Biskupa Pieronka odkrywanie św. Jana Pawła II po nowemu. Takiej herezji dawno nie było w polskim kościele

Jak to sam w jednym z wywiadów powiedział:mój ojciec handlował z Żydami.Nic w tym złego i nic złego by nie było w kontynuacji rodzinnej tradycji gdyby..otóż nie sądzę,że ojciec biskupa sprzedawał kradziony towar lub płacił nie swoimi pieniędzmi.Więc i biskup nie powinien na sprzedaż wystawiać autorytetu i godności swojego urzędu.Nikt mu nie broni pisać pod pseudonimem felietonów do GW. Być może nie chodzi o handel ale o modne współcześnie docieranie do różnych środowisk,taką nową spaczoną ewangelizację.Poczynającą się od nieskończonej aprobującej miłości.Kończącej zrównaniem z innymi osobliwym zrozumieniem.Bo Bóg kocha wszystkich,złodzieji,kłamców,zdrajców,morderców,zboczeńców.Wszyscy jesteśmy jego dziećmi,wszyscy mamy jakiś swój problem.I jakie to piękne,że możemy sobie podialogować,pofilozofować i złożyć w ręce opatrzności swoje bolączki.Po cóż się trudzić i dręczyć jałowymi wyrzutami gdy tak owocnie i twórczo można się poogrzewać wzajemnym adorującym ciepełkiem.I niech każdy nadal robi swoje aby wspólnie aby z kapłańskim błogosławieństwem. Tak serio może gdybyśmy zasypali naszych "pasterzy" tysiącami listów gdzie dobitnie i twardo upomnieli,może,może by się opamiętali...