Katolicy a uchodźcy?/Imigranci?
W trakcie przepięknie skonstruowanego nabożeństwa Drogi Krzyżowej na krakowskich Błoniach w rozważania przy pierwszej stacji, a więc na samym początku, wkradł się mały zgrzyt - wpleciono wątek uchodźców kierując w tej kwestii apel do indywidualnego sumienia. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie kontekst krańcowego spolityzowania i zmistyfikowania tej kwestii. Wydaje mi się, że twórcy programu, kierując się dobrymi intencjami, popełnili tu błąd naiwności i braku roztropności, bo przecież Jesus wyraźnie dokonał ważnego rozróżnienia w kwestii indywidualnej odpowiedzialności, wskazując: “ co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi”.
Kwestia uchodźców nie jest bowiem kwestią bezpośrednio dotykającą sfery indywidualnego sumienia, lecz kwestią z innego porządku, porządku politycznego i władz państwowych. Pamiętając także o tym, że kwestie polityczne, a więc i kwestia uchodźców, też się jakoś ostatecznie muszą przekładać na obowiązki indywidualnego sumienia, musimy brać pod uwagę to, że nie przekłada się to bezpośrednio, lecz wymaga najpierw przeprowadzenia złożonych procedur politycznych i dopiero w trakcie tych procedur lub po następuje realizowanie nakazów sumienia.
Organizatorzy popełnili więc przynajmniej skrót myślowy, ignorując pochopnie prawdziwą naturę problemu, wpisując się mimo woli w schematy sterowanej odgórnie politycznej poprawności, bo przecież realnym adresatem tego apelu powinni być politycy, a nie młodzież uczestnicząca w ŚDM. W ten sposób młodzi zostali wprowadzeni w błąd. Równie dobrze można sobie wyobrazić, że w podobny sposób można by wprowadzić do nabożeństwa kwestię odpowiedzialności indywidualnego sumienia za zmiany klimatyczne, co wszyscy słusznie mogliby uznać za nadużycie.
Tak więc trzeba papieski słowa uważnie analizować i interpretować, bo ludzką rzeczą jest mylić się i błędnie odczytywać rzeczywistość. To może się przytrafić i papieżowi.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2481 odsłon
Komentarze
Czytam inne notki i włos mi
30 Lipca, 2016 - 22:53
Czytam inne notki i włos mi się jeży. Niektórzy bredzą, interpretując słowa papieża po swojemu i określają go mianem antypapieża. Porąbało niektórych ? Przecież to jest takie ślinienie się jak przy oglądaniu porno.
nie wiem, czy jesteś katolikiem
30 Lipca, 2016 - 23:16
ale o katolickiej powinności papieża najwyraźniej nie masz pojęcia. Proponuję pozszerzyć horyzonty:
http://www.mostholyfamilymonastery.com/catholicchurch/anti-pope-francis/#.V50YAtKLTIW
dodam tylko, że wg katolickiej doktryny spełnia chyba wszystkie warunki bycia ANTYPAPIEŻEM.
Jeszcze raz, to nie ja nazywam Franciszka antypapieżem, on nim jest wg doktryny katolickiej. Jednak większość ludzi o tym nie wie.
Polecam wszystkim. Krok po kroku wytłumaczona apostazja tzw papieża.
problem
31 Lipca, 2016 - 09:01
"Uchodźcy" to problem państw, to problem zagrożenia dzihadem..wszak 90% z nich to młodzi mężczyźni - oni uciekali przed wojną? A ich rodziny? To zołnierze dzihadu i przed tym państwa mudszą się zbroić...
Yagon 12
Franciszek troche nie tego...tego no...
31 Lipca, 2016 - 12:18
Jezeli miesza sie do polityki, to powinien najpierw zapoznac sie z tematem. Nie sluchac jakis "slugasow-doradcow " ,tylko swoja percepcja ogarnac temat, a to w koncu nie jest takie trudne. Zachowanie papieza w prostej lini przypomina czlowieka chorego, opetanego. To co wyczynia i na co sobie pozwala doprowadza o zawrot glowy. On jest autorytetem i to SWIATOWYM...i jest namaszczony, a wiec...Calkiem poprostu z ludzkiej zyczliwosci i katolickiej powinnosci musimy sie o niego bardzo i czesto modlic. Niestety swoim stanem czyni wiele zla, ale nie mozemy nic na to poradzic. To jest egzamin dla wszystkich katolikow. Nie dosyc, ze pozostajac w dogmacie musimy walczyc z diablem, a ten opanowal duza czesc naszej populacji, to na dodatek mamy czesto papieza przeciwko sobie...Tak wiec modlitwa, modliwta i jeszcze raz modlitwa.
pozdrawiam
chris
a oto co syryjskie kobiety
31 Lipca, 2016 - 21:43
a oto co syryjskie kobiety mają do powiedzenie o opuszczających je mężczyznach:
https://www.youtube.com/watch?v=d8n-eo5fDYU
Ludzie, wy się opamiętajcie.
1 Sierpnia, 2016 - 14:31
Ludzie, wy się opamiętajcie.
Drodzy komemntatorzy, zapominacie, że papieża obowiązuje Ewangelia. A Ewangelia dotyczy porządku moralnego, jednostkowego, problemy polityczne są w niej nieobecne lub występują marginalnie. Papież w trakcie ŚDM wypowiadał się wielokrotnie i nie znalazłem żadnej mozliwości uznania go za antypapieża. Te zarzuty biorą się z nadmiaru fantazji komentatorów. Tu powtórzę jeszcze to co dodałem na innym blogu.
Widzę, że ludzie, w tym dziennikarze, mają problemy z interpretacją zachowań I wypowiedzi papieża. Trzeba przecież pamiętać, że na jeden i ten sam problem mozna spoglądać z różnych perspektyw, o czym interpretatorzy słów papieskich zapominają.
Tak więc pojawiają się zarzuty, że papież przemilcza wydarzenia, którymi żyją media – zamachy, polityka.
Można na komunikację Franciszka z wiernymi spojrzeć z innej perspektywy - perspektywa chrześcijańska to przede wszystkim perspektywa indywidualnego sumienia i indywidualnej odpowiedzialnośći, więc nie dziwi mnie ten tryb rozmowy papieża z wiernymi. Kościół jest wspólnotą jednostek zjednoczonych wiarą.
Opróćz tego istnieje jeszcze perpektywa wspólnotowa innego rodzaju - świeckiej wspólnoty politycznej i tu papież widzi odrębność tej perspektywy od perpspektywy jednostkowej, religijnej. Ta perspektywa wymaga uzycia procedur politycznych, takich jakl te w demokracji.
Na ŚDM przybyły setki tysięcy ludzi z różnych krajów, więć trudno by było mówić papieżowi z punktu widzenia perpspektywy politycznej, bo to różne narodowości, o różnych perspektywach politycznych, więc w sposób naturalny ograniczał się do samej Ewangelii, która problemy polityczne, jako cesarskie, pomija ( Co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi).