Bez żadnej wątpliwości - ziemska Matka Chrystusa Pana jest osobą jedyną, wyjątkową, niezwykłą! Ale - nadal jest człowiekiem. To nie Ona nas zbawia, to nie Ona złamała moc Śmierci i Szatana na krzyżu. I powoływanie się na szatańskie "rewelacje" podczas egzorcyzmów - to tak, jak (bardzo łagodnie!) świadczył się Cygan swoimi dziećmi.
"...gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4:12)
"Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego" (Kol 3:17)
Warto przypomnieć egzorcyzm św. Pawła - z Dziejów Apostolskich:
„Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!” (Dz 16:18)
Św. Paweł oddaje słuszną cześć Jezusowi Chrystusowi:
"Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych" (Flp 1:8-10)
Powtórzę: "...aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych".
Ciekawe, że tak ambitnie "tropiąca charyzmatyków" Verita - teraz nie zgłasza żadnych obiekcji!
Niestety - takie i tym podobne rewelacje maryjne mącą ludziom w głowach. Jeszcze raz powtórzę:
...gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.
I wymyślanie "nowej teologii" to, niestety - herezja. Nawet, jeśli głosi ją ktoś z księży. Pismo Święte jest jednoznaczne! W takich przypadkach powoływanie się na "tradycję Kościoła" nie ma sensu - Pan Bóg nie zmienia zdania! Ludziom nie dano "żadnego innego imienia" Zbawiciela. I nie objawiono nam żadnego innego Pośrednika do Ojca:
"Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię." (J 14:6-14)
Znowu powtórzę: Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
Postaram się, po 18 marca, odpowiedzieć Ci prywatnie.
Nie mniej, a uczyli mnie biegli w teologii Jezuici, Niepokalane Poczęcie dotyczy Chrystusa Pana, natomiast Matka Naszego Pana, Maryja - została przez Niego odkupiona podobnie, jak cała pozostała ludzkość - wszyscy ludzie - uwolnieni,dzięki krzyżowej śmierci Jezusa Chrystusa - Zbawiciela, Mesjasza - spod przekleństwa grzechu pierworodnego. Ażeby było "trudniej" niepokalanie poczęci byli pierwsi rodzice - Adam i Ewa. Co zdarzyło się potem - wiadomo. Zamysł Boży w stosunku do Maryi był również taki, aby "dowartościować" kobiety - oskarżane o przyczynę Zła na Ziemi, jako że to córki Ewy (Adam - dobry, Ewa - zła: Męskie - Żeńskie, plus - minus = Yang - Yin itp. itd.) No i jeszcze ten średniowieczny mit, w którym istnieje dziewica godna czci (stąd rycerze - czciciele "dziewic") natomiast pozostałe niewiasty to "dziwki". Zresztą takie "nauki" głoszą, od czasu do czasu, niektórzy księża współcześnie. Własne mamusie zaliczając zapewne do "dziewic".
Kościół Katolicki stworzył tradycję obcowania świętych, co oznacza współistnienie Boga ze Świętymi. Jeśli jednak wierzymy w oddzielność wszelkich bytów stworzonych, to zarówno Maryja jak też wszyscy Święci nie są wszechobecni - Wszechobecny jest tylko Sam Bóg. Stąd jedyną, stuprocentową pewność celowości naszych modlitw możemy mieć wówczas, gdy zwracamy się do Ojca w Imię Syna, tak jak Syn nam obiecał, tak jak nauczał swoich uczniów, których nazwał "przyjaciółmi", nie "sługami".
Przy okazji - kiedyś "pielgrzymowałam" do Kodnia, wówczas gdy z Lublina można tam było dojechać bodajże z trzema przesiadkami autobusowymi. Modliłam się - o szczęśliwy "dojazd i powrót". Dojechałam szczęśliwie (35 lat temu - w marcu 1983), wróciłam też szczęśliwie, moja modlitwa została wysłuchana bardzo ściśle, tyle że "trafiłam" dokładnie na moment zasłonięcia obrazu! I tego samego dnia zobaczyłam - w kościele w Białej Podlaskiej - wystawienie Najświętszego Sakramentu. Wówczas też doświadczyłam myśli, która nie pochodziła ode mnie - "Mnie nie musicie szukać światami, jestem tutaj, Bliski każdemu z was". Byłam później w Kodniu, jeszcze dwakroć, bardziej jednak aby podziwiać niesamowitą sztukę malarską obrazu. A - Bóg - jest zawsze blisko nas!
Komentarze
Niestety, ks. Glas "podpadł" mi - po raz kolejny.
11 Marca, 2018 - 17:34
Bez żadnej wątpliwości - ziemska Matka Chrystusa Pana jest osobą jedyną, wyjątkową, niezwykłą! Ale - nadal jest człowiekiem. To nie Ona nas zbawia, to nie Ona złamała moc Śmierci i Szatana na krzyżu. I powoływanie się na szatańskie "rewelacje" podczas egzorcyzmów - to tak, jak (bardzo łagodnie!) świadczył się Cygan swoimi dziećmi.
