Nowa geopolityka: nasze stosunki z Kremlem (1)

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Świat

Rozpoczął się rok 2017, który geopolitycznie być może będzie przełomowy dla świata.

Za kilkanaście dni funkcję prezydenta USA obejmie republikański (prawicowy) D. Trump i jego prezydentura jest wielką niewiadomą, ale jako przywódca największego mocarstwa na świecie będzie decydował w najbliższych latach o obliczu geopolitycznych relacji międzynarodowych. W tym też roku odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne we Francji, gdzie w tych pierwszych zapewne ostatecznie zmierzą się prawicowi kandydaci: reprezentant Republikanów Francois Fillon i szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen.  Dodatkowo odbędą się też jedne z najważniejszych wyborów w Europie: parlamentarne w Niemczech, które decydować będą o fotelu Kanclerza Niemiec. Z polskiego punktu widzenia ważne też będą w tym roku wybory parlamentarne w Norwegii. Na wpływ światowej polityki i postawy określonych państw będzie miał także fakt, iż 2017 roku będzie rokiem przedwyborczym wyborów parlamentarnych w 2018 roku, w: Austrii (wygra prawdopodobnie prawica Norberta Hofera), Bułgarii, Luksemburgu czy nawet Mołdawii.

Oceniając te wszystkie wydarzenia jedno jest pewne: świat zwraca się powoli w stronę prawicy i to nieraz tzw. prawicy populistycznej, choć to pojęcie wykreowane zostało przez dotychczasowe i skompromitowane totalnie elity lewacko-demoliberalne.

W odniesieniu do Polski najważniejszym elementem światowej geopolityki będą relacje międzymocarstwowe, w tym przede wszystkim: USA-Rosja-Chiny-UE a też ogólnie kraje BRICS.

Polska - po Brexicie  - jest dziś tak naprawdę newralgicznym krajem UE, która może doprowadzić do zmiany kierunku rozwoju UE i eliminacji z niej dotychczasowych elit. To nie są małe i oddalone od centrum Węgry. Stąd też jest taki atak zniemczonej starej UE na nowe władze polskie, bowiem Polska buduje wokół krajów Grupy Wyszehradzkiej alternatywę politycznego oblicza UE. Po nominacji D. Trumpa kraje te (w tym Polska) zostaną znacznie wzmocnione, co bardzo nie podoba się dotychczasowym elitom UE a najbardziej Niemcom.

Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że nasz kraj nie jest geopolitycznym mocarstwem i nasza polityka musi opierać się na jakimś sojuszu z wielkimi tego świata. Na takim sojuszu, w którym możemy najwięcej "ugrać" spraw polskich. Dotychczasowa i poddańcza wobec zniemczonej UE i Rosji polska polityka za czasów rządów PO-PSL była całkowicie pozbawiona zdeterminowanej postawy dbania o interes Polski i Polaków. Można nawet powiedzieć, że była antypolska i antypaństwowa. Teraz to się zmienia a stawiając na sojusz z USA możemy osiągnąć konkretne korzyści i zdecydowanie zwiększyć międzynarodowe znaczenie Polski, co zresztą już się dzieje. A ten wzrost znaczenia przekłada się też na możliwość ograniczonego (ale jednak) samodzielnego i suwerennego kształtowania naszych wzajemnych relacji międzynarodowych. Jaskrawym tego przykładem są chociażby nasze (pozytywne) relacje z Chinami, co stanowi dla nas pewną "tarczę ochronną" przed całkowitym poddaniem się polityce USA.

Prawdopodobnie też będziemy musieli ułożyć sobie jakieś w miarę poprawne stosunki z Rosją, która przecież - podobnie jak Chiny - tworzy porozumienie krajów BRICS (Brazylia, Rosja, Chiny, Indie, RPA).

Będzie to bardzo trudne zważywszy, że Rosja, czyli Moskwa W. Putina cały czas marzy o odbudowaniu swojej strefy wpływów i najchętniej powróciłby do geopolitycznej sytuacji Układu Warszawskiego i pełnego uzależnienia Polski od siebie. Powoli jednak staje się to niemożliwe a potwierdzeniem tego jest sukcesywne realizowanie ustaleń Szczytu NATO w Warszawie, czyli przede wszystkim militarnego wzmocnienia  Polski i innych krajów tworzących tzw. wschodnią flankę NATO: już 12 stycznia do Polski przybędą amerykańscy żołnierze wraz z ciężkim sprzętem bojowym. Sądzę też, że polityki tej nie zmieni D. Trump, choć na pewno nastąpi jakieś nowe porozumienie USA-Rosja, co wcale nie oznacza uległości D. Trumpa wobec W. Putina.

W. Putin jest realistą i wytrawnym "graczem politycznym" i z pewnością też jakoś strategicznie będzie niejako zmuszony porozumieć się z Polską jako sojuszniczką USA a Polska też powinna rozpocząć rozmowy z Kremlem, czego pierwsze przesłanki już widać po wypowiedziach prezydenta A. Dudy. I dobrze, bo nie możemy mieć cały czas totalnego wroga  po naszej wschodniej stronie (choć zawsze będzie w pewnym stopniu takim wrogiem) a do tego mamy przykład Węgier, które jakoś "dogadują" się z Kremlem. Ponadto Rosja gospodarczo jest w sumie bardzo słaba i W. Putin o tym dobrze wie.

