Społeczeństwo zamknięte czy otwarte?

Obrazek użytkownika miarka
Kraj

Otwarta Rzeczpospolita to życzenie naszych najeźdźców. To nasza rezygnacja z woli samobrony i samostanowienia, z naszych tożsamości, z niepodległości i suwerenności – i to do reszty, do utraty dóbr wspólnych naszego polskiego narodu.

Albo się obronimy na granicach, albo będziemy mieli już totalną wojnę wewnątrz.

 

Niejaki George Soros, wyprany z moralności spekulant międzynarodowy, ironicznie zwany filantropem i jego liczne organizacje otwarcie lansują w Europie i w Polsce ideologię społeczeństwa otwartego.

Niestety również w blogosferze można spotkać przychylną mowę o społeczeństwie otwartym, np.:

Jednak jest istotna różnica między społeczeństwem otwartym, gdzie ład społeczny wynika z woli jego przestrzegania przez obywateli, a strukturą hierarchiczną z narzuconymi zasadami, gdzie policja (i inne organy kontrolne), pilnuje porządku ustalonego przez władcę”. ]]>http://cygnus.neon24.pl/post/138196,instytuty-rp-cp-kulig-czy-policja]]>

Rzecz w tym że społeczeństwo otwarte to patologia. Taki twór istnieć nie może. Państwo bez jednoznacznej tożsamości też.

 

Hierarchia to podstawa jakiegokolwiek ładu społecznego – ona musi być aby był jakikolwiek ład społeczny.

Są dwa rodzaje hierarchii – albo:

- hierarchia wartości, a więc i zasad, idei i celów, z których wynika i proste prawodawstwo chroniące te wartości. I to wystarcza, bo już one same strzegą ludzkich motywacji od wewnątrz, od woli indywidualnej, oddolnie i dobrowolnie.

To już zapewnia i trwałość tak systemu wartości, jak i struktur społecznych.

Tak rozumiana hierarchia nikogo nie upokarza, a wszyscy mają równe szanse realizacji swoich osobistych celów przy celach wspólnotowych realizowanych priorytetowo i bez przymusu, a z poczucia wartości i sensu priorytetu dobra wspólnego, albo:

- hierarchia władzy, a więc i stanowionego przez nią prawodawstwa według jej tylko znanych kryteriów.

 

W przypadku pierwszym system jest prosty i przejrzysty, w pełni jawny, nakierowany prożyciowo, pokojowo i dalekowzrocznie. To system samopodtrzymujący się, bo trzymający się zasad zgodnego życia wspólnotowego z jego naczelną zasadą „równania w górę” tych, co akurat nie są dość samodzielni i samowystarczalni.

Ten system jest trwały, samopodtrzymujący się, ale musi pozostawać systemem zamkniętym.

To zamknięcie jest konieczne ze względu na miłość braterską, która jest miłością ofiarną, a która łączy członków wspólnoty tak w wymiarze wspólnotowym, jak i indywidualnym. Jest miłością która nie szczędzi ofiar ponoszonych na rzecz innych członków wspólnoty, ale w systemie zamkniętym, czyli te dobra jutro mogą wrócić do dzisiejszego darczyńcy jeśli to on znajdzie się w potrzebie – czy to od dzisiejszego obdarowanego, który już zaczął normalnie dysponować i już ma nadmiar dóbr, czy od kogoś całkiem innego, komu akurat zbywa.

Miłość jako kryterium doboru do wspólnoty i kryterium funkcjonowania wspólnoty jest barierą, która chroni przed przed przenikaniem do wspólnoty pasożytów i zdrajców. To działa bo miłość jest łaską, a więc nie da się do niej nikogo zmusić.

To dzięki miłości odbywa się to kluczowe  dla życia wspólnotowego „równanie w górę”, równanie nie tylko materialne, ale i w godności. Dzięki temu jest we wspólnocie jednakowe rozumienie i całego systemu wartości i dobra, które tu krąży w układzie zamkniętym, a więc i nie jest ono rozpraszane, a dzięki zbiorowej pracy i mądrości wciąż go przybywa służąc i kulturze, i bezpieczeństwu.

W społeczeństwie zamkniętym, ład społeczny wynika ze świadomej i wolnej, oraz dobrej woli jego przestrzegania przez obywateli.

 

W tym drugim przypadku na każdym kroku decyduje widzimisię władcy i stanowionych przez władcę struktur organizacyjnych i środków przemocy, przy czym władcą może być i gremum zbiorowe i kacyk reprezentujący układ trzymający władzę, a pozostający w ukryciu, czy nawet system ideologiczny kierowany przez ukrytych ideologów i to dowolnej ideologii z satanistyczną, czy korporacjonistyczno-syjonistyczno-globalistyczną włącznie.

Wiodącą jest zasada: „... bo sługa nie wie, co czyni pan jego (J 15,15)”.

