"Nie ma wojny, póki brat nie zabije brata"

Obrazek użytkownika tutejszy
Kraj

Napuszczają nas na siebie, szczują jednych Polaków na drugich. Ci zakompleksieni, niepewni swoich korzeni, czasem niefortunnie zamieszani w jakąś niepewną przeszłość, są duchowymi pałkarzami drugiej połowy Polski.

To była już metoda bolszewików - ich reżim był za słaby, by się utrzymać, więc wzbudzano powszechną nienawiść: biednych do bogatych, Ukraińców do Rosjan, Rosjan do Ukraińców, wreszcie dzieci do rodziców (Pavko Morozow). Ludzie w tym piekle pilnowali się nawzajem, szachowali się i donosili na siebie z nienawiści, dla pieniędzy, dla spełnienia swoich potrzeb akceptacji.

Szczególnie to ostatnie narzędzie okazuje się być skuteczne w dzisiejszej Polsce. Dwadzieścia jeden lat wmawiania ludziom, że ich kraj jest zacofany, brzydki, prymitywny i że należy się go wstydzić, doprowadziły do wykształcenia sytuacji, w której cała masa ludzi wierzy, że wyzbycie się tradycji i kultury zaprowadzi nas do lepszej Europy.

Stworzenie tego potężnego trendu kulturowego jest silniejsze niż rzeczywistość, silniejsze niż przyjaźń i więzi ludzkie.
---
W niedzielę wieczorem wracaliśmy już z Krakowskiego Przedmieścia. Bagaż podniosłych chwil świeżo tkwił w pamięci, opadło już napięcie i na przystanku czuliśmy znużenie, dwie nieprzespane noce wracały do nas nawoływaniem o odpoczynek.

Wtedy zobaczyliśmy naszego serdecznego druha - Filipa.

Rozbudziliśmy się na nowo, wybuchnęliśmy okrzykami powitalnymi i rzuciliśmy się na niego z radością. W Warszawie był akurat z innej okazji. Z szacownym towarzystwem. "Warszawką". Odbiliśmy się od niego jak od szklanej ściany. Skrępowany, patrzył wstydliwie na nasze biało-czerwone flagi. Znał nas przecież od każdej strony, nieraz wspieraliśmy się w trudnych chwilach. A teraz siłą woli chciał zmusić ziemię do pochłonięcia nas pod powierzchnię. Nic z tego. Staliśmy. Nieco osłupiali, ale staliśmy. "PiSowcy" - jego myśli było widać jakby świeciły się neonowym napisem.

Powrót ze stolicy naznaczony był milczeniem.
---
I nie jest to sytuacja nieznana, także Państwu. Przy ilu rodzinnych stołach nie porusza się tematów państwowych, w obawie przed awanturą?

Znam kilka przypadków, gdzie para młodych ludzi rozeszła się przez... Smoleńsk. Śmieszne? W 1940 roku raczej nie mógłbym spotykać się z dziewczyną, która podpisuje dla świętego spokoju volkslistę, tak jak dzisiaj nie mogę udawać, że jest wszystko w porządku, gdy ona dla zabawy promuje takie obrazki jak ten powyżej.

Nie zaznałem jeszcze w swoim krótkim życiu takich drastycznych podziałów. Gdy jechałem ze znajomymi na wakacje i zadeklarowałem w samochodzie, że głosowałem na Jarosława Kaczyńskiego, to Krzysiek zatrzymał samochód.
Myślałem, że mnie wywali. Jednak tylko nie dowierzał i chciał się upewnić czy nie żartuję. Kuba przy piwie mi powiedział, że "jestem przecież za inteligentny na pisiora". I to było moje ostatnie piwo z Kubą.

Możemy oczywiście tłumaczyć sobie, że to strata tych ludzi, że są głupcami skoro oceniają w ten sposób. Ale z każdym miesiącem ich obrzydzenie narasta wprost proporcjonalnie do mojego politowania.

