Zniewoleni prostaczkowie, ich poganiacze i zniesmaczony Mikołaj Kopernik ( i nie tylko on)

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

I nie tylko wielki astronom, nasz ziomek z politowaniem spogląda na toto, które co jakiś czas się zlazi pod jego pomnik!

Lezą i lezą!.
Wygrażają też cyrklem i węgielnicą.
Usiłują wymurować lepszy świat?

Tylko po co? i dlaczego tu? np. mogliby tam, gdzie przeniesiono tablicę sowieckiego pijaczka patrona lewizny.

Ostatnie nędzne, tak co do frekwencji jak hasełek protesty, tym razem przypisane, zlecone studentom z udziałem zmazgulonych poganiaczy niewolników IIIRP nie pozostawiają złudzeń, że nie jest to ostatnia akcja dotychczasowych władców IIIRP i ich zagranicznych mocodawców.

Skupię się na moim, toruńskim terenie.

Na fotkach odnalazłem kilku naszych, byłych kolegów z dawnej opozycji, spod znaku panny S.
Byłych, gdyż doprawdy trudno mi rzec, że cokolwiek mnie już z nimi łączy, skoro zostałem przez nich zakwalifikowany do faszystów.

Niemniej nawet jako faszysta z wielką przykrością to komentuję.
I proszę mi wierzyć, że nie sprawia mi to żadnej, absolutnie jakiejkolwiek satysfakcji.

A oni, to jak to przebija z tych towarzyszących im wrzasków i napisów, to wielcy obrońcy demokracji.
Ten ich ruch aczkolwiek mocno żałosny prześmieszny co do ilości, to bardzo pojemny w wymiarze zawartości czyli kto tam się zbiera.

Skupia bowiem w lokalnym, toruńskim przypadku niektórych byłych opozycjonistów z czasów stanu wojennego; przewodniczącego regionu z czasów wojny jaruzelsko/polskiej, byłego przewodniczącego z okresu potem, legalnego po r. 89, kilku naszych kolegów z którymi dużo dobrego zrobiliśmy w l. 80-89.
I niestety jest z nimi cały ten nikczemny chłam szkodników; od proskrabankowych lampucer czernic z parasolkami i wieszakami po byłych esbeków.

I w takiej to mierzwie, szumowinie zwolenników skrobanek i emerytowanych esboli odnalazło się kilku byłych naszych kolegów z lat trudnych.

Nazywam to ostro.
Antycywilizacyjne tałatajstwo.
Sprzedajne barachło popierane , finansowane jak wiadomo nie tylko przez Sorosa i jego liczne polakożercze fundacje.

Pierwotnie, gdy ich zobaczyłem na pierwszych schadzkach protestach, sądziłem, że się opamiętają, gdy ujrzą tę prawdziwą twarz tych rzekomych obrońców demokracji.
Zawstydzą się, gdy Henia-łamistrajk- tramwajarka wyła, ryczała pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, wyzywając, knajackimi słowy obrażając prezydenta, panią premier i prezesa PiS.
Zawstydzą się, gdy zobaczą te wulgarne babsztyle umundurowane na czarno.
Zawstydzą się, gdy ujrzą obok siebie byłych esbeków.

Jeszcze wtedy były przewodniczący S z l. 81-89 ( nasze środowisko; toruńskie zakłady pracy, umk nigdy nie uznało delegalizacji S ) stał skromniutko pod Dworem Artusa, jakby przez pomyłkę z dala od tych krzykliwych obskurantów.
Widziałem go, bowiem aby komentować, blogować zjawiałem się tam i też z dala obserwowałem, któż to, tak broni demokracji.

Taaa! jeszcze się niby dystansował, gdy jeden z jego następców, też przewodniczy, skarbnik panny S z podziemia, tudzież mój kolega z elanowskiej S aktywnie obnażali faszyzm takich jak ja.