Tu systemu nikt nie rozumie, decydują doraźne interesy hierarchii, wszystko kręci się wokół indywidualistycznego „Tu i teraz”, czyli korzyści doraźnych w warunkach podskórnej wojny wszystkich ze wszystkimi wewnątrz społeczności, i ciągłej gotowości do ekspansjonistycznej wojny na zewnątrz lub jej trwanie.

Taki system potrzebuje być otwartym dla zawłaszczania coraz to dalszych terenów, ich zasobów i faktycznie zniewolonych poddanych do pasożytowania na nich.

Taki system pada kiedy kończą się jego możliwości ekspansji, bo jego cechą jest pasożytnicza konsumpcja dóbr i przyjemności nad miarę, a więc demoralizacji w stosunku zdolności do przetrwania.

 

Społeczeństwo otwarte to społeczeństwo zbrodniczej patokracji. Nie ma w nim zgodności co do wartości którym trzeba służyć i które trzeba chronić – tak co do ich definicji, jak i ich hierarchicznego uporządkowania.

W życiu wewnętrznym tutaj tylko „policja (i inne organy kontrolne), pilnują porządku ustalonego przez władcę”.

Społeczeństwo otwarte może funkcjonować jedynie w państwie policyjnym. Próba zainstalowania go w innym ustroju jak totalitarnym musi się skończyć zniszczeniem państwa.

Takie społeczeństwo czy chce czy nie chce, ale już musi podlegać władzy absolutnej i totalitarnej z totalną inwigilacją obywateli, i z gwałtem na człowieczeństwie i woli poddanych, faktycznie zniewolonych na każdym kroku, pozbawianych i własności i możliwości realizowania i swojego człowieczeństwa, i swoich powołań - zwłaszcza do wolności, odpowiedzialności i życia.

 

Soros dobrze wie, że społeczeństwo otwarte niszczy wspólnoty ludzkie

- i rodziny, i narody, i życie państwowe, które ze swojej natury musi być oparte na ładzie moralnym typowym dla narodu w państwie wiodącego.

Tego nie zdoła podrobić żadne prawodawstwo narzucane z góry, zniewalające i niszczące kogokolwiek, żadna przemoc, żaden terror. Niszczy ono bowiem wszystko co ludzkie, i dlatego to co ludzkie zawsze się będzie buntować przeciw zniewoleniu i ciała, i woli, a więc i całego człowieczeństwa.

W społeczeństwie otwartym nawet prawda jest stanowiona przez władzę, dlatego społeczeństwo otwarte czyni nienormalnym to, co dotąd normalnym było. W społeczeństwie otwartym „polskość to nienormalność”.

Bo to wymusza sam system totalitarny, system zbrodni, i choć to system, który od początku kopie sobie grób, biada tym, którzy się dostają w jego szpony, szpony bestii.

 

Wpuszczając do „społeczeństw otwartych” które dotąd były zamkniętymi fale imigrantów władze państwowe prowadzą do zbiorowego samobójstwa swojego społeczeństwa. Problem że w ramach tego społeczeństwa jako zamkniętego, sam naród przestał ściśle chronić swoją tożsamość i swoje w niej zamknięcie.

Oczywistą konsekwencją ich wpuszczenia jest nie jakaś tolerancja na zasadzie że to dobrzy i nieszkodliwi odmieńcy. Przeciwnie – tu od razu widać, że oni inaczej traktują dobro i zło więc nie są dobrymi ludźmi. Już tolerować nam ich nie wolno bo to by była tolerancja zła i wrogów wewnętrznych, a więc byłoby to samobójcze.

Tymczasem wiadomo, że mieliby roszczenia do równouprawnienia – a wtedy po nas, bo ich „prawa” są ideologiczne, „drukowane z powietrza” choćby były uzurpacjami, a nasze prawa muszą płynąć z naszego systemu wartości.

Jest w tym bezsens, bo równouprawnienie dotyczyć może tylko sytuacji, kiedy ktoś dą ży do tego samego co my celu, ale inną, niekonfliktową, a więc równą moralnie drogą. Skoro ich cele i ich moralność są inne, nie ma mowy o równouprawnieniu, a więc o budowie jakiejkolwiek wspólnej społeczności.

Oni by od razu zyskali faktyczne uprzywilejowanie, a nadto za nimi by były naciski międzynarodowego lewactwa.

 

W tej sytuacji naród aby przetrwać musi pilnie znów stać się zamkniętym, a wtedy nawet wymuszone otwarcie społeczeństwa mogło by się dać przeżyć. Inaczej to po nas.

Bez tego otwarcie społeczeństwa na przybyszów z zewnątrz spowoduje i unicestwienie władzy państwowej jako władzy ostatecznie bezsilnej, nie dość mocnej, by utrzymać pokój społeczny. To unicestwienie nieuchronne, bo na dyktaturę krwawą nie pozwolą ci sami, co dziś naciskają na przyjmowanie imigrantów.