Pułapka została zastawiona - gdy okażą się niezbite dowody, że 10 kwietnia 2010 roku nie był zwykłym wypadkiem, oni wszyscy staną przed najtrudniejszym w życiu wyborem. Zaprzeć się wszystkiego i brnąć dalej, wbrew wszystkiemu, szamotać się dalej w "pułapce zaangażowania". Czy wyrzec się swoich kpin, doskonałych żartów, dotychczasowego postrzegania świata i obudzić się z wygodnej nieświadomości?

Mam wrażenie, że w momencie gdy do dorosłości doszło pokolenie zupełnie nieskażone komunizmem i współpracą ze Służbą Bezpieczeństwa, więc nasze elity wymyśliły kolejną formułę współpracy z reżimem, która miała skompromitować zwykłych ludzi i zmusić do wiernego trzymania się swoich protektorów. Wielki Brat musiał wymyśleć nową pułapkę na nową generację. Wyśmiewanie się ze Smoleńska, jest formą kompromitacji, do której miliony ludzi nie zechcą się przyznać.

To Wielkiego Brata musimy zniszczyć - nie jego niewolników.

P.S. Tytułowy cytat pochodzi z filmu Emira Kusturicy "Underground". Zdanie zostało wypowiedziane właśnie w chwili, gdy obaj bracia skaczą sobie do gardeł w wojnie wielkich tego świata.

Brak głosów

Komentarze

Mądry wpis, nad którym warto się zastanowić.Każdy z nas,kto ma polskie wartości w sercu,stracił wielu znajomych i przyjaciół tylko dlatego,że myśli i czuje po polsku. Kroczące coraz butniej łajdactwo,którego egzemplifikacją jest kreatura z  "partii z ukradzioną nazwą"  aż się prosi,żeby walić w pysk.Naszym obowiazkiem wobec Polski jest  wyeliminowanie ich z publicznego obiegu i skierowanie tam,gdzie ich miejsce.Na polityczny śmietnik.

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#151682

Miałem na myśli tego łajdaka http://fakty.interia.pl/polska/news/zainicjowano-ruch-11-kwietnia,1623981

"Nie lękajcie się! J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#151684

Tekst,doskonały i taka jest rzeczywistość, kiedy 2007 roku przed wyborami jechałem autobusem do Wa-wy, siedzące za mną dwie panie (zwolenniczki PO) głośno rozmawiały o nadchodzących wyborach jedna do drugiej mówi "no i gdzie są ci zwolennicy PiS-u, bo jakoś ich nie widać i nie słychać" kiedy się odwróciłem do nich i powiedziałem "ja jestem zwolennikiem PiS-u i proszę dalej kontynuować bardzo ciekawy dialog" ucichły i już do końca podróży mówiły ale szeptem.
Pozdrawiam Was serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#151685

sam zastanawiam się nad tym przykrym fenomenem "trwania w kłamstwie i zaprzaństwie" przez naprawdę inteligentnych i dobrych ludzi których znam . to są bracia,żony,ojcowie nasi bardzo dobrzy znajomi,koledzy . sam nie wiem co z "tym" robić . unikać tematu?zerwać znajomość? próbować tłumaczyć?
ogólnie uważam tę ich postawę za ciekawy fenomen socjologiczny. którego nie potrafię sam wytłumaczyć.
nie ukrywam że również cierpię z tego powodu i jest mi przykro. straciłem kontakt z wieloma ludżmi przez moją opinie na temat rzeczywistości w jakiej żyjemy
oni dalej wierzą w to co pokazują w TV. śmieją sie z katoli
moherowców,pisowców itd.
piszcie o tym moi drodzy. opowiedzcie nam o swoich doświadczeniach w tym temacie. może jest gdzieś jakaś szczelina, jakieś pęknięcie przez które można się przebić
do świadomości takich jednostek.

oczekuje od was również rady jak postępować w takich przypadkach ? żeby nie stracić kogoś na kim nam zależy
tak jak opisał to autor ( rozwody przez sprawe Smoleńska)
pozdrawiam wszystkich Niepoprawnych.
a najbardziej tych z którymi miałem przyjemność
byc 09.04. pod sowiecką ambasadą i pożniej maszerować
przez Warszawe niosąc słowa "PAMIĘCI NIE ZGASICIE"
czuwaj Polaku ! Victoria Rzeczpospolita !

Vote up!
0
Vote down!
0

" bo tylko prawda jest ciekawa"

#151693

Nie można wykluczyć, że niektórzy ludzie w głębi serca, sami przed sobą nie przyznając się do tego ("porządność" im nie pozwala), chcą zerwać znajomość, zmienić status quo, ostro się przeciwstawić z przyczyn osobistych, i jako wygodnego pretekstu używają dość dla nich bezpiecznej "chwilowej odmienności politycznej". Naprawdę mają poglądy takie jak rozmówca, ale na czas rozmowy przyjmują inny punkt widzenia i tak uzbrojeni wdają się w dyskusję po to, żeby przerodziła się w kłótnię, a ta w zerwanie stosunków. Przyczyna kłótni wcale nie musi polegać na prawdziwej różnicy poglądów (w skrytej rzeczywistości może jej w ogóle nie być!), ale na niechęci do osoby, z którą się awanturują. To często jest działanie całkowicie podświadome. Inna sprawa, że przyjęty w zwadzie punkt widzenia politycznego może się w takiej osobie utrwalić, żeby wspierać decyzję o zerwaniu. Mechanizm jest znany, opisywany przez pisarzy wielokrotnie.
Muldi

Vote up!
0
Vote down!
0

Muldi

#151697

Do 10 kwietnia 2010 uważałam,że każdy ma prawo do swoich poglądów. Teraz tak nie uważam. Jeśli ktoś po roku od tragedii nie dostrzega draństwa "polskiego" rządu to albo jest idiotą, albo żyje tu i teraz ( jeść , spać, iść do marketu, uprawiać seks, jeść,śpać... itd.) i w głębokim poważaniu ma Polskę albo jest zdrajcą. Z żadną z tych grup ludzi nie chcę mieć do czynienia.Nawet jeśli do tej pory byli to dobrzy znajomi.Bo jeśli w chwili państwowego kryzysu nie możemy liczyć na poparcie przyjaciół to jacy to przyjaciele? Jeśli obywatele mają w d..ie Rzeczpospolitą to jacy to obywatele? Zerwałam znajomość z kilkoma ludźmi. Najpierw bardzo bolało, teraz już mniej. O czym rozmawiać z takimi "przyjaciółmi"? O piwie, ciuchach, kto z kim? Rozmowy o byle czym, rozmowy które nic do życia nie wnoszą. To ja dziękuję za takich znajomych.Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#151704

10/10. Sytuacje opisane są codziennością.Oczy szeroko otwarte ze zdziwienia są również i dla mnie obrazem codziennym.Tak...deklaruję otwarcie swoje sympatie i swoją niepoprawność polityczną.Spotykam się z reakcjami od głupkowatego zdziwienia, przez próby wciskania mi jedynej "poprawnej i słusznej" racji ,do wrogości i agresji.Mam również podział w rodzinie i jak piszesz nie możemy poruszać pewnych tematów przy wspólnym stole.Jestem tym przysłowiowym dinozaurem ,który ma wyginąć na życzenie człowieka zwanego premierem.Jestem niedorżniętą watahą.I jestem z tego dumny.W zgodzie z samym sobą ,nieustannie na wewnętrznej emigracji.Wielkiego Brata ,odsunąć lub zniszczyć.... I tu już optymistą nie jestem.Pułapka została zaprojektowana w sposób doskonały.Plan wykonano dawno .Wprowadzono skutecznie.Ci ,którzy jak ja nie dali się zaprogramować,przebudzenia nie potrzebują.Dawno nie śpią.Być może nigdy nie zasnęli.Ci,którzy dali się zaprogramować i w swoim błedzie się zatracili nie obudzą się i na 100% będą jak piszesz trwali i szamotali w "pułapce zaangażowania".Takimi ich widzę i dla wielu nie ma innego scenariusza.Pozostaje scenariusz E.Kusturicy z "Underground".