Mam wielką nadzieję, że chyba nadszedł już czas abyśmy wzajemnie zaczęli traktować się z szacunkiem, po partnersku, na równych międzynarodowych zasadach i jako niestety lub stety sąsiedzi, tak czy inaczej zdani  na owe stałe sąsiedztwo. Myślę, że nadszedł już czas na zbudowanie fundamentów przyszłej wzajemnej partnerskiej sąsiedzkiej współpracy... nie ma przeto lepszych fundamentów niż te stworzone z cegieł prawdy, pełnej prawdy o naszej historii, wzajemnych losach, ale też ta prawda musi dotyczyć również teraźniejszości. Bez tej prawdy, może nieraz trudnej do przyznania po obydwu stronach każda próba zbudowania "domu pojednania" bez fundamentów zakończy się porażką i zburzeniem owego "domu". A każde kolejne burzenie będzie coraz chyba tragiczniejsze w skutkach...

Dzisiaj - gdy jeszcze to faktyczne, moim zdaniem, równoprawne traktowanie nie występuje a działania Kremla wobec Polski oceniłbym często negatywnie - najważniejsze jest jednak to, żeby właśnie krytykując lub oceniając działania władz Federacji Rosyjskiej odnosić się do Kremla - jako źródła ich powstawania a nie do Rosji jako całości czy też Rosjan jako jej mieszkańców.

Sam naród rosyjski, Rosjanie są większości nam przychylni jako ludzie, co było bardzo widoczne obserwując rekcję zwykłych Rosjan na polską tragedię smoleńską. Te łzy i kwiaty mówią więcej niż słowa, czy inne gesty. Rosjanie, jako naród mają wspaniała kulturę, mieli i mają wielu zacnych i znanych pisarzy, artystów, naukowców... Zwykli Rosjanie, mieszkańcy Rosji (też Moskwy oczywiście) są często jakże podobni do nas: mamy podobny temperament, słowiańską gorącą krew, cechuje nas podobna tradycyjna już gościnność i wiele, wiele jeszcze mamy innych "rzeczy wspólnych". Na nienawiści i wzajemnej niechęci możemy tylko stracić, my wszyscy, czyli oba nasze narody. Nie lepiej wzajemnie się akceptować a może nawet wspierać? Po co mamy w tym dzisiejszym, tak chaotycznym i wzbudzającym tyle złych emocji świecie jeszcze  fundować sobie dodatkowe pokłady złych uczuć? Może właśnie zacznijmy budować nasze dobre relacje oddolnie, nawet poprzez zwykłe kontakty interpersonalne, osobiste. Bądźmy życzliwi dla każdego Rosjanina to także on i nie tylko on będzie (będę) życzliwy (życzliwi) dla nas. I raczej wystrzegajmy się też uogólnianiu nawet negatywnych zjawisk na wszystkich Rosjan... Przypomnijmy sobie, jak my potrafimy się buntować przeciw określaniu nas np. w Niemczech jako złodziei czy nacjonalistów: sprzeciwiamy się , aby mówiono tak ogólnie o całym naszym narodzie...

Szanujmy Rosję i Rosjan tak samo jak chcemy bu szanowali nas. Bądźmy empatyczni i krytykując czy oceniając działania polityczne, których źródłem jest rząd rosyjski w Moskwie, mówmy Kreml jako synonim władzy w Federacji Rosyjskiej, bo tam tak naprawdę zapadają wszelkie decyzje... a obecnie stoimy przed daleko idącymi zmianami w sytuacji międzynarodowej i w naszym interesie jest kreowanie wzajemnie partnerskich relacji ze wszystkimi (o ile to możliwe) państwami, a sąsiadami szczególnie, w tym oczywiście z Rosją.

Pozdrawiam

(w kolejnych częściach: bardziej szczegółowe omówienia nowych możliwych relacji geopolitycznych, które będą miały potencjalny wpływ na Polskę)

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/]]>

kjahog@gmail.com

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (10 głosów)

Komentarze

Popraw błąd. Żołnierze USA nie 12 a dziś 7 stycznia są już w Polsce.

Vote up!
5
Vote down!
0

http://www.pysznesalatki.pl

#1529762

Masz rację, ale mi chodzi o dostarczenie sprzętu bojowego i tu zasugerowałem się stwierdzeniem A. Macierewicza.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1529765

a ci przygotowujacy przybycie Pancernej Brygady Bojowej - od kilku miesiecy...

Vote up!
2
Vote down!
-1

mikolaj

#1529768

 Witam! Za co niby mamy szanować tych " sympatycznych "Rosjan? Za notoryczne podpalanie Świata? Za zdradzieckie akty wrogiej agresji skierowanej do każdego sąsiadującego kraju?  Można by tak całą dobę. Kacap jest pokojowo nastawiony, jak czuje pięść przed nosem! Tu trzeba wieloletnich zmian mentalności  tego zbójeckiego narodu! Dopóki Rosją będzie rządził gang Putina, dopóty Świat będzie musiał spać z bronią pod przysłowiową poduszką! Towarzyszami już byliśmy. Pozostała nam po tej niewolniczej przyjażni, postkomuna do wykarczowania!

