Kto splądrował i i ogołocił Pałac Pod Blachą, że Bronisław Maria musi go wyposażać w „użyczone” podstawowe sprzęty?...

Czyżby Pałac Pod Blachą, należący do zespołu Zamku Królewskiego padł ofiarą złodziei, że ex prezydęt B.Komorowski musiał posunąć się do „użyczenia” sobie różnych mebli i sprzętów z siedzib prezydentów RP  by stworzyć w nim warunki do funkcjonowania swego Instytutu Praktyki Politycznej?
Takie pytanie  nasuwa się automatycznie bo jeśli ex prezydęt zabrał z Pałacu Prezydenckiego, z Belwederu i innych siedzib PRP  takie podstawowe sprzęty jak stoły, krzesła, biurka, biblioteki, żyrandol i kinkiety by mu nadać użyteczność, to znaczy że Pod Blachą ciemno wszędzie, głucho wszędzie, gołe ściany i tylko echo gra, odbijając się od pajęczyn...
Gdzie jest jego wyposażenie?
...Przyjmijmy jednak, że te stoły, krzesła, fotele, kanapy, biurka i szafy z Pałacu Prezydenckiego, z Belwederu itd., zajumane przez Bronisława Marię to jednak sprzęt niezbędny w budynku użyteczności publicznej, jakim jest każdy instytut, a zatem w/w „Instytót” również, to zastanawia jednak pytanie - po co w nim np.deska do krojenia, noże, cała gama kieliszków i serwisów do przystawek, sałatek itd. Czy „Instytót” ów zamiast służyć kontynuowaniu i rozwijaniu praktyki politycznej Bronisława Marii, będzie służył głównie za miejsce do urządzania libacji gospodarza przybytku i jego gości? No, chyba że akurat te szklane, porcelanowe i inne kuchenne akcesoria wylądują (albo już wylądowały) w innej siedzibie, np. w wynajętym przez Bronisława Marię Bronisławu Marii apartamencie na ul.Bacciarellego (o rzut beretem od Belwederu) albo w Budzie Ruskiej czy w jakiejś innej ale nieznanej posesji Bronisława Marii. 
Jeszcze inne pytania się rodzą – np. kto finansuje działalność Instytutu Praktyki Politycznej Bronisława Marii, tzn. kto opłaca - wynajem Pałacu Pod Blachą, jego pracowników i pozostały personel. Jak wiadomo Platforma Obywatelska długo zastanawiała się czy finansować to przedsięwzięcie Bronisława Marii i w końcu odmówiła swego sponsorstwa, a Bronisław Maria dopiero co chwalił się w telewizorniach, że już nie jest bezrobotny. Czyli należy rozumieć, że zaczyna pobierać  apanaże za dyrektorowanie „Instytótowi”. Nie robi na pewno tego za darmo, honorowo, bo raz – honorowość Bronisława Marii to kit, fotomontaż, gruszki na wierzbie, fatamorgana itd., dwa – mamy ekonomikę rynkową i rządy liberałów, i trzy -  czasy są ciężkie i bez kasy ani dudu bo 8 lat rządów PO sprawiło, że już nawet mama tacie nie daje za friko.
Zatem... Skąd Bronisław Maria ma pieniądze na - stworzenie, utrzymanie i funkcjonowanie swego „Instytótu”? Ze swych miesięcznych uposażeń, należnych ex prezydentom RP na pewno nie byłby w stanie sfinansować nawet trzech dni roboczych działania „instytótu” - w pępku Warszawy, w zabytkowym budynku, przy wysokich wymaganiach finansowych  platfonsierskich członków zarządu „Instytótu” i innych jego kadr. Przecież nie będą tyrać za friko i na dodatek firmować sobą i swą karierą Pierdyklesa. No, chyba, że intelektualnie itd. stoją jeszcze niżej niż założyciel i dyrektor „Instytótu” i zasiadanie w zarządzie jest dla nich nobilitacją i odskocznią do dalszej kariery....
Ale wróćmy do finansów. Przyjmijmy, że A.Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, wynajmuje Bronisławu Marii pomieszczenia Pałacu Pod Blachą na działalność „Instytótu” Bronisława Marii nieodpłatnie, to w sumie ktoś jednak za to płaci.
Kto? 
Zamek Królewski jest własnością Narodu Polskiego, zatem za wynajem pomieszczeń Pałacu Pod Blachą, filii Zamku Królewskiego płaci... Naród! Czyli – Polacy. Czyli - podatnicy płacą za luksus Bronisława Marii posiadania  swego „Instytótu” i jego funkcjonowania, tak jak łożyli na jego 5-letnią prezydęcję, konkurującą pod względem kosztów utrzymania tylko z dworem królowej angielskiej.
Nikt jednak nie pytał Narodu-Polaka-podatnika, tych prawdziwych sponsorów istnienia i funkcjonowania „Instytótu” Bronisława Marii czy w ramach płaconych podatków itd. zgadzają się by finansowanie przedsięwzięcia Bronisława Marii odbywało się za ich pieniądze! Bo to za ich pieniądze Bronisław Maria zaczyna uczyć dziś młodych Polaków swej praktyki politycznej, a jakiej jakości ona była i jest – to każdy widzi na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia państwa polskiego i społeczeństwa polskiego!
No, chyba, że potajemnie kiesę rozwiązało np. tajemnicze PROCIVILI i wynajemca Pałacu Pod Blachą Bronisławu Marii pierze lewą kasę SKOK-Wołomin pod Kolumną Zygmunta...
 