A dyktatura krwawa i tak będzie po czymś takim koniecznością... i to z udziałem tych od nacisków.

 

Daje się obserwować u „naszych” władz państwowych jakąś dziwną miękkość w kontaktach czy to z Niemcami, czy UE, a osłabianie zwartości Grupy Wyszehradzkiej. Już gdzieś padła zapowiedź sprowadzenia jakichś 100 islamistów. Do tego widać tu wyraźnie zdradziecką postawę hierarchii kościelnej (zwłaszcza kardynał Nycz). Jest więc bardzo niebezpiecznie.

Naród Polski tu się musi obudzić bo to ostatni dzwonek. Logika wskazuje, że społeczeństwa „otwarte” i „zamkniete” nie mogą istnieć jednocześnie. Skutkiem gwałtu na naturze narodu jakim by było ich złączenie byłoby też „społeczeństwo otwarte”. Tak jak prawdę złączyć z fałszem to też będzie fałsz.

To by była tragedia dla nas zupełnie nie nawykłych do życia w społecznościach patologicznych, a przecież to by była również i otwartość na wszelkie patologie. A jak patologie, to i wrogów wewnętrznych.

„Niestety” nasza chrześcijan, a ściślej katolików natura jest nastawiona na życie wolne od wrogów wewnętrznych tak jak i demonów, i ideologii, i bogów obcych.

Jesteśmy dobrymi ludźmi, a w społeczeństwie patologicznym, jakim jest społeczeństwo otwarte „dobroć to nienormalność”, „uczciwość to nienormalność” i „śmierć frajerom”.

Nie można dłużej trwać w bierności względem tego co się tu zapowiada, bo wtedy nam biada.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.4 (10 głosów)

Komentarze

Wydaje mi się ,że główny nacisk nałeżałoby postawić nie tyle na otwarte czy zamknięte społeczeństwo ile na oparcie się prawodawstwa tego społeczeństwa i życia poszczególnych osób na prawie naturalnym, niezmiennym od czasów Mojżesza. Wszystko inne będzie od tego zależeć.
Wystarczy sobie uświadomić, że mądre, rozumne życie możemy przeżywać tylko w jedności z prawem naturalnym. Tylko żyjąc w każdym momencie i w każdym miejscu wg tego prawa możemy określić jako życie mądre.
Niemądre, zdeformowane jest życie ludzkie, na jakimkolwiek urzędzie , jeżeli nie oprze wszystkich swoich ludzkich działań na prawie naturalnym, na prawie wiecznym.
W tych momentach kiedy Polska żyje wg prawa naturalnego jest wielka i święta. Wtedy gdy dokonuje się deformacja tego prawa naturalnego w umysłach czy dziełach Polaków, wtedy Polska ginie.
Polskich katolików cechuje sprzeczność poznania Boga. I stąd te wszystkie podziały w naszej Ojczyźnie. Pan Bóg stanowi ład i prawo. On jest suwerenem a nie naród...jak to wypowiedział prezydent Duda. Tylko wolność oparta na miłowaniu prawa naturalnego...jest wolnością prawdziwą.
Nie ma innej drogi do nieba jak droga życia i respektu wg prawa naturalnego.

http://www.naszdziennik.pl/galeria/180635,cud-zycia-bozego.html

Vote up!
6
Vote down!
-1

Verita

#1538324

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika JSC został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.

Obrażliwe treści zgłaszam do prokuratury.

#1538325

"Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę, bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim." (...) Mateusz 5,17-37

Vote up!
5
Vote down!
-1

Verita

#1538326

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika JSC został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.

Obrażliwe treści zgłaszam do prokuratury.

#1538328

 I Jego jest królestwo Polskie, oraz nasze serca i dusze

A nie masonów pokroju Sorosa, Rothschildów i im podobnym, oraz wszelakiego lewactwa i ateistów.

Polska od 1050 lat jest z Bogiem i taka zostanie, a zachód zginie bo wprowadził pluralizm kulturowy multi-kulti i wyrzekł się Boga, tak jak i ludzie tam żyjący, wyrzekający się Boga ze swoich serc.

Polska to ostatni bastion katolicyzmu w Europie. I sąd te wściekłe ataki masonerii, by podbić Polskę i zrobić z Polski państwo kolonialne z bananowym rządem i pustynię bezwyznaniową, bez historii, obyczajów, kultury i tradycji.

A państwo bez tych wartości, przestaje istnieć i staje się tylko w nazwie Polską.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
5
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1538335

Nie czekajmy aż nam podejdą pod mury Częstochowy!

Tekst wyjątkowy!

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

jan patmo

#1538443