Kiedy argumentem staje się chamstwo...

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

tvn24 Politycy w "Faktach po Faktach" o ideologii gender. 28 XIII 2017. Andrzej Celiński powiedział o biskupach: zachowują się jak partie polityczne miernej jakości. I dalej: -„Jestem wychowany w tradycji, że jednak szata biskupia ma jakiś związek z zawartością mózgów tych ludzi, którzy ją noszą. A tu się nagle okazuje, że biskupi zachowują się dokładnie tak samo, jak rozmaite polskie partie polityczne miernej jakości”. Czy pan Celiński miał na myśli własną partię? To by nawet się zgadzało.

O co tu chodzi” O list pasterski Episkopatu Polski na dzień 29 XII 2017, gdzie biskupi przestrzegali przed "ideologią gender" stwierdzając m.in., że "genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka". Biskupi przestrzegają przed ideologią gender. Według niej człowiek może siebie w dobrowolny sposób określać: czy jest mężczyzną czy kobietą, może też dowolnie wybierać własną orientację seksualną. "To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym". Biskupi dodają, że próba zrównania różnego typu związków jest poważnym osłabieniem małżeństwa i rodziny. Właściwie to jest kwintesencją wypowiedzi biskupów, co tak zirytowało pana Celińskiego. Staram się uporządkować jego, jak zawsze, chaotyczną wypowiedź. A więc według niego nie ma "ideologii gender". „To jest wymysł ostatnich dwóch, czy trzech lat”. Jego zdaniem List biskupów dowodzi, że nieważna jest misja, można się domyślać, religijna, ale wzmocnienie ich pozycji politycznej. Żaden poważny profesor filozofii – zdaniem Celińskiego – „nie powie czegokolwiek popierającego tę całą intelektualną awanturę, w którą weszli biskupi”. "Polski Kościół ma problem ze sobą, nie z gender". Pan Celiński sądzi zapewne, że „poważni profesorowie filozofii” decydują o naturze człowieka. Chyba przesadza z apoteozą takich profesorów. O poziomie polemiki Celińskiego świadczy następujące zdanie: „w latach 80. socjologią płci zajął się profesor o konserwatywnych poglądach i "wtedy żadnemu biskupowi nie przyszło do łba, (wytłuszczenie – ZZ) żeby cokolwiek o tym złego powiedzieć". I wreszcie dowiadujemy się czym jest gender. To badanie korelatów społecznych seksualizmu człowieka. Mężczyzny, czy kobiety. Jakie są społeczne determinanty, konsekwencje i określenia tej pozycji, która jest związana z ludzką płcią. Natomiast kwestia zmiany czy nie, to wymysł ludzi, którzy nie mają pojęcia o nauce”.

Pan Celiński żyje w świecie, który sam sobie wymyślił. Tym razem zaaplikował to myślenie biskupom polskim, usiłując dowieść, że ostrzegając przed ideologią gender – tak jest panie C. czy się to panu podoba, czy nie, właśnie ideologią – smażą sonie oni jakiś swój kotlet polityczny. Jest to czysta aberracja nie tylko od logiki, ale także od rzeczywistości. Pan C. w sposób niefrasobliwy twierdzi, że „kwestia zmiany czy nie, to wymysł ludzi, którzy nie mają pojęcia o nauce. Szkoda, że są to biskupi”. Można się domyślać, że chodzi o zmianę płci i o to, że według pana C. to nie apostołowie gender o tym bez końca młócą, ale czynią to biskupi, którzy jakoby w przeciwieństwie do pana Celińskiego są nieukami, którym nie przyszło „do łba” odezwać się, kiedy konserwatysta zajmował się socjologią płci. To jest właśnie ta retoryka: chamstwo zamiast argumentów. Socjologia jest, ogólnie rzecz biorąc, nauką o społeczeństwie i ma szereg funkcji, głównie o charakterze diagnostycznym, ale także demaskatorskim i inspirującym. Nie znaczy to jednak, by dysponowała autorytetem i narzędziem pozwalającym na korygowanie zjawisk wynikających z natury tego świata, takiego, jakim on faktycznie jest, a nie, jakim sobie go tworzy nadmiernie zadufany w sobie człowiek.