...To oczywiście nie są żadne konstatacje, broń Boże żadne sugestie i insynuacje, a zwykłe przemyślenia zwykłego obywatela RP, dojonego przez III RP do nieprzytomności.
Polak ma prawo wiedzieć – co się dzieje w Polsce, za ile i za czyje pieniądze, ile na tym traci i ile zyskuje, a zasranym obowiązkiem władz państwowych i mediów głównego ścieku jest informowanie go - o tym i o szczegółach.
Polak, zwykły Kowalski czy Malinowska mają również prawo głośnego wyrażania swych obaw i przypuszczeń. Mają je tym bardziej bo znają prominentów -  są świadkami ich codziennych poczynań, których doświadczają  na własnym grzbiecie, natomiast prominenci nie znając tysięcy Kowalskich i Malinowskich pozwalają sobie oceniać publicznie stan ich  intelektu  i publicznie, ex cathedra stawiają im diagnozę typu „odmęty szaleństwa” i imputują terapię np. lewatywową.
Ponieważ III RP czyli  „państwo polskie zdało egzamin” (to jest definicja III RP i prezydęcji Bronisława Komorowskiego, stworzona przez samego Bronisława Komorowskiego - ex prezydęta i obecnego dyrektora Instytutu Praktyki Politycznej Bronisława Komorowskiego) to niestety jest twór podejrzanego autoramentu choć np.sam ex premier prawie dwóch kadencji D.Tusk za swego premierowania zawsze podkreślał, że kierowana przez niego  machina państwowa działa jawnie i transparentnie, a on i jego urzędnicy to wzór rzetelności i  uczciwości. Te bajeczki próbuje wciskać jego  następczyni Ewa Kopacz, która non stop jest w obiektywie kamer i za ich pośrednictwem przekazuje Polakom, że rządy PO są jedyne najlepsze i najuczciwsze dziś i na przyszłość „tego kraju”, że Bronisław Komorowski to człowiek wyjątkowo wiarygodny i godny zaufania - solidny, uczciwy, mądry, który nie zrobi niczego na szkodę Państwa Polskiego i Narodu Polskiego. Tak wypowiadała się o Bronisławie Marii podczas kampanii prezydenckiej, tak wypowiada się i dziś, na dodatek żyrując - sobą,  urzędem Premiera RP i wizerunkiem Platformy Obywatelskiej kradzież  dzieł sztuki z Pałacu Prezydenckiego, mającą miejsce podczas prezydęcji Bronisława Marii oraz odkryte podczas audytu inwentarza budynków w dyspozycji Prezydenta RP „użyczenie” przez Bronisława Marię różnych precjozów, stanowiących ich wyposażenie.
 
Jakie  „państwo polskie zdało egzamin”, taki jego żyrant – powiem na koniec.  
I to by było właściwie na tyle!