Patologia gwarantowana w ramach naprawy prawa

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Z powodu nawału pracy sędziowie SN ( i nie tylko) w ramach reformy sądownictwa mogą się zatrudniać na uczelniach ! ( dla odpoczynku ?)

W projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym []]>http://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/5AB89A44A6408C3CC12581D800339FED/...]]> jest art. 43/1, Który mówi, że „Sędzia Sądu Najwyższego nie może pozostawać w innym stosunku służbowym lub stosunku pracy, z wyjątkiem: l) zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym w polskiej szkole wyższej w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 2016 r. poz. 1842, z późn. zm.6 ), „

Często słyszymy/czytamy, że sędziowie przeciążeni są pracą, więc zapewne projekt ustawy przewiduje aby sędziowie, którzy są przemęczeni pracą w SN mogli sobie odpocząć na etatach (fikcyjnych ?) na uczelniach, ale nie wiadomo kto za takie zatrudnienie zapłaci, bo przecież uczelnie nie mają pieniędzy (szczególnie dla pracujących i to ciężko).

Sędzia Sądu Najwyższego zarabia ok. 20 tys. zł miesięcznie, więc chyba nie musi z powodu niskich wynagrodzeń podejmować jeszcze jednej pracy, ale chyba często ma taką ochotę. Wieloetatowość to patologia i nie wynika ona z niedoboru kadr, tylko z niedoboru etyki, szczególnie widocznym tak wśród nadzwyczajnej kasty sędziowskiej, jak i nadzwyczajnej kasty akademickiej, wzajemnie się przenikających, co jak widać gwarantowane jest prawem. Przenikanie to zabezpieczone jest ponadto finansowo, bo kolejne zatrudnienie jest opłacane, a nie realizowane pro publico bono.

Niewątpliwie wysokiej klasy specjaliści prawa z Sądu Najwyższego [i nie tylko] winni mieć możliwość wykładania na uczelniach, ale winni to robić w ramach zaproszeń, gościnnych występów realizowanych dla dobra wspólnego. Dobrze uposażeni mogą przecież i to bez uszczerbku, coś dla swojej Ojczyzny i jej obywateli robić, tym bardziej, że źle uposażeni, a nawet bez uposażenia, robią wiele pro publico bono.

Co prawda jest to źle widziane, zarówno przez nadzwyczajną kastę akademicką [ wykluczanie z systemu] , jak i nadzwyczajną kastę sędziowską [wyroki skazujące] , ale w ramach naprawy systemu z takim widzeniem należałoby skończyć.

Nie tak dawno dyskutowano o wieloetatowości sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale Kazimiera Szczuka na spotkaniu KODu w krakowskim Parku Jordana stwierdziła, że mono/jednoetatowość sędziów Trybunału Konstytucyjnego to głupi pomysł i na tym skończyła swoje objaśnienie problemu. []]>https://www.youtube.com/watch?v=EQbC_RFiuGk]]]>

To dosadne stwierdzenie znanej lewackiej działaczki widocznie spodobało się legislatorom, choć nie lewackim, czemu się nawet trudno dziwić bo Pecunia non olet, ale takie prawo jednak śmierdzi.

Na marszach KODu widać nieraz wieloetatowych prawników – profesorów, członków obu kast jednocześnie, kształtujących oblicze naszej niepraworządności,  o utrzymanie której odważnie walczą i to z sukcesami.

Z KODem związany jest np. były Rzecznik Praw Obywatelskich, który jednocześnie był podwładnym Rektora ( zresztą notowanego jako KO „Zebu”) i wybierał lojalność wobec przełożonego a nie wobec Konstytucji [ ]]>https://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/pasja-akademicka-z-rzecznikiem-pr...]]>, stąd nad Konstytucję przedkładał ‚prawo’ czasów ‚wojny jaruzelsko-polskiej’ i obywatel nie miał szans na wsparcie rzecznika [finansowanego jako Rzecznik Praw Obywatelskich i jako profesor uczelni] w przypadku deptania jego praw obywatelskich.

Nędza tych środowisk/kast nie jest finansowa, tylko moralna i nawet największe podniesienie wydatków na utrzymanie tych kast z nędzy ich nie wyprowadzi, wręcz przeciwnie. []]>https://blogjw.wordpress.com/2017/11/21/czy-wzrost-wydatkow-na-nauke-jes...]]>

Gwarantowanie sobie prawem utrzymanie tej nędzy jest porażką dobrej zmiany.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

nie mają szansy na nic pozytywnego, czy poprawę, epatują chorą mentalnością, komunistyczne relikty.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1553959