"...gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4:12)
"Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego" (Kol 3:17)
Warto przypomnieć egzorcyzm św. Pawła - z Dziejów Apostolskich:
„Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!” (Dz 16:18)
Św. Paweł oddaje słuszną cześć Jezusowi Chrystusowi:
"Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych" (Flp 1:8-10)
Powtórzę: "...aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych".
Ciekawe, że tak ambitnie "tropiąca charyzmatyków" Verita - teraz nie zgłasza żadnych obiekcji!
Niestety - takie i tym podobne rewelacje maryjne mącą ludziom w głowach. Jeszcze raz powtórzę:
...gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.
I wymyślanie "nowej teologii" to, niestety - herezja. Nawet, jeśli głosi ją ktoś z księży. Pismo Święte jest jednoznaczne! W takich przypadkach powoływanie się na "tradycję Kościoła" nie ma sensu - Pan Bóg nie zmienia zdania! Ludziom nie dano "żadnego innego imienia" Zbawiciela. I nie objawiono nam żadnego innego Pośrednika do Ojca:
"Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię."
(J 14:6-14)
Znowu powtórzę: Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Szanowna Katarzyno
12 Marca, 2018 - 18:01
Matka Syna Bożego nie jest zwykłą kobietą
Jest Niepokalanie poczęta i także Świętą
Jedyną która objawia się w tym grzesznym świecie
Medjugorie należy odwiedzić chociaż w lecie
Pozdrawiam serdecznie
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Drogi Jacku!
13 Marca, 2018 - 16:56
Postaram się, po 18 marca, odpowiedzieć Ci prywatnie.
Nie mniej, a uczyli mnie biegli w teologii Jezuici, Niepokalane Poczęcie dotyczy Chrystusa Pana, natomiast Matka Naszego Pana, Maryja - została przez Niego odkupiona podobnie, jak cała pozostała ludzkość - wszyscy ludzie - uwolnieni,dzięki krzyżowej śmierci Jezusa Chrystusa - Zbawiciela, Mesjasza - spod przekleństwa grzechu pierworodnego. Ażeby było "trudniej" niepokalanie poczęci byli pierwsi rodzice - Adam i Ewa. Co zdarzyło się potem - wiadomo. Zamysł Boży w stosunku do Maryi był również taki, aby "dowartościować" kobiety - oskarżane o przyczynę Zła na Ziemi, jako że to córki Ewy (Adam - dobry, Ewa - zła: Męskie - Żeńskie, plus - minus = Yang - Yin itp. itd.) No i jeszcze ten średniowieczny mit, w którym istnieje dziewica godna czci (stąd rycerze - czciciele "dziewic") natomiast pozostałe niewiasty to "dziwki". Zresztą takie "nauki" głoszą, od czasu do czasu, niektórzy księża współcześnie. Własne mamusie zaliczając zapewne do "dziewic".
Kościół Katolicki stworzył tradycję obcowania świętych, co oznacza współistnienie Boga ze Świętymi. Jeśli jednak wierzymy w oddzielność wszelkich bytów stworzonych, to zarówno Maryja jak też wszyscy Święci nie są wszechobecni - Wszechobecny jest tylko Sam Bóg. Stąd jedyną, stuprocentową pewność celowości naszych modlitw możemy mieć wówczas, gdy zwracamy się do Ojca w Imię Syna, tak jak Syn nam obiecał, tak jak nauczał swoich uczniów, których nazwał "przyjaciółmi", nie "sługami".
Przy okazji - kiedyś "pielgrzymowałam" do Kodnia, wówczas gdy z Lublina można tam było dojechać bodajże z trzema przesiadkami autobusowymi. Modliłam się - o szczęśliwy "dojazd i powrót". Dojechałam szczęśliwie (35 lat temu - w marcu 1983), wróciłam też szczęśliwie, moja modlitwa została wysłuchana bardzo ściśle, tyle że "trafiłam" dokładnie na moment zasłonięcia obrazu! I tego samego dnia zobaczyłam - w kościele w Białej Podlaskiej - wystawienie Najświętszego Sakramentu. Wówczas też doświadczyłam myśli, która nie pochodziła ode mnie - "Mnie nie musicie szukać światami, jestem tutaj, Bliski każdemu z was". Byłam później w Kodniu, jeszcze dwakroć, bardziej jednak aby podziwiać niesamowitą sztukę malarską obrazu. A - Bóg - jest zawsze blisko nas!
Serdeczności,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Szanowna Katarzyno
13 Marca, 2018 - 17:36
O Niepokalanym Poczęciu Maryi gdzieś pisałem
Muszę poszukać bo taką polecankę już wstawiałem
Pozdrawiam serdecznie
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"