Vote up!
11
Vote down!
-1

ronin

#1529763

Trudno mnie posądzać o prorosyjskość, co wielokrotnie dałem wyraz w swoich notkach. Dlatego też piszę, aby oddzielić Kreml/Moskwę od zwykłych Rosjan. Ale i z tym wrogim Kremlem musimy mieć jakies w miarę poprawne, na ile to mozliwe, stosunki. Moim zdaniem na dziś większym zagrożeniem dla naszej wolności jest zniemczona UE niż Moskwa, ale oczywiście musimy broniąc wolności i pokoju szykować się do wojny, w tym z Moskwą. A wtedy być może własnie będzie szansa na unormalizowanie stosunków z Kremelem W. Putina. I tu sie zgadzam: Rosja/Kreml - podobnie jak Niemcy - boi sie tylko siły więc musimy w polsce ją wzmaciać. 

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
-1

krzysztofjaw

#1529767

jestesmy krajem drugiej kategorii

.

Vote up!
5
Vote down!
0

zza winkla

#1529766

  Witaj! Oni tak tylko mówią, a postrzeganie jest inne. Nie byłoby takiego cyrku z TK , i ruchu kodomistów, okupacji sejmu, jakby nie wzmożona działalność obcej agentury. Polska, jako duży Europejski kraj ma wszelkie przesłanki stać się silnym suwerennym i ekonomicznym krajem. Krajem, który wraz innym może zachwiać geopolitycznie obecnym układem i obliczem UE zawłaszczonym przez Niemcy. Oni się boją suwerenności Polski, która daje przykład innym narodowym krajom. Rosji zależy na słabej UE, czyli jak dotychczas. W UE wcześniej, czy póżniej musi dojść do radykalnych zmian.

Vote up!
8
Vote down!
-1

ronin

#1529776

Nie tylko Rosji zalezy na slabej UE.

Unia Europejska ta bandycka organizacja ma na celku oslabic wszystkie Europejskie kraje w tym Polske.

Lubie kryzys, juz dawno zostawilem idee odziedziczone po ojcu.

Mam nadzieje ze kryzys sie poglebi na swiecie.

Czym wiekszy kryzys w Europie tym lepiej mi sie zyje.

Polska tez powinna zarabiac na kryzysie.

Kryzys to biznes!

 

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1529828

Ale to wynika ze strachu przed nami i historycznych kompleksów wobec nas, o czym już kiedyś pisałem, ale chyba przyponę w kolejnym tekście :)

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1529787

Czy to, jakiej kategorii państwem jesteśmy dla naszych odwiecznych wrogów ma jakieś znaczenie? Nie ma żadnego, jedni i drudzy wiedzą natomiast, że na Polsce połamali już sobie zęby.

Vote up!
6
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1529818

tym niemniej - chyba nie we wszystkim .

Chocby taki BRICS - choc Rosja "pompuje" znaczenie tego ukladu - jesli przyjrzymy sie blizej - to ani w sferze politycznej, ani w gospodarczej  BRICS jako calosc nie ma praktycznie zadnego znaczenia - i raczej miec nie bedzie - bo zbyt rozne sa interesy tych krajow, aby mogly one zgodnie dzialac na arenie miedzynarodowej.

Co do stosunkow w Rosja: nalezy maksymalnie zabezpieczyc sie przed zagrozeniem (poprzez wzmocnienie militarne, sojusze, silna gospodarke) - bo Rosja i jej wladcy szanuja tylko mocnych. Dlatego dzisiaj tak bardzo sa przeciwni bazom NATO we wschodniej Europie - gdy te bazy juz powstana - beda zmuszeni je zaakceptowac...

Rosjanie - to mili ludzie, nasi "bracia" - jednak musimy sobie zdawac sprawe z uwarunkowan: w tym kraju (Rosji) od prawie 100 lat rzady ksztaltuja spoleczenstwo "nowego typu" - czyli ludzi bezkrytycznie poddanych wladzy. Przez dziesieciolecia zamordowano i wyniszczono prawie wszystkich myslacych samodzielnie, zniszczono korzenie i elity (wielokrotnie) - i dzisiaj mamy do czynienia z "bracmi" Rosjanami, ktorzy jednak - gdy bedzie taka potrzeba - na rozkaz swojej wladzy wezma karabiny i beda do nas strzelac bez zadnych zahamowan.

Blad, ktory popelniaja nasze elity (dzisiejsze) - to zbytnie "trzaskanie dziobami" - czyli niepotrzebne zaognianie stosunkow polsko-rosyjskich. Trzeba tu przyjac stara rosyjska zasade: "ticho jediesz, dalsze budiesz..." - i milo usmiechac sie do rosyjskich politykow - ale rownoczesnie robic swoje... Nie krytykujmu otwarcie (zwlaszcza nie powinni tego robic politycy) dzialan Rosji - a zyskamy wiele gospodarczo - za to na forum UE powinnismy (w kuluarach) dzialac za zaostrzaniem sankcji wobec Rosji (dlaczego np. nikt nie wspomni o zmniejszaniu zakupow w Rosji gazu i ropy - zmniejszenie wplywow dewizowych -to najwiekszy problem dla dzisiejszej Rosji), za niedostarczaniem nowych technologii a zwlaszcza sprzetu wojskowego...

