Apel organizacji żydowskich, czyli życie z trudnym sąsiadem w bloku

Obrazek użytkownika wawel24
Kraj

„Nie czujemy się w Polsce bezpiecznie” – napisały polskie organizacje żydowskie. No cóż.... To tak samo jak każdy człowiek na kuli ziemskiej z chwilą opuszczenia matczynego łona. Tęsknota za bezpiecznymi wodami płodowymi – nie męska to rzecz, Drodzy polscy Żydzi. Życie to niepewność, ryzyko i multum niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku. Od windy, która może przecież się urwać, do samochodów pędzących na czerwonym świetle. Nic tu Panowie nie wskóracie. Rozumiem, że marzą się wam eskorty, orszaki, lektyki. Ale to nie te czasy. Teraz demokracja. Piszecie o pogróżkach i obelgach. Cóż... Politycy z PIS, ROP spotykali się od lat z pogróżkami i obelgami. Ktoś nawet zginął. To demokracja, Europa, XXI w. – taki klimat. Jacyś cieplarniani jesteście. Biura poselskie PIS-u są atakowane i dewastowane od lat. O ile wiem, biur waszych organizacji nikt nie zaatakował – i bardzo dobrze. Znaczy to, iż tak bardzo nie zaleźliście za skórę określonym środowiskom, jak to zrobił PIS. Zresztą nie musicie, to nie wasza rola.

 

Piszecie, że panuje tu klimat „nietolerancji, ksenofobii i mowy nienawiści”. Czy ktoś z Was był może w... Izraelu? Jeśli był, to miał okazję zetknąć się z realnością tych zjawisk o które pochopnie obwiniacie Polskę. Te klimaty o których piszecie są podstawą ideową i prawną państwa, które uważacie za swoją matkę. I nikomu z Was to nigdy nie przeszkadzało. Podwójna miarka – świetna rzecz, ale wyklucza człowieka z racjonalnej rozmowy. Jakiś dziwnie agresywny jest ten Wasz „Jewish Dream”. Mrzący o czym? O byciu noszonym na rękach? Nie ma takiej opcji. No way. „American Dream” stworzył Amerykę. Wasz absurdalny, ekskluzywistyczny „Jewish Dream” stwarza faktyczną niechęć do Was, budzi ją z letargu. Ale jesteście dorośli, róbcie co chcecie, przecież owoce sami zbierzecie, nie my.

 

Ponownie, chyba po raz trzeci zwracacie się do władz, do polityków partii rządzącej. Dwa razy już dali się oni nabrać na te żale, skargi i próby ingerencji jednej z mniejszości w polskie życie społeczne. Spotykali się z Wami i wydawali jakieś absurdalne oświadczenia. Dawali się zasugerować, wręcz zahipnotyzować Waszej hiperdrażliwości, by nie powiedzieć dosadniej, że Waszej manii prześladowczej. To wymuszanie spotkań oficjeli z Wami to skandal. Znikoma mniejszość, korzystająca z wielu finansowanych przez polskich podatników obiektów i instytucji (ŻIH, MŻP i wiele in.) oraz z wielu dofinansowywanych przez podatnika organizacji pozarządowych mówiąc obrazowo „pakujących powietrze w pojemniki”, czyli żyjących z monitoringu ksneofobii i innych waszej żądzy dominacji wymysłów – śmie bezustannie żądać jakichś ekstraordynaryjnych posunięć prawnych, by poszerzać w nieskończoność pole swojego, pożądanego, wymarzonego w nierealnych snach komfortu. Ilość obiektów i instytucji, które sprezentował Wam polski podatnik jest nieproporcjonalna do Waszej liczebności – przynajmniej tej, podawanej przez Was w oficjalnych spisach. I wciąż Wam mało. I wciąż polskie społeczeństwo funduje Wam prezenty milionowe, byście mogli nimi żywić wszelakie Wasze nacjonalne ideologie i indoktrynacyjne programy edukacyjne. To nie to miejsce. Pomyliły Wam się współrzędne geograficzne. Macie – niestety – taką skłonność, skłonność do panoszenia się na cudzym. To nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Ale nie mam zamiaru wcale Wam tego tłumaczyć, ani wymagać od Was zmiany. Wielu już próbowało bez skutku. Duszy narodu tak łatwo nie zmienisz, o ile w ogóle. Skończcie więc te niemęskie lamenty. Tu nie ściana płaczu, tu Polska, kraj, który nie rzuca Wam się do stóp – musicie to znieść. Albo... cześć. Kraj tolerancji, antyksenofobii i mowy miłości, czyli... Izrael przyjmie przecież Was z religijną wręcz ekstazą i wojskową orkiestrą. A my? Jesteśmy jacy jesteśmy i nikt nas nie zmieni. Nawet kochający Was, bezinteresownie lub interesownie - nasi przywódcy. Taki klimat.