Pan Celiński mieni się być socjologiem, i może nawet nim jest, ale jeśli jego socjologia – powtarzam: jego, gdyż używa on jej jako licencji do wypowiadania sofizmatów, których absurdalność można sprawdzić w wielu przedszkolach, gdzie chłopcom każe się udawać dziewczynki i odwrotnie, w propagandzie, przecież nie ukrywanej pod kloszem, ale głoszonej wszem wobec, że to człowiek określa swą płeć i tym podobne bzdury. Gender jest teorią użytkową, dlatego jest też ideologią. Ta teoria i ideologia ma uzasadnić uprawomocnienie zjawiska, które jest karykaturą małżeństwa, rodziny i w rezultacie całej struktury społecznej opartej na owym – jak chce pan C. – korelacie płci, fizjologicznie i psychicznie ugruntowanym celowością, jaka tkwi w relacji między kobietą i mężczyzna. Wszystko inne zdarza się, ale jako anomalia i nikt nie ma prawa jej piętnować, dopóki anomalii nie zamierza się nadać charakteru normy. Nie trzeba socjologii, ani tej akademickiej, ani tej selfmade pana C., żeby do takiego przekonania dojść i ogromna większość rodzaju ludzkiego je posiada i gotowa jest jego bronić. Nie ma więc mowy o dyskryminacji, ale o obronie tego, co jest naturalnym budulcem społeczności ludzkiej. Każdy kto temu przeczy, z takich czy innych racji, grzeszy albo perwersją, albo skrajną głupotą. I nie są to ani biskupi, ani żaden zwyczajny człowiek, który po prostu myśli po kolei. Pytanie czy panu C. się to zdarza?

Celiński wypowiadał się w sposób wyżej streszczony w rozmowie z Pawłem Poncyliuszem. Oto wypowiedź tego ostatniego: „ja jestem ostrożny wobec całej propagandy genderowej, bo ona jest. Ta dyskusja o tak zwanych płciach kulturowych, społecznych, a nie takich, które wskazuje biologia, jest moim zdaniem absurdem. Episkopat łagodnieje ws. listu o gender. Księża nie muszą go czytać … biskupi mówią, że promocja "ideologii gender" jest zamachem na rodzinę. Uważam, że tego typu ideologia jest niepokojąca, bo jest to rozszczelnianie pewnego elementu łańcucha społecznego, takiego dość tradycyjnego. Dalej Poncyliusz stwierdzał, że naukowcy, którzy zajmują się socjologią płci chcą "wymyślić coś po nowemu". Wymyśla się pewną sztuczną rzeczywistość, buduje się pewne mity i próbuje się udowodnić, że ktoś nie rodzi się chłopcem, czy dziewczynką, tylko o tym, czy będzie się mężczyzną czy kobietą będzie się decydowało w środowisku, w jakim ktoś się będzie kształtował”.

Oczywiście trzeba się zgodzić z tym, że pan Poncyliusz zapoznał się z problemem gender w sposób dokładniejszy niż pan C.. Wypowiedź Poncyliusza jest bardzo wyważona, choć łańcuch, o którym on mówi, nie jest tylko „taki dość tradycyjny”. On jest osadzony w naturze, a zakwestionowanie jej jest tylko kolejną bzdurą wypowiadaną w tej materii. Episkopat w sprawie gender ani „łagodnieje” ani się sroży. Po prostu argumentuje w oparciu o prawdy oczywiste, nie podlegające autorytetom ani socjologów, ani patentowanych ateistów, ani mających ciągoty „niewymiarowe” – żeby nie użyć silniejszego słowa. Natomiast osoby w rodzaju pana Celińskiego, jeśli posłyszą coś, czego nie mogą albo nie chcą pojąć, reagują w taki sposób jak jeden z synów Noego, którego imię już na zawsze określa m. in. osoby posługujące się w miejsce argumentu inwektywą.

Zygmunt Zieliński.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (16 głosów)

Komentarze

W życiorysie p.Celińskiego dominuje słowo "były".

Były minister kultury (sic!), były członek całego wachlarza partii i partyjek, były mąż....Płynność zasad i poglądów tego pana jest zdumiewająca. Musiałem uzupełnić moje informacje w internecie, bo nie wydawało mi się by miał wyższe wykształcenie, zdawał się być gburem związkowym (sznyt Lecha Wałęsy). Niestety ! Wygląda na to, że ma on narzędzie w postaci profilowanego wykształcenia, które (właściwie użyte!) powinno doprowadzić go do poprawnych wniosków.

Ten potworny bałagan, bałagan w życiu prywatnym, poglądach, zasadach moralnych, wypowiedziach.

I ten człowiek jest przedstawicielem Polski ....