Robmy swoje - milo sie przy tym usmiechajac do Rosjan - mozna sprobowac nawet do nieformalnego zorganizowania... propolskiego "frontu" w Moskwie (ale nie opozycyjnego wobec rzadu - bo taki zostanie natychmiast zlikwidowany) , starajmy sie miec jak najwiecej kontaktow kulturalnych (dzisiaj sa one obcinane - co nie wychodzi nikomu na dobre). zapraszajmy rosyjskich parlamentarzystow i politykow do wizyt w Polsce i sami odwiedzajmy Rosje - nic tak nie zbliza narodow - jak kontakty indywidualne...

Trzeba byc cierpliwym - Rosji powoli koncza sie zapasy walutowe - i jesli sankcje beda utrzymane ( a powinny byc nawet zaostrzone), juz za rok moze dwa zaczna sie w Rosji prawdziwe klopoty...  

Na poczatek: zaprosilbym do Polski... Zyrinowskiego, ugoscil, pokazal jak sie w Polsce zyje... to czlowiek inteligentny (choc na sposob... rosyjski) - i na pewno daloby mu to co zobaczy duzo do myslenia...

Vote up!
3
Vote down!
-1

mikolaj

#1529772

powinniśmy zabiegać o kształtowanie polsko-rosyjskich relacji na płaszczyźnie porozumienia. 

Ja jednak mam na to pogląd raczej pesymistyczny. Zacznę od "zaszłości". Obraz Polaka - zdobywcy Kremla, uzurpatora, od którego wreszcie udało się uwolnić to "przekaz" wdrukowany w powszechną świadomość (i podświadomość) Rosjan,  podtrzymywany rokrocznie dzięki obchodom Dnia Jedności Narodowej (4 listopada).

Wieloletnia (wielowiekowa) indoktrynacja na temat Polaków i Polski (Polak - niebezpieczny wróg, Polak - podły nieprzyjaciel, Polak - zdrajca, skrytobójca) to pewien stereotyp myślowy. W taki sposób "przygotowywano" np. dowódców sowieckich podczas wojny, gdy ustalane były zasady współdziałania wojska sowieckiego z formowanymi w Sowietach oddziałami polskiego wojska.

Polska podświadomość i świadomość -  Suworow - rzeź Pragi, Paskiewicz - noc paskiewiczowska, Murawiow-Wieszatiel, rok 1920, pakt Stalin-Hitler (niesłusznie paktem Ribentropp-Mołotow zwany), Katyń, Jałta, Smoleńsk...

Osobiście - mimo wielkiego wysiłku wkładanego w naukę języka rosyjskiego i geografii ZSRR - miałam ogromne "hamowanie" wewnętrzne i w związku z tym - nie najwyższe oceny z przedmiotów. Choć "tak bardzo się starałam"...

Oczywiście znałam Rosjankę, żonę oficera carskiego, z wyboru Polkę, którą moja rodzina, słusznie zresztą, uważała za przyjaciółkę. I Rosjanina, ożenionego z Polką, z kulturalnej rodziny Wielkorusów, Polaka z wyboru, też z mą rodziną zaprzyjaźnionego... 

Czyli - wierzę w możliwe, dobre relacje interpersonalne, nie wierzę w możliwość "przyjaźni polsko-sowieckiej". czy nawet polsko-rosyjskiej. 

Relacje można z Rosją układać albo z pozycji siły (jaką nie dysponujemy) albo - z pozycji dobrego, dwustronnego interesu, popartego jakimś "zapleczem siłowym". Albo sami "wybijemy się" na pozycję siły (raczej mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości), albo znajdziemy sojusznika (Chiny? USA?) który z jakichś względów będzie chciał "szachować" Rosję, a Polska może stanowić element "równowagi" w tych "szachach".

Ciekawa jestem dalszego ciągu rozważań.

Ażeby zaś było "śmieszniej" - Murawiow to dawny dekabrysta. Dla mnie - klasyczny przykład zdrajcy-oportunisty czyli - człowieka o rosyjskiej mentalności.

Dodam jeszcze opinię (nie wiem zaiste, czyją) na temat rosyjskiej muzyki: "Chwyta za serce i przeżera duszę". Obawiam się tego "przeżarcia duszy".

Pozdrawiam, 

Vote up!
11
Vote down!
-1

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1529774

bardzo trafnie określił nieżyjący już mój znajomy, oficer przedwojennego Wojska Polskiego. Powiedział on mianowicie, że Rosjanin potrafi płakać i jednocześnie podrzynać gardło.

Pozdrawiam.

Vote up!
5
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1529819

1.Babcia rodowita Warszawianka jako 16 letnia dziewczyna jedzie   do Petersburga do siostry ,która wyszła za mąż za carskiego oficera i tam  zastaje ją rewolucja bolszewicka,,w czasie której siostra i szwagier zostają zamordowani

2.moje dzieciństwo ,to czas opowieści Babci o cudownych polskich Mosciskach,Petersburgu,gdzie Babcia wyszła za mąż za carskiego polskiego oficera,póżniejszego legionistę /i dramatyczny powrót do Warszawy,przez Trzy fronty, wprzebraniu..

3.Podobnie jak Katarzyna zakochuję się w muzyce i pieśniach rosyjskich,szczególnie w czastuszkach,przeplatanych z warszawskimi przyśpiewkami,język rosyjski dzięki Babci opanowuję błyskawicznie jako dziecko,zanim szkoła mi go obrzydzi,stara bibliotyka pełna jest pięknie oprawionych w skórę dzieł Tołstoja ale i Piłsudskiego,zaczynam wiec mieć troszkę mętlik w głowie...ale po nad tym wszystkim panuje cudowna atmosfera Religijności i Prawości panująca w mojej rodzinie ,mimo strasznych czasów stalinowskich i licznych rewizji smutnych panów...

3.idę do szkoły i w trzeciej klasie jakaś młoda dziewczyna,drużynowa czegoś tam wywołuje mnie na srodek klasy i zawiązuje czerwoną chustę na mojej szyji,zrzucam ją,przytupuję nogami i rozryczana wybiegam z klasy zamykając się w szkolnym "kibelku" z którego za żadne skarby nie chcę wyjść..:) do dzisiaj zastanawiam się dlaczego 'ryczałąm" bo zę zdarłąm chustę,to rozumiema,ale ryki i łzy ?

4 przychodzi czas tzw Stalingradu,czyli Katowic,codziennie idę z Babcią na stację kolejową  i wysłuchuję z zaciekawieniem jak prosi o bilet do Katowic..niezmienny spektakl z smutnymi panami w tle

5.Wolny  Głos zza Oceanu,czyli na przedwojennym aparacie radiowym ...wieści prawdziwe i "wywrotowe" na temat ZSRR,naszego "wyzwoliciela"

itd itp :) i jak ja mam kochać Rosję ,przepraszam ZSRR ? skoro pani Zofia,dziedziczka z Mościsk zginęła w obozie śmierci wraz ze swym synem Tomkiem a Jej mąż umrze gdzieś na Syberii ?

ale dzwięki rosyjskiej muzyki i ich pieśni ...niestety do dzisiaj podobnie jak Katarzynie ...grają mi w duszy..na tle fortepianu i bałałajki :) ps ale nie Chór jakiś tam,który zatonął w morzu,mimo to pokój ich duszom...

reasumując

nie kocham Rosji ani ZSRR ,ale poszczególnych ludzi,tak :)

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#1529831

Ponieważ Rosja jest aktualnie na drodze prowadzącej do rozkładu , być może nawet rozpadu. Geopolitycznie mamy dość komfortową sytuację, jedynie  krótką granicę z dość specyficznym regionem , lotniskowcem , nie ma żadnego wyobrażalnego sposobu wpływania na to pod jaką będzie pływał banderą. Jest nam też obojętne co się pojawi na terytorium obecnej Rosji. Są inni silniejsi gracze , dla których to pytanie istotne albo sąsiedzi mające silne związki gospodarcze czy społeczne dla nich ryzyko jakiegoś zaangażowania jest opłacalne. Dla Polski najistotniejsza jest teraz Białoruś a celem powinno być utrzymanie przynajmniej status quo. Naturalny kierunek rozwoju wszelkich kontaktów , nie niosący zagrożeń jakie znamy z Ukrainy.   

Vote up!
8
Vote down!
-1
#1529784

powolny rozklad. Trzeba pamietac, ze jedna z form walki z kryzysem w panstwach totalitarnych jest wojna. Trudno sobie wyobrazic, zeby Rosja zaatakiwala USA czy tez np. Francje - ale juz bez duzej wyobrazni wiadomo, ze moze zaatakowac panstwa baltyckie lub wzmoc walki na Ukrainie - a przeciez bedzie to juz prawie na polskich granicach.

Czy Polska ma stac z bronia u nogi (jak i cale NATO) patrzac na zajmowanie Litwy, Lotwy i Estonii? Rosji tylko w to graj - natomiast trudno sobie wyobrazic, ze Francja czy Niemcy przyjda tym krajom z pomoca. Dlatego nie powinno nam byc "wszystko jedno" - bo jak nam bedzie - to i moze byc naszym sojusznikom...

Vote up!
2
Vote down!
-1

mikolaj

#1529801

Może dobry początek, ciekawe jaki będzie ciąg dalszy. Na razie się nie zgadzam, ale może  zmienię zdanie po kolejnych odcinkach. Nie zgadzam się dlatego, że czym innym jest dogadywanie się z Rosjaninem, który przyjechał na narty do Zakopca - tu zwykłe odniesienie są możliwe i nawiązywane przyjaźni dość łatwe, a zupełnie czymś innym jest stosunek międzypaństwowy Rosji do Polski. Klucz do polepszenia stosunkó MIĘDZYPAŃSTWOWYCH między Polską a Rosją trzyma w ręku Putin, bez względu na to jaką politykę w kierunku Rosji będzie się prowadzić w Warszawie. 

Czekam na dalsze części tekstu

Ale chciałem napisać o czymś innym i wykorzystam ten komentarz do tekstu krzesztofjawa mimo że tematycznie dotyczy go w małym stopniu. Ale nie mogę osobno pisać bloga, więc będzie komentarz nie na temat (Rosja).

Wspomniano w tekście o zbliżających się wyborach w kilku krajach UE (zapomniano o Holandii - marzec). Popatrzmy na Paryż

Francja

Sytuacja przed wyborami prezydenckimi jest bardzo ciekawa. Przede wszystkim obecny prezydent, socjalista Hollande, jest osobą do tego stopnia skompromitowaną, ze lewicowy establishment postanowił odstawić go na boczny tor i wystawić innego kandydata wiedząc, że obecna prezydentura Hollande to po prostu błazenada i pasmo porażek. Katastrofą dla Francji była następstwa interwencja w płn. Afryce.Libia gdzie wspierano Włochów i podejście do imigracji do Francji i Włoch z tych terenów. Zupełnie nieudana polityka reform gospodarczych - Francja jest chorym członkiem strefy euro (choruje dopiero na grypę, a nie na gruźlicę jak Grecja). W polityce europejskiej Hollande stał się giermkiem Merkel, co świadczyło o słabnięciu pozycji Paryża w UE.No i aktywność seksualno-obyczajowa prezydenta-błazna. też go skompromitowałą, nawet wśród Francuzów, dość tolerancyjnych dla tego typu wyskoków swych polityków. Uznano po prostu, ze eskapady Hollande na skuterze do nowej baby, umykającemu ochronie to już za dużo. Prawdopodobnie głownym kandydatem socjalistów (czy zjednoczonej lewicy) będzie aktualny premier Valls. Szanse socjalistów są jednak słabe. Opinia publiczna pamięta próby obcinania socjału przez rząd Vallsa w 2015 roku (demonstracje, protestu itd. w czasie Euro).

Drugim wielkim obozem politycznym jest Front Narodowy z madame Le Pen. Szacowane poparcie dziś to 25-27%, ale z pewnością jest wyższe. Front Narodowy zawsze zdobywa więcej głosów niż dają mu sondaże. Front Narodowy jest na fali wznoszącej.

No i trzeci obóz - prawica republikańska (Unia na rzecz Ruchu Ludowego, później Republikanie), z dużymi szansami na zdobycie urzędu prezydenta. I tu najciekawsze wydarzenia. Przede wszystkim doszło tam do prawyborów w celu wyłonienia najlepszego kandydata. Rywalizowało trzech głównych kandydatów i kilku pomniejszych. W pierwszej turze wygrał Fillon (były premier za Sarkozego) 41%, Juppe 28% (to samo) i Sarkozy 22%. W drugiej turze wygrał Fillon z Juppe (60% do 40).

No i nic w tym nie byłoby dziwnego gdyby nie fakt, że w prawyborach wzięło udział około 4 mln osób, w tym 600 TYS WYBORCÓW PARTII SOCJALISTYCZNEJ. Czyli socjaliści mieli znaczny wpływ na wewnątrzprawicową rywalizację przed wyborami prezydenckimi. Jakie to może mieć konsekwencje?.

Fillon jest "taczerystą" w programie ma: przedłużenie tygodnia pracy z 35 do 46 godzin, redukcje w administracji o 500 tys osób, oszczędności (socjał, armia, administracja) 80-100 mld euro rocznie, podniesienie wieku emerytalnego, ograniczenie imigracji, wydalanie przestępców spośród azylantów i imigr., duże inwestycje w infrastrukturę. Nie jest zwolennikiem "pogłębienia" integracji europejskiej, czyli więcej tego samego, odprężenie z Rosją, zniesienie sankcji. Odwołuje się do wiary chrześcijańskiej i jest przeciwniekiem aborcji na życzenie, choć nie chce zmienia ustawodawstwa w tej sprawie. Juppe był bardziej umiarkowany, nic nie mówił o ograniczeniach :"zdobyczy socjalnych" (czas pracy, emerytura, itd.). 

No i teraz pytanie za 100 punktów. Po co socjaliści "wmieszali" się w prawybory prawicy? 

A może jest tak, że "oni" chcą aby przeciwnikiem kandydata socjalistów (Vallsa) był "ostry rynkowiec" zwolennik ograniczenia socjału i innych "zdobyczy", gość mówiący o oszczędnościach redukcji etatów w administracji i przedłużeniu czasu pracy i podwyższeniu wieku emerytalnego. Czy taki program kandydata prawicy na prezydenta zaakceptuje rozleniwiony socjałem Francuz, czy zaakceptują związki zawodowe (CGT, czy FO)? Nie chce mi się w to wierzyć. Sądzę, że przy kandydaturze Fillona na prawicy, socjaliści dostaną nową szansę na zwycięstwo w wyborach prezydenckich 2017. Dlatego głosowali socjaliści w prawyborach prawicy.