 

Jarosław Kaczyński powinien zakończyć etap biegania do Was na każde Wasze skinienie z powodu przeróżnych listów, które do niego ślecie od lata zeszłego roku napełniając je żalami na Polaków. To jest sytuacja patologiczna. Grupka przedstawicieli mikroskopijnej mniejszości szantażuje emocjonalnie szefa partii rządzącej, pokazuje mu – kto wie, czy autentyczne – obraźliwe smsy, które dostaje rzekomo od Polaków, opowiada barwne historie o grożących telefonach i wypłakuje się w rękaw, jak Beata Sawicka. A szef partii rządzącej wychodzi potem i poucza miliony Polaków z powodu jakiegoś autozaindukowanego w czyjejś głowie antysemityzmu.  Może to wyglądać jak niepoważne państwo i jak niepoważna partia rządząca. Czyżby zbliżał się czas w którym szef partii rządzącej, premier, ministrowie  marszałkowie będą co tydzień biegać na wezwania jakichś przez siebie finansowanych organizacji reprezentujących przeróżne egzotyczne mniejszości w rodzaju, świadków Jehowy, Gmin Wyznaniowych Żydowskich, sekty Chabad Lubawicz,  Mniejszości Niemieckiej etc.? Będzie to droga do utraty szacunku elektoratu, a szacunek trudno się odbudowuje.  Oprócz utraty szacunku partii wdającej się w przedziwne konszachty i ulegającej irracjonalnym naciskom jakichś lobbies osobliwych, wyalienowanych z polskiego społeczeństwa, wprowadzających w przestrzeń społeczną atmosferę niezrównoważenia emocjonalnego – grozi polityce polskiego państwa chaos i śmieszność, osłabienie autorytetu polskiego państwa. Atmosfera indukowanego irracjonalizmu. Dowody? Proszę bardzo.

 

Od pewnego czasu kręci się koło polskich oficjeli i polskiego premiera pewien osobnik, który opowiada o swoim życiu prywatnym i zawodowym historie analogicznie nielogiczne jak historie opowiadane kilka dni temu przez „dziennikarza” NYT – Bergmana w Monachium. Pewność z jaką porusza się w polskich sferach rządowych p. Jonathan Daniels wskazuje na to, iż oprócz wkupienia się w łaski prezesa partii rządzącej (za pomocą mityngów medialnych podobnych do tych AMWAY-a oraz medali „z buraka” stworzonych i przyznawanych przez jego fundację, mających rzekomo poprawić wizerunek Polski – co oczywiście nie zaistniało i nie zaistnieje, bo nie tak działa MaBeNa) musi on być oficjalnie zatrudniony przez polski rząd.  Status, wynagrodzenie, obowiązki, uprawnienia tego osobnika – wszystko pozostaje niejawne i ukrywane, jak w Bantustanie. Ale nie o to mi teraz chodzi, choć jest to sprawa do pilnego wyjaśnienia przez oficjeli PIS-u o ile chce pozostać poważną partią. W ostatnich dniach PIS oraz polski rząd dają się wciągać w sytuacje będące na granicy... zdrowia psychicznego. Tak, nie bójmy się takich słów. Oto jednego dnia osobnik najprawdopodobniej zatrudniony przez rząd nie odstępuje premiera Rzeczpospolitej, doradza mu, następnego zaś dnia na swoim Facebooku w j.angielskim atakuje... tegoż premiera (jego wypowiedź) zarzutem, za który wg prawa izraelskiego grozi 5 lat więzienia (Holocaust denial, Holocaust revisionism, Holocaust negationism – po polsku nieprecyzyjnie zwany „kłamstwem oświęcimskim”). Zapewne za 2-3 dni p.Jonathan (niedoszły w tym wcieleniu doradca Trumpa) znów pojawi się jak cień obok premiera RP towarzysząc mu podczas jakichś wyjazdów, konferencji etc. To jest, excuse moi, paranoja. Atmosfera psychuszki. I to się pogłębia. Takimi listami mniej więcej, jak ten wyżej omawiany i pielgrzymkami oficjeli polskich do reprezentantów wyjątkowo konfliktowej mniejszości. Pod w/w listem-apelem do rządu i Premiera podpisał się Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, tenże sam, który dzień wcześniej wydał oświadczenie potępiające premiera RP i – podobnie jak wypowiedź Danielsa – implikujące pociągnięcie go do odpowiedzialności za... negowanie holokaustu. Granice zdrowia zostały tu przekroczone. PIS i rząd wchodząc w ten irracjonalizm powoli przekształcają przestrzeń publiczną w przestrzeń psychuszki. W każdej wspólnocie mieszkaniowej są awanturujący się uciążliwi lokatorzy zalewający biura administracji swoimi monitami, apelami, donosami, skargami. Państwo to też wspólnota mieszkaniowa. W ustawie o ochronie praw lokatorów funkcjonuje termin „uciążliwy lokator” i podane są sposoby radzenia sobie z uciążliwym lokatorem . Z tym właśnie mamy tu do czynienia.  Nie idźcie tą drogą politycy PIS-u, dając wiarę – trzymając się porównania lokatorskiego -  jednemu pieniaczowi wbrew całej reszcie lokatorów. Póki obłęd nie pocznie się mulitplikować w losowo wybranym kierunku.  

Obydwa powyższe i obydwa poniższe zdjęcia zrobione w lokalu kontaktowym Jonathana Danielsa

Pierwsza pielgrzymka Prezesa do lokalu j.Danielsa

Druga pielgrzymka Prezesa do lokalu J.Danielsa. Czy po oskarżeniach Danielsa względem premiera o kłamstwo oświęcimskie i negowanie holokaustu - będzie trzecia? 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Pełen cierpliwości, miłości i wyrozumiałości, przemawiający do rozsądku, do rozumu bliźniego i dlatego chyba nie odniesie skutku. Ten uciążliwy sąsiad dysponuje bowiem forsą, nieruchomościami, układami, adwokatami, sprytem...ale zdrowego rozsądku mu brak. Co gorsza, brak go również wielu obywatelom mieszkającym w Polsce i posiadającym prawa wyborcze. Dlatego ciągle rządzi mniejszością Polaków w Polsce, "mniejsze zło".
Pozdrawiam.

P.S.Daniels: Polacy kolaborowali z chciwości i nienawiści, Żydzi - bo chcieli się ratować.

http://www.rp.pl/Konflikt-Polska-Izrael/180219405-Daniels-Polacy-kolaborowali-z-chciwosci-i-nienawisci-Zydzi-chcieli-sie-ratowac.html

Vote up!
3
Vote down!
0

Verita

#1558394

 cytuję: " P.S.Daniels: Polacy kolaborowali z chciwości i nienawiści,- tutaj powinien jeszcze dodać, że ci Polacy co ratowali Żydów robili to również wyłącznie we własnym interesie i tylko dlatego, że dzięki temu mieli możliwość szybszego spotkania się ze stwórcą i to z całymi swoimi rodzinami a ukrywani przez nich Żydzi gdy zostali złapani przez hitlerowców i gdy ich wydawali na pewną śmierć oraz ci Żydzi co z niemieckimi i rosyjskimi oprawcami kolaborowali współuczestnicząc w holokauście polskiego narodu, robili to - bo chcieli się ratować." !

To jest żydowska logika myślenia i pojmowania świata, życie Żyda ponad wszystko nawet za cenę zagłady innych ludzi.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

niezależny Poznań

#1558431