Tak i oprócz "Wielkiego Brata" mamy do "przekonania" Małych Braci".Bez tego nic się nie zmieni.Z tym ,nasz świat może zmienić się zbyt mocno i stać się równie trudnym do zaakceptowania.Tak żle i tak niedobrze.

"Gorzki to chleb jest Polskość" C.K.Norwid

Vote up!
0
Vote down!
0
#151699

Co mogę powiedzieć ? Że tak jest w istocie ? Może tylko od siebie dodałbym, że w samej rzeczy jednego "wielkiego brata" zamieniliśmy na innego. Przy czym "efektywność" tego ostatniego jest nieporównywalna. Na przestrzeni ostatnich ponad dwóch dekad nie tylko obrabował nasze państwo i nas wszystkich. Ale zatomizował i zantagonizował tak niewyobrażalnie jak nigdy w naszej historii. Przy nim działania poprzedniego jawią się jak niewinne pieszczoty. I o ille poprzedni akceptował stwarzanie pozorów suwerenności to obecny już nie. Przy czym dzielnie i skłócanie społeczeństwa nie tylko trwa, ale jest pogłębiane w każdy możliwy sposób.
Zdemoralizowane i zatomizowane społeczeństwo nie jest w stanie zapobiec czemukolwiek ani też się sprzeciwić. W latach '80-tych na krótką chwilę stracono nad nim kontrolę którą szybciutko odzyskano w latach następnych. Wyciągnięto wnioski i w efekcie spacyfikowano wszelkie odruchy niepokojów jakie mogłyby mieć miejsce po Smoleńsku zaczym zostały one wyartykułowane. Wykorzystano do tego wszelkie dostępne środki i ludzi. Dziś tylko się społeczeństwo "punktuje", kiedy za bardzo podnosi głowę (przykładem reakcja na Solidarnych 2010). Znajdująca apogeum w "ruchu 11 kwietnia" promowanego przez RAŚ - istę z kumpelstwem. Mającym być przeciwwagą dla solidarnych 2010. Gdy rozbije się ostatni bastion naszego społeczeństwa - rodzinę jako element podstawowych relacji międzyludzkich nic już nas nie uchroni. Pozostaniemy samotni w tłumie w którym obowiązywać będą prawa dżungli.
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#151715

wielkizderzaczhedronówObecne pokolenie też jest stracone -dzieci tych co kradli buty w sklepach Berlina zachodniego,wnuczki ubeków i milicjantów i partyjniaków,z wyniesionymi z domu zasadami o słuszności zasad prlu...poustawiana banda biurokratycznej zbieraniny co zawsze miała i ma cały czas wszystko łatwione po układach..zobacz np w Policji-pracują praktycznie całe rodziny albo znajomi znajomych...juz nigdy nie bedzie tak że oddadzą komus innemu stery,wyciagaja przeciez wnioski że jak stracą pozycję to będa rozliczani..a regulaminy i sądy -dla biedaków co tworza statystykę skazanych bo trzeba się wykazac wynikami co by tatcie obciachu nie narobić i nie wypaść z siodła..a dla tłuszczy prochy na legalu co by ich ogłupić zeby nie mieli innych problemów jak ten skąd tu skołować działę..Nie Ma NAS...........

Vote up!
0
Vote down!
0

wielkizderzaczhedronów

#151718

Jezu, jakie to prawdziwe... Tez mam w swym otoczeniu osoby, które "rzygają Smoleńskiem", pisałem zresztą o tym. To jest podział na dwa cywilizacyjnie odległe od siebie narody. Szczucie, napuszczanie jednych na drugich - wszystko się zgadza.

Warto przy okazji pokusić się o znalezienie odpowiedzi na podstawowe pytanie: na ile ten podział jest autentyczny, tylko do niedawna pozostający w uśpieniu, na ile zaś jest efektem socjotechniki.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#151819