Potem wspólnie razem 13 grudnia nie zjawili się na nasze rocznicowe oddawanie hołdu ofiarom jaruzelowej zbrodni.
Nie przyszli.
Nie uznali za stosowne być z nami, ani o północy pod tablicą przy kościele akademickim OO Jezuitów pw. Ducha Św.) poswięconą dzielnym Torunianom z dni 1-3 maja 1982, spacyfikowanym, spałowanym.
Nie byli też potem po południu przy odsłanianiu tablic poświęconych strajkującym rolnikom S z 1981 rozpędzonym 13 grudnia przez zomowców i esbeków.
Ani też przy dawnym areszcie -komisariacie MO.

Nie mieli na to czasu, ale znaleźli go na fetowanie obecności polakożerczego szefa czerskiej G(ó)Wnianki, fundując mu nie tylko zupę grochową, lecz także mielonego, aby go potem przyprowadzić pod tablicę przy kościele akademickim.

Dlaczego to robią? pojawiając się w tym doprawdy nędznym, obskuranckim, zlewaczonym towarzystwie.

Próba odpowiedzi.
To zwolennicy Magdalenki, grubej kreski.
Tego jestem pewien.
Czy i ile skorzystali na tych przemianach? czy można nazwać ich beneficjentami kaprawej IIIRP?
Tutaj wolałbym nie ryzykować potwierdzenia na tak.
Nie wiem.

Jednakże na jeden element chcę zwrócić uwagę.
Otóż kilku z nich, byłych naszych kolegów z lat S łączy członkostwo w masonerii.
Co prawda nie zjawiają się z cyrklami i węgielnicami, aby nimi okładać takich jak ja za faszyzm!
Ale to fakt.
Masoni.
I lewacy.
Myślę, że to ich łączy.

I druga sprawa!
Odnoszę wrażenie, że także oni od połowy lat 80 stawali się być jakby naszymi opiekunami.
Coś jakby w formule poganiaczy niewolników.
To wtedy wybrańcy, warszawka zaczęła się dogadywać z Jaruzelem i Kiszczakiem.
A w roku 1988, tuż przed okrągłym stołem jak pamiętam, zaczęli nas delikatnie ustawiać, abyśmy nie byli za radykalni.
Uzasadnienie było takie, że liberałowie z kc chcą poluzować, dlatego nie należy dawać pretekstu twardogłowym, betonowi partyjnemu.
Doskonale pamiętam tę argumentację.
Np. wielokrotnie usiłował mnie tonować Henio Wujec, gdy spotykaliśmy się po kruchtach czy na ul. Karowej ( bodaj w wydz. Socjologii?).

Pamiętam 11 listopada 1988r., po wieczornej mszy świętej w kościele NMP śp Tadzio Duszyński rzucił hasło, abyśmy wyszli procesjonalnie na Stary Rynek.
I wielu z nas to z ochotą uczyniło.
Bowiem już od sierpnia ( ostatniego licznego aresztowania w naszym gronie) już czuliśmy, że coś się zmienia, bowiem nawet esbekom miękła rura.
I ?? wtedy to od naszych dwóch kolegów, dziś zwących nas faszystami usłyszeliśmy, że to esbecka prowokacja, że sprowokujemy beton, będą liczne aresztowania itp.
Mimo to weszliśmy dość licznie w rynek.
Trochę pohałasowaliśmy, otoczeni przez filmujących nas esbeków.
Zomo nie przybyło, nawet milicji było nie za wiele.
I nie była to żadna prowokacja.
Po prostu ad hoc, emocjonalna demonstracja.

Otóż z perspektywy wielu lat jestem przekonany, że niektórzy z "naszych" już wtedy jesienią r. 1988 poczuwali się do roli poganiaczy niewolników.
A my prostaczkowie, mieliśmy ich słuchać.
Kto ich do tego upoważnił?
Kto im zlecił te funkcję?

A dzisiaj, gdy patrzę na udział tych "naszych" byłych kolegów od dawnej panny S w tych co prawda żałosnych schadzkach od zwolenników skrobanek po studentów, to nie mam wątpliwości co do ich kwalifikacji.
Iść razem pod hasłami o powszechnej aborcji na życzenie.
Wspólnie z Mazgułą i Kijowskim!

