SĘDZIA CH… !!

No proszę! Towarzysz generał niewinny! Pal licho te 17 lat procesu i te 12 lat zwolnień lekarskich. No bo jakim cudem towarzysz Kiszczak miał się stawiać na rozprawach, kiedy to według biegłych sądowych lekarzy, towarzysz był „śmiertelnie chory” i „nie powinien był wykonywać zbędnych ruchów” ! Tak się chłopina rozchorował, że musiał długie miesiące leczyć się pod palmami. A co! Po powrocie z kuracji, towarzysz złożył wniosek, aby sprawę przeniesiono do Warszawy (Kiszczak wolał odpowiadać na własnym terenie), co spowodowało, że przez dekadę adwokaci i kilkuset świadków, głównie ze Śląska, jeździło na koszt podatnika do stolicy. Dlaczego nie! Generał nie będzie sobie zdzierał płuc na Śląsku. I do tego ci kibole z chorzowskiego Ruchu, tacy nieprzyjaźni! No!
Tu w Wawie, proszę - wszystko cacy. Dobroduszny sędzia Walczak, wg którego zomowcy „samoistnie użyli broni”. W szyfrogramie natomiast był przepis na placek z jagodami, a może na szarlotkę, mógł być tam również gryps Reagana. Diabli wiedzą. Diabli i sędzia Walczak.
Czerwona kartka dla sędziego :/