Vote up!
7
Vote down!
0

#1555351

Facet który spowodował wypadek samochodowy a winę zwalił na jadącą z nim  kobietę. Facet bez moralności i bez pogladów który jednego dnia jest komuchem a drugiego podaje się za patriotę przy czym jedno wklucza drugie.

Takie osobniki należy traktować jak morowe powietrze a nie nobilitować ich brednie i oszczerstwa.

PS. Swoją drogą potrzebna jest też dekomunizacja hierarchów kościelnych i skierowanie do klasztorów tych co sieja w polskim Kościele zamęt i zajmują się globalizmem ( bezmyślnie powielanym za Franciszkiem) zamiast szerzeniem wiary

Vote up!
6
Vote down!
0
#1555352

a gdzie widzisz komunistycznych hierarchów? katolicyzm i komunizm sie wykluczają a formacje są zupełnie różne.

może być tak pomysły zamordystyczne pomysły wdrażał od siebie? jako znany narodowy komunista, moze sam sie zdekomunizujesz i wyślesz do klasztoru? wystepujesz przeciw wolności przekonań i prawom kleru do zajmowania sie życiem publicznym, oni również są obywatelami, nie pchają sie na afisz ale mimo to zabraniasz im pracy społeczno-politycznej. ach te dawne pomysły towarzyszy, odsuwać od życia i represjonować. więcej wspomnianego zamętu czynią tak "życzliwi" i "zatroskani", pouczający najstarszą organizację społeczno-polityczną. zapomniałeś tylko wspomniec o majatku i kościele narodowym. dziś nawet kruchta jest polityką. czyżbyś nie zauważył, że nie każdy kapłan czy wierny musi być hiper-nacjonalistą? trudno też, by katolicyzm nie był globalny a globalizacja jest faktem, z którym należy żyć.

Vote up!
1
Vote down!
-2

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1555357

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” - J. Stalin

A od globalizacji i politpoprawności  - Kościół Katolicki !!!

Vote up!
3
Vote down!
0

#1555360

Celiński - lewacki sekretarz noblysty to klasyczny przykład pogardy dla narodowych i chrześcijańskich wartości...szkoda się kims takim zajmować...

Vote up!
1
Vote down!
0

Yagon 12

#1555361

Ale on się - psia jego mać - nami zajmuje ! Ot co !

Vote up!
2
Vote down!
0

#1555364

Tak napisał Nathanel. Niby słusznie.

Ale to co mówiła ta polityczna szuja nie jest ani tylko jej wypowiedzią, ani nie jest tylko jej inicjatywą. Jest reprezentacją intensywnie i za duże piniądze promowanego programu destrukcji współczesnej cywilizacji. Ten program nie jest ideologią ani światopoglądem, jest zjawiskiem społecznym, a może tylko objawem albo narzędziem wojny aksjologicznej, której celem jest zniszczenie starej cywilizacji białego człowieka, zwanej niekiedy chrześcijańską cywilizacją Zachodu.

Rzeczywiscie - nie ma powodu by zwracać uwagę na to co mówi ta lub inna polityczna szuja. Szuja to szuja, a ta konkretna dawno już zasłużyła na globalną infamię.

Ale nie wolno ignorować wojny, w której ta szuja jest bezrozumnym wojownikiem mordoru, jest orkiem.

Można ignorować pojedyńczego orka, można nie zwracać uwagi na paskudny bełkot jednego z komunistycznych agentów, ale nie wolno ignorować wojny. A jest globalna wojna, w której zjawisko gender jest jednym z wielu narzędzi użytych do niszczenia aksjologii chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu.

Powiem wiecej: 
Nie namawiam do żadnej pomsty ani do żadnego skazywania takich orków na więzienie. Oni tylko czekają na to, by doczekać się lauru wspaniałego męczeństwa. 
Jedyna karą, która spełni swoja rolę jest kompromitacja i śmieszność, o której pisałem w ŚREDNIOTERMINOWEJ PROGNOZIE DLA POLSKI - 1 i ½  - "Mam wrażenie, że infamia, którą prognozuję będzie kompromitacją globalną, całkiem nieformalną, ale w zupełności wystarczajacą do tego, by nikt na świecie ręki im nie chciał podać i do żadnego salonu nie miał ochoty wpuścić, ani nawet porozmawiać nie zamierzał. 
Po prostu hańba".
Vote up!
4
Vote down!
0

michael

#1555429

Vote up!
3
Vote down!
0
#1555441