Przeżałosne!
Obciach totalny.

"Cały Toruń! ( może prawie cały?) z nich się śmieje.
Bo cymbały i mazgaje."

Znów poczuli się poganiaczami niewolników!(?).

Na szczęście mają pod swymi batogami doprawdy tylko niewielu zniewolonych prostaczków.
I nie bardzo mają kogo poganiać.
A może pilnują się wzajemnie?
Jeden drugiego pilnuje!

Na czyje polecenie?
Cyrkla?
Węgielnicy?

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

To nie koledzy.To swinie zyjące w swoim stadzie pilnując sie wzajemnie bo zachodzi obawa ze jaks swinia zmieni sie w dzika a wtedy biada pozostałosci.One tez mają młode swinki i muszą dbac o ich przyszłosc,a zmiany nastepują dosc szybko i nigdy nie wiadomo czy nie zostaną przerobione na pasze dla dzików.Kapus i sprzedawczyk rodzi sie takim i żadna uczelnia ani system tego nie zmieni.Oni zawsze pozostana kapusiami i sprzedawczykami jak bolek.

Vote up!
4
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1531791

Nie byłabym pewna czy byli koledzy nie podpisali gdzieś lojalek. Kiedyś znajomy z innej partii był na spotkaniu, na którym esbek powiedzial, że nikt nawet nie podejrzewa "ich ludzi". umieszczonych w środowisku S. To w końcu w Toruniu TW okazał się znany i ceniony profesor polonistyki, to tu donosił astronom, któremu to uniemozliwilo otrzymanie nagrody Nobla. To tu w końcu okazało się, że rzekomo wywieziony do lasu  i straszony śmiercią był wtyką. Jak i wielu innych; te sprawy wychodziły z czasem.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1531816

To wiedza na 100%. Może jakieś inne pakty tak, np. w zamczyskiem Bildenberg?, ale ci TW nie byli.
pzdr
p.s.
Co zaś do prof. polonisty i paru ( dwóch) astronomów to fakt, byli TW.
Tak samo jak ten wywieziony do lasu.

Vote up!
4
Vote down!
0

antysalon

#1531817

z tamtych pradawnych lat,czyli lat tworzenia się Solidarności,wielu było takich podpisujących,ba wielu uciekało z Kraju,wykorzystując np bycie w Komisji Zakładowej S,tak było w naszej,ale to "drobiazg" statystyczny w przypadku 10 milionów plus ich Rodziny...bo to byli prawdziwi ,cisi BOHATEROWIE Solidarności,im nikt nigdy nie podziękował za Odwagę i poświęcenie...

pozdr

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#1532999

tu chyba nie chodzi o lojalki. Pamiętam dyskusję na temat lojalek podsuwanych do podpisania na początku stanu wojennego. Powszechne (choć może nie jedyne) było twierdzenie że podpisanie tego "pod przymusem" nie jest moralnie naganne, że spowoduje represje (np. utrata pracy) ale niczemu nie posłuży. Ale nawet gdyby tak się działo, zawsze można bylo ujawnić zaufanym ten fakt wtedy, albo - w najgorszym przypadku - wszem i wobec po 1989 roku. 

Zauważyłem już jednak przypadek dawnej organizacji "Wolność i Pokój" (zrzeszającej skądinąd także ludzi obecnie godnych szacunku) której niektórzy działacze "odnależli się" w różnych odmianach KOD-u czy "Obywatelach RP". 

W związku z wszystkim powyższym pytam, retorycznie zresztą: kto z nas wie jak dalece byliśmy nasączeni ubecką i tym podobną agenturą? Ujawnione ostatnio materiały personalne zawierają wiele nazwisk ludzi którzy w latach 1980-1981 byli (zapewne) studentami lub świeżo upieczonymi, dwudziestoparoletnimi absolwentami co wskazują daty urodzenia.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1531858