A sprawa będzie (może) wyglądała tak. Na FN Le Pen padnie w pierwszej turze 32-35% głosów, na socjalistów Vallsa 24-25% głosów, no i na taczerystę Fillona 22-23% (Fillon po prostu przerazi część umiarkowanego elektoratu, zwłaszcza urzędników i prac sektora publicznego). Pozostałe 17% rozejdzie się, między zielonych, anarchistów, komitetów lokalnych polityków którzy będą się lansować na przyszłość korzystając z wyb prezydenckich.

I co dalej? Podniesie się wrzask: "Republika w niebezpieczeństwie", "Nacjonalistyczny potwór u bram", "Le Pen - hańbą Francji", "Ratuj Republikę - głosuj na Vallsa". I stanie się to, co miało miejsce w kampanii prezydenckiej 2002 roku, Do drugiej tury przeszedł Chirac i J-M Le Pen (wyprzedził socjalistę Jospina o 2%). W drugiej turze wygrał Chirac zdobywając 82% głosów prawicy republikańskiej, centrum i lewicy) . Valls może wygrać w mniejszych rozmiarach ale 60% - 40% może być. 

Czy moje rozumowanie jest prawidłowe? To nie teoria spiskowa, ale, jak mi się wydaje, kalkulacja polityczna. Odejmijcie Fillonowi w I turze 15% (czyli 600 tys z 4 mln oddanych głosów). Ma 26% głosów, czyli mniej niż Juppe (28%). A w sondażach Juppe wygrywał z KAŻDYM kandydatem lewicy. 

[Wyjaśnienie: wielkości % byłyby nieco inne, bo 100% byłoby 3,4 mln, a nie 4 mln. Nie chce mi się tego przeliczać, ale bez tych 600 tys. Juppe wygrywa prawybory na prawicy.

Pozdrawiam

 

Vote up!
3
Vote down!
0

Traczew

#1529797

Dziękuję za komentarze. Odpowiem jutro a nastepny tekst będzie około środy.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1529811

Zwykli Rosjanie

Znam kilku, bardzo przyjaznych i otwartych. Nie znam żadnego nastawionego wrogo i antypolsko. Ostatnio zdarzyło mi się spotkać takiego, co rozmowę zaczął od „Przepraszam za Putina” :)

Ale to wszystko oczywiście jest: po pierwsze - poza tematem, po drugie - subiektywne, po trzecie - za mała statystyka..

 

Państwo Rosja

Najpierw powiedzmy sobie jasno, że poza Węgrami nie mamy bratanków! :) A i oni przecież realizują swoją politykę a nie naszą!

Mówienie, że Rosja jest, albo nie jest wrogiem, nie ma większego sensu, bo kraje mają interesy, a nie sentymenty! Każdy kraj tyko i aż dba o swój interes. Każdy kraj traktuje nas tak samo jak traktuje nas Rosja: na danym etapie - akurat w danym konkretnym momencie - używa wobec nas takich, a nie innych środków do realizacji celów.

USA (przykładowo) nie są, ani większym naszym przyjacielem, ani wrogiem niż Rosja. Ot, na tym właśnie etapie używają takich, a nie innych środków. Tak się złożyło, że dziś akurat mają potrzebę zainstalowania swoich wojsk w naszym regionie, żeby zablokować Chiny z ich planami Jedwabnego Szlaku.. Nas blokują tylko przy okazji - profilaktycznie, żebyśmy nie wpadli przypadkiem na podobny pomysł..

Ale my przecież też mamy swoje interesy. Powinniśmy w końcu zacząć grać w tę grę, a nie tylko robić laski. W szczególności, powinniśmy zacząć używać do naszych celów Rosji! Z wyrachowaniem i premedytacją. Na przykład właśnie w rozgrywce z Niemcami i Ameryką. W drugą stronę oczywiście też.

(Że można, pokazał Orban. Gdy Unia przegięła z grilowaniem Węgier, Orban ogłosił, że rozpoczyna z Rosją negocjacje o budowie elektrowni jądrowej.. o żadnym następnym kroku nie słyszałem, ale wtedy to wystarczyło by Unia poszukała sobie innych chłopców do bicia..)

 

(!) Rozumiem więc i popieram Twój postulat odbudowy stosunków z Rosją! Ale ja mam wrażenie, że w pierwszej kolejności musimy jeszcze sami się zdecydować w co gramy. Kim w tej grze jesteśmy? Pionkiem? Szachownicą? Czy może jednak graczem? A jeśli już graczem, to: co chcemy ugrać?

W momencie gdy odpowiemy sobie na to pytanie, dylemat odbudowy stosunków z Rosją zniknie. Bo to będzie konieczność do prowadzenia skutecznej gry! ..Nawet wtedy, gdyby naszym strategicznym celem było zrównanie Rosji z ziemią.. aż po Władywostok..

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529812

że jesteśmy prawie jak po spaleniu. Utrudnianie odbudowy państwa i świadomości obywateli to nie przypadek. To planowe, suto opłacane działania obcych, aby Polska nie stała się poważnym graczem w Europie. Aby przerwac zagrożenie utraty interesów w Polsce czy w Europie dzięki nowej władzy, obcy za wszelką cenę wykorzystują starą strukturę, komustycznych wychowanków a także świrów. To chyba widać.Pomarzyć dobra rzecz, ale chyba trochę za wcześnie. 

