Zagadka po Marszu Niepodległości

Obrazek użytkownika zuberegg
Kraj

Dzisiejszy MN przeszedł. Obyło się bez zamieszek, bez prowokacji. Rodzi się więc pytanie-dlaczego teraz się udało?

Na to pytanie najlepiej odpowie rozwiązanie zagadki-co takiego się zmieniło od ostatniego MN?

Marsz szedł po tym samym mieście.

Marsz szedł tego samego dnia.

Marsz zgromadził te same środowiska.

Policjanci też ci sami.

Co więc się zmieniło od ostatniego MN? Odpowiedź na to pytanie pozwoli drogą dedukcji ustalić ludzi którzy stali za prowokowaniem zadym. Nie trzeba do tego żadnych taśm...

Jest to bardzo smutna konstatacja. Liczę że poznamy w najbliższym czasie kulisy zadym na poprzednich Marszach. Teczki nie budka, chyba wszystkie nie spłonęły????

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

To ja pytam następnie, co na to były minister który z pewnością swemu pradziadowi do pięt nie dorasta? Oraz inni, zwłaszcza bo nie zapominajmy że to oni odpowiedzialni są za podjęte akcje i decyzje. A kto np. zajmował się uruchamianiem lewactwa i Niemców z "Antify" z którymi był kłopot zwłaszcza w pamiętnym 2011 roku?

Vote up!
4
Vote down!
0
#1498354

co na to były minister który z pewnością swemu pradziadowi do pięt nie dorasta? 

Liczę że ktoś zapyta;)

Vote up!
3
Vote down!
0

zuberegg

#1498356

Vote up!
4
Vote down!
0
#1498355

To tylko potwierdza że oni realizowali wytyczne "góry"..

Vote up!
2
Vote down!
0

zuberegg

#1498357

że z góry,

a minister  Sienkiewicz pewnie nic nie odpowie bo on niewinny  (bzdura i absurd jak się wyraził)

http://telewizjarepublika.pl/sienkiewicz-o-publikacji-do-rzeczy-ws-prowokacji-na-marszu-niepodleglosci-bzdura-i-absurd,20058.html

Vote up!
2
Vote down!
0
#1498358

Niby prowokacji nie było, ale jedną spostrzegłam. Przypadkiem. Już po Marszu.Na Zielenieckiej, na wprost sceny z której akurat ktoś przemawiał, jest murek. Rozsiedliśmy się na nim wygodnie we czwórkę i przyglądaliśmy się temu, co działo się na błoniach. Za naszymi plecami skarpa stromo schodzi ku biegnącej równolegle do ulicy bocznej drodze. Tam ustawiły się dziesiątki radiowozów policyjnych, a także kilka autokarów i kilkunastoosobowy oddział policji konnej. Zwierzęta prezentowały się pieknie, na co zwróciłam szczególną uwagę, bo nadzwyczaj lubię konie. Poza jednym siwkiem, wszystkie były czarne. Policjanci siedzieli w siodłach, w pełnej gotowości bojowej. 

 Nagle, z terenu zajmowanego przez manifestantów wyskoczył chłopak w białej kominiarce. "Wyskoczył" dosłownie, bo zwinnie przesadził ogrodzenie i podbiegł do murku, po drodze zapalając petardę. Cisnął ją wprost pod nogi koni. Zwierzęta wystraszyły się i rzuciły na boki, powodując niezły harmider. Sprawca zamieszania wrócił na błonie ta samą drogą, którą przybył.

Dziwne wydało się nam to, że młody mężczyzna doskonale wiedział, że tam są konie, a przecież miejsce, gdzie stały, wcale nie było widoczne z ulicy, a tym bardziej z parkingu przy stadionie.

Druga dziwna rzecz to taka, że tuz obok nas stała grupka "gapiów" płci męskiej, wyraźnie zainteresowanych manifestacją. To była jedna z kilku takich grupek, odległych od siebie o kilkanaście metrów.W każdej był jeden filmujący to, co działo się na błoniach. Ludzie szeptali, że to tajniacy.

Jestem pewna, że sfilmowano chłopaka w białej kominiarce. Dlaczego nikt nie zareagował? Konni policjanci odjechali za chwilę w głąb Parku Skaryszewskiego.

  Dobrze, że podjęto decyzję o wczesnej porze Marszu Niepodlegości. Myślę, że głównie to uniemożliwało skuteczne prowokacje. Było widno, a wokoło cała masa świadków przyglądających się manifestacji.

Pozdrawiam 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1498370

W każdej był jeden filmujący to, co działo się na błoniach. Ludzie szeptali, że to tajniacy.

Bardzo możliwe

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

zuberegg

#1498373