Totalsi i analiza stanu własnego mózgu

Oglądałem i słuchałem dziś rano pani Katarzyny Lubnauer z Nowoczesnej w TVP INFO. I teraz poddaję analizie psycho-fizycznej mój mózg. Mój mózg przestaje wyrabiać w odbiorze przekazów totalsów - co ta pani powiedziała konkretnego, jaki ma plan na wybory, do kogo ona się zwraca? Jak każdy z nas miałem wiele sytuacji w życiu, w których musiałem włączać mózg na bardzo wysokie obroty, momentami on mi się grzał ale potem spokojnie się chłodził i wychodził bez większych uszkodzeń. Jednak mam już trochę lat i materiał trochę mi się zaczyna zużywać i męczyć..
Co ta Pani Nowoczesna powiedziała? No więc nowocześnie, totalnie NIC! Po prostu nowoczesny, plastikowy, bezpłciowy słowotok polegający na wygłaszaniu antypisowskich ogólników, sloganów o wartościach i bełkotu o programie. Program oczywiście polega na załatwieniu bezpłatnych posiłków w szkołach, opiece dla seniorów, budowie dróg (!) etc., etc. i... odsunięciu PIS-u od władzy. Pani nie odpowiedziała na żadne konkretne pytanie prowadzącego tylko w kółko słowotokowała. Na pytanie dlaczego Nowoczesna, która powstała w kontrze (sic!) do PO, jest dziś w koalicji z PO, pani odpowiedziała, że mają dużo wspólnych WARTOŚCI. Pytam się więc już chyba setny raz - gdzie jest ta słynna lista tych słynnych wartości?
I zastanawiam się, do kogo ta pani się zwraca jako do swoich (i PO) potencjalnych wyborców? Mój sterany ale jeszcze wciąż w miarę funkcjonujący mózg wysłał mi trochę kontrowersyjną odpowiedź - no chyba tylko do idiotów lub innych poszkodowanych przez urazy głowy.
Poszedłem na spacer do lasu aby to przetrawić i przy okazji trochę się dotlenić. Wróciłem wzmocniony i pogodzony z moim wewnętrznym komunikatem. I nasunęła się refleksja wesoła i jednocześnie smutna - totalsi przykręcają sobie imadła na mózgach w trybie on-line ale z drugiej strony cały czas liczą, że w Polsce jest wystarczająca liczba bezmózgowców, którzy na totalsów zagłosują. Wesołe jest to, że mózgi sobie ściskają, smutne, że występują już z totalną pogardą dla normalnie myślących ludzi i ich pamięci o ostatnich latach ciepłej wody w kranie, wyższością nad nimi i wmawianiem wirtualnej, wręcz odwrotnej rzeczywistości i przyczyn aktualnej sytuacji w Polsce.. Sofiści przy totalsach to przedszkolaki. 
Tego typu myślenie kwitło przez osiem lat rządów PO-PSL i skończyło się dla nich klęską -  a Ci dzisiaj w kółko to samo.

Pani Lubnauer jest matematyczką więc, zamiast słowotoku, powinna mówić konkretnie i rzeczowo. Albo jest wyjątkiem od reguły albo włożyła sobie mózg w imadło już na samym początku kariery politycznej.

Ja uczyłem się w warszawskim  VI LO im. Reytana - mój matematyk i jednocześnie wychowawca nie musiał dużo mówić a w klasie była cisza i wszechstronnie rozumiana koncentracja. Przerzucenie ściągawki na klasówkach było opracowywaną każdorazowo w najdrobniejszych szczegółach operacją logistyczną. Egzaminy z matematyki na studia były pikusiem - wystarczyła konsekwencja i spokój w merytorycznym nauczaniu a z drugiej (naszej) strony zrozumienie. Na studia dostało się 98% mojej klasy, czyli, rzec by można, przekonanych wyborców naszego matematyka.
W przypadku pani Lubnauer żaden z tych czynników nie występuje ale ona z uporem komsomolca robi i wie swoje. Obserwując jej metody wykładowcze, ciekawe ilu z jej <wychowanków> zda najbliższy egzamin czy to matematyczny, czy samorządowy. Będąc hipotetycznie jej matematycznym wychowankiem chyba bym poszedł na jakieś studia humanistyczne lub nawet biologiczne (bez obrazy dla obu dziedzin).
Na pytania o Schetynę i jego kamarylę, Nowacką, KOD i Obywateli RP mój mózg już nie reaguje. Jedynie na pytanie o powrót Tuska na białym koniu dostałem komunikat zwrotny - tak, chce wrócić na białym koniu, tylko że wszystkie konie (nawet te w innych kolorach) na jego widok spieprzają galopem i z kwikiem przerażenia. Chyba że wróci dwusuwowym Trabantem (no może Wartburgiem) w oparach niebieskich, europejskich spalin.

PS. Grzybów nie ma.