Vote up!
4
Vote down!
0

Kolejorz

#1529827

Oby tylko obecność obcych wojsk w Polsce nie okazała się "koniem trojańskim".

Postrzeganie polityki przez stuczne germańskie konstrukty "narodowości", "państw", "lewicy", "prawicy", "religii" i.t.p. jest niewydolne - krew jest gęstsza niż woda i oliwa zawsze na wierzch wypływa.

Obce wojska które wkraczają do Polski stoją pod germańskim zarządem wspomaganym przez semickie syjonistyczne lobby i wątpię, by interes naszego Kraju był ich nadrzędną wartością - napewno będą realizować swe imperialne germańskie agendy !!!

Nie należy łudzić się tym że naborowi żołdacy są pochodzenia słowiańskiego, celtyckiego lub też potomkami niewolników pochodzących z Afryki - pranie mózgów już dawno na nich zadziałało, inaczej nie byliby żołdakami armii Schwarzkopfa, Busha, Trumpa, Rockefelera, Rothschilda…

Układy plemion germańskich okupujących od XVI-wieku już nie tylko Europę lecz wszystkie kontynenty (konkwista, kolonializm, Lebensraum, Drang nach Osten…) z t.zw. "Rosją" kontynuatorką germańsko-tureckiego państwa Waregów i Turko-Mongołów są bardzo silne - tu decydują germańskie związki krwi Niemców i Anglo-Sasów z Waregami - Polska jest dla nich tylko poligonem, który jako ostoję starożytnej cywilizacji i kultury Indo-Europejskiej, należy "spacyfikować", tak jak zrobili to z wieloma cywilizacjami na wszystkich kontynentach, w Europie n.p. zniszczyli, podbili i eksploatują Kulturę Celtycką, Kulturę Słowiańską, Imperium Rzymskie i Imperium Bizantyjskie !!!

Jeszcze 100-lat temu cała Europa była podzielona pomiędzy trzech germańskich kuzynów, ich "granice" zbiegały się na Górnym Śląsku nieopodal zajętych przez Hencklów Piastowskich włości.

 

Zastanawiające są decyzje ministra Macierewicza będącego ponoć oponentem sowieckiego bandyty Stolzmanna vel Kwaśniewskiego alias Alka, który za kasę zainstalował w naszym Kraju germańskie (USA) obozy koncentracyjne (Szymany, Stare Kiejkuty).

Dopóki w Polsce prześladowani i mordowani są potomkowie Piastów, założycieli naszej cywilizacji i naszego Państwa, a "trójkąt wyszehradzki" kontynuowany jest pod złym omenem - nad bramą zamku zawisła ścięta głowa Felicjana Zycha (Záh) - bliskiego przyjaciela i wybawiciela Władysława I Łoktka - którego wyrodny syn, zdrajca i gwałciciel Kazimierz, wciąż zwany "Wielkim" - związany z germańskimi terrorystami Habsburgów i Joannitów wydał Śląsk i Pomorze Gdańskie Niemcom, zastąpił starożytne tradycyjne ekologiczne Słowiańskie budownictwo zimnymi murami skandynawskich jaskiniowców i wycinając lasy utorował na wieki drogę na wschód dla ciężkich taborów germańskich najeźdźców.

Sam Kazimierz Wyrodny zdezerterował z bitwy pod Płowcami, nadał przywileje instalowanym przez Germańców w Polsce Żydom a pod jego wpływem na Polskich urzędach obsadzono Niemców - morderców środkowoeuropejskich dynastii panujących Árpádów, Przemyślidów i Piastów - Hencklów (von "Donnersmarck") i Thorsonów (Thürzinn, Thurzo) burmistrzów Krakowa i biskupów Wrocławia.

Zgermanizowani potomkowie zdradzieckich Popielidów, wciąż wspierając Drang nach Osten pod zmienionym nazwiskiem von Lobkowicz cieszą się przywilejami zajmując Piastowskie grody na okupowanych przez Niemców Kresach Zachodnich, n.p. w Boio-Arii (obecnej "Bawarii").

 

Niestety historia lubi się powtarzać.

 

Chcąc godnie żyć powinniśmy zacieśniać stosunki z Iranem, Indiami, Tadżykistanem i bardzo rozsądnie i ostrożnie, tak jak to czyniliśmy już 2000-lat temu żyjąc w Kotanie, z Chinami.

 

 

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/1289-ostatni-sejm-cywilizacji-piastow

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/terroryzm-w-europie

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/list-otwarty-do-zygmunta-miernika

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/germansko-turecka-dominacja-w-eurazji

http://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/wielka-niemiecko-rosyjska-unia-euroazjatycka-koleny-sen-szalencow-nwo

http://niepoprawni.pl/blog/zuberegg/rzad-okupanci-3-0

http://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/nowa-geopolityka-nasze-stosunki-z-kremlem-1

 

https://www.dropbox.com/s/x9ijarfv1fq4m5o/Zend_Avesta_ou_plut%C3%B4t_Zen_Daschta_expli.pdf?dl=0

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529834