Wiec poparcia dla nienawiści pod Trzema Krzyżami…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Czegoś podobnego nie widział i nie słyszał plac, na którym stoją Trzy Krzyże Gdańskie. Ten plac, nazwany od zwycięstwa NSZZ „Solidarność” - Placem „Solidarności”, został w dniu 28 lutego 2016 roku splugawiony wiecem KOD-u, zorganizowanym niby-to dla poparcia Lecha Wałęsy. Już sam fakt poparcia Wałęsy za jego kłamstwa, o których wszyscy wiedzą, lecz tylko jeden Wałęsa do nich się nie przyznaje, stanowiło olbrzymi dysonans z nazwą placu, który pozostanie w pamięci Narodu, jako miejsce uświęcone krwią robotników, walczących od Grudnia 70’ z totalitarnym reżimem. Paradoksalnie, gdyż także od Grudnia 70’ zaczęła się „kariera” Lecha Wałęsy, jako płatnego agenta SB, donoszącego za pieniądze na robotników gdańskiej stoczni, jako TW Bolek.

W dniu 28 lutego 2016 roku przy tych Krzyżach wywrócone zostały wszystkie pojęcia, poczynając od słowa „prawda”, a kończąc na słowie „demokracja”. Był to bowiem w swej istocie faszystowski wiec, gdzie padały słowa nie tylko plugawe, ale obrażające elementarną inteligencję i oczywiście innych ludzi, przeciwko którym ten wiec został faktycznie zorganizowany. Bo walcząc o „dobre imię” donosiciela i notorycznego kłamcy, tzw. „obrońcy demokracji” posunęli się do znanego od Goebbelsa i Stalina zabiegu. Wszystkie nieodkupione winy i łgarstwa donosiciela przykryli bowiem spektaklem nienawiści do „prezesa” , Kościoła oraz do Andrzeja Gwiazdy.

Ten spektakl nienawiści rozpoczął „intelektualista” Jerzy Kiszkis – aktor Teatru Wybrzeże – rozpoczynając faszystowski wiec poparcia swoistą inwokacją z „własnej głowy”. Bo ten, niekwestionowany w czasach stanu wojennego opozycjonista, zdążył przez 25 lat „wolności” wyrwać wszystkie kupony ze swojego życiorysu, stając się propagandową marionetką władz „aferałów”, którzy nieomal nieprzerwanie rządzą Gdańskiem od 1990 roku. W tej inwokacji Kiszkisa nie zabrakło drwin z „prezesa”, który nawet „przejął stadninę koni” ! Ale to nie wszystko. Kiszkis, z teatralnym gestem wyjął notesik, by z niego przeczytać święte słowa, zapisane na stronach „Gazety Wyborczej”. W czytanych przez Kiszkisa słowach, jakiś prorok GW przyrównał donosicielstwo TW Bolka do kontaktów prymasa Glempa z komunistami ! Zabrakło tylko w tym tekście – czytanym przez Kiszkisa z emfazą - niczym słowa wieszcza narodowego – informacji o tym, że TW Bolek w swych donosach, tak samo jak prymas Glemp – martwił się o los Ojczyzny i Kościoła. A przecież wystarczy lektura niewielu stron donosów TW Bolka, by się przerazić, tak jak przeraził się zajadły przeciwnik PIS, Waldemar Kuczyński…

Próba Jerzego Kiszkisa wyniesienia donosów TW Bolka do zabiegów prymasa Polski o uratowanie Kościoła w Polsce tak rozochociła następnych mówców – a była to żona Wałęsy Danuta i Henryka Krzywonos – że spektakl pod Trzema Krzyżami przerodził się już w jawny, faszystowski wiec, gdzie padały oszczercze i plugawe słowa nie tylko pod adresem „małego człowieczka” (bynajmniej nie dotyczyły one Lecha Wałęsy, który za wysoki nie jest), ale także pod adresem „komunistycznego pomiotu”. W ten właśnie sposób Henryka Krzywonos – wybitna przedstawicielka Platformy Obywatelskiej w Sejmie – nazwała Andrzeja Gwiazdę. Kim jest Gwiazda nie będę nikomu tłumaczyć, gdyż to nazwisko samo się tłumaczy. Ale warto przypomnieć, kim była Henryka Krzywonos, z której Donald Tusk zrobił rezerwową „bohaterkę” Sierpnia. Ten łamistrajk, nie mający w swym życiorysie żadnych dokonań w czasach opozycji w stanie wojennym, został nie tylko nobilitowany specjalną emeryturą za czasów PO, lecz stał się teraz maczugą faszystowskiej, totalnej reakcji wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości i osobiście – wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich.

Pierwszy z nich już został „wyeliminowany”. Teraz cały gniew obrońców „demokracji”, której synonimem stał się płatny agent esbecji – skierowany został przeciwko „kurduplowi” i Kościołowi.

