]]>https://www.salon24.pl/u/konserwatysta100/680354,terroryzm-panstwowy-zobaczcie-slepcy-jak-cierpi-polak]]>

Krystyna Górzyńska (Rebeliantka) była na NIE wobec rządu PiS dzień wcześniej niż został opublikowany tekst niejakiego Krzysztofa Łozińskiego, który to uznawany jest za inspirujący powstanie KOD.

Nowi ministrowie jeszcze nie zdążyli dotrzeć do swoich gabinetów, a już zostali poddani negatywnej ocenie Rebeliantki!

 

Górzyńska antycypowała KOD, czy też prowadzi ją ta sama osoba?

 

Należy oczekiwać, że przed jesiennymi wyborami aktywność rodzeństwa jeszcze bardziej się ożywi.

Bo to ostatnia tajna broń Schetyny.

 

4.08 2019

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (7 głosów)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Pytałam cię, Hampty, kilka tygodni temu, jak zacząłeś serial  o pp. G,  ...o co ci w tym wszystkim idzie...bo niemożliwe  by cała twoja zaciekłość  warta była 25 zł.

Nie lubię seriali, nie śledziłam kolejnych odcinków...dziś raczej z nudów,  sięgnęłam po ten odcinek.

Dochodzę do wniosku , że pozwalasz sobie na tak swobodną, nieuprawnioną interpretację wydarzeń ,odczuć , zachowań  różnych  osób  oraz   poszczególnych przepisów i paragrafów..., których to zdolności mogłyby ci pozazdrościć nawet sądy wojenne i wojskowe. ..i to w czasie wojny.

 Cel twojej goriwości, z jaką przykładasz się do pracy wydaje się być już dość oczywisty.

Ten cel - to  obrona istniejącego najsprawiedliwszego  na świecie układu i państwa  POPIS, rządzącego w Polsce od kilkunastu lat.

Czy to już początek kampanii wyborczej?

Prof.. Gil powiedział dziś w RM, że PO skręca w lewą stronę...ale PiS...również.

W ciągu ostatnich czterech lat doszło do niesamowitej erupcji zmian obyczajowych i społecznych w Polsce a partia rządząca nie tylko z tym nic nie robi...ale usuwa ze swoich szeregów tych , którzy stoją twardo przy tradycjach polskich.

Myślenie lewicowe jest obecne w każdej partii, w PiSie  też  Czeka nas brutalna kampania wyborcza.

Czy o to ci idzie?

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
-3

Verita

#1598951

Oparami NEonu. Chodzi o zwykłą przyzwoitość. I o to, by faktycznie zajmować się pokrzywdzonymi, a nie chytrym szajbusem chcącym wygodnie żyć koszterm naprawdę potrzebujących.

 

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1598992

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

...bo z Neonem nie mam nic wspólnego...a z oparami tym bardziej.

Zaczęłam tam zaglądać tylko dlatego, że wywaleni stamtąd "wybitni" komentatorzy zrobili  neonowi niechcący reklamę.

Właściwie  nie  odnoszę się do konkretnego przypadku, bo nie znam sprawy dokładnie. Wypowiadam się jedynie co do całego prawa pozytywistycznego, które reprezentuje PiS i rząd-nierząd i za które ty jesteś gotów oddać życie.

To prawo jest dalekie od prawa naturalnego i dlatego z całą jego "sprawiedliwością" nadaje się na śmietnik historii...jak poprzedni premierzy i prezydenci.

To bezprawie i niesprawiedliwość,  które w Polsce rządzi, żyje sobie bardzo wygodnie, lata samolotami, mieszka w cudzych willach...kosztem pokrzywdzonych i ograbionych Polaków....i chociażby z tego powodu należy się Polakom zadośćuczynienie...chociażby takie jak  p.Komendzie...chociażby za ostatnie cztery lata.

To Polacy są naprawdę potrzebujący...których w Polsce została garstka...reszta tuła się po świecie i ciągle nie ma do czego wrócić...bo PKB wciąż rośnie...i rośnie...jak mury, który rosną i rosną...a w perspektywie co widać...kupa łachów i się rusza...

https://www.youtube.com/watch?v=1cV7piRXOeA

 

Vote up!
1
Vote down!
-2

Verita

#1599008

Z "wykładów" wzorcowego tatusia Górzyńskiego? ;)

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1599088