Jak słuszny protest w Sejmie "totalni" zamienili w "P(r)O-test"...

Byłem w piątek w Sejmie i patrzyłem na "protestujące" matki osób niepełnosprawnych. Gdy protest zaczynał się trzydzieści dni temu, podobnie jak większość Polaków, rozumiałem go jako krzyk rozpaczy rodziców próbujących ponownie nagłośnić tragedię swych, często już dorosłych, dzieci. Rząd poważnie zajął się tym problemem i przyjęta już ustawa realizuje wszystkie, poza jednym, postulaty strajkujących. Przypomnę, że to pierwsza ekipa, która stara się kompleksowo rozwiązać problemy takich rodzin. Nie dalej jak w 2014 roku w Sejmie był podobny protest i kto chce pamięta ówczesne kłamstwa Tuska i ordynarne słowa Osiołowskiego wobec matek osób niepełnosprawnych. Dziś ci sami ludzie stali się "obrońcami" protestujących, wspierają ich i judzą do trwania w oporze. Właśnie w piątek paniulki Schleswig- Wielgus i Mucha niemal siła zmusiły do pozostania jedną z matek, która chciała się wycofać. Polacy dostrzegli upolitycznienie protestu, który zamienił się w polityczną hucpę, kolejną odsłonę idiotycznych działań "totalnych". Dlatego dziś siedzący na sejmowym korytarzu uczestniczą już tylko w "proteście"...

I nie chodzi tu tylko o paniulkę Hartwich, której ojciec jest przypadkowo wicemarszałkiem sejmiku kujawsko-pomorskiego (z PO-mafii rzecz jasna) i dyrektorem szpitala w dodatku, gdzie niepełnosprawny wnuk może korzystać z wszelkich rehabilitacyjnych zabiegów. Nie chodzi nawet o paniulkę Stanewicz, która z ekranu TVN-u wzywała do eutanazji własnego syna a "zapomniała" zabrać go na "protest". Ale urządzanie przez "totalnych" wczoraj zawodów w rzucaniu jajkami do postaci prezydenta i marszałków Sejmu i Senatu przez niepełnosprawne dzieci z żadnym protestem nie ma już nic wspólnego. Takie działania "totalnych" spowodują całkowite odsunięcie się Polaków od tego problemu. Co chcecie zafundować wszystkim niepełnosprawnym w Polsce - szanowne paniulki z Sejmu...?

"Totalni" miotają się bezradnie, słupki sondażowe są dla nich bezlitosne. Klęska "marszu wolności", bojkot TVP dają odwrotny od zamierzonego efekt. Dziś "nowośmieszni" i "zielona zaraza" mają razem mniejsze poparcie niż odradzający się SLD. W Gdańsku symbolicznie wybiło do Motławy szambo dwudziestoletnich nie-rządów Adamowicza. Dlaczego nikogo nie dziwi, że nie pojawiają się tam dziarscy "ekolodzy", którzy tak mężnie bronili kornika-drukarza w Puszczy Białowieskiej. Być może dlatego, że śnięte ryby w Motławie były niesłusznie pisowskie, a korniki jak wiadomo od zawsze wspierały PO-szustów...?

i na koniec - w Warszawie przy Dworcu Gdańskim powstał mural. Jedną z pokazanych tam postaci jest...Zygmunt Bauman, komunistyczny oprawca z Informacji Wojskowej, mający łapy unurzane we krwi polskich patriotów. Mural wykonano za pieniądze podatników, na zlecenie muzeum "Polin" a upamiętniać ma Żydów "wypędzonych" po 1968 roku z Polski. Panie premierze Gliński - będzie jakaś reakcja...?