Po Kiszkisie atak na Jarosława Kaczyńskiego i na Kościół przypuściła żona kapusia, Danuta – nie wspominając jednak ani słowem o pieniądzach wygranych przez TW Bolka w Toto- Lotka, o czym otwarcie pisała w swojej książce. Podobnie jak jej mąż, zaprzeczyła, by TW Bolek na kogokolwiek donosił i brał za to pieniądze – wbrew faktom i aktom oraz żyjącym jeszcze świadkom.

Te słowa – wypowiedziane na tle Trzech Krzyży i w sytuacji, gdy Lech Wałęsa na Matkę Boską przysiągł, że nie był płatnym agentem SB – były kulminacyjnym punktem „czarnej mszy” . „Mszy” ku czci TW Bolka i ku potępieniu tych wszystkich, którzy jak Andrzej Gwiazda nie splamili się donosicielstwem i kłamstwem. Albo też odmawiają potwierdzenia (tak, jak Kościół), że Wałęsa nie był płatnym agentem SB.

Końcowa przemowa Krzywonos to było już tylko podzwonne szatańskiego ogona, gdyż zakończyła je skandowana po wielokroć przez Krzywonos czarna „modlitwa”: Precz z kurduplem, Precz z kurduplem, Precz z kurduplem…

Tak na oczach wszystkich wierzących jeszcze w Lecha Wałęsę, upada jego legenda – bajka, jak z Harry Pottera, w której fałszywy bohater ostatecznie spadnie z piedestału, na który wywindował się sam, przy pomocy elit „okrągłego stołu”.

Pewnie dlatego TW Bolek bał się osobiście pojawić na podwyższeniu w cieniu Trzech Krzyży. A nuż spadła by z nich kotwica, grzebiąc ostatecznie wszystkie fałszywe symbole, wszystkich fałszywych bohaterów, kłamców, krętaczy i ludzi plugawych, którzy swą obecnością „skodzili” w dniu 28 lutego 2016 roku Plac „Solidarności” w Gdańsku ?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

Bareja by tego nie wymyslił - pod Krzyżami Poległychw 1970 roku wiecowali zwolennicy konfidentów donoszących na tychże Poległych...czy w gdańsku nie ma ze stu kibiców Lechii...? Pognać to bandyctwo gdzie jego miejsce - na śmietnik...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1508147

W swojej wczorajszej notce nazwałam plac Trzech Krzyży Gdańską Golgotą, bo to, co się tam wczoraj dokonało - przypominało krzyżowanie Chrystusa. 

Wczoraj dech mi zaparło, jak to wszystko obejrzałam, a dzisiaj - już na spokojnie, cytuję Jezusowe słowa : Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.

Profanacja i plugastwo pod Krzyżami i to w Roku Miłosierdzia, w czasie Wielkiego Postu,w dniu świątecznym, kiedy tysiące Polaków rozpoczęło obchody Dni Żołnierzy Wyklętych. 

Jestem pewna, że ten wiec przypieczętował ich agonię. Zapłatę za swoje czyny dostaną już niebawem. Oby to była ich droga krzyżowa - pierwsza i ...ostatnia.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1508151

kiedy wypłyną ( jak oliwa ) zeznanania osób poszkodowanych przez donosy Bolka...

bo żyją oni sami - lub ich dzieci...

a represje na poszkodowanych były rozmaite...

szacun Kapitanie ...

Vote up!
4
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#1508163

Co zasiał to zbiera. Lechu pewny był, że skoro sprawe zapił się z Cześkiem to załatwione a Czesiek kwity mocne miał, oryginały, nie podróby.

Piło się z byle kim i byle co to i kac ogromny. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1508168

Paradoks polega na tym, że tego kaca ( moralnego) mamy my, optujący za elementarną sprawiedliwością i przyzwoitością! Ludziom pokroju Wałęsy tego typu dylematy są nieznane a stopień arogancji, idący w parze z ignorancją i dyletantyzmem, dobitnie wskazuje, że  skrucha Wałęsy i wałęsopodobnych nie nastąpi nigdy!

Vote up!
4
Vote down!
0

mika54

#1508176

Trafnie to ująłeś (ujęłaś). Pytanie retoryczne. Kto ma większego kaca, tego moralnego.

Dziekuję i pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1508193

Dzięki za inspirację,
 
w temacie sKODziałej bolkowej histerii POtuskich, komoruskich, POstkomuszych, WSIowych i SBckich przygłupów.
 
Przypomniałem wywiad tego "krula" z POMu w Popowie, który Przeprowadziła będąc u niego w domu, w Marcu 1981, Wielka Oriana Fallaci, włoska Dziennikarka:  
 
 
 

http://niepoprawni.pl/blog/poeta/a-pozniej-bendem-krulem

Vote up!
1
Vote down!
0
#1508186